Michał
M.
powoli zmierzam do
celu
Temat: Turpizm
Rainer Maria RilkeMycie zwłok
Ciało już mniej zdawało się niczyje.
Odblask kuchennej lampy, cień ruchomy,
sprawił, że stał się jednak nieznajomy
całkiem im obcy. Obmywały szyję,
a nic nie wiedząc o zmarłego życiu,
zmyślały je przy pracy jak się zdarzy.
Jedna z nich zakaszlała się przy myciu,
gąbkę pozostawiwszy mu na twarzy,
ciężką od octu. Pauzę miała przy tym
i druga. Z szorstkiej szczotki skapywały
krople; on zaciśniętą strasznym chwytem
ręką starał się dowieść izbie całej,
że pić już nie chce, że się czuje sytym.
I dowiódł. Odchrząknąwszy, do roboty
wzięły się znów, zakłopotane może,
a krzywe cienie, uwikłane w sploty
deseni na tapetach, w niemym wzorze
jak w sieci szamotały się, olbrzymie,
nad trupem. W nagim okna zaś kwadracie
niemiłosierna stała noc na czacie.
A prawodawca leżał w majestacie,
czysty, obmywszy z siebie nawet imię.
przeł. Adam Pomorski
wersja oryginalna pt. "Leichen-Wäsche"
w temacie A może w języku Goethego?
notka o autorze, inne wiersze i linki - tamże, s.1Michał M. edytował(a) ten post dnia 15.07.11 o godzinie 22:22