Temat: Samotność
Amy Lowell
Wzorce
Idę w dół ogrodowymi ścieżkami,
A wszytkie żonkile
Kwitną i jasnoniebieskie morskie trawy.*
Idę w dół wzorcowymi ścieżkami
W mojej sztywnej sukni zdobionej brokadem.
Z upudrowanymi włosami i ulubioną biżuterią,
Też jestem rzadkim
Wzorcem. Kiedy tak wędruję w dół
Ogrodowymi ścieżkami.
Moja suknia jest bogato zdobiona,
A tren nakrapiany
W różowe i srebrne plamy
Na piaskowym tle z oszczędnymi
Obszyciami.
Dokładnie według wzorca aktualnej mody,
Drepczę na wysokich obcasach taśmiowych butów.
Nie wszędzie jest miękkość wokół mnie.
Tylko fiszbin** i brokat.
I zatapiam się, siedząc w cieniu
Drzewa lipowego. Dla mojej namiętności
Wojowania przeciw sztywnemu brokatowi.
Żonkile i morskie trawy
Kołyszą się na łagodnym wietrze,
Tak się przymilają,
A ja płaczę;
Dla lipy jest czas kwitnienia,
A jeden mały płatek opadł na moje łono.
I rozpryskują krople wody
W marmurowej fontannie,
Ściekają na ogrodowe ścieżki.
Kapanie nigdy nie ustaje.
Czy pod moją sztywną suknią
Jest miękkość kobiecej kąpieli w marmurowym basenie,
Basenie pośrodku żywopłotu, który rozrósł się
Tak gęsto, że nie widać ukrytego w nim kochanka,
Ale ona domyśla się, że jest blisko
I ślizga się wzrokiem
Po wodzie, którą głaszcze droga
Dla niej dłoń.
Czymże jest lato w pięknej brokatowej sukni!
Chciałabym zobaczyć je, jak leży na kopcu ziemi.
Całe różowo i srebrzyście skręcone.
Mogłabym być różowa albo srebrna, biegnąc po ścieżkach,
A on mógłby się za mną potykać,
Oszołomiony moim śmiechem.
Powinnam widzieć słońce, jak błyszczy w rękojeści jego
miecza i klamrach na butach.
Chciałabym wybierać,
Aby prowadzić go w labiryncie wzorcowych ścieżek,
W świetle i śmiechu labiryntu dla mego ociężałego kochanka,
Aż złapałby mnie w cieniu,
A guziki w jego pogniecionej kamizelce
Raniłyby, rozpuszczały się, były uległe.
W cieniu liści i kropel słońca,
Pluskających z kroplami wody
Wszystko o nas w to wolne popołudnie.
Jestem bardzo bliska omdleniu,
Z powodu wagi tego brokatu,
Na słońcu przedzierającym się przez cienie.
Pod opadłymi kwiatami,
Na moim łonie,
Ukryłam list.
Został mi doręczony dziś rano przez jeźdźca z Duke.
“Pani, z przykrością inforujemy, że Pan Hartwell
Poległ w akcji w czwartek późną nocą.”
Gdy czytam ten list w bieli, w porannym słońcu,
Litery skręcają się jak węże.
“Czy będzie jakaś odpowiedź, proszę Pani?” - zapytał lokaj.
“Nie!” - odparłam.
“Zobacz, że posłaniec przyjmuje trochę pokrzepienia.
Nie, żadnej odpowiedzi.”
I poszłam do ogrodu,
W górę i w dół wzorcowymi ścieżkami,
W moim sztywnym, dopasowanym brokacie.
Niebieskie i żółte kwiaty stały dumnie w słońcu,
Każdy jeden.
Ja też stałam wyprostowana,
Trzymając się sztywno wzorca
Dzięki sztywności mojej sukni.
Szłam w górę i w dół,
W górę i w dół.
W ciągu miesiąca mógłby być moim mężem,
W ciągu miesiąca, tutaj, pod tą lipą,
Moglibyśmy złamać wzorzec;
On dla mnie, a ja dla niego,
On jako pułkownik, ja jego żona,
W tym zacienionym miejscu,
Miał fantazję,
To słońce przyniosło błogosławieństwo
I powiedział: “Będzie tak, jak rzekłaś”.
Teraz on nie żyje.
Zarówno w lecie, jak i w zimie, będę chodzić
W górę i w dół
Wzorcowymi, ogrodowymi ścieżkami.
W mojej sztywnej, brokatowej sukni.
Morskie trawy i żonkile
Ustąpią miejsca dla podpartych róż, astrów oraz śniegu.
Będę chodzić
W górę i w dół
W mojej sukni.
Przepięknie ozdobionej,
Dopasowanej i pozostawionej,
A miękkość mego ciała będzie strzeżona przed objęciami
Przez każdy guzik, haczyk i koronkę,
Dla mężczyzny, który stracił mnie przez śmierć,
Walcząc z Dukiem we Flandrii,
Zgodnie ze wzorcem nazywanym wojną.
Chryste! Jakie są dla niej wzorce?
z tomu “Men, Women, and Ghosts”, 1916
tłum. z angielskiego Ryszard Mierzejewski
Wersja oryginalna pt. “Patterns” w temacie
Poezja anglojęzyczna
*w oryginale “squills” - cebule morskie, oszlochy – przyp. R. M.
**fiszbin – tu: pręt usztywniający gorset – przyp. R. M.Ten post został edytowany przez Autora dnia 07.04.16 o godzinie 01:58