konto usunięte

Temat: Żydzi, judaizm i kultura żydowska w poezji

Antoni Słonimski

Elegia miasteczek żydowskich


Nie masz już, nie masz w Polsce żydowskich miasteczek,
W Hrubieszowie, Karczewie, Brodach, Falenicy
Próżno byś szukał w oknach zapalonych świeczek,
I śpiewu nasłuchiwał z drewnianej bóżnicy.
Znikły resztki ostatnie, żydowskie łachmany,
Krew piaskiem przysypano, ślady uprzątnięto
I wapnem sinym czysto wybielono ściany
Jak po zarazie jakiejś lub na wielkie święto.

Błyszczy tu księżyc jeden, chłodny, blady, obcy,
Już za miastem na szosie, gdy noc się rozpala,
Krewni moi żydowscy, poetyczni chłopcy,
Nie odnajdą dwu złotych księżyców Chagala.

Te księżyce nad inną już chodzą planetą,
Odfrunęły spłoszone milczeniem ponurym.
Już nie ma tych miasteczek, gdzie szewc był poetą,
Zegarmistrz filozofem, fryzjer trubadurem.

Nie ma już tych miasteczek, gdzie biblijne pieśni
Wiatr łączył z polską piosnką i słowiańskim żalem,
Gdzie starzy żydzi w sadach pod cieniem czereśni
Opłakiwali święte mury Jeruzalem.

Nie ma już tych miasteczek, przeminęły cieniem,
I cień ten kłaść się będzie między nasze słowa,
Nim się zbliżą bratersko i złączą od nowa
Dwa narody karmione stuleci cierpieniem.

Elegia miasteczek żydowskich - słowa Antoni Słonimski,
muzyka i wykonanie Antonina Krzysztoń, z albumu "Czas bez skarg", 1995



Obrazek
Piotr Michałowski – Żydzi, 1845-55
(obraz olejny na płótnie w Muzeum Narodowym w Krakowie)
Krzysztof Adamczyk edytował(a) ten post dnia 09.06.11 o godzinie 11:19

konto usunięte

Temat: Żydzi, judaizm i kultura żydowska w poezji

Julian Tuwim

Żydzi


Czarni, chytrzy, brodaci,
Z obłąkanymi oczyma,
W których jest wieczny lęk,
W których jest wieków spuścizna,
Ludzie,
Którzy nie wiedzą, co znaczy ojczyzna,
Bo żyją wszędy,
Tragiczni, nerwowi ludzie,
Przybłędy.

Szwargocą, wiecznie szwargocą
Wymachując długimi rękoma,
Opowiadają sobie jakieś trwożne rzeczy
I uśmiechają się chytrze,
Tajnie posiedli najskrytsze
Z miliarda czarnych, pokracznych literek
Ci chorzy obłąkańcy,
Wybrany Ród człowieczy!
Pomazańcy!

Pogładzą mokre brody
I znowu radzą, radzą...
- Tego na bok odprowadzą,
Tego wołają na stronę,
Trzęsą się... oczy strwożone
Rzucą szybko przed siebie,
Czy ktoś nie słyszy...

Wieki wyryły im na twarzach
Bolesny grymas cierpienia,
Bo noszą w duszy wspomnienia
O murach Jerozolimy,
O jakimś czarnym pogrzebie,
O rykach na cmentarzach...

...Jakaś szatańska Msza,
Jakieś ukryte zbrodnie
(...pod oknami... w piątki... przechodnie...
Goje... zajrzą do okien... Sza! Sza-a-a!)

z tomu „Czyhanie na Boga”, 1918Anna B. edytował(a) ten post dnia 09.06.11 o godzinie 11:27
Jolanta Chrostowska-Sufa

Jolanta Chrostowska-Sufa Redakcja, korekta,
adiustacja, kampanie
internetowe, zlec...

Temat: Żydzi, judaizm i kultura żydowska w poezji

Wojciech Młynarski

Tak, jak malował pan Chagall


Tych miasteczek nie ma już
Okrył niepamięci kurz
Te uliczki, lisie czapy, kupców rój
Płotek z kozą żywicielką
Krawca Szmula z brodą wielką
Co jak nikt umiał szyć ślubny strój

A zakochane oczy lśnią
Otula się liliową mgłą
Zapomniany świat i płynie, płynie w dal
Z kogucim i baranim łbem
Na białej chmurze ginie, hen
Tak, jak malował pan Chagall

Już zmierzony ślubny strój
Rudy krawcze atłas krój
I odmierzaj łokciem śnieżnobiały tiul
Gdy wypieścisz ślubną suknię
W mig o srebro, srebro stuknie
A ty żyć będziesz, ech, jak ten król

A zakochane oczy lśnią...

Tych miasteczek nie ma, nie
Ale krawcze oczy twe
Miał kolega, gdy pociągu zabrzmiał gwizd
Pozostały na peronie
Nasze zaciśnięte dłonie
I ten szept: bywaj zdrów, napisz list

A zapłakane oczy lśnią
Otula się liliową mgłą
Smutny pociąg i odpływa w dal, hen, w dal
O ciepłym, dobrym domu sen
W tunelu ciemnym ginie, hen
Nie tak malował pan Chagall

Łzy obeschły dawno już
Ale niepamięci kurz
Warto, żeby jakiś wiatr nareszcie zwiał
Warto pięścią w stół uderzyć
Czarną prawdę tak odmierzyć
Jak ten Szmul, gdy na frak miarę brał

A potem niechaj skrzypki tną
I zakochane oczy lśnią
I cymbałów dźwięk niech płynie, płynie w dal
Z tułaczem krawcem za pan brat
Niech zawiruje w tańcu świat
Tak jak malował pan Chagall

Tak, jak malował pan Chagall, słowa Wojciech Młynarski, muzyka Leopold Kozłowski, śpiewa – Edyta GeppertJolanta Chrostowska-Sufa edytował(a) ten post dnia 23.08.08 o godzinie 22:01
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Żydzi, judaizm i kultura żydowska w poezji

Agnieszka Osiecka

Grajmy Panu


Dzięki ci, Panie, za ten świat.
Dzięki ci, Panie, za dzikich zwierząt śpiew.
Za twoją sprawą kwitnie kwiat
i rodzi się człowiek - pisklę i lew.

Grajmy Panu na harfie.
Grajmy Panu na cytrze.
Chwalmy śpiewem i tańcem
cuda te fantastyczne.

Grajmy Panu w niebiosach.
Grajmy Panu w dolinach.
Z jego światłem we włosach
każdy życie zaczyna.

Ty, który chronisz biedne domki ślimaków
i wielkie góry obu Ameryk.
Ty, który śledzisz tajne drogi ptaków
i krzyki nasze, jęki, szmery.
Dzięki ci, że dałeś nam czas.
Dzięki, że słuchasz i oglądasz nas.

Grajmy Panu na harfie.
Grajmy Panu na cytrze.
Chwalmy śpiewem i tańcem
cuda te fantastyczne.

Grajmy Panu w niebiosach.
Grajmy Panu w dolinach.
Z jego światłem we włosach
każdy życie zaczyna.

Grajmy Panu - słowa Agnieszka Osiecka, muzyka Zygmunt Konieczny,
śpiewa Anna Szałapak, z albumu "Anna Szałapak w Trójce, czyli z czego
składa się świat", 1999
Ryszard Mierzejewski edytował(a) ten post dnia 09.06.11 o godzinie 11:40
Jolanta Chrostowska-Sufa

Jolanta Chrostowska-Sufa Redakcja, korekta,
adiustacja, kampanie
internetowe, zlec...

Temat: Żydzi, judaizm i kultura żydowska w poezji

Aaron Zetin, słowa polskie Jacek Cygan

Dona Dona czyli Jedzie Mojszele



Jedzie Mojszele furką Mojszele
Dzisiaj w mieście jest wielki targ
Wietrzyk w górze gra
Dróżka w dole gna
Do cielaczka on mówi tak
Biednym figa z makiem
A bogatym świat
Kto ci kazał być cielakiem
Teraz marsz na targ

Dona Dona...

Mądry Mojszele
Sprytny Mojszele
Myśli cielak schylając łeb
Gdyby stał się cud gdyby mówić mógł
Tak Żydkowi by odparł wnet
Biednym figa z makiem
A bogatym świat
Kto ci kazał być biedakiem
Teraz marsz na targ

Dona Dona...

Jedzie Mojszele furką Mojszele
Żal mu jednak cielaczka żal
Wietrzyk w górze gna
Dróżka w dole gna
On do siebie powiada tak
Biednym figa z makiem
A bogatym świat
Przecież mogłem być cielakiem
Ma się jednak fart

wersja oryginalna

Aaron Zetin

Dona Dona


Oyfn furl ligt dos kelbl,
ligt gebundn mit a shtrik.
Hoykh in himl flit dos shvelbl,
freyt zikh, dreyt zikh hin un krik.

Lakht der vint in korn,
lakht un lakht un lakht,
lakht er op a tog a gantsn
mit a halber nakht.
Dona dona dona...

Shrayt dos kelbl, zogt der poyer:
"Ver zhe heyst dikh zayn a kalb?
Volst gekert tsu zayn a foygl,
Volst gekert tsu zayn a shvalb.

Bidne kelber tut men bindn
Un men shlept zey un men shekht.
Ver s'hot fligl, flit aroyftsu,
Iz bay keynem nit keyn knekht".

Dona Dona – śpiewa Chava AlbersteinJolanta Chrostowska-Sufa edytował(a) ten post dnia 11.09.08 o godzinie 01:01
Jolanta Chrostowska-Sufa

Jolanta Chrostowska-Sufa Redakcja, korekta,
adiustacja, kampanie
internetowe, zlec...

Temat: Żydzi, judaizm i kultura żydowska w poezji

Agnieszka Osiecka

Miasteczko Bełz


Mój miły Icek
już nie bój się nocy
i ludziom w oczy patrz,
w miasteczku Bełz.

Minęło tyle lat,
harmonia znów gra,
obłoki płyną w dal,
znów toczy się świat.

Wypiękniał nasz Bełz,
w ogrodach, na drogach bez.
Nikt nie chce pamiętać,
nikt nie chce znać smaku łez.

I tylko gdy śpisz,
samotny i sam,
i tylko gdy śpisz,
płyniesz, giniesz tam...

Gdzie tata i mama
przy tobie są znów
i czule pilnują
malutkich twych snów.

Miasteczko Bełz,
kochany mój Bełz.
W poranne gazety ubrany
spokojnie się budzi Bełz

Łagodny świt
w zwyczajnych dni rytm,
w niedziele bezpieczna
nad rzekę wycieczka
i w krzakach szept.

A w piekarni pachnie chleb,
koń nad owsem schyla łeb.
Zakochanym nieba dość,
tylko cicho gwiżdże ktoś.

Miasteczko Bełz,
main sztetełe Bełz.
Wypłowiał już tamten obrazek,
milczący, płonący Bełz.

Dziś, kiedy dym,
to po prostu dym.
Pierścionek na szczęście,
w przemyśle zajęcie,
w niedzielę chrzest.

Białe ziarno, czarny mak,
młodej żony słodki smak.
Kroki w sieni... nie drżyj tak,
to nie oni. To tylko wiatr...

Miasteczko Bełz,
kochany mój Bełz.
W kołysce gdzieś dzieciak zasypia,
a mama tak nuci mu:

Zaśnijże już
i oczka swe zmruż.
Są czarne,
a szkoda, ze nie są niebieskie.
Wołałabym...

Zaśnijże już
i oczka swe zmruż.
Są czarne,
a szkoda, ze nie są niebieskie.
Wolałabym...
Tak jakoś...

Miasteczko Bełz, słowa Agnieszka Osiecka, muzyka ludowa, śpiewa Magda Umer
Jolanta Chrostowska-Sufa

Jolanta Chrostowska-Sufa Redakcja, korekta,
adiustacja, kampanie
internetowe, zlec...

Temat: Żydzi, judaizm i kultura żydowska w poezji

Andrzej Włast

Rebeka


Widziałem cię po raz pierwszy w życiu
I serce me w ukryciu
Cicho szepnęło: to jest on!
I nie wiem skąd, przecież jesteś obcy,
Są w mieście inni chłopcy.
Ciebie pamiętam z wszystkich stron.
Kupiłeś „Ergo” i w mym sklepiku,
Zwykle tak pełnym krzyku
Wszystko zamilkło, nawet ja!
Mówiąc „adieu” ty się śmiałeś do mnie,
Ach jak mi żal ogromnie,
Że cię nie znałam tego dnia...

O mój wymarzony,
O mój wytęskniony,
Nie wiesz o tem przecież ty,
Że w małem miasteczku za tobą ktoś
Wypłakał z oczu łzy...
Że biedna Rebeka
W zamyśleniu czeka
Aż przyjedziesz po nią sam,
I zabierzesz ją jako żonę swą,
Hen, do pałacu bram...
Ten krzyk, ten gwałt, ten cud,
Ja sobie wyobrażam, Boże mój!
Na rynku cały lud,
A na mnie błyszczy biały weselny strój!...
O mój wymarzony,
O mój wytęskniony,
Czy ktoś kocha cię jak ja?
Lecz ja jestem biedna i to mój sen,
Co całe życie trwa...
Pamiętam dzień, było popołudnie,
Szłam umyć się pod studnię...
Tyś samochodem przybył raz,
A koło ciebie siedziała ona,
Żona czy narzeczona,
Przez mgłę widziałam razem was...
Coś zakręciło się w mej głowie...
Mam takie słabe zdrowie...
W sercu ścisnęło coś na dnie
Padłam na bruk, tobie wprost pod nogi...
Cucąc mnie, pełen trwogi,
Co pani jest? spytałeś mnie...

O mój wymarzony,
O mój wytęskniony,
Nie wiesz o tem przecież ty,
Że w małem miasteczku za tobą ktoś
Wypłakał z oczu łzy...
Że biedna Rebeka
W zamyśleniu czeka
Aż przyjedziesz po nią sam,
I zabierzesz ją, jako żonę swą,
Hen, do pałacu bram...
Ten krzyk, ten gwałt, ten cud,
Ja sobie wyobrażam, Boże mój!
Na rynku cały lud,
A na mnie błyszczy biały weselny strój!...
O mój wymarzony,
O mój wytęskniony,
Czy ktoś kocha cię jak ja?
Lecz ja jestem biedna i to mój sen,
Co całe życie trwa...

Rebeka – słowa Andrzej Włast, muzyka Zygmunt Białostocki, aranżacja Zygmunt Konieczny, śpiewa Aneta Todorczuk-PerchućJolanta Chrostowska-Sufa edytował(a) ten post dnia 15.05.09 o godzinie 08:28
Beata Aleksandra Gutocka

Beata Aleksandra Gutocka Życie jest piękne

Temat: Żydzi, judaizm i kultura żydowska w poezji

nie potrafię tak jak większość poruszać się w internecie, ale aż się prosi o wykonanie Ewy Demarczyk, moim zdaniem genialne, więc może ktoś madrzejszy ode mnie...?
Jolanta Chrostowska-Sufa

Jolanta Chrostowska-Sufa Redakcja, korekta,
adiustacja, kampanie
internetowe, zlec...

Temat: Żydzi, judaizm i kultura żydowska w poezji

Rebeka – słowa Andrzej Włast, śpiewa Ewa Demarczyk

Beatko, udało mi się znaleźć. Specjalnie dla Ciebie. Jest rzeczywiście genialne.Jolanta Chrostowska-Sufa edytował(a) ten post dnia 23.08.08 o godzinie 22:58
Beata Aleksandra Gutocka

Beata Aleksandra Gutocka Życie jest piękne

Temat: Żydzi, judaizm i kultura żydowska w poezji

Dziękuję Ci Jolu.
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Żydzi, judaizm i kultura żydowska w poezji

Sheldon Harnick

If I Were a Rich Man


"Dear God, you made many, many poor people.
I realize, of course, that it's no shame to be poor.
But it's no great honor either!
So, what would have been so terrible if I had a small fortune?"


I were a rich man,
Ya ha deedle deedle, bubba bubba deedle deedle dum.
All day long I'd biddy biddy bum.
If I were a wealthy man.
I wouldn't have to work hard.
Ya ha deedle deedle, bubba bubba deedle deedle dum.
If I were a biddy biddy rich,
Yidle-diddle-didle-didle man.

I'd build a big tall house with rooms by the dozen,
Right in the middle of the town.
A fine tin roof with real wooden floors below.
There would be one long staircase just going up,
And one even longer coming down,
And one more leading nowhere, just for show.

I'd fill my yard with chicks and turkeys and geese and ducks
For the town to see and hear.
(Insert)Squawking just as noisily as they can. (End Insert)
And each loud "cheep" and "swaqwk" and "honk" and "quack"
Would land like a trumpet on the ear,
As if to say "Here lives a wealthy man."

If I were a rich man,
Ya ha deedle deedle, bubba bubba deedle deedle dum.
All day long I'd biddy biddy bum.
If I were a wealthy man.
I wouldn't have to work hard.
Ya ha deedle deedle, bubba bubba deedle deedle dum.
If I were a biddy biddy rich,
Yidle-diddle-didle-didle man.

I see my wife, my Golde, looking like a rich man's wife
With a proper double-chin.
Supervising meals to her heart's delight.
I see her putting on airs and strutting like a peacock.
Oy, what a happy mood she's in.
Screaming at the servants, day and night.

The most important men in town would come to fawn on me!
They would ask me to advise them,
Like a Solomon the Wise.
"If you please, Reb Tevye..."
"Pardon me, Reb Tevye..."
Posing problems that would cross a rabbi's eyes!
And it won't make one bit of difference if i answer right or wrong.
When you're rich, they think you really know!

If I were rich, I'd have the time that I lack
To sit in the synagogue and pray.
And maybe have a seat by the Eastern wall.
And I'd discuss the holy books with the learned men, several hours every day.
That would be the sweetest thing of all.

If I were a rich man,
Ya ha deedle deedle, bubba bubba deedle deedle dum.
All day long I'd biddy biddy bum.
If I were a wealthy man.
I wouldn't have to work hard.
Ya ha deedle deedle, bubba bubba deedle deedle dum.
(Delete)If I were a biddy biddy rich,
Yidle-diddle-didle-didle man.
(Insert) Lord who mad ethe lion and the lamb,
You decreed I should be what I am.
Would it spoil some vast eternal plan?
If I were a wealthy man.

If I Were a Rich Man – słowa: Sheldon Harnick, muzyka: Jerry Bock,
śpiewa: Chaim Topol (w filmie “Fiddler on the Roof”, 1971, reż. Norman Jewison)


Gdybym był bogaczem

Gdybym był bogaczem ja ba da ba da ba ja ba da ba du
Cały dzień bym ja ba da ba da
Gdybym ja był wielki pan.

Pracy bym się brzydził ja ba da ba da ba ja ba da ba da
Gruby portfel gdybym to ja miał
Gdybym ja był wielki pan.

Zbudowałbym dom najwyższy na świecie
W samym by sercu miasta stał
A schodów byłoby bez liku w nim
Okropnie dużo w górę i ciut ciut w dół
Na zewnątrz też bym miał
Bo tak sobie wymarzył bym.

Gdybym był bogaczem ja ba da ba da ba ja ba da ba du
Cały dzień bym ja ba da ba da
Gdybym ja był wielki pan.

Pracy bym się brzydził ja ba da ba da ba ja ba da ba da
Gruby portfel gdybym to ja miał
To byłbym ja.

Gdybym był bogaczem ja ba da ba da ba ja ba da ba du
To byłbym właśnie ja
Pracy bym się brzydził ja ba da ba da ba ja ba da ba da
Gdy coś jak nie stworzył oraz lwa
Czemuś uparł się że właśnie ja
Zgubiłbym Twój boski cały świat
Gdybym ja był wielki pan.

Gdybym ja był wielki pan.

tłum. Antoni MarianowiczRyszard Mierzejewski edytował(a) ten post dnia 23.08.08 o godzinie 23:48
Jolanta Chrostowska-Sufa

Jolanta Chrostowska-Sufa Redakcja, korekta,
adiustacja, kampanie
internetowe, zlec...

Temat: Żydzi, judaizm i kultura żydowska w poezji

Mordechaj Gebirtig
(1877–1942)

Pracował jako stolarz. Autor i kompozytor popularnych piosenek, ujmujących prostotą wyrazu, śpiewanych w żydowskich teatrach rewiowych w międzywojennej Polsce. Wydał zbiory: Fołkstimłech ["Na ludowo"] (1920), Majne lider ["Moje pieśni"] (1936). Został zastrzelony w getcie krakowskim.

Hej klezmerzy

Hej klezmerzy, drodzy bracia,
Dziś ja stawiam wszystkim wino.
Zagrajcie mi pieśń wesołą,
Niechaj moje smutki miną.
Smutek gości w moim sercu.
Coś mi serce ssie i zżera,
Za czymś tęskni moja dusza,
Nie wiem, co mi tak doskwiera.
Swoją pieśnią ukołyszcie
W sercu moim wielki smutek,
Tak ma matka kołysała
Moje smutki, pieśni nucąc.
Zagrajcie mi pieśń wesołą,
Bo mi gracie smutno raczej,
Flet wasz szlocha, jęczą skrzypki,
Wokół słyszę tylko płacze.
Hej, klezmerzy, dobrzy bracia,
Dziś postawię wszystkim wino,
Grajcie, grajcie pieśń wesołą,
Niechaj moje smutki miną.

tłum. Zew Szeps

W getcie

Jak kroki zaplątane w piach,
Zmęczonych niewolników tłumy
W wszystkich naszego getta dniach
Wloką się przez bezsenne noce...

Cięższy niż ołów mija czas,
Minuty strachu, przerażenia.
Prośmy, by dzień opuścił nas,
By noc szczęśliwie przeminęła.

Nie śpiąc, w napięciu każdy czuwa,
Tylko się nagły czai strach,
Lecz kogoś z nocy wydobywa,
Żeby się katem jego stać...

Leżymy, wokół grozy napór,
Gdy nagle słychać: skrzypią drzwi,
Serce zamiera - głodna mysz
Przegryza twardy papier.

Truchleją ludzie, gdy się wznoszą
Na dworze w wietrze śmieci,
Bez słowa, niemo się żegnają -
Z matką, z żonami, z dziećmi.

Iż znowu leżą, wokół strach,
W ciemnościach niewolnicy -
W wszystkich naszego getta dniach,
Poprzez bezsenne noce.

Kraków-getto; maj 1942 (Łagiewniki)

tłum. Zbigniew JerzynaJolanta Chrostowska-Sufa edytował(a) ten post dnia 24.08.08 o godzinie 01:55
Jolanta Chrostowska-Sufa

Jolanta Chrostowska-Sufa Redakcja, korekta,
adiustacja, kampanie
internetowe, zlec...

Temat: Żydzi, judaizm i kultura żydowska w poezji

Hymn szabatowy Shalom Aleichem

transliteracja tekstu hebrajskiego

Szalom aleichem malachei
ha-szaret malachei eljon,
mi-melech malchei ha-melachim Ha-Kadosz Baruch Hu.
Boachem le-szalom malachei
ha-szalom malachei eljon,
mi-melech malchei ha-melachim Ha-Kadosz Baruch Hu.
Barchuni le-szalom malachei
ha-szalom malachei eljon,
mi-melech malchei ha-melachim Ha-Kadosz Baruch Hu.
Cetchem le-szalom malachei ha-szalom malachei eljon,
mi-melech malchei ha-melachim Ha-Kadosz Baruch Hu.


tekst modlitwy w języku polskim

Pokój wam, aniołowie służący, aniołowie Najwyższego, Króla nad królami, Świętego – niech będzie błogosławiony.

Przybywajcie w pokoju, aniołowie pokoju, aniołowie Najwyższego, Króla nad królami, Świętego – niech będzie błogosławiony.

Błogosławcie mnie pokojem, aniołowie Najwyższego, Króla nad królami, Świętego – niech będzie błogosławiony.

Odejdźcie w pokoju, aniołowie pokoju, aniołowie Najwyższego, Króla nad królami, Świętego – niech będzie błogosławiony.


Shalom Aleichem – śpiewa Cantores Cracovienses

i jeszcze jedna wariacja muzyczna na ten temat

Shalom Alechem – śpiewa Helmut LottiJolanta Chrostowska-Sufa edytował(a) ten post dnia 24.08.08 o godzinie 00:43
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Żydzi, judaizm i kultura żydowska w poezji

Osip Mandelsztam

Ta noc pełna łez i żalu...


Ta noc pełna łez i żalu,
A ty jeszcze w świetle brodzisz,
Nad wrotami Jeruzalem
Czarne słońce znowu wschodzi.

Słońce żółte straszniej pali -
Powiedz słowo, niech się wciela -
Moją matkę pochowali
W synagodze Izraela.

Nie znający Zbawiciela
Pozbawieni sakramentów
W synagodze Izraela
Opłakali prochy święte.

I nad matką zadzwoniły
Moich Żydów wszystkie dzwony.
I w kołysce się zbudziłem
Czarnym słońcem oślepiony.

1916 r.

tłum. Jarosław Marek Rymkiewicz


Ta noc pełna łez i żalu – słowa Osip Mandelsztam,
muzyka Tomasz Bajerski, śpiewa Irina Pieskowa


* * *

A to jaka ulica?
Ulica Mandelsztama.
Co za nazwisko miał ten człowiek,
Czy je obracać tak, czy owak -
Pokrętność wciąż ta sama.

Umykał z dróg prostolinijnych,
Unikał bieli dusz lilijnych -
No i dlatego ta ulica,
Czy może raczej - jama,
Nazwana jest imieniem tego
Osipa Mandelsztama.

Woroneż, kwiecień 1935

tłum. Stanisław Barańczak
Ryszard Mierzejewski edytował(a) ten post dnia 03.05.10 o godzinie 05:46
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Żydzi, judaizm i kultura żydowska w poezji

Władysław Broniewski

Ballady i romanse


Słuchaj dzieweczko! Ona nie słucha...
To dzień biały, to miasteczko..."
Nie ma miasteczka, nie ma żywego ducha,
po gruzach biega naga, ruda Ryfka,
trzynastoletnie dziecko.

Przejeżdżali grubi Niemcy w grubym tanku.
(Uciekaj, uciekaj Ryfka!)
"Mama pod gruzami, tata w Majdanku..."
Roześmiała się, zakręciła się, znikła.

I przejeżdżał znajomy, dobry łyk z Lubartowa:
"Masz, Ryfka, bułkę, żebyś była zdrowa..."
Wzięła, ugryzła, zaświeciła zębami:
"Ja zaniosę tacie i mamie."

Przejeżdżał chłop, rzucił grosik,
przejeżdżała baba, też dała cosik,
przejeżdżało dużo, dużo luda,
każdy się dziwił, że goła i ruda.

I przejeżdżał bolejący Pan Jezus,
SS-mani go wiedli na męki,
postawili ich oboje pod miedzą,
potem wzięli karabiny do ręki.

"Słuchaj, Jezu, słuchaj, Ryfka, sie Juden,
za koronę cierniową, za te włosy rude,
za to, żeście nadzy, za to, żeśmy winni,
obojeście umrzeć powinni."

I ozwało się Alleluja w Galilei,
i oboje anieleli po kolei,
potem salwa rozległa się głucha...
"Słuchaj, dzieweczko!...Ona nie słucha..."

z tomu "Drzewo rozpaczające", 1945

Ballady i romanse – słowa Władysław Broniewski,
muzyka i wykonanie Siostry Wrońskie
Ryszard Mierzejewski edytował(a) ten post dnia 09.06.11 o godzinie 11:57
Jolanta Chrostowska-Sufa

Jolanta Chrostowska-Sufa Redakcja, korekta,
adiustacja, kampanie
internetowe, zlec...

Temat: Żydzi, judaizm i kultura żydowska w poezji

Szmuel Lejb Sznajderman

Kazimierz

Kazimierzu! Stara polska ziemio,
Po której ongiś Mickiewicz wędrował.
Królewski zakątku, dumny, rozmarzony,
Ciebie dziś opiewam.
Ja, Żyd,
Co dorastał w ruinach zamkowych
Wśród zdziczałych krzewów.
Tobie, moje małe cudowne miasteczko,
Pierwsze pieśni śpiewam
W szczerym, prostym jidysz.

przełożyła z jidysz Monika Adamczyk-GarbowskaJolanta Chrostowska-Sufa edytował(a) ten post dnia 24.08.08 o godzinie 01:52

konto usunięte

Temat: Żydzi, judaizm i kultura żydowska w poezji

Misza Trojanow (1906 – 1942), właściwe nazwisko: Trojanowski, autor tomów poetyckich: „Umetike horizontn” (Smutne horyzonty, 1936) i „Nacht antikegn”
(Nocy naprzeciw, 1938), zamordowany przez hitlerowców w 1942 r. w Otwocku.

Jesień

Nad żydowskim zaułkiem wisi szara chmura
na niebie rozwalona jak zdechły koń.
Jest dzień zgiełku i pośpiechu, piątek,
nad żydowskim zaułkiem wisi szara chmura,
od troski szara i ponura,
od smutku ciągnącego z cuchnących rynsztoków.
Żyd o zgłodniałych oczach
stoi w mrocznej bramie i dygocze,
i wykrzykuje machając rękoma:
Kupujcie, kupujcie ciepłe pończochy!
Chłopcy chcą sprzedać zgniłych jabłek kosz,
biegają z czosnkiem i cebulą,
ręce ich biegają:
dajcie zarobić chociaż grosz!
Z jatek ciągnie smród flaków i płucek,
czarny pogrzeb na cmentarz podąża
z krzykiem i lamentem.
Żyd w opuchłych i podartych butach
przez błoto człapie,
wlecze pęk nieżywych kur
z ukręconymi szyjkami i sapie.
Ślepi żebracy podpierają mur,
u bram sterczą, kosturem stukają i budzą
twardy chodnik.

Za murami krwawe słońce tonie.
Za chwilę w brudnych oknach błysk
szabasowych świec zapłonie
i uciszy, stłumi smutne targowisko.
Żydzi w jarmułkach aksamitnych do bożnicy ruszą
z modlitewnikami pożółkłymi,
sami szarzy i strasznie zmęczeni.
Wyjdą dziwki schrypnięte z podwórek i sieni
pod gazowymi latarniami krążyć
w mglistym zmierzchu
i gwizdać uliczną piosenkę.

Aktualności

Zamknijcie dom i kłódkę zawieście.
Złe psy szczekają w ciemnym mieście.

Złe psy szczekają w ciemnym mieście
i małe dziecko z krzykiem się budzi.
Znowu powiększy się zgryzota
od dawna przybitych ludzi.

Podnoszą się ręce na domy nasze,
kamieniem w szyby uderza nienawiść.
Gwiazdy, jak nocni stróże, widzą
ręce gotowe mordować i grabić.

Zamknijcie dom i kłódkę zawieście.
Złe psy szczekają w ciemnym mieście.

Zasłońcie okno, niech świeczka zapłonie,
bezradną twarz schowajcie w dłonie.

Trzeba przewiązać lędźwie w złej godzinie
i wstrzymać oddech.

/wiersze przełożył Robert Stiller/Krzysztof Adamczyk edytował(a) ten post dnia 26.08.08 o godzinie 17:06
Jolanta Chrostowska-Sufa

Jolanta Chrostowska-Sufa Redakcja, korekta,
adiustacja, kampanie
internetowe, zlec...

Temat: Żydzi, judaizm i kultura żydowska w poezji

Bożena Ptak

Meshuge


Mówią mi Meshuge
Noce takie długie
A ja już od dawna tęsknię tak
Księżyc za mną chodzi
Marzeń mych czarodziej
Budzi mnie ze snu nocny ptak
Wszystko tobie dałam
Całkiem oszalałam
Tylko wiatr mi listy śle
Mówią ty wariatko
W życiu nie jest gładko
A ja wciąż powtarzam słowa te

Ach ty mój aniele
Chciałam tak niewiele
Tobą upojona kocham cię
Ach ty mój demonie
krew mi w żyłach płonie
Czemu powiedz czemu nie chcesz mnie?

Noc jest naga
Serce błaga
Świat kołuje
Kocham cię
Noc jest pusta
kto twe usta
dziś całuje
Pragnę cię

Oj miłości wściekła
Czemuś mnie urzekła
Niechaj cię pochłonie noc
Moim życiem byłeś
Ogień rozpaliłeś
Miłość ma okrutną moc

Meshuge – słowa Bożena Ptak, muzyka Katarzyna Gärtner, śpiewa - Edyta GeppertJolanta Chrostowska-Sufa edytował(a) ten post dnia 27.08.08 o godzinie 00:10
Jolanta Chrostowska-Sufa

Jolanta Chrostowska-Sufa Redakcja, korekta,
adiustacja, kampanie
internetowe, zlec...

Temat: Żydzi, judaizm i kultura żydowska w poezji

Agnieszka Osiecka

Piosenka szabasowa


Ucisz serce, ucisz serce,
W białym świetle szabasowych świec,
Ucisz serce, ucisz serce,
Jedno z tylu serc...

Wielki Panie winorośli,
Stworzycielu gwiazd,
Proszą dzieci i dorośli -
Nie zapomnij nas.
Ty, co gładzisz oceany
I prowadzisz w dal bezpieczną
Spojrzyj też na nasze rany,
Na kołyskę i miasteczko.

Rozesłano już kobierce
W białym świetle szabasowych świec,
Ucisz serce, ucisz serce,
Jedno z wielu serc...

Ty, co złocisz łany zboża,
Bielisz mąki pył,
Od pożaru i od noża
Chroń nas z całych sił.
Daj nam rodzić się w pokoju
I umierać w noc serdeczną…
Wodą z królewskiego zdroju
Pobłogosław to miasteczko.

Ucisz serca, ucisz serca,
W białym świetle szabasowych świec,
Ucisz serca, ucisz serca,
Czarne gwiazdy serc.

Piosenka szabasowa – słowa Agnieszka Osiecka, muzyka Zygmunt Konieczny, śpiewa Anna Szałapak

piosenka ze spektaklu Sztukmistrz z Lublina (1986) według powieści Isaaca Bashevisa Singera


Obrazek


Hanna Bakuła: Ilustracja do Sztukmistrza z Lublina 1986,
(z programu spektaklu we Wrocławiu, 1986)
Jolanta Chrostowska-Sufa

Jolanta Chrostowska-Sufa Redakcja, korekta,
adiustacja, kampanie
internetowe, zlec...

Temat: Żydzi, judaizm i kultura żydowska w poezji

Kazimierz Winkler

Na Kazimierzu


Na Kazimierzu
Błądzą o zmierzchu
Duchy znajome
Świat który minął
W przeszłość odpłynął
Trudno zapomnieć
Na umówioną
Późną godzinę
Chętnie przybieżą
Ciepła spragnione
Duchy znajome
Na Kazimierzu

To puste okno za dnia
Przejmuje smutkiem do głębi
Zagląda tu czasem wiatr
I wierna para gołębi
Lecz nocą czy nam się śni
W tym oknie znów się kołyszą
Dwa cienie a pośród mgły
Muzyka splata się z ciszą

Na Kazimierzu...

Gdzieś kroki słychać to ten
Nad którym zamknęła się ziemia
Do domu śpieszy choć wie
Że domu dawno już nie ma
Gdy trafisz tu pierwszy raz
Przyciągnie wzrok puste okno
Dogoni szept zgasłych miast
Nie odchodź jeszcze nie odchodź

Na Kazimierzu...

Na Kazimierzu – słowa Kazimierz Winkler, muzyka Leopold Kozłowski, śpiewa Edyta Geppert

Następna dyskusja:

Gwiazdy, planety, kosmos w ...




Wyślij zaproszenie do