Andrzej Dąbrówka

Andrzej Dąbrówka Profesor nauk
humanistycznych

Temat: Mróz wita

Od 20 stycznia do 16 marca pracowałem w szronie czoła (że tak się ukłonię zimie), spisując historię, którą opowiedział mróz fantazyjnymi soplami utworzonymi pod okapem mojego domu. Takie mniej więcej:

Obrazek


Sople istniały przez kilka dni i potem znikły, a moja historia się nie składała, zbyt skomplikowane powstały tam konfiguracje.

Obrazek


Nawet miałem już sen. 1 marca obudziłem się z pamięcią wizji sennej: w jakimś albumie – w lewym górnym rogu lewej strony zdjęcie obrazu, o którym już tam we śnie pomyślałem: o, koniecznie muszę to odnaleźć, bo to pierwowzór dla moich lodoplastyk do wiersza "Mróz wita". Na planie greckiego krzyża rozpięta jakaś postać, utkana czy zlepiona z tekstyliów, z grubych splotów. Trudno powiedzieć coś o kształcie – nie był po ludzku podłużny, raczej dopasowany proporcjami do krzyża, jakby raczej z niego wyrastał niż był przytwierdzony, nie było konotacji „przybity”.
To była zaskakująca wizja, ale wpisywała się w zamysł fabuły, choć jej nie ilustrowała.
Fabułą jest pojedynek między życiem a śmiercią z wielkanocnej sekwencji Victimae paschali laudes, którą konfiguracje lodoplastyk przedstawiają, a w ślad a nimi werbalizacje opowiadają.

Obrazek


Całość szczęśliwie udało się ukończyć, i żartowałem z osobą wtajemniczoną w ten plan, że Opatrzność sprzyja mi podtrzymując mroźną aurę, aby mój wiersz nie stracił aktualności przynajmniej w momencie publikacji. Jak słyszymy, jeszcze dziś-jutro mają nas nawiedzić kilkunastostopniowe mrozy, co bynajmniej na powitanie wiosny nie wygląda...
Całość tego pojedynku, w którym dwie figury lodowe krzyżują białą broń, pokazuję na moim głównym blogu: Mróz wita (trop wielkanocny)Andrzej Dąbrówka edytował(a) ten post dnia 21.03.13 o godzinie 22:57