Magda
Sanchez
Trener Kulturystyki,
Trener Personalny,
Instruktor Fitnes...
Temat: Co pijemy podczas ćwiczeń???
No właśnie...jedna z koleżanek zadała mi to pytanie na priv'ie, ale sądzę, że ta kwestia też jest godna uwagi.Pytanie dotyczyło spożywania napojów podczas treningu. Koleżanka stwierdziła, iż tutaj są zdania podzielone, bo niektórzy
trenerzy twierdzą, że popijanie wody nie jest dobre, bo wypłukuje minerały i że lepiej pić te "ulepszone" płyny. Ona tego jednak osobiście nie robi, gdyż jak twierdzi, unika sztuczności, ale może źle robi? Co ja na to? Co Wy moi drodzy na to?
Oto co ja odpowiadam...
Rzeczywiście zdania są podzielone co do tego picia. Ja polecam Whisky lub Martini, ewentualnie gin z tonikiem...żartuję, a może to byłby niezły kop?!? A tak poważnie to postaram się ująć temat zapewne nie krótko, ale treściwie. Należy odróżnić napoje od siebie, to pewne, bo są wody różnego rodzaju, te gazowane i niegazowane, przy czym tych pierwszych nie polecam ze względu na możliwość zbierania się gazów z powodu bąbelków tam zawartych, będziesz wzdęta, będzie Ci się odbijało. Te niegazowane z kolei dzielą się na te mineralne i źródlane. Ja preferuję te pierwsze ze względu na obecność składników mineralnych, podobno najlepsze są te zawierające ponad 600mg. Ja kupuję w sklepie całą zgrzewkę, bo taniej wychodzi wody Nałęczowianka Sprint. Każda butelka ma 0,75l pojemności, także spokojnie mi starcza na jeden seans treningowy, ze 2 razy może zdarzyło mi się, że musiałam dokupić coś w sklepiku, ale miałam widać jakieś nieokrzesane pragnienie. Generalnie styka taka buteleczka, poza tym nie trzeba jej odkręcać, bo ma wygodny taki kapselek, który można i jak się uprze ktoś, zębami otworzyć, a co najważniejsze zawiera wspomniane wyżej skł. mineralne, których z kolei wodzie źródlanej brak wcale!
Co do innych napojów treningowych i nie tylko to są tzw. izotoniki i energizery. Tych drugich zdecydowanie nie polecam, przykład to Red Bull, Tiger itp. shit, sama chemia, poza tym mogą niebezpiecznie szybko podnieść ciśnienie i tętno, w końcu rzekomo mają pobudzać, ale dodatkowo jak łykniesz przed zajęciami gdzie i tak pobudzisz ukłąd krążenia do pracy to może skończyć się różnie, wyjdziesz z wrażenia z siebie i staniesz obok albo dostaniesz palpitacji serca także im mówię zdecydowanie: NIE!
Jeśli chodzi o izotoniki to jak sama nazwa wskazuje są to napoje izotoniczne czyli takie, które mają za zadanie uzupełniać na pewno w większej dawce niż zwykła mineralka składniki mineralne i witaminy czyli jednym słowem elektrolity utracone podczas wysiłku oraz powinny utrzymywać właściwy poziom glukozy w organizmie. Nie jest to broń Boże żaden koks, a nawet są one zatwierdzone oficjalnie i dozwolone dla sportowców na zawodach, jak np. POWERADE w Atenach na Igrzyskach. Nie ukrywam jednak, iż ja sceptycznie podchodzę i do nich, bo tak naprawdę do końca nie wiadomo ile jak to określiłaś sztuczności jest w nich zawartej. Próbowałam kilka razy ISOSTAR'a, tak bardziej z ciekawości, nie na zasadzie przysłowiowego dopału, bo było to po treningu, w smaku oki, ale ja preferuję produkty naturalne czyli wodę plus potem wrzucić coś w siebie żeby uzupełnić właśnie utracone mikroelementy czyli np. 2 banany, zawierają dużo potasu i tym samym zniwelują bądź mocno zredukują mogące się pojawić po zajęciach, zwłaszcza siłowych, skurcze włókien mięśniowych. A potem o ile nie jest zbyt późno, zjeść jakiś twaróg, one są z natury wolno przyswajalne, ale uzupełnią białko czyli główny budulec tkanki mięśniowej. Najlepiej zjeść węglowodany złożone czyli jakiś dobry obiadek lub kolację z grillowaną piersią indyka czy innego ptaka, ryż ciemny/kasza gryczana/makaron razowy żytni plus sałatka, ale wiadomo, że jak wrócisz o 22 to nie będziesz na noc jeść czegoś takiego! Do tego szklaneczka wody lub herbatka, polecam zieloną!
Suma sumarum, od czasu do czasu możesz sobie pozwolić na puszkę np. tego Isostar'a jeśli skończysz późno trening, zapomnisz zabrać ze sobą na siłkę czegoś do jedzenia albo po prostu z lenistwa nie będzie Ci się chciało już nic robić do jedzonka. Ale z założenia polecam przede wszystkim niegazowaną wodę mineralną, popijaj ją małymi łyczkami, niezbyt dużo na jeden raz bo z brzucha zrobi Ci się balonik i wogóle w ciągu dnia też nie 5l, bo zbyt duża ilość płynów obciążyć może także o dziwo serce!