Jolanta Chrostowska-Sufa

Jolanta Chrostowska-Sufa Redakcja, korekta,
adiustacja, kampanie
internetowe, zlec...

Temat: „Niebo jest u stóp matki”

Mamy wątek poświęcony (super)mężczyźnie, wątek zatytułowany „Kobiecy portret”, mamy wątek dedykowany naszym milusińskim, dlaczego by nie założyć wątku, na którym moglibyśmy zamieszczać wiersze (również własne) poświęcone matce. Dom to wcale nie są ściany / i sufity i podłogi / ale ręce naszej mamy (Anna Kamieńska).

Iluminacja o matce

Jest liściem, łodygą,
i ziemią w ogrodzie.

Jest liściem, który dotyka policzka,
gdy w samo południe uciekam przed słońcem
w kosmos zieleni. Liściem.
Jest łodygą, łagodnie przygarbioną
pod spuchniętym niebem. Łodygą.

Gdy wspinam się krawędzią góry,
szukam na szczycie samotnej sosny.
Wiem, że to matka czeka,
oddalona gestem milczenia.
Gdy schodzę, ona ciągle milczy,
i czuję, że niebo, które spada mi na głowę,
ona podtrzyma siłą niewidzialnych ramion.
Jest muszelką, znalezioną na plaży,
która nie rani stopy,
lecz łagodnie toczy się w morze.
Skrawkiem lądu w dzikiej zatoce,
cieniem w pustej ulicy,
który patrzy na mnie jak w swoje odbicie.
Jest dobrym wspomnieniem,
gdy czekam na sen w nieznanych ciemnościach,
I ogrodem, gdy rankiem wychodzę na świat.
Jest liściem, łodygą i ziemią w ogrodzie.

ok. 1998 r.Jolanta Chrostowska-Sufa edytował(a) ten post dnia 04.08.08 o godzinie 08:57
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: „Niebo jest u stóp matki”

Krzysztof Kamil Baczyński

Do Matki


Wracam do ciebie wystawami szyb
w których słońce odbiło twarze z majoliki,
dłonią zmęczoną zgarniam zmierzchające dni
zasypane błyszczącym igliwiem słowików.
Każde drzewo
zwijało chmury - kaplicę na gwiazdach
i jakiś świt piał chłodno w blade usta słońca
dzień przenoszony w niebo w powietrzu - skowronkach
rósł sosnami.
Niebo osłupiałe błękitniało emalią
słońce jak medalion biło po gongach dębin
kochaliśmy ptaki...
Czasami zimą
śnieg zasypywał nadmiarem kart ciszę
kościoły przyklękały na zmącone zaspy
i anioły wybladłe długo biły w szyby
skrwawionymi skrzydłami lotek niedogasłych.
To dni...
nocami czerń jak gorzkie morze
podpływała pod okna ciężko spita wiatrem
i może oceany nad nocą szumiały
a może przebiegały w dali ciężkie tatry.
Rano zielonu balkon grał rapsodie Liszta
(firanki naprzeciwko omdlały po balu)
kiedy dzień jak bat
wąsko ciął usta na rozbity kryształ
a wiatr
zasychał żółtym świtem w gardle
i może to łzy
wydzwoniły elegie o rynny.
Pękały banieczki planet na brudnych kałużach
noc ścięte kłosy deszczu na ulicę kładła
i może drżysz jeszcze
kiedy ten deszcz pada...
............................................................................
a zresztą
świty są co dzień nowe i poważne
łączka zwiędłych obrazków usycha w szufladzie
noc tylko warczy deszczem
(nie trzeba jej drażnić)
nie pamięta, zalała mocne wonne zmierzchy...
Wracam z szosy przemokłej, wyślizganej wiatrem
drzewa stopiły usta w odchodzących drogach
wracam do ciebie...
Jak człowiek zgubiony powraca do Boga...

30 III 39 r.


Obrazek
Krzysztof Kamil Baczyński z matką Stefanią Baczyńską na wczasach w Jastarnii, 1931Ten post został edytowany przez Autora dnia 26.05.14 o godzinie 11:00
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: „Niebo jest u stóp matki”

No i pięknie, mamy w grupie następną aktywną poetkę, która piękne wiersze wpisuje, nie tylko cudze, ale i własne. Jolu, wybacz, nie będę już Ci słodził i kadził, bo sprawnie zrobili to za mnie moi Koledzy, a przecież i Twój Krzysiu tu często zagląda, więc wolę Mu się nie narażać zbytnią wylewnością wobec Ciebie. Moją słabość do Twojej twórczości, nie tylko poetyckiej, już poznałaś. Zakończę więc parafrazą znanego poety: "Pisz do nas jeszcze..." - Ryszard.
Jolanta Chrostowska-Sufa

Jolanta Chrostowska-Sufa Redakcja, korekta,
adiustacja, kampanie
internetowe, zlec...

Temat: „Niebo jest u stóp matki”

Ryszardzie, bardzo dziękuję. Moje pisanie nie zasługuje na miano poezji, chociaż pewnie kilka tekstów można by bez poczucia zażenowania pokazać innym Czytelnikom i Autorom naszej poetyckiej enklawy. Nie mówię tego przez fałszywą skromność, tylko ze świadomością, że czeka mnie dużo pracy nad słowem, nad warsztatem językowym. Ale obiecuję, że jakieś drobiazgi jeszcze się pojawią. :-)Jolanta Chrostowska-Sufa edytował(a) ten post dnia 04.08.08 o godzinie 13:47
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: „Niebo jest u stóp matki”

Anna Kamieńska

Pierwszy raz zabiłam


Pierwszy raz zabiłam matkę w śnie dzieciństwa
płakałam przez sen
sama przyszła żeby mnie pocieszyć
ale potem kiedy odjęłam rurkę z tlenem od jej warg
już nie przyszła powiedzieć to nic
matki są po to aby umierały w naszych oczach
i były pogrzebane pod naszymi czaszkami
odtąd każda chwila życia oskarża
ciemność przetacza się w żyłach
młoty w kuźni płuc biją
mamo mówi do mnie mój syn
śniło mi się że umarłaś

Betlejem mojej matki

Tam płynę falą łez,
Gdzie wśród obłoków rdzawych
Pali się gwiazda śmieszna
Z kartonu wystrzygana.
Gdzie pod słomianym zmierzchem
Kłapie zwierzęca paszcza,
Jodła nagie dzieciątko
W pękach igieł kołysze.
Tam – wszystko tak, jak trzeba:
Siano, wół i osieł,
I lodowaty blask,
W którym śpi tajemnica,
Szronu kłująca garść,
Niebo z opłatka.

To tam, przy betlejemskich cudach
Wzburzona, zagniewana
Czeka na mnie od lat
Matka.Ryszard Mierzejewski edytował(a) ten post dnia 05.12.12 o godzinie 05:27
Zygmunt B.

Zygmunt B. Specjalista, PGNiG
SA Dolnośląski
Oddział Obrotu Gazem

Temat: „Niebo jest u stóp matki”

Na ogół ludzie mają jedną matkę, los sprawił, że ja mam dwie.
Dla tej drugiej, Jadwigi, napisałem ongiś tak:

odkryłem kruchość twych
ramion
i rąk zapracowanych
i to że
oczy twoje blakną
i za każdym razem
jesteś jeszcze
mniejsza

odkryłem mamo
że kocham cię
i że nie chciałbym
stracić ciebie
po raz drugi
Jolanta Chrostowska-Sufa

Jolanta Chrostowska-Sufa Redakcja, korekta,
adiustacja, kampanie
internetowe, zlec...

Temat: „Niebo jest u stóp matki”

Zygmunt B.:
Na ogół ludzie mają jedną matkę, los sprawił, że ja mam dwie.
Dla tej drugiej, Jadwigi, napisałem ongiś tak:

Jestem poruszona Twoim wierszem. Tyle tkliwości w tych kilku wersach...
Katarzyna Z.

Katarzyna Z. ....a wariatka
jeszcze tańczy ....

Temat: „Niebo jest u stóp matki”

K.I.Gałczyński

Spotkanie z Matką

Ona mi pierwsza pokazała księżyc
i pierwszy śnieg na świerkach,
i pierwszy deszcz.
Byłem wtedy mały jak muszelka,
A czarna suknia matki szumiała jak Morze Czarne.

Noc.

Dopala się nafta w lampce.
Lamentuje nad uchem komar.
Może to ty, matko, na niebie
jesteś tymi gwiazdami kilkoma?

Albo na jeziorze żaglem białym?
Albo falą w brzegi pochyłe?
Może twoje dłonie posypały
mój manuskrypt gwiaździstym pyłem?

A możeś jest południowa godzina,
mazur pszczół w złotych sierpnia pokojach?
Wczoraj szpilkę znalazłem w trzcinach-
od włosów. Czy to nie twoja?

*

Ciemne olchy stoją na moczarze,
rozsypuje się w mokradłach próchno.
Ej, rozświstał się wiatr na rujarze,
małe gwiazdki nad olchami zdmuchnął.

Mała myszka przez ścieżkę przebiegła.
Drogę mleczną nietoperz wymierzył.
I wiatr ucichł nagle. I zza węgła
z fajką srebrną w zębach wyszedł księżyc.

Rozświeciły się świeceniem wielkim
chmury, dziuple, żołędzie i sęki-
jakby cały świat był srebrnym świerkiem,
srenbrnym bąkiem grającym piosenki.

*

Listki drżeć zaczynają,
słońce wschodzi nad knieję,
serce jak śnieg topnieje.

Listkom rosnąć, opadać,
ptakom też wiecznie nie żyć,
Słońcu wschodzić, zachodzić,
sercu gwiazdy i skrzypce.

*
Jak pudełko świeczek choinkowych,
nagle, w ręku, gdzies od dna kredensu,
myśli nagle tak wchodzą do głowy,
serce trącą i sercem zatrzęsą.

Świeczki takie kupowała mama.
One drzemią. W nich śpi piękny zamiar.

Tylko rozwiń je i tylko zapal,
a zobaczysz, co z tego wyniknie:
w świeczkach błyśnie drogiej twarzy owal.
Matka palec wzniesie. Wiatr ucichnie.

Matkę w ręce ucałuj i włosy,
potem śniegu po uliczkach rozsyp,
żeby błyskał się i żeby chrzęścił.

Potem wszystkie światła, co migocą,
do walizki zamknij. Otwórz nocą,
jeśli w drodze spotka cię nieszczęście.

*

Lato w lesie. Ciemność zielona w świerkach.
Szałwia. Zajęczy szczaw.
Niebo obłoki zdejmuje. Ptak zerka.
Trzmiele brzęczą wśród traw.

Motyle żółte i białe jak latające listy.
Cisza i światło.
A tam dalej i dalej, za tym pagórkiem piaszczystym,
też jest lato.

*

Niebo to jest małe miasteczko w niedzielę,
gwiazdy gapią się na ziemię z okien,
a wiadomo, że gwiazd jest wiele
i że wszystkie są niebieskookie.

A tam w rogu, w mieszkaniu z balkonem,
w jednym oknie, gdzie kwiat czerwony,
a to drugie okno z drugim kwiatem...

tam ty mieszkasz. I pogrzebaczem
fajerki przesuwasz. I płaczesz.
Bo tak długo czekasz mnie z obiadem.

*

Idę do ciebie. W twoją zieleń.
I w twoje śniegi. I w twój wiatr.
W twój niezmierzony idę świat,
gdzie pory roku na twej dłoni
trojaka jak Siązaczki tańczą
i kurz się wzbija, skrzypi wóz,
odyniec biegnie przez mokradła
i jeleń rośnie pośród światła,
co, dzwoniąc, bębniąc, tarabaniąc,
zaspane gwiazdy strząsa z brzóz.

Jesień to skrzypce potłuczone,
bezradna myśl nad ćwiercią smyczka,
zima to plecy twoje białe,
lato ? jak złota rękawiczka,
którą porzucił w sadzie Jan,
ten Kochanowski, co mu łyżką
wystarczy stuknąć, a już wszystko
tańcuje, niebo się otwiera,
niebo niebieskich pełne piór,
truchleje wilk, basuje bór
głosem Szekspira i Homera.

Ze srebrnych, księżycowych jezior
delfin wysuwa ucho, jesiotr
słuchaniem skraca sobie pobyt.
A z lasu truchcik sarnich kopyt.
Z rybackich ognisk bucha dym,
skwierczy na sadle płotka żółta ?
to w wierszach Jana tak. I w nim
zakotwiczona moja nuta;
i wszystkie, wszystkie, wszystkie muzy,
bemole wszystkie, rytm i rym,
i księżyc, mój ubogi kuzyn,
co na telegraficznych drutach
nocą nabija sobie guzy.
But zgubił. Choć jest cały światłem,
we łbie rozumu ani szczypty.
I nieskończonym sznurowadłem
wplątał się w moje manuskrypty.
Michał M.

Michał M. powoli zmierzam do
celu

Temat: „Niebo jest u stóp matki”

Zygmunt B.:
Na ogół ludzie mają jedną matkę, los sprawił, że ja mam dwie.
Dla tej drugiej, Jadwigi, napisałem ongiś tak:

odkryłem kruchość twych
ramion
i rąk zapracowanych
i to że
oczy twoje blakną
i za każdym razem
jesteś jeszcze
mniejsza

odkryłem mamo
że kocham cię
i że nie chciałbym
stracić ciebie
po raz drugi

Witaj Zygmuncie. Z wielką przyjemnością czytałem Twój powyższy wiersz. Ujmuje prostą formą, a głębią wszechśwuata oddanego w ręce matki. Piękny.
Pozdrawiam, Michał.
Michał M.

Michał M. powoli zmierzam do
celu

Temat: „Niebo jest u stóp matki”

Jolanta Chrostowska-Sufa:
Mamy wątek poświęcony (super)mężczyźnie, wątek zatytułowany „Kobiecy portret”, mamy wątek dedykowany naszym milusińskim, dlaczego by nie założyć wątku, na którym moglibyśmy zamieszczać wiersze (również własne) poświęcone matce. Dom to wcale nie są ściany / i sufity i podłogi / ale ręce naszej mamy (Anna Kamieńska).

Iluminacja o matce

Jest liściem, łodygą,
i ziemią w ogrodzie.

Jest liściem, który dotyka policzka,
gdy w samo południe uciekam przed słońcem
w kosmos zieleni. Liściem.
Jest łodygą, łagodnie przygarbioną
pod spuchniętym niebem. Łodygą.

Gdy wspinam się krawędzią góry,
szukam na szczycie samotnej sosny.
Wiem, że to matka czeka,
oddalona gestem milczenia.
Gdy schodzę, ona ciągle milczy,
i czuję, że niebo, które spada mi na głowę,
ona podtrzyma siłą niewidzialnych ramion.
Jest muszelką, znalezioną na plaży,
która nie rani stopy,
lecz łagodnie toczy się w morze.
Skrawkiem lądu w dzikiej zatoce,
cieniem w pustej ulicy,
który patrzy na mnie jak w swoje odbicie.
Jest dobrym wspomnieniem,
gdy czekam na sen w nieznanych ciemnościach,
I ogrodem, gdy rankiem wychodzę na świat.
Jest liściem, łodygą i ziemią w ogrodzie.

ok. 1998 r.Jolanta Chrostowska-Sufa edytował(a) ten post dnia 04.08.08 o godzinie 08:57

Witaj Jolu. Doskonały pomysł na rozszerzenie tematów.
Przecież każdy pierwsze słowo mówi do mamy, nawet nie będąc tego świadomym.
A Twój wiersz ma godne miejsce na początku strony, to drogowskaz jak napełnić swe serce miłością do matki.
Pozdrawiam.
Jadwiga Z.

Jadwiga Z. Bardzo długoletni
dyrektor
przedszkola,
nauczyciel dyplom...

Temat: „Niebo jest u stóp matki”

Agnieszce F. - Matce; 20 lipca 2002r.

Widziałam
ból młodej matki tak wielki
że przerósł lament
wszelki płacz łkanie
jęk rwanie włosów z głowy
bełkot bez sensu

jej rozpacz była najstraszniejsza!

patrzyłam
na maskę twarzy
bez żadnego wyrazu
niczym rzeźbioną z alabastru
oczy puste
jakby w miejsce żywych
wstawiono sztuczne
i te ruchy niemrawego robota
kroczącego jak na sprężynach
za trumną syna...

kwiat
któremu łodygę przecięto
nim się zdążył rozwinąć
kilkanaście lat temu zaledwie
wydany z jej łona
dziś - w trumnie niesiony
przez kolegów młodzieńców
w niewiadome odmęty

patrzyłam na ciebie matko
w niemym zdumieniu
jakbyś wcale nie była
główną tragiczną bohaterką
okrutnych zdarzeń
tego ponurego przedstawienia
(choć na tym pogrzebie
płakali wszyscy
co potrafią płakać)

i tylko kiedy kapłan kończył
ceremonię pogrzebową
a trumnę
zaczęto opuszczać do grobu -
ty osunęłaś się cicho
(to inni narobili krzyku)

odeszłaś - gdzie?
sama nie wiesz
ten ból był silniejszy od ciebie

szybko ułożyli cię na murawie
podążyli z medykamentami
zrobili wszystko
by przywrócić cię do życia
na przekór tobie
choć twoje serce
nie chciało wracać pewnie

długo pozostawałaś
w tym omdleniu
a matka - ziemia
ból przyjęła
w niemym zrozumieniu

kapłan kończył obrządek
młodzież układała kwiatów kopiec
i na swój sposób żegnała
jednego spośród siebie

pozostali żałobnicy
patrzyli już tylko na ciebie
i łkali głośno
bo łez nikt nie usiłował kryć
kiedy żal najbardziej było tej
która musi żyć...Jadwiga Zgliszewska edytował(a) ten post dnia 06.08.08 o godzinie 12:41
Jadwiga Z.

Jadwiga Z. Bardzo długoletni
dyrektor
przedszkola,
nauczyciel dyplom...

Temat: „Niebo jest u stóp matki”

MATKA KALEKI

Dźwiga ten słodki garb -
brzemię ułomności swojego dziecka
ale dla niej to beczka miodu
przyprawiona zaledwie
łyżeczką dziegciu

ktoś podsypał miarkę goryczy
lecz ona
prawie jej nie odczuwa
nie liczy

bo to jej najcenniejszy skarb
i najdoskonalsza miłość
co pięknem urzeka
jak ta boska
względem ułomnego grzesznika
która garbu nie widzi
tylko człowieka!
Jadwiga Z.

Jadwiga Z. Bardzo długoletni
dyrektor
przedszkola,
nauczyciel dyplom...

Temat: „Niebo jest u stóp matki”

STARUSZKA MATKA

Zawsze nakryty stół
otwarte drzwi i serce
nieustannie ranione
nieprzybyciem daremnie oczekiwanych

ręka nawykła
do obsesyjnego uchylania firanki
oczy zmęczone
od ciągłego wyglądania spoza niej

przedwcześnie umarła
brakiem odzewu
na swoje nieme wołanie

a jednak czeka
karmiona
nikłym promykiem nadziei
co tli się
coraz bardziej niemrawo
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: „Niebo jest u stóp matki”

Dorota Zawiesienko, Ryszard Riedel

List do M.


Mamo piszę do Ciebie wiersz,
Może ostatni, na pewno pierwszy.
Jest głęboka, ciemna noc,
Siedzę w łóżku, a obok śpi ona
I tak spokojnie oddycha.
Dobiega mnie jakaś muzyka,
Nie to tylko w mej głowie szum.
Siedzę i tonę, i tonę we łzach,
Bo jest mi smutno, bo jestem sam.
Dławi mnie strach.

Samotność to taka straszna trwoga,
Ogarnia mnie, przenika mnie.
Wiesz mamo, wyobraziłem sobie,
Że, nie ma Boga, nie ma nie!

Spokojny jest tylko mój dom,
Gdzie Ty jesteś, a mnie tam nie ma.
Gdzie nie wrócę już chyba, chyba nie.
Mamo bardzo Cię kocham, kocham Cię!
Myślałem, że Ty skrzywdziłaś mnie,
A to ja skrzywdziłem Ciebie.
Szkoda, że tak późno pojąłem to.
Tak późno to, to zrozumiałem.
Zrozumiałem to.

Samotność to taka straszna trwoga …

http://www.youtube.com/watch?v=Ztftrxh6lB0

List do M. – słowa Dorota Zawiesienko i Ryszard Riedel,
muzyka Beno Otręba, śpiewa Ryszard Riedel z zespołem „Dżem”
Ten post został edytowany przez Autora dnia 10.06.17 o godzinie 19:23
Zygmunt B.

Zygmunt B. Specjalista, PGNiG
SA Dolnośląski
Oddział Obrotu Gazem

Temat: „Niebo jest u stóp matki”

Nie, nie żałuję

Że nie dałaś mi mamo zielonookich snów.
Nie, nie żałuję.
Że nie znałam klejnotów ni koronkowych słów.
Nie żałuję.
Że nie mówiłaś mi, jak szczęście kraść spod lady
i nie uczyłaś mnie życiowej maskarady.
Pieszczoty szarej tych umęczonych dni, nie żal mi,
nie żal mi.

Nie, nie żałuję.
Przeciwnie, bardzo ci dziękuję, kochana,
żeś mi odejść pozwoliła, po to, bym żyła tak jak żyłam.
Że nie dałeś mi szczęścia, pierścionka ani psa.
Nie żałuję.
Że nie dzwonisz po nocach: kochanie, tak to ja.
Nie żałuję.
Że nie załatwisz mi posady sekretarki,
i że nie noszę twojej szarej marynarki.
Że patrzysz na mnie jak teatralny widz,
to nic, to nic.

Nie, nie żałuję.
Przeciwnie, bardzo ci dziękuję, kochanie,
za to, że jesteś królem karo,
że jesteś zbrodnią mą i karą.

Że w tym kraju przeżyłam tych parę trudnych lat.
Nie żałuję.
Że na koniec się dowiem: ot, tak się toczy świat.
Nie żałuję.
Że nie załatwią mi urlopu od pogardy,
i że nie zwrócą mi uśmiechu jak kokardy.
Pieszczoty szarej tych udręczonych dni,
nie żal mi, nie żal mi.

Nie, nie żałuję.
Przeciwnie, bardzo ci dziękuję, mój kraju,
za jakiś czwartek, jakiś piątek, jakiś wtorek,
i za nadziei cały worek.
Nie, nie żałuję.
Przeciwnie, bardzo ci dziękuję,
za to, że jesteś moim krajem,
że jesteś piekłem mym i rajem.

Edyta Geppert "Nie, nie żałuję"

Tekst: Agnieszka Osiecka.
Muzyka: Seweryn Krajewski.Zygmunt B. edytował(a) ten post dnia 16.08.08 o godzinie 08:31
Jadwiga Z.

Jadwiga Z. Bardzo długoletni
dyrektor
przedszkola,
nauczyciel dyplom...

Temat: „Niebo jest u stóp matki”

DLA SIEROTY

Zamiast miłości -
głaskanie po włoskach
zamiast spełniania zachcianek -
przedszkolne śniadanie
zamiast troski -
kolejna paczka darów od obcych
zamiast czułej opieki -
w świetlicy zapewnione miejsce
zamiast pieszczoty -
ochłap współczucia dla sieroty
a figlarnego całuska -
próżno oczekuje mała buźka...
Beata Aleksandra Gutocka

Beata Aleksandra Gutocka Życie jest piękne

Temat: „Niebo jest u stóp matki”

Jadziu, jakże okrutnie prawdziwy jest ten wiersz.Na dyżurze wakacyjnym były dzieci z domu dziecka.Zawarłaś obrzydliwą prawdę w przejmującej formie.
Jadwiga Z.

Jadwiga Z. Bardzo długoletni
dyrektor
przedszkola,
nauczyciel dyplom...

Temat: „Niebo jest u stóp matki”

Beata Aleksandra Gutocka:
Jadziu, jakże okrutnie prawdziwy jest ten wiersz.Na dyżurze wakacyjnym były dzieci z domu dziecka.Zawarłaś obrzydliwą prawdę w przejmującej formie.


Beatko, ta okrutna prawda była mi "podana" bardzo bezpośrednio, bowiem przez cztery lata uczęszczała do mojego przedszkola taka dziewczynka. Jej mama zmarła, gdy ta maleńka miała pół roczku. Tata - alkoholizujący się. Jakoś wspólnymi siłami udawało się nam ją "utrzymywać na powierzchni", ale naga prawda o dramatyzmie sytuacji wyzierała z każdego "dobrego" gestu naprawdę oddanych ludzi...
To straszliwie przykre!
Jolanta Chrostowska-Sufa

Jolanta Chrostowska-Sufa Redakcja, korekta,
adiustacja, kampanie
internetowe, zlec...

Temat: „Niebo jest u stóp matki”

Izabela B.:
razem

po lodzie cienkim

stąpasz obok

a moje słabe ramiona

nie wiem

czy wystarczą

by cię uratować

wrócić chcę już

ułożyć głowę

na twoich kolanach

zapomnieć

zamknąć oczy

poczuć ten spokój

zapach

być taka jak wtedy

gdy tuliłaś mnie

bezbronną

wpatrzoną w twoje

kochające oczy

mamo...
Iza, podejrzewam, że Twoja Mama była bardzo wzruszona wierszem, który jej dedykowałaś. Piękne są te wiersze o mamach. Nie sposób nie odczuwać pulsującego ciepła wokół serca, gdy się je czyta.Jolanta Chrostowska-Sufa edytował(a) ten post dnia 18.08.08 o godzinie 20:55
Jolanta Chrostowska-Sufa

Jolanta Chrostowska-Sufa Redakcja, korekta,
adiustacja, kampanie
internetowe, zlec...

Temat: „Niebo jest u stóp matki”

Danuta Wawiłow

Mama ma zmartwienie


Mama usiadła przy oknie.
Mama ma oczy mokre.
Mama milczy i patrzy w ziemię.
Pewnie ma jakieś zmartwienie...
Zrobiłam dla niej teatrzyk -
a ona wcale nie patrzy.
Przyniosłam w złotku orzecha -
a ona się nie uśmiecha.
Usiądę sobie przy mamie,
obejmę mamę rękami
i tak jej powiem na uszko:
"Mamusiu, moje jabłuszko !
Mamusiu, moje słoneczko !..."
Mama uśmiechnie się do mnie
i powie: "Moja córeczko..."



Wyślij zaproszenie do