Temat: Nie polecam MLM
Agnieszka G.:
Pewnie nie mniejszą niż Płockiemu i jego wyzywaniu od pajaców, ale pewnie tego w Lyoness uczą :) tak samo jak manipulacji co do zdobywania klienta.
Zanim kogoś osądzisz, spójrz w lustro i się zastanów, czy przypadkiem nie jesteś taka sama i tak samo się nie zachowujesz!
(ups ... sorki, miało być bez wykrzykników :-) )
W Lyo tego nie uczą, a manipulacja co do zdobywania klienta, dotyczy również Ciebie!
Czy reklama i marketing ma inne zadanie niż MLM?
Dlaczego nikt z przedstawicieli MLM nie powie wprost, że to wszystko naciąganie ludzi?
Nie. To nie jest naciąganie ludzi!
To jest zwykłe przedstawienie produktu lub możliwości zarobkowych. Podkreślam - możliwości!
Naciąganiem ludzi jest wmawianie w reklamach jaki to ten produkt/usługa jest cudowny/a! I jaki jest tani! I jaki ... etc.
do tego na rzeczy, które w normalnym sklepie sa kilkukrotnie tańsze. Było juz robione zestawienie kosmetyków, rzekome soczki spokojnie można zastąpić sokiem z naszej rodzimej aronii.
Są produkty drogie, bardzo drogie i są produkty relatywnie tanie, a nawet tańsze niż dostępne zamienniki na rynku.
Nie da się porównać produktów dwóch różnych firm, o różnych składach, o różnych właściwościach, i dopasować do nich cenę, pisząc, że to jest drogie, a tamto tanie!
O Lyo juz mi się nawet mówić nie chce jak widzę "pełną kulturę" przedstawicieli.
Właściciel "niezależnych" mediów dotyczących MLM ma wyroki. Dramat po prostu.
Powtórzę się. Zanim kogoś osądzisz, spójrz w lustro i się zastanów, czy przypadkiem nie jesteś taka sama, i tak samo się nie zachowujesz!
Najgorsze jest wmawianie ludziom wolności i niezależności, wciskaniem kitu o pracy kiedy chcą i jak chcą. Nie ma mowy o tym, że trzeba grupe mieć na X poziomie, żeby to zaczeło przynosić jakieś zyski. Poczucie wolności i niezależności jest mrzonką.
Mówienie o możliwościach jest dla Ciebie wmawianiem?
I nie bądź taka pewna swoich wypowiedzi, bo są ludzie, co potrafią osiągnąć coś więcej, niż innym by się to wydawało!
Każdy jest kowalem własnego losu. Jeden będzie chciał coś osiągnąć i zrobi więcej niż do tej pory robił, i będzie miał więcej, drugiego zadowala to co ma i nic więcej nie zrobi, i nic więcej mieć nie będzie (no chyba że odziedziczy spadek po "bogatym wujku z Ameryki" :-) ).