Przykra sprawa z tą biegaczką :(
Używał ktoś z Was odstraszacie na psy? Podobno można kupić w sklepach myśliwskich do których jakoś nigdy mi nie po drodze ;). Na wczorajszym treningu miałem sytuacje z bezpańskimi psami na odludziu i szukając jakiegoś antidotum natrafiłem na to:

http://www.mediasklep.pl/category/odstraszacze-psow-os...

http://www.mediasklep.pl/odstraszacz-psow-dazer-ii-u-s...

Jeśli ktoś testował coś w tym stylu to proszę o opinię. Czy to działa ??? Czy ściema ???DziękiTen post został edytowany przez Autora dnia 02.09.13 o godzinie 15:12
Mariusz Czerwiński

Mariusz Czerwiński Szukam pracy:
Diagnozy nadużyć
kredytowych, Audyty
umów k...

Aneta W.:
ktoś mi kiedyś powiedział, że biegaczek zbiry nie mają szans zaatakować :)
Włączasz 5ty biegi i na pełnym gazie lecisz przed siebie :) gwarantowane pobicie wszystkich życiówek :)
Jak widzę dresiarzy,, albo psa, któremu niedobrze z oczu patrzy, to zwalniam. Ryzyko ataku przez psa, który widzi bi8egnącego lawinowo wzrasta. Wystarczy podnieść mały kamyczek i pies już się boi.

Co do dresiarzy, albo innego podejrzanego elementu, to zwalniam, zwłaszcza po kilkunastu km. Daje to szanse na złapanie oddechu i w razie zagrożenia te parę oddechów pozwoli na przyspieszenia, albo i prewencyjnego kopa.

Co do psów, to po zmroku nie zawsze widać gdzie się czai taka potencjalnie chęstająca gnida, a poza tym to kiedyś po zmroku zwolniłem z uwagi na konieczność odebrania pilnego telefonu i idę sobie szybkim krokiem przez lasek, a tu przede mną staje bydle z gatunku tych największych i łypie mi w oczy głośno warcząc. Gdybym miał przy sobie klamkę, to nacisnąłbym spust trzy razy.

Właściciel, słysząc warczenie i szczekanie przywołał psa. Tylko, że ten właściciel był ze 100 m od miejsca zdarzenia.
Zapewniam, że nie każdy pies zareaguję ucieczką na podniesienie kamienia i nachylenie się. Działać to może na psy biegające w okolicy własnych gospodarstw, ale nie na watahy bezpańskich psów, które las potrafią traktować jak swoje terytorium. Nachylenie się jest nie polecane przez treserów psów, bo może być odebrane jako oznaka naszej słabości., lęku. Wczoraj miałem do czynienia z krzyżówką rottwailer,a z jakimś kundlem, który ewidentnie przewodził dwóm mniej agresywnym kundlom. Psy te były bardzo zaniedbane, wychudzone i czułem, że pojawiłem się w nie odpowiednim miejscu o nieodpowiedniej porze. Musimy pamiętać, że nie tylko ludzie mają choroby psychiczne, ale zwierzęta przez pewne krzyżówki, mutacje jeszcze bardziej są narażone na to.
Przez biznes i modę wśród dresów na stafford shiren terier i bull terier doszło do patologii, że dla zysku w jednej hodowli łączone były i pewnie nadal są pokrewne psy lub nawet z tego samego miotu. Takie sytuacje doprowadzają do wiadomych następstw.
Drastyczne przypadki które znamy z TV to często jeden „niezrównoważony” pies, a reszta idzie za nim. :(
Przez kilka lat zajmowałem się rasą mastinonapoletano i mój pies ważący 96kg nie był uczony agresji, a wręcz przeciwnie. Obserwując jego zachowania nie sądzę, aby się wystraszył zchylania po kamień . On oceniał gabarytowo masę i jeśli ważysz powyżej 120kg to może by ustąpił :)


Obrazek


Dużo ważył bo mało biegał :)Ten post został edytowany przez Autora dnia 02.09.13 o godzinie 15:32
Piotr Ciuk

Piotr Ciuk Engagement Manager -
sektor publiczny,
Fujitsu
Technology...

http://warszawa.gazeta.pl/warszawa/1,34862,14533214,Ot... Ta wypowiedź została przeniesiona dnia 03.09.2013 o godzinie 04:51 z tematu "napad w Lasku Kabackim - ku przetrodze!"
Mariusz Czerwiński

Mariusz Czerwiński Szukam pracy:
Diagnozy nadużyć
kredytowych, Audyty
umów k...

Nie mogę się przemóc, ale już dawno zastanawiałem się, czy jakiegoś małego gnata nie brać ze sobą na trasy leśne i górskie. Nie polecam ciężkich pistoletów, a poza tym latem trudno ukryć coś takiego pod podkoszulkiem.
Sam dobór broni to też dylemat. Pistolet, czy rewolwer? Zważywszy, że biegamy w kurzu i deszczu, w przypadku pistoletu łatwo przy taniej amunicji o problem typu, spust naciągnięty - kula nie wylatuje i nie wyleci, dopóki nie usuniemy jej z komory, co zabiera zwykle parę sekund. Gdybym miał się zdecydować, to wybrałbym zwykły damski rewolwer cal. 22.

Watahy leśnych psów, to raczej rzadkość, bo w miastach jest sporo żarcia, żarcie nie ucieka, wystarczy poszukać, a w lesie trzeba dogonić. Poza ty myśliwi i leśnicy mają obowiązek strzelania do bezpańskich psów na terenach łownych i leśnych. O tym się głośno nie mówi, ale jest to standard.

W rewolwerze jest tylko 6 kul, a więc w razie ataku watahy dzikich, czy półdzikich psów trzeba w pierwszej kolejności namierzyć i zastrzelić przywódcę. Reszta ucieknie, a zresztą te mniejsze nie są tak bardzo niebezpieczne dla człowieka. Uważam, że obrzyn-dubeltówka, byłby jednak najskuteczniejszy.

Na pewno, jeśli zauważymy w lesie, czy w górach watahę psów, powinniśmy powiadomić policję i leśniczego, żądając odstrzelanie psów zagrażających życiu lub zdrowiu ludzi. dzikie, czy półdzikie stado psów na pewno spełnia kryteria odstrzału.

Analizując ryzyko zagrożenia w konkretnym terenie odludnym trzeba mieć na uwadze, czy działa tam koło myśliwskie, jaka jest aktywność .służb leśnych na tym terenie. Poza tym w okresie wiosenno letnim myśliwi na nic prawie nie polują, a więc nie odstrzelą w tym okresie bezpańskich psów.

W sytuacji zagrożenia najlepiej ewakuować się na drzewo, póki co w Polsce nie ma leśnych, czy latających psów. Tylko jest problem, bo w lesie trudno jest znaleźć drzewo, na które można szybko i łatwo wspiąć się. Sama obecność w lesie, czy górach kilku czy kilkunastu psów powinna wzbudzić naszą czujność. Jeśli nie ma drzewa, należy szukać dobrego patyka, najlepiej ze zdrowego buka lub dębu, tak ze 3-4 kG, długości ok.1,5 m. Należy się liczyć z koniecznością użycia go jako maczugi, jak i dzidy. Jeśli dojdzie do ataku, to najlepiej przetrącić kark pierwszemu napastnikowi.

Z tego co pamiętam, to dzikie psy zachowują się podobnie, jak wilki, a podczas ewentualnego ataku, przywódca nie atakuje pierwszy. On wysyła "zwiadowcę" lub "zwiadowców", a następnie obserwuje rozwój sytuacji.

Coraz więcej jest na trasach pijanych pseudoturystów, niekiedy zachowujących się agresywnie lub co najmniej prowokacyjnie. Z tego powodu mój znajomy, gdy zabiera żonę i córkę w góry, zabiera również gnata. Największe zagrożenie jest jednak na mało uczęszczanych szlakach i to też raczej w promieniu kilku km od najbliższego pubu, sklepu, czy stacji benzynowej.

konto usunięte

Interesuje mnie działanie gazu pieprzowego na psy, które biegają po ścieżkach. Czy potraktowanie psa atakującego człowieka gazem pieprzowym obezwładnia go, czy jeszcze bardziej rozwścieczy? Ta wypowiedź została przeniesiona dnia 09.11.2013 o godzinie 00:50 z tematu "Skuteczna ochrona przed zwierzętami"

konto usunięte

Kiedyś biegałem z gazem, ale nigdy nie miałem konieczności zastosowania. Według moich skromnych przemyśleń:
1. Kiedy pies podejmie decyzję o ataku jest już za późno na gaz, bo agresor w głowie jest za silny - zwróć uwagę jak psy ze sobą walczą - w czasie starcia jest już berserk nawet na ślepo.
2. Gaz w żelu nic nie da, bo to już jest działanie wywołujące walkę.
3. Gaz w chmurze może być pomocny jeśli rozpylasz z wiatrem ;) separując się tym od psa, który bada sytuację robiąc podchody (zanim podejmie decyzję o ataku). Ta wypowiedź została przeniesiona dnia 09.11.2013 o godzinie 00:50 z tematu "Skuteczna ochrona przed zwierzętami"
kiedyś pytalem o odstraszacze na psy na tym forum i też nikt chyba nie testował...
http://www.goldenline.pl/forum/3101782/bezpieczne-bieg... Ta wypowiedź została przeniesiona dnia 09.11.2013 o godzinie 00:50 z tematu "Skuteczna ochrona przed zwierzętami"
Marek Szymański

Marek Szymański grafikam i detepczę

Mariusz C.:
Nie mogę się przemóc, ale już dawno zastanawiałem się, czy
ciach bełkot

Leki ci się skończyły?? Ogarnij się chłopie.
J C.

J C. Niedawna katastrofa
budowlana mostu
autostradowego w
Genu...

Marek S.:
Mariusz C.:
Nie mogę się przemóc, ale już dawno zastanawiałem się, czy
ciach bełkot

Leki ci się skończyły??[..] (art 40 regulaminuGL)

Jako fizjoterapeuta, masażysta i instruktor teatralny zajmujący się od 1981 r (kiedy byłem stażystą w słynnym teatrze LABORATORIUM Jerzego Grotowskiego )"pracą kinzyterapeutyczną z ciałem" włąśnie szukałem na Waszym forum dyskusji o "bezpiecznym bieganiu w kontekście przygotowania medycznego przed i po bieganiu" , ale znalazłem na razie tylko tą momentami kontrowersyjna i bardzo jednostronnie pojętą dyskusje o "bezpieczeństwie ze strony otoczenia"?

A przecież po kilkunastu zawałach i kilku zgonach przy linii mety kolejnych polskich maratonów http://www.menshealth.pl/fitness/Czy-bieganie-moze-zab...
wydaje mi się że warto szerzej spojrzeć temat "bezpieczne bieganie".

Po pierwsze wydaj mi się że zbyt mało w Polsce się mówi i pisze o konieczności odpowiedniego przygotowywania organizmu ( starannej rozgrzewki wszystkich stawów, mięśni , ścięgien) przed przystąpieniem do każdego intensywniejszego treningu czy biegu...
Adam W.

Adam W. running machine

Jerzy C.:
włąśnie szukałem na Waszym forum dyskusji o "bezpiecznym bieganiu w kontekście przygotowania medycznego przed i po bieganiu" , ale znalazłem na razie tylko tą momentami kontrowersyjna i bardzo jednostronnie pojętą dyskusje o "bezpieczeństwie ze strony otoczenia"?

a naprawdę szukałeś? mamy tu kilka wątków na ten temat..
np. ten: http://www.goldenline.pl/forum/3359912/badanie-przed-b...
J C.

J C. Niedawna katastrofa
budowlana mostu
autostradowego w
Genu...

Adam W.:
Jerzy C.:
włąśnie szukałem na Waszym forum dyskusji o "bezpiecznym bieganiu w kontekście przygotowania medycznego przed i po bieganiu" , ale znalazłem na razie tylko tą momentami kontrowersyjna i bardzo jednostronnie pojętą dyskusje o "bezpieczeństwie ze strony otoczenia"?

a naprawdę szukałeś? mamy tu kilka wątków na ten temat..
np. ten: http://www.goldenline.pl/forum/3359912/badanie-przed-b...

Dzięki!
Trudno było mi znaleźć po tytułach, ale chodziło mi raczej o przygotowanie-przed-biegiem:)
Arkadiusz S.

Arkadiusz S. Think training's
hard? Try losing.

Jerzy C.:

Dzięki!
Trudno było mi znaleźć po tytułach, ale chodziło mi raczej o przygotowanie-przed-biegiem:)
Ze co: rozgrzewka czy zakup butów? Też nie trzeba za mocno szukać...
Hanna Sypniewska

Hanna Sypniewska właściciel, FH

Jerzy C.:
Adam W.:
[author]Jerzy C.:[/autho

Dzięki!
Trudno było mi znaleźć po tytułach, ale chodziło mi raczej o przygotowanie-przed-biegiem:)

Witaj Jerzy,
Zaczynasz biegać?
Aleksandra M.

Aleksandra M. Specjalista ds.
testów

Marek S.:
Mariusz C.:
Nie mogę się przemóc, ale już dawno zastanawiałem się, czy
ciach bełkot

Leki ci się skończyły?? Ogarnij się chłopie.


Marek - ustaliliśmy wszyscy zgodnie - nie widzimy --> nie czytam :) łatwiej i kawa smaczniejsza :)
J C.

J C. Niedawna katastrofa
budowlana mostu
autostradowego w
Genu...

Hanna S.:
Jerzy C.:
Adam W.:
[author]Jerzy C.:[/autho

Dzięki!
Trudno było mi znaleźć po tytułach, ale chodziło mi raczej o przygotowanie-przed-biegiem:)

Witaj Jerzy,
Zaczynasz biegać?
Tak zaczynam .
Ale interesuje mnie to zagadnienie również z punktu widzenia zawodowego jako fizjoterapeutę i masążystę.
Marek Szymański

Marek Szymański grafikam i detepczę

Aleksandra M.:
Marek S.:
Mariusz C.:
Nie mogę się przemóc, ale już dawno zastanawiałem się, czy
ciach bełkot

Leki ci się skończyły?? Ogarnij się chłopie.


Marek - ustaliliśmy wszyscy zgodnie - nie widzimy --> nie czytam :) łatwiej i kawa smaczniejsza :)

AAAA, to gdzieś mi umkło. OK, właśnie oślepłem wybiórczo :D
Hanna Sypniewska

Hanna Sypniewska właściciel, FH

Jerzy C.:
Hanna S.:

Witaj Jerzy,
Zaczynasz biegać?
Tak zaczynam .
Ale interesuje mnie to zagadnienie również z punktu widzenia zawodowego jako fizjoterapeutę i masążystę.

Witaj w klubie!
Mariusz Czerwiński

Mariusz Czerwiński Szukam pracy:
Diagnozy nadużyć
kredytowych, Audyty
umów k...

Aleksandra M.:
Marek S.:
Mariusz C.:
Nie mogę się przemóc, ale już dawno zastanawiałem się, czy
ciach bełkot

Leki ci się skończyły?? Ogarnij się chłopie.


Marek - ustaliliśmy wszyscy zgodnie - nie widzimy --> nie czytam :) łatwiej i kawa smaczniejsza :)
Nie musiałaś pisać o "wspólnym ustalaniu" bo ja to wiem od początku. A od czego się zaczęło to "wspólne ustalanie". Zaczęło się od sprawy pewnej osoby, która przechwalała się ...ile to "par butów kupiła swojej żonie" i jak bardzo "on lubi widzieć szczęście w oczach żony z powodu tuzina kupionych butów" (to już zupełnie nie wymaga komentarza).

Pisałem już, że nie trzeba zaglądać do portfela osób, które jasno na forum dają do zrozumienia, że buty za 400 PLN, czy plecak za 350 PLN są wydatkami na które ich nie stać. Zastanawiałaś się, jak te osoby się czują, czytając przechwałki kogoś, kto dołuje ich tym, że stać go na tuzin, czy pół tuzina butów kupowanych żonie?

W przeciwieństwie do Ciebie Olu i innych "ustalaczy", mam zasadę, że nie proszę nigdy nikogo o pomoc na forum w sprawie poparcia dla swoich wypowiedzi. I nie chwalę się ile mam i na co mnie stać. A ludzi oceniam po tym, jacy są, a nie po tym co mają i na co ich stać.

P.S.
W. całkiem nieźle zna się na butach, tylko niepotrzebnie się przechwala tymi tuzinami butów dla żony i przy okazji dla siebie. Ale to jego problem i chyba już wyciągnął wnioski z dyskusji ze mną. I zostaw go z tym problemem, zwłaszcza, że jest szansa, że sam upora się z tym problemem.

Następna dyskusja:

Bezpieczne bieganie


Wyślij zaproszenie do