Adam
Bartosiewicz
Tax Adviser ;
Solicitor
Temat: NOWE REGULACJE Zwolnienie dla "towarów używanych"
Przyczynek do tego, jak różne koncepcje implementacji (albo dosłowna ; albo z uwzględnieniem dotychczasowej tradycji) prowadzą do zamieszania:Od dnia 1 stycznia 2013 r. zwolnienie dla „towarów używanych” funkcjonuje w razie łącznego spełnienia dwóch warunków.
Po pierwsze towary mają być wykorzystywane wyłącznie na cele działalności zwolnionej od podatku.
Po drugie – dla zastosowania zwolnienia – obok spełnienia tego pierwszego warunku podatnik nie powinien mieć prawa do odliczenia podatku z tytułu nabycia, importu, bądź wytworzenia tych towarów.
Na pierwszy rzut oka ten warunek wydaje się być superfluum ustawowym. Skoro bowiem towary mają być wykorzystywane wyłącznie dla celów działalności zwolnionej, to podatnikowi nie przysługuje prawo do zwolnienia podatkowego.
Siadamy i myślimy, jak ten fakt ugryźć:
Można by argumentować, że chodzi o jednoczesne spełnienie tych warunków, to znaczy, aby przy nabyciu (wytworzeniu, imporcie) podatnik nie miał prawa do odliczenia podatku, zaś aby przy zbyciu towary były wykorzystywane wyłącznie do działalności zwolnionej.
Taka interpretacja wydaje się jednak nieuzasadniona w świetle celu powyższego regulacji – zapobieganiu podwójnemu opodatkowaniu towarów (kiedy to podatek mógłby zostać naliczony od podatku, który był zawarty w cenie towarów, bądź koszcie ich wytworzenia, i który nie mógł być faktycznie odliczony).
W związku z tym wydaje się, że powyższe przepisy należy interpretować właśnie w sposób, który doprowadzi do takiego skutku. Zwolnienie powinno zatem przysługiwać wówczas, gdy podatnik nie miał efektywnej możliwości odliczenia żadnej części podatku w związku z przeznaczeniem towarów do wykonywania działalności zwolnionej z podatku.
Ale nagle olśnienie - Czy przypadkiem nie jest tak:
` Nowe brzmienie przepisu art. 43 ust. 1 pkt 2 jest dokładnym odwzorowaniem unijnego wzorca.
Rzecz w tym, że przepisy unijne odróżniają dwa rodzaje zwolnienia: zwolnienie z prawem do odliczenia (które w polskiej ustawie jest określone jako stawka 0% VAT) oraz zwolnienie bez prawa do odliczenia (czyli zwolnienie, zgodnie z polską ustawą).
Wydaje się zatem, że przez wprowadzenie takich a nie innych warunków zwolnienia ustawodawca unijny zmierzał do zwolnienia dostawy jedynie tych towarów, które były wykorzystywane dla celów działalności faktycznie zwolnionej, bez uwzględniania działalności opodatkowanej stawką 0% VAT.
Jeśli to uwzględnimy to wychodzi nam na to, że jednak nie ma superfluum.