Temat: Odchyły czytelnicze i książkowe
Moje odchyły?
Po pierwsze nienawidzę szufladek. Mam ochotę dusić na miejscu ludzi, którzy kategoryzują ludzi wobec urojonych reguł - nie czytasz Kinga nie czytasz horrorów, nie czytasz Pratchetta (albo Pieśni Lodu i Ognia) to co ty wiesz o fantasy itd.
Dwa unikam cienkich książek. Po prostu. 200-300 str, a obok 600 i bez wahania biorę gruby tom najpierw. Cienkie czytam na tablecie albo w późniejszej kolejności. Są od tego wyjątki ale grube tomiska <3
Trzy jestem ciekawski. Jeśli masz w zasięgu mojej ręki książkę, którą czytasz to bądź pewien, że sprawdzę co to, a jak znaczysz cytaty to już w ogóle ;).
Cztery - w d**ie mam cudze zdanie na temat mojego gustu książkowego. Irytuje mnie to jeszcze bardziej niż szufladkowanie. Naprawdę nie obchodzi mnie, że ktoś uważa, że jak czytam fantasy to jestem pewnie nerdem, a jak czytam Warhammera to jeszcze większym albo, że książka x to pierdoły dla dzieciaków. Tak lubię Harrego Pottera i dobrze mi z tym, a tobie nic do tego ;).
Możemy pogadać o książkach czy jest twoim/moim zdaniem dobra/zła ale od gustu mojego wara ;).
Pięć - mam manię rozrzucania książek - wszędzie coś leży. W kibelku, w pokoju na komodzie, pod biurkiem, w pracy na biurku, na szafce. Nie potrafię trzymać książek w jednym miejscu. Żona mnie próbuje tego oduczyć, bezskutecznie jak na razie ;)
Sześć - nie potrafię unikać antykwariatów. Ot choćby wejść dla spokoju żeby sprawdzić może coś fajnego znajdę. Czasem za dobre ceny można wziąć niezłe sztuki ;).