Szymon N.

Szymon N. Sieciorozwijacz

[wydzielone z garminowego tematu]

> Dominik Ł.:
>
> > Szymon N.:
> > Co do satysfakcji, to mój komentarz z Endo. sprzed paru
> > godzin:
> >
> > "Na świeżym śniegu, pod rozgwieżdżonym niebem,
> > z rozkręcającymi się 'Niewiernymi' w uszach i nową
> > czołówką na głowie. Fajnie! :]"
>
> Szymon! Biegasz po zachodzie słońca, po lesie, z czołówką i
> ze słuchawkami w uszach!????
>
> Chyba bym Zszedł po kilku krokach. :]
>
> I nie chodzi o las i mrok - to lubię - ALE JAK MAM CZYNNE
> ZMYSŁY!!! :D

Taaa, Ty byś zszedł... ;)


Nie mam problemu, czuję się bezpiecznie w lesie. Na pewno
bezpieczniej niż w mieście! :]

Jeśli ktoś ma złe plany i będzie chciał je zrealizować, to
czy będzie czekał w ciemnym, pustym lesie, czy gdzieś
w mieście? Czy będzie występował przeciw prawdopodobnie
sprawniejszemu, szybszemu niż on biegaczowi, czy raczej
będzie wolał niestety mniej sprawnego zwykłego ludka?
W końcu - co można zabrać biegaczowi? Portfel, torebkę
z dokumentami, laptopa...? :]

Prawdę mówiąc, obawiam się tylko że mogę nieszczęśliwie
trafić na jakieś porachunki, ciemne sprawki załatwiane
przez chłopaków 'z miasta' dyskretnie na uboczu - jednak
eliminuję to nie biegając tam, gdzie da dojechać się autem.
Na szczęście większość naszego Trójmiejskiego Parku
Krajobrazowego jest dość szczelnie przed autami chroniona.


A, ciekawe, że pytasz o zmysły dzisiaj, a dokładnie wczoraj
akurat pierwszy raz biegłem z dousznymi słuchawkami,
które kompletnie wygłuszają dźwięki otoczenia. Robią to
do tego stopnia, że biegnąc koło kilometra bardzo ruchliwą
trasą (Słowackiego) po raz pierwszy słyszałem książkę
bez zwyczajowego pogłaśniania na maksa w takich okolicach... :]

A te wszystkie zwierzęta... :]

Wiecie, że te większość zwierzaków nie ucieka nocą
przed biegaczem? Nie widzą nas, widzą światło, którego
się nie boją. W dodatku 'tupanie' biegacza zupełnie
nie kojarzy im się z niebezpieczeństwem. 'Zły człowiek'
zwykle skrada się do nich, a nie równomiernie, śmiało,
odważnie się do nich zbliża, w dodatku nigdy ze strony
takiego tupacza nic złego je nie spotkało.

Sarny zwykle mijam na kilka metrów, młody ciekawy mnie
lisek (kumpel przekonuje mnie, że to była lisiczka... :P)
podszedł ostatnio do mnie na półtora metra. A najfajniejsze
spotkania ever to chmara jeleni kilkanaście metrów ode mnie
i spojrzenie sobie w oczy z łanią licówką, oraz rodzina
borsuków żerująca w zagajniku obok mojej trasy.

I to wszystko prawie w mieście :] ... inny świat! :]

Szy.

konto usunięte

Nie podoba mi się to co piszesz. To jest dla mnie - wybacz - taka naiwna ufność. Trochę jak ci bohaterowie z epoki romantyzmu, którzy tak bardzo mnie zawsze wkurwiali w lekturach. Nie mógłbym tego zaakceptować. Nawet myśl teraz o tym jest dla mnie nie do zniesienia. :D Biegałem trochę nocą po lesie Wolskim w Krakowie i tam śpią czasem bezdomni, a czasem upojeni bezdomni. Nie chciałbym być łatwą ofiarą desperata, który nie ma nic do stracenia. A czołówka to brak widzenia peryferyjnego i brak możliwości wcześniejszej reakcji.

Zwierzęta. Wolę je słyszeć. Ostatnio turystka w Kampinosie została zaatakowana przez samicę łosia. Podobno nieświadomie przecięła linię pomiędzy łosiem, a młodym. To samo mi się kiedyś zdarzyło z dzikami i dobrze, że zauważyłem to w porę.

To samo z ruchliwą trasą i słuchawkami. Niedawno wyprzedzające na trzeciego volvo prawie mnie nie zniosło z trasy, którą biegłem po lewej stronie. Nie widziałem, bo od tyłu. Prawdopodobnie też usłyszałem za późno, ale możliwe, że ta drobna reakcja, którą zdążyłem zrobić - schowanie ręki do tułowia miała znaczenie...

Innymi słowy - AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa!!!
Szymon N.

Szymon N. Sieciorozwijacz

Być może we mnie jest zbyt dużo ufności, ale w Tobie...
zbyt wiele strachu :]

I na różne nasze zdanie wpływają też na pewno inne czynniki.

Kraków i Gdańsk na pewno są inne. Może inny charakter ma
Las Wolski i inne są lasy TPK. Może inaczej się wychowaliśmy?


Kraków nigdy nie sprawiał na mnie wrażenia zadbanego miasta,
co w moim przypadku przekłada się na między innymi
na poczucie bezpieczeństwa. To z Krakowa dochodzą wciąż
głosy o 'wojnach futbolowych', w Gdańsku sytuacja jest jasna.
Gdańsk jest (mimo wielu głosów protestów) miastem pięknie
i rozsądnie się rozwijającym, pozwalającym mieszkańcom
czuć się w nim dobrze, bezpiecznie.


Las Wolski wydaje się wyraźnie mniejszy od kompleksu TPK.
TPK nie jest dookoła otoczony 'regularnym' miastem.

W gdańskich lasach nigdy nie spotkałem bezdomnych
ani tych 'desperatów'. Może dlatego, że mamy tak dużo
terenów przyleśnych, że jeśli owi desperaci istnieją, to
'występują' w bezpośrednim sąsiedztwie osiedli. A moje
rewiry to dalej, głębiej, tam gdzie ich wędrówka byłaby
pozbawiona sensu.


Wychowałem się w lesie, w leśniczówce u dziadków. Zwierzęta
nie są dla mnie zagrożeniem, śmieję się ze strachu przed
dzikami - dwa miesiące temu stałem w środku watahy,
żerującej na wysypanej pewnie przez nadleśnictwo górze
owoców. Wiesz jakim uroczym zwierzakiem jest dzik,
gdy możesz obserwować go naturalnie zachowującego się
przez kilkanaście minut?

To my jesteśmy zagrożeniem dla zwierząt, nie one dla nas.
Sytuacje o których piszesz to ekstrema, prawie że niespotykane
wyjątki. W dużej większości wynikają z niezrozumienia
zachowania zwierząt, albo w ogóle złego spostrzeżenia
danej sytuacji - na przykład uciekające przed kim innym
w naszą stronę dziki postrzegane są jako atakujące nas.

Przez całe moje dzieciństwo, gdy w lesie zobaczyłem
zwierzęta uciekające na mój widok, zwykle rzucałem wszystko
i biegłem dookoła żeby im zabiec drogę i móc je obserwować.
Nigdy nie byłem ofiarą agresji żadnego zwierzęcia. Co więcej,
brałem udział w polowaniach z wujkiem, któremu mój
stosunek do lasu i zwierząt zawdzięczam w dużej części,
i na żadnym z nich nigdy nic złego nas nie spotkało.


Hałas i słuchawki przy drogach - to jedno w czym przyznam rację.
Ale - z zastrzeżeniami. Gdy biegniesz w nocy ze słuchawkami
po lesie nic Cię nie przejedzie - wcześniej zobaczysz światła,
samochody na leśnych drogach nie jeżdżą 150 km/h :]
Poza tym - przypominam, biegam w większości tam, gdzie
nie ma aut! :]

Piszesz o sytuacjach przy trasach - ale ja biegłem przepisowo,
lewą stroną, widząc nadjeżdżające auta z naprzeciwka.
W dodatku... schowany za barierką! I tylko po to, by sprawdzić
jak bardzo słuchawki wyciszają otoczenie.

Pobiegaj kiedyś po TPK, może zmienisz zdanie :]

Szy.Szymon N. edytował(a) ten post dnia 11.01.13 o godzinie 11:26
Dariusz A.

Dariusz A. IT Project Manager

Biegam po TPK z czołówką, najczęściej bez słuchawek. Nie spotkałem żadnego niebezpieczeństwa, ale rozumiem, że można czuć się nieprzyjemnie biegając w takiej ciemnicy, wyobraźnia czasem płata figle :)
Katarzyna C.

Katarzyna C. Business Development
Manager / Project
Manager/Dyrektor
Z...

Biegam w jednym z podpoznańskich lasów ze słuchawkami , ale za dnia :) Teraz tylko w weekendy w lesie , ponieważ w tygodniu w dzień jestem w pracy:( Nie odważyłabym się na bieg w ciemnościach w lesie , pewnie adrenalina niesamowita, ale dla mnie - dla kobiety :) trochę strach właśnie ze względu na niebezpieczeństwo natknięcia się na jakieś nieciekawe towarzystwo z pobliskich osiedli szeregówek...Zwierząt leśnych:) się nie boję...już nie raz natknęłam się po drodze na sarny, dziki, ale nigdy nic się mi nie stało , a biedna zwierzątka uciekały spłoszone.
Ja polecam bieganie po lesie , ale w dzień :-) Wtedy osiągam chyba najlepsze czasy i pobiłam już życiówkę swoją na 10 km właśnie w tym moim lesie...:-)
Hanna Sypniewska

Hanna Sypniewska właściciel, FH

Bieganie po lesie nocą zwiększa ryzyko kontuzji, poza tym nie kuśmy licha- w orłowskich lasach plączą się różne ciemne typy, nie jest przyjemne natknięcie się na takiego ze szpadlem w dłoni i to za dnia-miałam takie spotkanie.Swiecąca czołówka widoczna jest z daleka i może przyciągnąć nie tylko ćmy.Jest wyjście- skoro już chcemy biegać o takiej porze nie biegajmy sami,chyba że szukamy wrażeń i potrzebujemy dodatkowej adrenaliny;Ale po co?

konto usunięte

Szymon N.:
Być może we mnie jest zbyt dużo ufności, ale w Tobie...
zbyt wiele strachu :]

I na różne nasze zdanie wpływają też na pewno inne czynniki.
[...]

Na pewno! Czuję strach, ale się go nie boję. ;) Jeśli nie paraliżuje - jest użyteczny. Podobno, Ci którzy go nie czują powinni się obawiać... ;D

Suma doświadczeń, sposobu wychowania, otoczenia ma znaczenie, ale według mnie ja piszę o zwykłym, zdrowym rozsądku. Choć może rzeczywiście jesteś takim szczęściarzem, że masz takie miejsce, ale równie dobrze jesteś tym szczęściarzem dlatego, że tak akurat do tej pory zbiegały się okoliczności. Życzę Ci, żeby tak było zawsze.
Pobiegaj kiedyś po TPK, może zmienisz zdanie :]

Bardzo bym chciał. Zazdroszczę Ci takiej możliwości. Kiedyś tamtędy przejeżdżałem tylko raz, ale wrócę. Ja za to mam możliwość biegania po puszczy białowieskiej i staram się korzystać, ale nigdy po zmroku, bo droga powrotna to 140km zaraz po biegu. :] Tam, rzeczywiście zawsze czułem się bezpiecznie jak pod kołderką, ale to chyba inna sprawa, bo zawsze było pięknie i słonecznie.
Szymon N.

Szymon N. Sieciorozwijacz

Dominik Ł.:
Na pewno! Czuję strach, ale się go nie boję. ;) Jeśli nie paraliżuje - jest użyteczny. Podobno, Ci którzy go nie czują powinni się obawiać... ;D

Rzeczywiście, nie ma we mnie strachu. Ale jest respekt.
I moim zdaniem w cytacie wyżej myślisz właśnie strach
z respektem :]

Ja za to mam możliwość biegania po puszczy białowieskiej i staram się korzystać, ale nigdy po zmroku, bo droga powrotna to 140km zaraz po biegu. :] Tam, rzeczywiście zawsze czułem się bezpiecznie jak pod kołderką, ale to chyba inna sprawa, bo zawsze było pięknie i słonecznie.

O widzisz, pewnie o podobnym poczuciu bezpieczeństwa
jednak myślimy, tyle że Tobie trudno 'miejski' las jakim jest
TPK postrzegać jako miejsce dość bezpieczne.

I to jak najbardziej zrozumiałe - nie znasz TPK, a przeciętny
miejski polski las jest rzeczywiście mało przytulnym miejscem.


A ja i o Puszczy mógłbym napisać, że ukrywać się w niej mogą
przemytnicy, bandyci, uchodźcy z Białorusi, kłusownicy
- nie boisz się, że na nich wpadniesz?

Ale nie napiszę tego, spokojnie.

;) ;P :]

Szy.Szymon N. edytował(a) ten post dnia 11.01.13 o godzinie 14:18

konto usunięte

Szymon N.:

[...]
A ja i o Puszczy mógłbym napisać, że ukrywać się w niej mogą
przemytnicy, bandyci, uchodźcy z Białorusi, kłusownicy
- nie boisz się, że na nich wpadniesz?

Szczerze? Myślę o tym! :)) Ale po to mam otwarte zmysły, żeby reagować. ;) I tu jest sedno tematu.
Ale nie napiszę tego, spokojnie.

;) ;P :]

;))
Arkadiusz S.

Arkadiusz S. Think training's
hard? Try losing.

Chłopaki, idźcie pobiegać, co?

konto usunięte

Chyba musisz iść z nami. ;] Normalna rozmowa. W wydzielonym temacie. Jak ktoś ma spinę wewnętrzną to wie gdzie nie wchodzić. WTF?
Arkadiusz S.

Arkadiusz S. Think training's
hard? Try losing.

Proszę Cię...
Dziś nie pójdę z Wami bo siedzę w chacie z juniorem. Niby chory a zaraz się zacznie bujać na żyrandolu.

PS ale myślę Dominik że również musisz zacząć biegać po ciemku z czołówką, bo na biegu granią bez tego elementu się nie obejdzie ;)Arkadiusz S. edytował(a) ten post dnia 11.01.13 o godzinie 16:16

konto usunięte

Arkadiusz S.:
[...]
PS ale myślę Dominik że również musisz zacząć biegać po ciemku z czołówką, bo na biegu granią bez tego elementu się nie obejdzie ;)

Weź nie strasz!!! ;)
Mm Gr

Mm Gr Gracz FX

Zależy jak biegasz, jak z techniką. To jest sprawa mega indywidualna i od ręki dostaniesz 100skrajnie różnych odpowiedzi. Osobiście bałbym się biegać w lesie w butach z jakąś kosmiczną amortyzacją ze względu na ich wysokość. Tego typu teksty - zapytania są strasznie głupie. Bo równie dobrze można polecić V5F terenowe jak i jakieś hoka z 2cm podeszwą (ludzie, jak wy w tym nie skręcicie stawu ... no, podziwiam bo sam bym się bał w nich biegać tam gdzie sam biegam w V5F).

Jeśli szukasz dobrych zniżek polecam stronę https://shopngo.pl/ Możęsz zobaczyć sobie tutaj promocje w sklepach.
Calineczka Norwid

Calineczka Norwid Specjalista, Liberty
Poland S.A.

Nie ma jednej uniwersalnej odpowiedzi, ponieważ każdy ma inne potrzeby i oczekiwania. Niektórzy wolą buty minimalistyczne, podczas gdy inni wolą buty z dużą amortyzacją. Wszystko zależy od tego, w jaki sposób biegasz i gdzie. Ważne jest, aby znaleźć buty, które najlepiej pasują do Twoich potrzeb i stylu biegania. Na pewno bardzo ważna jest aktywność fizyczna o czym wspomniano tutaj https://warszawa24.pl/cwiczenia-fizyczne-kluczem-do-dob...

Następna dyskusja:

Czy nadal jest zakaz biegan...


Wyślij zaproszenie do