Temat: Pierzaści bracia mniejsi

To jest piękne, Zośka :)
Zofia H.

Zofia H. Życie jest poezją,
poezja-życiem.

Temat: Pierzaści bracia mniejsi

Wiem :-)
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Pierzaści bracia mniejsi

Wallace Stevens*

Trzynaście sposobów spoglądania na kosa

I


Pośród dwudziestu śnieżnych gór
Jedyną rzeczą w ruchu
Była źrenica kosa.

II

Mój umysł nie mógł się zdecydować
Na żadne z trzech wyjść:
Był jak korona drzewa, w której śpiewają trzy kosy.

III

W jesiennych wiatrach zawirował kos.
Była to drobna rólka w pantomimie.

IV

Mężczyzna i kobieta
Są jednością.
Mężczyzna, kobieta i kos
Są jednością.

V

Sam nie wiem, co wolę:
piękno modulacji głosu
czy piękno aluzji do głosu,
kosa, gdy gwiżdże,
czy kosa zaraz potem.

VI

Sople zapchały całe długie okno
Barbarzyńskim szkłem.
Cień kosa
Przefrunął przez nie tam i z powrotem.
Nastrój
Wytopił w cieniu
Nie dającą się rozszyfrować przyczynę.

VII

O, chudzielcy z miasta Haddam,
Czemu zwidują wam się złote ptaki?
Czy nie widzicie, jak kos
Drepcze wokoło stóp
Kobiet, które macie u boku?

VIII

Znam podniosłe akcenty
I klarowne, niechybne rytmy;
Ale wiem też.
Że kos ma swój udział
W tym, co znam.

IX

Gdy kos odfrunął poza zasięg wzroku,
Odlot wykreślił obwód
Jednego z wielu kół.

X

Na widok kosów
Lecących w zielonym świetle
Nawet sprośności euforii
Odezwałyby się ostrym, czystym krzykiem.

XI

Jeździł po Connecticut
W szklanym powozie.
Pewnego razu przeszył go lęk,
Że przez pomyłkę wziął
Cień swego ekwipażu
Za stado kosów.

XII

Rzeka toczy się.
Kos musi fruwać.

XIII

Przez całe popołudnie trwał wieczór.
Padał śnieg
I zanosiło się na więcej śniegu.
Kos siedział
W konarach cedru.

z tomu "Harmonium", 1923

tłum. z angielskiego Stanisław Barańczak

*notka o autorze, inne jego wiersze w oryginale i linki
do polskich przekładów w temacie Poezja anglojęzyczna
Ten post został edytowany przez Autora dnia 24.02.14 o godzinie 05:39
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Pierzaści bracia mniejsi

Walt Whitman

Igraszki orłów


Gdy szedłem drogą wzdłuż rzeki (mój przedpołudniowy spacer dla odpoczynku),
Ponad głową, w powietrzu, nagły zduszony szum, igraszki miłosne orłów,
Miłosne zetknięcie się ciał, w pędzie, wysoko w przestrzeni,
Ciasne sczepienie się szponów, żywe, gwałtowne, obracające się koło,
Dwie pary bijących skrzydeł, dwa dzioby, wirująca masa w szczelnym zwarciu,
W zataczanych, zataczających się, zacieśniających pętlach, w pionowym spadaniu,
Aż dopiero tuż nad rzeką zawiśnięcie w równowadze, dwoje, a zarazem jedno, chwila uspokojenia,
Zawieszenie w bezruchu, zastygnięcie w powietrzu, a potem rozłączenie, rozluźnienie szponów,
I znów w górę, na skośnie nachylonych, powolnie-sprężystych skrzydłach, w swoich odrębnych lotach dążący teraz w osobne
Strony, ona w swoją, on w swoją.

tłum. Stanisław Barańczak
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Pierzaści bracia mniejsi

Federico García Lorca

Kasyda ciemnych gołębi



Dla Claudio Guilléna,
który był dzieckiem w Sewilli


Wśród laurów ujrzałem raz
dwa gołębie ciemne lecące.
Jeden z nich księżycem był,
drugi był słońcem.
– Znajomkowie — rzekłem im –
gdzie też będzie mój grobowiec?
– W moim gardle — księżyc rzekł.
– W mym ogonie — słońce odpowie.
Ja zaś, po sam pas w ziemi brnący,
kiedy tak szedłem, ujrzałem
nadchodzącą nagą dziewczynę
i dwa śnieżne orzełki dalej.
Jeden z nich tym drugim był,
a dziewczyny nie było wcale.
– Orzełki — spytałem ich –
gdzie też będzie mój grobowiec?
– W moim gardle — księżyc rzekł.
– W mym ogonie — słońce odpowie.
Wśród gałęzi laurów raz
zobaczyłem dwa nagie gołębie.
Jeden z nich tym drugim był,
a obydwóch nie ma, nie będzie.

tłum. Irena Kuran-Bogucka

w wersji oryginalnej pt. „Casida de las palomas oscuras”
w temacie Poezja iberyjska i iberoamerykańska
Ryszard Mierzejewski edytował(a) ten post dnia 16.01.10 o godzinie 07:59
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Pierzaści bracia mniejsi

Charles Reznikoff*

* * *


Piękna ta sójka czubata
Kiedy przefruwa z gałęzi na gałąź –
Ale za to jak skrzeczy!

tłum. Piotr Sommer

*notka o autorze, inne jego wiersze w oryginale i linki
do polskich przekładów w temacie Poezja anglojęzyczna



Obrazek

Sójka jak skrzeczyRyszard Mierzejewski edytował(a) ten post dnia 19.05.11 o godzinie 13:04
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Pierzaści bracia mniejsi

William Carlos Williams

Ptaki


świat znów się zaczyna:
Nie pełną jeszcze piersią
wśród padającego deszczu
kosy siedzące na uschłych gałęziach
żywego jeszcze drzewa
wspartego
o niskie chmury
oznajmiają świt.
Ich przenikliwe wołania niosą się w powietrzu,
świadcząc o dobrym apetycie,
i padają między pochylone róże w ociekające wodą trawy.

z tomu „Sour Grapes”, 1921

tłum. Julia Hartwig

w wersji oryginalnej pt. „The Birds” w temacie
Poezja anglojęzyczna
Ryszard Mierzejewski edytował(a) ten post dnia 01.01.12 o godzinie 07:52
Jolanta Chrostowska-Sufa

Jolanta Chrostowska-Sufa Redakcja, korekta,
adiustacja, kampanie
internetowe, zlec...

Temat: Pierzaści bracia mniejsi

Jaromír Nohavica

Jaskółko fruń


Jaskółko fruń
przez chiński mur
ponad pustynie drzewa
za parę lat
oblecisz świat
a cesarz niech się gniewa
dziś w nocy śnił mi się sen
że ci ziarna nasypał
Ludwik van Beethowen

Jaskółko leć
nas biednych wiedź

Zapytaj ryb
gdzie lepiej żyć
zapytaj kogo trzeba
zazdrosny widz
nie widzi nic
ślepy na piękno nieba
gdy na nim eskadry klin
pomyśl że macha ci
sam Jurij Gagarin

Jaskółko leć
nas biednych wiedź

Jaskółko fruń
teraz i tu
przyniosłem złote grosze
pierwszy jest mój
drugi jest twój
trzeci dla listonosza
a gdy będziesz zmęczona
Maria Magdalena
weźmie cię w ramiona

Jaskółko leć
nas biednych wiedź

przekład Tolek Muracki

Vlaštovko leť [Jaskółko leć] –
słowa, muzyka i wykonanie Jaromír Nohavica
Jolanta Chrostowska-Sufa edytował(a) ten post dnia 18.05.09 o godzinie 13:08
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Pierzaści bracia mniejsi

Bogusław Kierc

Ciemno jasno


Czarny żółtodziób nurkuje przede mną.
Wczoraj widziałem go w nocy na plaży,
jak spał. Nie było jeszcze całkiem ciemno.
Bałem się, żeby go nie zauważył

pies, więc wygnałem czarnucha do morza
i sobie dalej poszedłem. Znów zasnął,
kiedy wracałem, ale na mnie spojrzał.
I teraz widzę go, gdy całkiem jasno

nad nami niebo odsłania się z łachów
chmur i się nago kąpie w morzu – pora
zrobić to samo. Do końca. Na piachu
sterczy w żałobie smarkaty kormoran.

z tomiku „Plankton”, 2006


Obrazek
Ryszard Mierzejewski edytował(a) ten post dnia 31.05.09 o godzinie 13:02
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Pierzaści bracia mniejsi

Eliseo Diego*

Kogut


Kogo pozdrawia kogut, gdy śpiewa o brzasku, daleki?

W porze pospiesznych kroków, czy wśród martwoty nocy, kogo pozdrawia kogut?

Kogo pozdrawia samotny, wśród wszystkich minionych mroków, kogo pozdrawia kogut?

Radosny, uparty, daleki.

tłum. Andrzej Nowak

*notka o autorze, inne jego wiersze w oryginale i linki do polskich
przekładów w temacie Poezja iberyjska i iberoamerykańska
Ryszard Mierzejewski edytował(a) ten post dnia 20.10.11 o godzinie 06:48
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Pierzaści bracia mniejsi

Michael Ondaatje

Henri Rousseau i przyjaciele


dla Billa Muyssona

W czystej roślinności
rozsądna papuga
pozuje na gałęzi.
Narratorka tej sceny,
która wie o doskonałych owocach,
o kwiatach białych i niebieskich,
o muzykalnym wężu,
króluje nad wszystkim.

Człekokształtne małpy
trzymają pomarańcze jak czaszki,
jak kielichy.
Siedzą pod papugą, nad pomarańczami –
niewolnicy dżungli, którzy
przy takim porządku
cieszą cię chwilą relaksu.

Są ideałami ze snów.
Pośród dokładnych kształtów,
symetrycznych płatków,
skutecznie latających aniołów,
panuje całkowita swoboda.
Papugę można wymienić;
jutro na jej miejscu
mężczyzna tańczący walca, tygrys,
zuchwałe nóżki ptaka.

Osiągnąwszy majestat,
przewalają się wśród schematycznych kwiatów
i wiszą w tej pozie
rozrzucone jak perły
w równie gęstym towarzystwie.
Na ścianach panny Adelajdy Milton de Groot,
z Lillie P. Bliss w Nowym Jorku.

A tam też
wśród nadgarstków i łokci ze świecidełkami
w wielkich fasadach wieczornych przyjęć
są papugi wulgarnie piękne, przerażone lwy,
piękne i mocarne istoty, zamknięte w słońcach,
i te drobne ostrożnie drepczące ptaki.

[* * *]

A ona opiera się o drzwi, podtrzymując
prawą dłonią łokieć
lewej ręki, spogląda na łóżko
na moją pościel – pomarańcze
obrane, na pół obrane
jaskrawe jak ukryte monety na poduszce

podchodzi powoli do okna
podnosi worek
i zarzuca go poziomo na gwóźdź
a wtedy wygięty prostokąt słońca
rozciąga się przez cały pokój
obejmując łóżko białe ciało
mojego ramienia

a ona przechodzi przez słońce
siada to sobie na nodze
zmiata skórki od pomarańczy

tropi mi pod skórą linie wiotkich kostek
odwraca się pada powoli na plecy na poduszkę
Skarbie mój Skarbie

nie ruszam się
wchłaniam wszystkie kąty pokoju

tłum. Jerzy Jarniewicz
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Pierzaści bracia mniejsi

Robinson Jeffers*

Ptaki


Drapieżne dźwięczne kwilenie pary jastrzębi polujących nad przylądkiem,
Kołując i spadając – na północny zachód zwrócone ich głowy –
Jak srebrne igły przeszywające kurtynę kluje grzmot oceanu
Tratującego granitowe złoża. Płowe ich grzbiety połyskują
Pod moim oknem koło narożnej ściany. Ich wdzięk i zwinność
Nie mają rywala w powietrzu. Na zachód szperaczki fal
Gromadzą się, stare dalekomorskie mewy szare, ich skrzydła zachodnio-północny
Wiatr porywa w pląsy obłędnych spirali.
Rześkie jak powietrze, słone jak piana morska kuglują w przejrzystych podmuchach, lecą sokoły
W niepamięć puszczając dęby i sosny, zlatują się mewy
Znad piasków Karmelu i piasków nad ujściem rzeki,
Ciągną znad Lobos i z nieogarnionych morskich przestrzeni, bowiem mnogość
Potrzebna jest wierszom, mnóstwo myśli, a każda drapieżna ma być i krwiożercza, potrzebne są dźwięcznie
Hałasujące jastrzębie, które krążą wysoko i pikują na łeb, na szyję, i szare
Pokraczne głody upierzone żądzą wykroczeń, w soli uwalane dzioby, znad ostrych
Skalnych brzegów świata i wód tajemnych.

tłum. Zygmunt Ławrynowicz

*notka o autorze, inne jego wiersze w oryginale i linki do polskich przekładów
w temacie Poezja anglojęzyczna
Ryszard Mierzejewski edytował(a) ten post dnia 13.06.11 o godzinie 14:08
Zofia H.

Zofia H. Życie jest poezją,
poezja-życiem.

Temat: Pierzaści bracia mniejsi

Stanisław Filipowicz

Przed odlotem


na krótko jesteś
we mnie uwięziony
mój ptaku
żywy

coraz trudniej
uderzasz skrzydłami

odlecisz

i tyle po tobie
po mnie

nawet klatki

"Blues na cztery ręce",1994r.Zofia M. edytował(a) ten post dnia 19.08.09 o godzinie 23:01
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Pierzaści bracia mniejsi

Henri Michaux

ZOO w Sajgonie


Dżabiru nie zjada szamoczącej się ryby, Połyka martwą. Chwyta ją, zaciska dziób
jak kleszcze to na głowie, to na brzuchu. Wyrzuca rybe w powietrze i znów łapie,
i jeszcze raz i raz, póki ryba nie skona.
Dżabiru dzielą się na rozważne i nierozważne.
Dzabiru nierozważny to taki, co kontentuje się pozorami śmierci (a strzeż się ości żywej ryby, która podskakuje w żołądku), zanosi rybę na kamienie i kuje dziobem,
aż ofiara się uspokoi. Wtedy ją zjada. Ale każdy Dżabiru wie z doświadczenia, że ryba, która nie porusza się już na kamieniach, niekoniecznie jest martwa i może być nadal niebezpieczna. Dlatego Dżabiru rozważny zanurza ją w wodzie, by wypróbować,
i rzeczywiście nader często ryba żyje i zaraz, aczkolwiek z powolnością osoby beznadziejnie zagrożonej, usiłuje opuścić scenę i śmierć. Zdarza się również,
iż Dżabiru nie może wyciągnąć ryby z wody, choć ugodził ją wiele razy, bo za każdym razem ryba się wyślizguje. Wtedy nagle łopocze nad stawem olbrzymimi a hałaśliwymi skrzydłami i zastanawia się, i my się zastanawiamy, i zastanawiają się wszystkie ptaki, co ma nastąpić.

tłum. Julian Rogoziński

*notka o autorze, jego wiersze w oryginale i linki do polskich przekładów
w temacie W języku Baudelaire’a


Obrazek

wiersz jest też w temacie Zwierzęta w ZOO i nie tylko tamRyszard Mierzejewski edytował(a) ten post dnia 16.11.10 o godzinie 11:50
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Pierzaści bracia mniejsi

Harry Martinson*

Albatros


Jak posłaniec głodu i miłości
rozpostarłeś się
od cieśniny wiatrodzwonów.
Szybkoszumnymi uderzeniami skrzydeł
popłynąłeś poprzez monsum.
Po to, żeby wykrzyczeć burzliwy głód
ptasiej skali Comii –
która wystrzela w górę zbrukana lęgami,
wyzierając z mgieł Zachodnich Falklandów –
i żeby spotkać
starą ptaszynę miłości z Kamczatki.
Po dniach wyczekiwania, wyszła
zwichrzona burza, skołtuniona deszczem
z wyjącego wiatru wschodniego.

O wy, zwiastuny burzy:
odkąd święto lęgów wygasło,
znów wychłynęłyście żałośnie krzycząc, głodując
w mgłach ziemi.
Albatrosy, fregaty,
zagubione dzieci burz bożych.

z tomu „Spökskepp”, 1929

tłum. ze szwedzkiego Leonard Neuger



Obrazek


* * *

Oboje z żoną kochaliśmy ptaki,
uczyliśmy się cierpliwie siedmiu krzyków ptaka wodnego,
głębokich barw trąbki żurawia.

Jaskółka ulepiła chatkę pod strzechą sąsiada,
wychowała młode, żeby lecieć na Samos –
gdzie urodził się Pitagoras.

Dwie pliszki żyły jednego lata
pod czerwoną dachówką naszego domu,
wczoraj rozpostarły skrzydła i odleciały nad Błękitny Nil.

Jak mamy przetrwać wszystkie smutne jesienie
bez wiary w jakiegoś boga, co nas pokarał bezruchem?

z tomu „Nomad”, 1931

tłum. ze szwedzkiego Anna Topczewska

*notka o autorze, inne jego wiersze w oryginale i linki
do polskich przekładów w temacie Poezja skandynawska
Ten post został edytowany przez Autora dnia 03.09.13 o godzinie 06:12
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Pierzaści bracia mniejsi

Bolesław Fac

Sowa


W klatce lasu wystawiona
gdera czyta cytatami
dziobem wodzi za róg miesiąc –
księżycowy śpiew puszczyka
Czyta ślepa – więc nie czyta
Śpiewa niema – więc nie śpiewa
Słucha głucha – więc nie słyszy
A solowy cytat z kartki
krzyczy gardłem dartej myszy

Klatka była posrebrzana
niczym ogród dardanelski
Słońce białko oka ścięło
rozżarzone pręty gięło
że się pióra najeżyły
do podróży w gąszcze chaszczy
Puch do drżenia
Światło dnia do udręczenia

Sowo Indian nad wigwamem!
Sowo puszczy zakamarków i poddaszy?
- - osowiałaś w prętach klatki
głos zamknięty w cytat z kartki
skrzydłem martwym trzepocącym
w chmurze pierza

Drą gałęzie głosy nocy

z tomu „Zegar w brzuchu Jonasza”, 1980Ryszard Mierzejewski edytował(a) ten post dnia 08.09.09 o godzinie 08:43
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Pierzaści bracia mniejsi

William Butler Yeats

Dzikie łabędzie w Coole


Drzewa jesienne wypiękniały,
Obeschły ścieżki leśne,
Październikowe niebo syci wodę
Pogodnych zmierzchem;
Na wodzie, gładkiej aż do skał krawędzi --
Pięćdziesiąt dziewięć łabędzi.

Już dziewiętnasta jesień, odkąd
Pierwszy raz je liczyłem,
Odkąd przerwały nagle mój rachunek
Wzlotem pochyłym
I, zataczając krzykliwe spirale,
Odfrunęły gdzieś dalej.

Widzę je znów, olśniewające,
I skurcz mi serce dławi.
Wszystko jest inne, niż w dzień, gdym raz pierwszy
Na tym brzegu się zjawił,
Słuchał skrzydeł bijących jak dzwon pod obłokiem
I lżejszym stąpał krokiem.

Para za parą, niestrudzone,
Płyną, niesione chłodem
Przyjaznych prądów, lub wzlatują w niebo;
Ich serca są wciąż młode;
Gdzie chcą, wędrują -- z pasją swą czy żądzą
Wciąż im towarzyszącą.

Lecz dziś unosi je woda spokojna,
Piękne tajemne ptaki;
W jakim sitowiu będą wiły gniazda,
Na skraju jezior jakich
Zachwycą ludzkie oczy, gdy w któryś świt biały
Ujrzę, że odleciały?

tłum. Stanisław Barańczak
Michał M.

Michał M. powoli zmierzam do
celu

Temat: Pierzaści bracia mniejsi

Anna Achmatowa

* * *


Kukułeczko, powiedz, proszę,
Ile będę żyła lat...
Drgnęły tylko czubki sosen,
Żółty promień w trawę spadł.
Dźwięk nie rozległ się w powietrzu,
A już wracać czas,
Dotknął czoło świeży wietrzyk.
Milczy chłodny las.

1 czerwca 1919
Carskie Sioło


przeł. Mieczysława Buczkówna

Wiersz ten znajduje się także w temacie Стихи – czyli w języku Puszkina - M.M.Michał M. edytował(a) ten post dnia 15.09.09 o godzinie 09:33
Michał M.

Michał M. powoli zmierzam do
celu

Temat: Pierzaści bracia mniejsi

Rainer Maria Rilke

Flamingi

Jarden des Plantes, Paryż

Lustrzane kopie jak o Fragonardach
nie mówią o ich pląsach i o bieli
nic więcej ponad wieść, której udzieli
ktoś o kochance: jeszcze w snu oparach

była, tak cicha. Bo w zieloną plamę
na źdźbłach różowych łodyg w półobrocie
rosnąc niby na grzędach, stoją w błocie
i niby Fryne kuszą siebie same;

aż na stężałej szyi bladość oczu
w słabiznę ich się p omacku wgarnie,
gdzie czerń z czerwienią kryje się owocu.

Zazdrości skrzek przeleciał przez ptaszarnię;
prostują się i sztywno między cienie
urojeń swych unoszą osłupienie.

przeł. Adam Pomorski
Michał M.

Michał M. powoli zmierzam do
celu

Temat: Pierzaści bracia mniejsi

Maria Pawlikowska-Jasnorzewska

Żurawie


O żurawie na niebie krwawym!
O kluczu lekki i złoty,
który otwierasz tęsknotę
za nieskończonym odlotem!

Następna dyskusja:

Bracia Mniejsi




Wyślij zaproszenie do