Beata C.

Beata C. Wiceprezes zarządu

Temat: HR-owcy pod lupą - co macie do zarzucenia rekruterom?

Witam wszystkich,

Od jakiegoś czasu śledzę wypowiedzi na tym forum. Naczytałam się wiele o tym jak przeokropni i niekompetentni są rekrutujący, że w większości przypadków się nie nadają :) Są i tacy, co i książki by o tym mogli napisać, właśnie takich osób szukam :)

Z racji tego, że wykształciłam już kilka roczników rekruterów (HR-owców ogólnie), a sama byłam i czasami jestem jednym z nich, chętnie zmierzę się twarzą w twarz, a raczej klawiszem w klawisz z Waszą opinią.

Wasze zarzuty, opinie i rady chcę opisać HR-owcom w "Katechizmie Rekrutera". Opublikuję to potem w jednym z poczytnych HR-owych czasopism. To jest szansa, aby Wasz głos dotarł do rekruterów. Jeśli poprawi to choć jeden proces rekrutacyjny, czy zmieni los choć jednego kandydata, będę zadowolona z mojej misji :)

Powiedzcie im, co Wam leży na wątrobach i śledzionach. Ja to przeleję na papier.

Otwieram ten wątek dla osób, które chcą naprawdę udzielić rekruterom wskazówek, jak to wygląda "od strony kandydatów".

PROSZĘ TYLKO O KONSTRUKTYWNE WYPOWIEDZI. CO WAM PRZESZKADZA? NA CO ZWRACACIE UWAGĘ?...

Dziękuję za współpracę, chyba nie ma lepszego miejsca jak to forum, żeby poznać Wasze szczere opnie z pierwszej ręki. Po zakończeniu "projektu", zamieszczę link do tekstu.
Ewa J.

Ewa J. Kontroler finansowy

Temat: HR-owcy pod lupą - co macie do zarzucenia rekruterom?

Mnie osobiście przerażają (nie wiem czy to dobre słowo;)) sytuacje, kiedy odkrywam, że rekruter nie ma bladego pojęcia o co pyta. Przykładowo odbyłam kiedyś taką rozmowę (w skrócie):
Rekruterka: Kto u państwa przygotowuje sprawozdanie finansowe?
Ja: Główna księgowa.
Rekruterka: Mhm.. A kto u państwa przygotowuje bilans?

Przez moment zastanawiałam się czy pytanie nr 2 to był dowcip czy o co właściwie chodzi..

Ja rozumiem, że osoby z HR nie muszą znać się na finansach. Ale z drugiej strony przydałaby się czasem jakaś podstawowa wiedza (zrozumienie tematu). Bo jak w tej sytuacji rozmawiać - na jakieś podstawie taka osoba ma ocenić moje kompetencje, jeśli sama nie rozumie o czym mówi i o co właściwie pyta?

Moja rada dla rekruterów: jeśli poszukują specjalistów w jakiejś dziedzinie to niech się choć odrobinę wysilą, aby zrozumieć sens pytań, które chcą zadać na rozmowie:)
Aleksandra R.

Aleksandra R. Handlowiec wersja
Premium

Temat: HR-owcy pod lupą - co macie do zarzucenia rekruterom?

Osobiście niezbyt przychylnie oceniam współpracę gdy:
- nie ma zwrotnej informacji o wynikach testu ( typu NEO, EPQR, MMPI)
- czuję się kandydatką "naganianą". Rekruter prowadzi rozmowę w taki sposób, że czuję, że jest zdesperowany, żebym pojechała do Klienta, bo mu kandydatów brakuje.
- w tandemie HR-kierownik nie ma podziału obszaru kompetencji i rozmówcy "włażą" sobie w tematy, dublują pytania (w scenariuszu rozmowy: Z Firmy HR+kierownik działu i kandydat). Albo, nie daj losie, nie lubią się.
- zadają mi pytania ze sztampy
- udzielają zdawkowej informacji zwrotnej, używając gładkich ogólników, bez personalizowania wiadomości
- nie znają charakteru pracy na stanowisku
- boją się kandydata
- terapeutyzują lub próbują "zrozumieć" istotę, zapominając o celu
...ale w większości to jednak profesjonaliści. żeby nie było:)
Beata C.

Beata C. Wiceprezes zarządu

Temat: HR-owcy pod lupą - co macie do zarzucenia rekruterom?

Aleksandra R.:
Osobiście niezbyt przychylnie oceniam współpracę gdy:
(...)
- boją się kandydata
- terapeutyzują lub próbują "zrozumieć" istotę, zapominając o celu

Mogę prosić o doprecyzowanie tych dwóch aspektów? Jestem ciekawa jakie sytuacje się pod nimi kryją?

Edit. Dziękuję za doprezycowanie na priv. :)Beata Chorągwicka-Majstrowicz edytował(a) ten post dnia 09.02.13 o godzinie 22:12

Temat: HR-owcy pod lupą - co macie do zarzucenia rekruterom?

Ciekawy temat, a piszących proszę o konkretne, w miarę uzasadnione "zarzuty", bo wpisy w stylu "wszyscy i wszystko jest złe" będą lądować w wątku "Ściana płaczu".
Paweł D.

Paweł D. ஜ۩۞۩ஜ

Temat: HR-owcy pod lupą - co macie do zarzucenia rekruterom?

Od paru miesięcy moja dziewczyna chce zmienić pracę więc siłą rzeczy spotyka się z rekruterami. Oto kilka rzeczy które najbardziej denerwują w tych spotkaniach (nadmienię tylko, że są to na tyle denerwujące rzeczy, że zacząłem ją namawiać aby zrezygnowała ze spotkań z pośrednikami):

- brak wiedzy na temat stanowiska na które przeprowadzana jest rekrutacja, brak elementarnej wiedzy typu:
a/ zakres obowiązków
b/ godziny pracy
c/ widełki płacowe

- brak elementarnej wiedzy na temat firmy:
a/ nie możność określenia branży
b/ nie wiedza na temat miejsca pracy - brak umiejętności określenia choćby dzielnicy! To o tyle istotne, że nazwa firmy jest przecież tajemnicą

- niesłowność:
a/ nie przesyłanie maili z dodatkowymi informacjami pomimo, że była taka obietnica na spotkaniu
b/ brak informacji na temat ew. rozmowy z potencjalnym pracodawcą pomimo obietnicy

- niepunktualność - spóźnianie się na umówione spotkanie (!!!)

Wielokrotnie też gdy słucham jej relacji jak przebiegała rozmowa mam wrażenie, że była ona tylko po to, żeby móc sobie "odhaczyć" spotkanie.

No i śmieszne jest to, gdy kwalifikacje językowe sprawdza osoba, która języków nie zna :) Moja dziewczyna zna biegle niemiecki, angielski i rosyjski a komunikatywnie włoski. Rekrutujący czasem myślą, że to bajka i biorą się za weryfikację a już pobieżna analiza cv zniechęciłaby ich do tego - tam jest wpisany dyplom również i zagranicznej uczelni.

Jeszcze jedno:
- nie zapoznanie się z CV kandydata, przykład z mojej rozmowy: zaproponowano mi stanowisko inżyniera wówczas gdy studia miałem nie skończone - rekruter nie spojrzał na daty studiów. Gdy zapytałem jak wyobraża sobie skończenie studiów w 1rok odparł, że "nie doczytał". Dobrze, że to była tylko rozmowa telefoniczna :)
Beata C.

Beata C. Wiceprezes zarządu

Temat: HR-owcy pod lupą - co macie do zarzucenia rekruterom?

Dziękuję za dotychczasowe uwagi. Na pewno jest jednak jeszcze sporo aspektów na jakie chcielibyście zwrócić uwagę.
Zachęcam do zostawiania kometarzy :)

Gdyby ktoś obawiał się o anonimowość, proszę o wysyłanie wiadomości na priv.Beata Chorągwicka-Majstrowicz edytował(a) ten post dnia 09.02.13 o godzinie 23:42

Temat: HR-owcy pod lupą - co macie do zarzucenia rekruterom?

http://www.youtube.com/watch?v=yIAolorjbGY
Ewa G.

Ewa G. Producent domów
szkieletowych

Temat: HR-owcy pod lupą - co macie do zarzucenia rekruterom?

Ja osobiście spotkałam się z sytuacją, gdy podczas mojej "paplaniny" rekruter zapytał mnie ze zdziwieniem - To była Pani przedstawicielem handlowym??? - podczas gdy w CV było to wyraźnie napisane. Nie wyobrażam sobie, że zapraszam na rozmowę kogoś, czyjego CV i LM nie czytam.
Stefan Trygiel

Stefan Trygiel Analityk Finansowy,
KLIMEX

Temat: HR-owcy pod lupą - co macie do zarzucenia rekruterom?

- brak minimalnej wiedzy merytorycznej w danym obszarze
- niedostateczna wiedza odnosnie samego stanowiska
- mentorski styl (szczegolnie wkurzajacy w wydaniu panienek z dwuletnim doswiadczeniem, pracujacych na pierwszej linii frontu w centrach rekrutacyjnych)
- brak odpowiedzi

Temat: HR-owcy pod lupą - co macie do zarzucenia rekruterom?

Jeśli dzwonią z dużej agencji rekrutacyjnej to w czasie rozmowy telefonicznej zadają pytania na które odpowiedź musi im pasować do punku a, b lub c w ankiecie. Jeśli autor takiej ankiety nie przewidział innej odpowiedzi to pytają o to samo do skutku - jak dzieci.
Brak informacji o wynikach rekrutacji.
Aleksandra Dreżewska

Aleksandra Dreżewska Trener Sprzedaży

Temat: HR-owcy pod lupą - co macie do zarzucenia rekruterom?

1) Brak informacji o dalszym etapie rekrutacji, np. aplikuję na "wymarzone" stanowisko. Przechodzę pierwszy etap wręcz idealnie. Jednakże osoba, która prowadzi ze mną rozmowę, nie wie, jak dokładnie wygląda dalszy etap i mam czekać na kontakt. Mija tydzień, drugi, trzeci... I nie wiem, czy mam szukać innej pracy i czy w przypadku pozytywnego ukończenia innego procesu, mam korzystać, czy czekać? I dzwoni taka Pani po miesiącu z informacją, że jestem fenomenalna i dostałam się na drugi (!!!) etap rekrutacji. Niestety... po miesiącu prawdopodobnie mam już inną pracę. (Chociaż wiem, że ten problem nie leży tylko po stronie rekrutera tylko potencjalnego pracodawcy, ale jakieś info zwrotne by się przydało, szczególnie że telefon nie boli)
2) Telefon z zaproszeniem na rozmowę- najlepiej (a raczej tylko) jutro i rano... bo przecież jestem nolife'm :)
3) Zadawanie standardowych pytań bez względu na profil stanowiska, na które składam aplikację. Czy chciałabym być projekt managerem, murarzem, czy konserwatorem powierzchni płaskich.
Ale w większości przypadków rozmowy są przeprowadzane bardzo profesjonalnie i na bardzo wysokim poziomie.
Kaja J.

Kaja J. AR Accountant, Cash
Collector

Temat: HR-owcy pod lupą - co macie do zarzucenia rekruterom?

Raz zdarzyło mi się szukać pracy będąc aktualnie zatrudniona - i jest to trudne, bo spotkania są możliwe praktycznie tylko w godzinach pracy czyli 9-17. Uważam że kadrowcy są mało elastyczni pod tym kątem. A co ja mam powiedzieć mojemu aktualnemu pracodawcy? Ile razy można "iść do lekarza", "załatwiać sprawę w urzędzie". Naprawdę nie lubię kłamać... a taka sytuacja mnie do tego zmusza.
Oczywiście można powiedzieć "weź dzień wolny" ale 1. nie chcę tracić całego dnia z dwóch dni uropu które mi zostawały, 2. byłam w takiej sytuacji wówczas że mieliśmy wszyscy bardzo dużo pracy i dnia wolnego bym nie dostała.

Kolejną rzeczą jest to, że rekruterzy - rekrutując na stanowisko gdzie wymagany był bardzo dobry angielski - często tego języka na takim poziomie sami nie znają, więc jest im trudno to zweryfikować. Takie odnosiłam wrażenie w czasie rozmowy, że czuli się niepewnie, nie wdawali się w dialog.

Raz zdarzyło mi się że czułam się bardzo niezręcznie na rozmowie rekrutacyjnej, bo rekruterka była ubrana w bylejaki podkoszulek, a ja w kostiumie i na szpilkach... nie wiedziałam czy coś robię nie tak... to była duża sieciowa agencja rekrutacyjna. Wydaje mi się że trzymać jakiś żakiet w pracy na taki wypadek to nie problem, a ja to odebrałam jako lekceważenie z jej strony...

To są moje "gderania", ale ogólnie bardzo lubiłam chodzić na rozmowy o pracę - kto inny z taką uwagą słucha mnie, pyta o to co lubię a czego nie, jest ciekawy moich umiejętności. Nigdy nie zdarzyło mi się żeby ktoś był nieprzyjemny, to było bardzo miłe spotkania.

Dodam tylko że tak się złożyło że dwie ostatnie prace zdobyłam akurat bez rozmów kwalifikacyjnych ani spotkań z rekruterami ;) Kaja J. edytował(a) ten post dnia 13.02.13 o godzinie 15:32

Temat: HR-owcy pod lupą - co macie do zarzucenia rekruterom?

Kaja J.:
Raz zdarzyło mi się szukać pracy będąc aktualnie zatrudniona - i jest to trudne, bo spotkania są możliwe praktycznie tylko w godzinach pracy czyli 9-17. Uważam że kadrowcy są mało elastyczni pod tym kątem.

Za to inni są i często maja przewagę. Dla nas to żaden problem spotkać kogoś po godzinach, dla wielu naszych klientów też nie.
Marta M.

Marta M. NGO/szkolenia

Temat: HR-owcy pod lupą - co macie do zarzucenia rekruterom?

Jestem zdania, że nie trzeba nic zarzucać samym rekruterom.. Ale przedsiębiorstwom/właścicielom, którzy ich zatrudnili i tym samym dali im akces do pełnienia takiej funkcji.

Jako jedną z ciekawostek mogę dorzucić, że pewna trójmiejska agencja pracy zamieszcza ogłoszenia na stanowisko konsultanta backoffce, a na spotkaniu okazuje się, że stanowisko dotyczy pracy w callcenter. Dziwne? Dziwne.
Damian K.

Damian K. Specjalista ds.
Rekrutacji

Temat: HR-owcy pod lupą - co macie do zarzucenia rekruterom?

Bardzo ciekawy temat - większość z omawianych problemów jest niestety prawdziwa. Niedociągnięcia zdarzają się zarówno w firmach pośredniczących, jak i bezpośrednio u pracodawcy. Czasem wynika to z nadmiaru pracy, a czasem po prostu z braków dobrego wychowania. Każdy rekruter powinien mieć świadomość, że może też znaleźć się w gronie szukających pracy, warto by więc działać w myśl zasady "nie rób drugiemu, co tobie niemiłe", żeby już nie przywoływać imperatywu kategorycznego Kanta.

z drugiej strony kandydaci też nie ułatwiają sprawy, np.:
-wysyłają CV z nieaktualnym nr tel., lub maile
-umawiają się na spotkanie na które nie docierają
-po podpisaniu umowy nie stawiają się w pracy (sic!)
-koloryzują na rozmowach, zatajają fakty
-podają inne informacje rekruterowi, inne pracodawcy

Jak widać, żadna ze stron nie jest nieomylna, każdy może nad sobą popracować :)
Damian K.

Damian K. Specjalista ds.
Rekrutacji

Temat: HR-owcy pod lupą - co macie do zarzucenia rekruterom?

Jako jedną z ciekawostek mogę dorzucić, że pewna trójmiejska agencja pracy zamieszcza ogłoszenia na stanowisko konsultanta backoffce, a na spotkaniu okazuje się, że stanowisko dotyczy pracy w callcenter. Dziwne? Dziwne.


Wcale nie dziwne - po prostu nieuczciwe. Niestety wiele firm psuje opinie o branży w ten właśnie sposób. Klasycznym przykładem jest stanowisko "asystenta" w formie bezpłatnych praktyk, które od stanowiska telemarketera różnie się... nazwą.

konto usunięte

Temat: HR-owcy pod lupą - co macie do zarzucenia rekruterom?

To co mi przeszkadza:

Ogłoszenie na portalu "pracowym" jest już nieaktualne, mimo, że wciąż jest prezentowane jako aktualne. Wystarczyłoby podanie daty, do kiedy należy przesłać aplikację i/ lub edycja treści (albo info na stronie www), że rekrutację już zakończono.

Oferta w języku angielskim. Język angielski znam bardzo dobrze, jednak jesteśmy w Polsce, więc chciałabym widzieć ofertę po polsku. Znajomość języka można sprawdzić w inny sposób. Drażnią mnie też błędy językowe w ogłoszeniach.

Brak informacji zwrotnej o wyniku rekrutacji. Już w ogłoszeniu można by określić, że np. aplikacje będą analizowane w okresie "od do" i jeśli do określonego dnia nie będzie zaproszenia na rozmowę, to znaczy że firma nie jest zainteresowana. Mile widziana byłaby też chociaż ogólna informacja o przyczynach odrzucenia aplikacji np. za wysokie kompetencje, za niskie kompetencje, zbyt wysokie oczekiwania finansowe, słabe umiejętności "miękkie" itp.

Używanie dokumentów aplikacyjnych po zakończonej rekrutacji mimo braku zgody kandydata. Wiem, że to się zdarza i bardzo mnie drażni.

Brak partnerskiego podejścia. Czyli my możemy nie mieć czasu i traktować was taśmowo, ale wy musicie do każdej firmy podchodzić indywidualnie ;) ;) ;)

Brak informacji o widełkach wynagrodzenia w ogłoszeniu. Ileż czasu zaoszczędziłoby to obu stronom, gdyby pracodawca od razu określił preferowaną "cenę" kandydata. ;) ;)

Stosowanie "podchwytliwych" pytań "psychologicznych". Wolę, żeby rozmowa krążyła wokół tematów zawodowych.

Umawianie się na rozmowy wyłącznie w godzinach, kiedy większość ludzi pracuje, czyli między 8 a 17.

Masowe wysyłki zaproszeń do udziału w rekrutacji bez związku ze ścieżką zawodową kandydata i gdy kandydat nie spełnia kluczowych (i wymaganych!!!) kryteriów z oferty. Drażni tym bardziej, że to kandydaci są na ogół oskarżani przez rekruterów o spam aplikacyjny :P.

Niegrzeczność, łamanie przepisów prawa, niechlujstwo - tu mam na myśli różne przypadki, o których dowiedziałam się czytając wątki na forum, ale też rozmawiając z wieloma osobami pracującymi w HR i zajmującymi się rekrutacjami, czyli np. części ogłoszeń nie przeglądam, bo mi się nie chce, odrzucamy osoby 50+, albo kobiety, albo matki z dziećmi itp., nie zatrudniam z powodu nieodpowiedniego imienia albo głosu. Pominę już ocenę takich zachowań z perspektywy kandydata. Może to też być "wredne" w stosunku do pracodawcy rekrutera czy jego klienta, nieświadomego, że np. osoba o wartościowych kompetencjach została odrzucona, bo rekrutujący po powrocie z lunchu zapomniał, czy dane ogłoszenie już otwierał czy nie, a drugi raz sprawdzać mu się nie chce. :P

Dziękuję za uwagę ;)

Edit: literówki.Agnieszka O. edytował(a) ten post dnia 17.02.13 o godzinie 09:29
Maciej Hajdamacha

Maciej Hajdamacha Key Account Manager,
Przedstawiciel
Handlowy

Temat: HR-owcy pod lupą - co macie do zarzucenia rekruterom?

Na początku roku uczestniczyłem w pewnej rekrutacji. Miała ona miejsce w hotelu, ale nie w wynajętej salce, tylko w hallu/kawiarni. Gdy czekałem na swoją godzinę, obserwowałem dyskretnie trwającą właśnie rozmowę. Od początku dwóch "pseudorekruterów" maglowało kandydata zadając wiele dziwnych pytań nawet nie ściszając specjalnie głosu. Już wtedy wiedziałem, że nie chciałbym z nimi współpracować, ale do rzeczy...

Otóż chwilę po skończonej rozmowie wszedł kolejny kandydat. Przywitali go głośno i serdecznie słowami mniej więcej takimi: "No jesteś wreszcie. Siemanko, siadaj, zamów sobie kawkę. Co tam słychać? chwilę pogadamy i załatwimy temat" (!!!) Dodam tylko, że poprzedni kandydat nawet nie zdążył zabrać kurtki z pobliskiej szatni i wszystko doskonale słyszał...

Nie spodziewałem się absolutnie, że takie rzeczy dzieją się w firmach. Na szczęście okazało się, że to nie moja rekrutacja - w hotelu trwało ich kilka na raz. Ale pytanie jak ten człowiek mógłsię poczuć??? Pytanie z gatunku retorycznych... Wiem, że taka sytuacja to pewnie ewenement, ale jednak wystąpił w rzeczywistości...Maciej Hajdamacha edytował(a) ten post dnia 17.02.13 o godzinie 10:01

konto usunięte

Temat: HR-owcy pod lupą - co macie do zarzucenia rekruterom?

Maciej Hajdamacha:
Wiem, że taka sytuacja to pewnie ewenement, ale jednak wystąpił w rzeczywistości...

Niestety organizowanie fikcyjnych postępowań rekrutacyjnych, zarówno przez pracodawców, jak i agencje pośredniczące, szczególnie na wyższe stanowiska kierownicze, to nie żaden ewenement, a całkiem powszechna praktyka. Dlatego do zarzutów, które już tu padły dorzucam właśnie organizowanie fikcyjnych rekrutacji, co jest zwykłym oszustwem. Niekiedy to oszustwo jest uzupełniane o kradzież intelektualną polegającą na wykorzystywaniu opracowań przygotowanych przez oszukanych kandydatów.Piotr Szczurowski edytował(a) ten post dnia 17.02.13 o godzinie 20:51



Wyślij zaproszenie do