konto usunięte

Pewnie w związku z nadchodzącym Wawrzyńcem pojawiły mi się w głowie myśli na temat kijków do nordic walking. Na biegach górskich jest bardzo dużo osób używających ich. Z mojej perspektywy do tej pory to był problem, bo większość osób wydaje się nie mieć nad nimi kontroli i przeszkadzają podstawiając kłody pod nogi towarzyszom. Poza tym pierwsza myśl jaka pojawia mi się w głowie jak widzę biegacz(a/kę) z kijami to, że to jest... niegodne... :)

Ostatnio na forum jednego z biegów ultra przeczytałem wypowiedź, w której ktoś pisał, że będzie sporo "podejść i zejść" i ciekawy jest czy znajdzie się wielu śmiałków bez kijków. Śmiałków... fak...

Może warto się temu przyjrzeć. Co o tym myślicie? Macie doświadczenie? Porównanie wysiłku z kijami i bez? Duża zmiana na korzyść? Czy to wymaga umiejętności, żeby było przydatne, czy po prostu można "se wziąć" na bieg?

Z wielu zdjęć z biegów, które widziałem wnioskuję, że czołówka nigdy nie używa kijków...
Hanna Sypniewska

Hanna Sypniewska właściciel, FH

Dobry temat, Dominik, mam te same pytania i wątpliwości. Nigdy dotąd nie chodziłam po górach z kijkami, ale w latach minionych nie było takiego zwyczaju więc nie wyrobiłam w sobie takiego nawyku. Myślę jednak, że na dystansach ultra i to w górach, na długich podejściach, szczególnie gdy człek jest już zmęczony- taka opcja wydaje się korzystna. Chętnie posłuchałabym doświadczonych i zaprawionych w biegach ultrasów.
Arkadiusz S.

Arkadiusz S. Think training's
hard? Try losing.

Dominik a to zaczynasz od razu od bycia w czołówce? ;P

Do rzeczy: wg mnie (nie używam kijków ale leżą 2 komplety na najbliższy wyjazd w góry w celu "nauczyć się") dzięki kijom część wysiłku jest odbierana z nóg na barki (albo ramiona uogólniając - pewnie Magda lepiej przeanalizowała, jaki ruch jakie mięśnie uruchamia). Tak więc, gdy liczy się każdy km, każda minuta i kropla potu to może się gadżet okazać bardzo pomocnym

konto usunięte

Arkadiusz S.:

No właśnie - rozłożenie wysiłku na więcej mięśni. A z drugiej strony niesiesz niewygodny miejscami balast.
Dominik a to zaczynasz od razu od bycia w czołówce? ;P
[...]

;) Ale warto patrzeć na najlepszych i jak oni podchodzą do sprawy, bo jest w tym wiedza i doświadczenie. :) Inna sprawa, że na biegu Marduły ostatnio i tak uruchamiałem napęd 4x4 dosyć często, a kijki może pomogłyby mi zachować pozycję wyprostowaną jak na człowieka przystało. ;D

No nic, zostawiam temat na razie. Dzięki za wszystkie wypowiedzi. Będą dla mnie bardzo cenne.
Arkadiusz S.

Arkadiusz S. Think training's
hard? Try losing.

Dominik Ł.:
Arkadiusz S.:

No właśnie - rozłożenie wysiłku na więcej mięśni. A z drugiej strony niesiesz niewygodny miejscami balast.
Nie no bez jaj. Technologia pozwala żeby były mega lekkie, a po złożeniu (jednym ruchem) nie zajmowały więcej miejsca niż same rączki od kijków ;)
Dariusz A.

Dariusz A. IT Project Manager

Ha, za każdym razem widząc relację z takich biegów zadawałem sobie dokładnie to samo pytanie!
Na szczęście start mi nie grozi;-)Ten post został edytowany przez Autora dnia 26.07.13 o godzinie 09:31
Robert Zabel

Robert Zabel fristajler

na ostatnim Rzeźniku pierwszy raz biegłem z kijkami, i mam mieszane odczucia. Z jednej strony pomagały na bardziej stromych podejściach, z drugiej strony przeszkadzały na niektórych odcinkach, np. na Drodze Mirka. Może dlatego, że biegłem z lekkimi jednoczęściowymi patykami ;) A co do czołówki, to zarówno Kilian jak i np. Więcek biegają z kijkami.
Tomasz D.

Tomasz D. Systemy
informatyczne dla
telekomunikacji

Z mojego skromnego doświadczenia.
Kiedyś używałem kijków na trasach w górach nawet lekko powyżej 20 km, bez tego czułem bóle w kolanach.
Potem ta potrzeba malała coraz bardziej.
W zeszłym roku na Kieracie zacząłem używać kijków od 65 kilometra, bardzo pomagały przy podchodzeniu pod górę, trochę mniej przy schodzeniu. W tym roku zabrałem kijki na Kierat, ale nawet ich nie wyciągnąłem z plecaka :)
Ciężko mi sobie wyobrazić bieganie z kijami - co najwyżej można ich użyć na podejściach, wtedy kiedy się maszeruje raczej niż biegnie. Wtedy potrafią naprawdę pomóc. Oczywiście problemem jest to, że trzeba je ze sobą nosić i trochę ważą. Z drugiej strony - chyba gdzieś widziałem jakieś kijki, które ważą około 300 gram :)
Marcin S.

Marcin S. Konsultant /
Menedżer /
Freelancer

Dominik Ł.:
Pewnie w związku z nadchodzącym Wawrzyńcem pojawiły mi się w głowie myśli na temat kijków do nordic walking. Na biegach górskich jest bardzo dużo osób używających ich.

Do biegów górskich nie używa się kijów do nordic walking tylko składanych kijów teleskopowych do łażenia po górach. Kijów nordikowych się nie składa.

Mi na Kieracie kije się przydały w kilku miejscach.
Z wielu zdjęć z biegów, które widziałem wnioskuję, że czołówka nigdy nie używa kijków...

Oj, używają czasem.

Tu masz np. Marcina Świerca:
Obrazek


Tu z Hercogiem:

Obrazek


Więcek:

Obrazek
Ten post został edytowany przez Autora dnia 26.07.13 o godzinie 13:19
Na biegach ultra w Polsce praktycznie nie zauważalne jest stosowanie profesjonalnych kijów run ( stała długość nie regulowana dobierana do wzrostu). Sporadycznie można spotkać
kogoś z kijami np.: dynafit za 500-700zł (waga ok. 200g).
Większość osób biega z kijami do nordic walking czy trekingowymi. Widywałem też osoby z kijami narciarskimi pozbawionymi talerzyków śniegowych , ze względu pewnie na cenę i wagę. ( dobre kije ski to cena ok. 100zł).
Bałbym się używać przy ostrym stromym schodzeniu, zbiegu kij do nordic walking . Przeznaczenie ich jest ogólnie inne i przeznaczone są do tego by wprawić pewne partie mięśni i stawów w ruch. Profesjonalne są nie regulowane i dobierane do wzrostu. Regulacja przeszkadza w programie STRIDE opracowanym przez GABEL ( ćwiczenia, rozgrzewka z instruktorem itd.)

Obrazek

Spotykanym na biegu ultra przeznaczeniem jest wykorzystanie ich minimalnej wagi np.: do zamontowania kamerki gopro :)

Kije tekingowe są regulowane, składane i bardzo pomocne przy stromym podejściu w odróżnieniu od nordic są masywniejsze i bardziej wytrzymałe. Wiadomo im są lżejsze ( większa domieszka karbonu) tym droższe. Nie ma tragedii z wagą jak są wykonane z dura aluminium :).
Zadanie jest ich takie, że przy stromym podejściu, podbiegu mamy tak jakby dwie dodatkowe nogi, więc krok jest pewniejszy , stabilniejszy i przynajmniej ja czuję się pewniej. Dodatkowo kije odciążają nasze stawy od ciężaru ( po tylu kilometrach wszystko ciąży i nawet plecak biegowy jest odczuwalny). Wtedy ciężar rozchodzi się jeszcze na „dwie dodatkowe nogi” .Prawidłowa dobrana długość zmusza nas do biegu, trenkingu z prawidłowo wyprostowaną sylwetką co ma wpływ na zwiększoną pojemność płuc i wykonywania większych wdechów. Dla mnie ważną sprawą jest możliwość regulacji , gdy człowiek nie ma już siły i jest to już marsz ustawia się je zdecydowanie wyżej i dużo można pokonać trasy dodatkowo już idąc, ale podtrzymując się kijów. Dla mnie kije są bardzo pomocne przy schodzeniu , zbieganiu. Buty trialowe , ultra mało które mają system stabilizacji pięty, więc o skręcenie nie trudno. Przy schodzeniu stawiam najpierw kij obieram na nim całą praktycznie swoją masę i dopiero stawiam krok. To możliwe jest tylko z kijami trekingowymi i takim do nordic bym nie zaufał. Sam ostatnio przekonywałem jeden ULTRA TEAM do biegania z kijami, mając świadomość, że chłopaki biegają np.: Bieg Rzeźnika ze zwykłym kijem z lasu :). Wyskoczyłem z nimi na trening w Góry Świętokrzyskie i chłopaki się przekonali szybko. Odczuli duży zapas energii na podbiegu pod Gołoborza . Kje zabrali na bieg 7 szczytów.:)
Wiadomo kije ważą i mogą być uciążliwe jeśli dużo jest asfaltu a mało górskich szlaków. Ważna jest więc waga, lub logistyka ( przepak w konkretnym górskim rejonie). Sprzedając kije LEKKI, GABEL, BLACK DIAMOND zawsze mówiłem klientom, aby zwracali uwagę na końcówki. Dużo tanich marek robi ścieralne szybko końcówki z aluminium. Dobre marki robią widiowe koncówki ( wiertło do betonu) , które są trwałe. Dla biegaczy czy trekkingu polecał bym kije z systemem klik, a nie skręcanymi ( jak kołek rozporowy). Testowaliśmy na treningach i chłopaki w biegach ultra kije GABEL.

http://sklep.malavi.pl/product-pol-2542-Kij-trekking-G... ,
Fast Lock – Alternative Locking System

Obrazek


Regulacja jest bardzo szybka i można to robić np.: nie zdejmując rękawiczek co przy treningu zimą jest dużym plusem. System ten inaczej się nazywa, ale jest też w kijach Lekki, Black Diamond itd.
Testowany model ma dodatkowo też tradycyjny system regulacji ( skręcany) czyli są bardziej niezawodne :)Ten post został edytowany przez Autora dnia 26.07.13 o godzinie 22:16
Wojciech W.

Wojciech W. IT Executive

Nigdy nie używałem i mam opory. Nabawiłem się ich w trakcie moich wędrówek po Tatrach gdzie "niedzielni wędrowcy" w japonkach i adidaskach używają ich (a czasami nawet przykrótkich kijków narciarskich) głównie do nieznośnego stukania po kamieniach, ciągnięcia ich za sobą nie wiadomo po co, a przede wszystkim do forsownych marszów po Krupówkach... ;)

Tyle żartów. A na poważnie podpowiedź dla koleżeństwa z W-wy:

Jakiś czas temu odbyłem bardzo fajną, dłuższą rozmowę na ten temat w sklepie napieraj.pl (Ursynów, Moczydłowska). Znają się tam na rzeczy i pokazywali mi bardzo fajne rozwiązania. O ile pamiętam z firmy Raidlight.
Marcin S.

Marcin S. Konsultant /
Menedżer /
Freelancer

Wojciech W.:
Nigdy nie używałem i mam opory. Nabawiłem się ich w trakcie moich wędrówek po Tatrach gdzie "niedzielni wędrowcy" w japonkach i adidaskach używają ich (a czasami nawet przykrótkich kijków narciarskich) głównie do nieznośnego stukania po kamieniach,

Poniedziałkowi wędrowcy w traperach i z plecakami też ich używają ;) Kolana mamy jedne... Przy zejściach z Tatrach są niezastąpione.
Andrzej F.

Andrzej F. członek etatowy
Kolegium,
Samorządowe Kolegium
Odwoławcze...

ja kijów używam od wielu lat...
na Chudym się też mi przydały,
nawet na trasie 52 km,
...a gdy popada...
są niezbędne jak kurtka...

konto usunięte

Dziękuję Wam za wypowiedzi. To mi uświadomiło jak wielkim ignorantem jestem w tym temacie (w tym też..;/). Nie miałem pojęcia, że są różne typy kijów: nordic, trekkingowe, biegowe. Co do "czołówki" to rzeczywiście biegają z nimi. Chyba miałem na myśli inną epokę i pisałem o Jurku, Krupicce, itp. :) Pomyślę poważnie nad użyciem ich w przyszłości. Na Wawrzyńca nie biorę.

Jeszcze jedno ignoranckie pytanie. Czy są jakieś specjalne techniki używania kijków, czy po prostu się je bierze i nimi podpiera? :) Czy techniki stosowania kijków różnych typów np. trekkingowe vs. biegowe różnią się od siebie. Czy, mówiąc ogólnie, są jakieś szkoły/techniki/systemy stosowania tego, których należy się nauczyć, zanim się zacznie, czy po prostu należy nabrać "wprawy"?
Marcin S.

Marcin S. Konsultant /
Menedżer /
Freelancer

Na pewno jest konkretna technika chodzenia z kijami nordic walking, miałem kiedyś okazję podpatrzęć, jak szkoli kogoś fachowiec w tej dziedzinie. Większość ludzi chodzi z tymi kijami niepoprawnie.

A co do trekkingowych... mogę tylko o mojej, niekoniecznie poprawnej technice napisać. Chodzę trochę podobnie jak nordic gdy idę po płaskim. W dół staram się, aby kij był szybszy od nogi i przejął część obciążenia przy zejściu (wtedy też go trochę wydłużam). Przy podejściu skracam kij i czasem się na na nim trochę "podciągam", odciążając czwrorogłowe. Nie wiem czy to poprawna technika, ale działa.
Anna Faflok

Anna Faflok Chatham Financial

Dominik, dorzucam swoje dwa grosze jeśli chodzi o chodzenie z kijkami trekkingowymi, biegu póki co sobie nawet nie wyobrażam...

Kiedyś uważałam, że to gadżeciarstwo. Od kilku lat jestem zdania, że kije mogą być nieocenioną pomocą, subiektywnie: im bardziej (1) strome podejścia/zejścia, (2) ciężki plecak (3) długa trasa.

Porównanie wysiłku z kijami i bez to dla mnie niemalże funkcja (1) x (2) x (3). Przy całodziennej wyciecze z podręcznym plecakiem po trasie bez większych przewyższeń właściwie nie widzę różnicy, kije zostają w szafie. Im cięższy plecak i stromsza trasa, tym bardziej pomagają. Była taka 'ultrawycieczka' po której całkowicie zmieniłam zdanie o kijkach na pozytywne.

Co do techniki, to tak jak kilka osób pisało powyżej, długość kijków wydłużam na zejściach, skracam na podejściach, na płaskim długość powyżej łokcia albo lądują przy plecaku.
Dominik Ł.:
Czy to wymaga umiejętności, żeby było przydatne, czy po prostu można "se wziąć" na bieg?

Myślę, że wymaga po prostu skoordynowania rak i nóg, żeby energia zużyta na obsługe kijków pomogła ograniczyć (spowolnić) zmęczenie stawów i mięśni. Pożycz se na trening i przetestuj :))

Moim zdaniem, jakikolwiek system 'majtania' kijkami sobie wypracujesz ma być wygodnie i wspierać funkcję kijków, ja majtam tak (chodzenie): na płaskawym terenie z obciążeniem naprzemiennie (równomierne rozłożenie ciężaru), na zejściach najpierw kijek przy nim noga (unikamy 'tąpnięcia' na kolano), przy stromych podeściach nawet oba kijki do przodu, żeby odciążyć mięśnie. Widzę, że wyżej Marcin napisal niemal to samo, więc coś jest w tej metodzie :)

Z kijami czy bez, powodzenia na biegu, to już niedługo!
Mariusz Czerwiński

Mariusz Czerwiński Szukam pracy:
Diagnozy nadużyć
kredytowych, Audyty
umów k...

Byłem total zaskoczony, gdy zobaczyłem, że komandosi elitarnych jednostek używają ich na terenach górskich. Coś w tym jest poza tym, że w warunkach potencjalnego kontaktu ogniowego z wrogiem, stawy mogą być w lepszej kondycji, ale niespodziewane spotkanie z wrogiem (w tym dla samego wroga), który akurat nie używa patyków może się skończyć mało optymistycznie.

Pisze o komandosach elitarnych jednostek, ciężka fucha, ekwipunek waży od 10 do 30 kG, w dżungli tylko 10 kG, ale tam akurat patyki są zupełnie nieprzydatne. Trzydniowa 100 km trasa z pełnym ekwipunkiem 30 kG, to 3 dni marszu i bynajmniej nie są to trasy wysokogórskie. Trzecia i czwarta noga na pewno odciąża stawy, stąd też patyki zostały dopuszczone przez generałów do marszu.

Na trasach górskich jestem coraz bardziej przekonany do patyków, nawet tylko na przepak, na najtrudniejsze odcinki.

Tak na marginesie, to będzie motywacja, by zwiększyć brzuszki, pompki i na całą górę. Skoro odciążamy nogi, to musimy poprawić górkę, bo może się okazać, że mięśnie górki zaczynają siadać, mimo, że nogi niosą.
Adam W.

Adam W. running machine

przenoszę się z wątku o Chudym Wawrzyńcu..

mimo że będzie to mój pierwszy górski ultra to postanowiłem że jednak spróbuję z kijkami, szczególnie że w plecaku mam specjalne zaczepy na kijki.. no i biegnę tego Chudego rekreacyjnie, wolno, żeby tylko się zmieścić w limicie..

a model? na razie chyba wybiorę niedrogi (ok 150 zł) i zachwalany na forach model fizan compact. ktoś używa(ł) ?
Natalia Magreta - Łupińska

Natalia Magreta -
Łupińska

psycholog/specjalist
ka psychoterapii
uzależnień/właścicie
...

Używam tylko jednego:
http://www.himountain.pl/testowane-produkty/kijki-trek...
Genialny!

Adam...w limicie, to ja się mieszczę;)....Ty jesteś w elitarnej kategorii.

konto usunięte

Adam, chyba nie ma związku między biegiem rekreacyjnym/wolnym, a używaniem kijków. :) Naprawdę nie musisz kokietować. ;)

Widziałem na takich biegach ludzi nawet z kijem znalezionym w lesie i dawali radę. Te Twoje będą na pewno bardzo dobre i praktyczne. Lekkie i składane "na trzy". Nie słuchaj Natalii i zabierz dwa kije. :)

Wyślij zaproszenie do