Dariusz Piątkowski ( - )
Piotr Urban Handlowiec
Katarzyna
C.
Business Development
Manager / Project
Manager/Dyrektor
Z...
Mariusz
T.
Dać radę kiedy inni
nie dają
Katarzyna Z.:
Dziś wizyta u fizjo Marszałka bo udo wciąż dokuczalo...no i znalazł prawdopodobnie przyczyne...kilka mialam zabiegow...najgorsze z tym kluciem :-( zalozone tasmy..taping na tydzien i w poniedzialek mam sprobowac potruchtac. Moze w koncu bedzie dobrze, trzymajcie kciuki...
nie wiem jak tam inni? ..ja mam chwilę wolnego-więc trzymam ;)
konto usunięte
Z opisu bólu wywnioskowano, że mogą to być mikronaderwania przyczepów powięziowych, które nie leczą się same. Mowiąc krótko, odstawka od biegania nic tu nie da(ła). Potrzebna jest krioterapia (czyli okłady z lodu, które robię od miesiąca - bez skutku) oraz rehabilitacja, która ma pobudzić jakieś tkanki, które coś tam coś tam...
Reasumując: półtorej miesiąca psu w d*.
Noga raz boli, raz nie boli i ogólnie nikt nic nie wie.
A najbliższy wolny termin u ortopedy za 8 dni...
Hanna Sypniewska właściciel, FH
Krzysztof Z.:Miałam to samo...Krzyś, nie katuj się lodem, odstaw ortopedę i od razu grzej do fizjoterapeuty. Już po kilku zabiegach poczujesz się lepiej. Lekarze tylko wyciągają kasę...
Po półtorej miesiącu czekania/odstawki od biegania poszedłem na umówione USG tylko po to, by dowiedzieć się, że... na USG nic nie widać i trzeba zrobić rentgen. Nie byle jaki rentgen - najpierw trzeba pójść do ortopedy, niech się ów ortopeda zastanowi nad ułożeniem nóg do zdjęcia, potem zrobić zdjęcie i dopiero wówczas MOŻE będzie coś wiadomo.
Z opisu bólu wywnioskowano, że mogą to być mikronaderwania przyczepów powięziowych, które nie leczą się same. Mowiąc krótko, odstawka od biegania nic tu nie da(ła). Potrzebna jest krioterapia (czyli okłady z lodu, które robię od miesiąca - bez skutku) oraz rehabilitacja, która ma pobudzić jakieś tkanki, które coś tam coś tam...
Reasumując: półtorej miesiąca psu w d*.
Noga raz boli, raz nie boli i ogólnie nikt nic nie wie.
A najbliższy wolny termin u ortopedy za 8 dni...
konto usunięte
Umówię się do fizjo, niech mi zapisze jakiś turbo-callanetics i koniec leserowania
Hanna Sypniewska właściciel, FH
Krzysztof Z.:Jedyna mądra decyzja. Powodzenia.
Tak zrobię, Haniu.
Umówię się do fizjo, niech mi zapisze jakiś turbo-callanetics i koniec leserowania
Marcin
S.
Konsultant /
Menedżer /
Freelancer
Krzysztof Z.:
Tak zrobię, Haniu.
Umówię się do fizjo, niech mi zapisze jakiś turbo-callanetics i koniec leserowania
Idź do wielokrotnie tu chwalonego Ortorehu. Ominiesz ortopedę, RTG i te wszystkie cuda niewidy i od razu przejdziesz do działania.Ten post został edytowany przez Autora dnia 14.11.13 o godzinie 23:41
konto usunięte
Marcin S.:
Krzysztof Z.:
Tak zrobię, Haniu.
Umówię się do fizjo, niech mi zapisze jakiś turbo-callanetics i koniec leserowania
Idź do wielokrotnie tu chwalonego Ortorehu. Ominiesz ortopedę, RTG i te wszystkie cuda niewidy i od razu przejdziesz do działania.
W ortorehu byłem raz i zostałem potraktowany po łebkach, miałem wrażeniu że panu doktoru strasznie się śpieszy, czym mnie ortoreh do siebie zraził wielce.
Wojtek dał mi kontakt na fachowca - do niego uderzę.
Adam W. running machine
Krzysztof Z.:
Marcin S.:
Krzysztof Z.:
Tak zrobię, Haniu.
Umówię się do fizjo, niech mi zapisze jakiś turbo-callanetics i koniec leserowania
Idź do wielokrotnie tu chwalonego Ortorehu. Ominiesz ortopedę, RTG i te wszystkie cuda niewidy i od razu przejdziesz do działania.
W ortorehu byłem raz i zostałem potraktowany po łebkach, miałem wrażeniu że panu doktoru strasznie się śpieszy, czym mnie ortoreh do siebie zraził wielce.
Wojtek dał mi kontakt na fachowca - do niego uderzę.
W ortorehu to sie idzie do fizjo a nie do orto..
Marcin
S.
Konsultant /
Menedżer /
Freelancer
Krzysztof Z.:
W ortorehu byłem raz i zostałem potraktowany po łebkach, miałem wrażeniu że panu doktoru strasznie się śpieszy, czym mnie ortoreh do siebie zraził wielce.
Wojtek dał mi kontakt na fachowca - do niego uderzę.
Tak jak pisze Adam - ortopedzi w ortorehu są w większości przypadków tacy sobie. Fizjoterapeuci - świetni. Idź od razu do nich, nie znam nikogo, kto nie był zadowolony.
Rafał
S.
Elektryk/Utrzymanie
ruchu, Ramb
kontuzje ciąg dalszy inne ale to ten sam niechciany worek śmieci !!! tym razem stopa stłuczona, skręcona, (zwichnięta) chodzić się nie da normalnie, bez obciążenia mogę ruszać i nie boli, a kostka nic nie boli.
Dziś podczas biegania między sklepami przytrafiło się .:::”””:::LLL>><<>>???
A stało się to po ciemku, oczywiście gorzej chyba się nie dało trafić na krawężnik, tak mi wykręciło stopę że ten najmniejszy paluch wessało pod stopę i tyle z mojego biegania.
http://www.sportstracklive.com/track/detail/muzfix/Hik...
niedziela bełchatowska piętnastka opłacona i zdecydowana dnia 13.11.2013 już myślałem że nic mi się nie przytrafi, a tu krych !!! jestem zły na siebie samego, że brak słów, nie wiem czy to głupota moja, czy pech, ten rok będę wspominał jako bardzo ale to bardzo nieudany wyjątkowo nieudany.
spuchło w tym miejscu
4 punk bliżej dołu
Ten post został edytowany przez Autora dnia 15.11.13 o godzinie 20:53
Bieganie jednak nie niszczy kolan?
http://www.festiwalbiegowy.pl/bieganie-i-zdrowie/biega...Ten post został edytowany przez Autora dnia 16.11.13 o godzinie 11:48
Mariusz
Czerwiński
Szukam pracy:
Diagnozy nadużyć
kredytowych, Audyty
umów k...
Krzysztof P.:Nie widzę podstaw, żeby zakwestionować wyniki przeprowadzonych badań, lecz ważne jest co jemy. W Skandynawii, gdzie w pracy robiłem ok. 900 km/mies. dostałem szklankę z semen lini - lekki ból stawów ustąpił po dwóch dniach, czyli po dwóch szklankach.
Odczuwam od dłuższego czasu swoje kolana, a dziś trafiłem na to:
Bieganie jednak nie niszczy kolan?
http://www.festiwalbiegowy.pl/bieganie-i-zdrowie/biega...
Dziś postanowiłem potrenować podbiegi i zbiegi, już się ściemniało, ale ponieważ dzień jest krótki chciałem zaliczyć parę podbiegów i zbiegów, żeby wrócić jeszcze na asfalt
Na ostatnich trzech metrach wpadłem w poślizg, przyczyną były rozdeptane grzyby plus liście, pod którymi zalegał plastik. Wylądowałem na utwardzonej kamienistej powierzchni. Lewe kolano ucierpiało najbardziej. Doszedłem do samochodu, ale ból zwiększył się przy wsiadaniu.
Po wejściu do domu - noga pod ciepły prysznic, minimalnie pomogło, lecz za chwilę wszedłem do wanny i wymoczyłem kolano przez 35 min. Nie czuję bólu w ścięgnach, lecz krwiak pozostał i stłuczenie jeszcze będę odczuwał przez kilka dni.
Chyba wybiorę się w tym tygodniu na basen, wierzę w wodę przy zwichnięciach, skręceniach, nadwyrężeniach, czy nawet stłuczeniach, w zasadzie w każdym przypadku, gdy nie ma złamania, albo pęknięcia.
Mariusz C.:To święcona woda jakaś ??? U nas w basenach jest chlorowana, a ta nie jest sprzyjająca zbytnio na stawy. Wszyscy znajomi ratownicy z basenu z czasem narzekają (choroba zawodowa) na takie dolegliwości spowodowane nadmiarem wilgoci, chloru itd Sporadycznie pewnie tego się nie odczuje;)Ten post został edytowany przez Autora dnia 18.11.13 o godzinie 11:39
Chyba wybiorę się w tym tygodniu na basen, wierzę w wodę przy zwichnięciach, skręceniach, nadwyrężeniach, czy nawet stłuczeniach, w zasadzie w każdym przypadku, gdy nie ma złamania, albo pęknięcia.
konto usunięte
Działa jak marzenie ;)
Rafał
S.
Elektryk/Utrzymanie
ruchu, Ramb
Kontuzja to mało powiedziane
Co tu pisać tragedia jednym słowem :( … ale napisze coś.
W ostatni piątek wieczorem wyskoczyłem po sklepach po chodzić z myślą że później sobie trochę pobiegam i tak się zaczęło wracając ze sklepu.
Biegnąc po ciemku źle obliczyłem zaczynający się krawężnik, tam gdzie był oświetlony w pewnej części, wydawało mi się że będzie w ten sam sposób dalej ułożony czyli równolegle do przeciwnego. Okazało się że ten felerny krawężnik był prowadzony jak fale Dunaju nie zwróciłem na to większej uwagi i tak z wyskoku 18km/h naskoczyłem połową stopą na taki niski krawężnik obróciło mi stopę do wewnątrz i stało się, cały ciężar + prędkość + dźwignia na kości musiało strzelić, to tak dla przestrogi uważajcie biegając na mieście podwójnie. Po lesie kilka razy mi się tak skręcała stopa na nierównościach i nigdy nic się nie działo nigdy nawet nie bolało.
Wracając do domu jeszcze się próbowałem zebrać do biegania bo tak mocno nie bolało, ale od razu przerwałem bo ból nie ustępował myślałem że to raczej zerwanie więzadeł czy zwichnięcie, kur…..łem w myślach przez całą drogę co sobie narobiłem a wystarczyło patrzeć pod nogi. Czułem się pewnie znałem te tereny w połowie, niestety bieganie na pamięć nie popłaca.
od wypadku minęły 3 dni, na 2-gi dzień pojechałem na pogotowie, bo noga pod obciążeniem bolała że nie szło chodzić normalnie, tylko na piętę mogłem stawać. I tak jeden dzień przechodziłem myśląc że to zwichnięcie.
Na pogotowiu zrobiono mi rentgena co się okazało.
Stopa prawa, złamana kość 5-ta w śródstopiu, założono mi szynę gips.
Po 7, 10 dniach do ortopedy na sprawdzenie.
A zdjęcie wygląda tak według mnie to w 3 miejscach sie złamało naderwało + 4 odprysk :/
Czytałem sporo o tym w necie i wychodzi na to że 6 miesięcy przerwy od biegania a od 3 do 20 tyg w gipsie.
trochę info na ten temat.
http://willard.fm.interia.pl/zlamanieVkoscisrodst.htm
http://www.carolina.pl/leczymy/stopa/kosc-srodstopia.html
http://www.polski-lekarz.co.uk/centrum-ortopedii-i-reh...
http://www.youtube.com/embed/c7QewW3Up50
Wychodzi na to że jest to częsta kontuzja u ludzi uprawiających sporty, czy też mniej aktywnych raczej do nie uniknięcia, mam na myśli że nie można się do tego za bardzo przygotować wzmocnić itd. Jak się tak stąpnie z wyskoku na taką twardą nierówność to musi pęknąć :/
Na jakimś tam forum wyczytałem że niektórym się nie chciała za szybko zrastać innym 5 kości sobie połamały i po 2 miesiącach już chodzili i nie czuli bólu jak nie nadwyrężali mocno.
Uważajcie na Siebie bo ja to już chyba sobie tym pozamiatałem na 1 rok co najmniej bardzo trudno mi się z tym pogodzić.
Nie załamuję się kompletnie jakieś nadzieje sobie zostawiam.
Potrzeba dużo czasu i cierpliwości możliwe jest że powrócę do pełnej sprawności, różne są przypadki i to mnie podbudowuje.Ten post został edytowany przez Autora dnia 18.11.13 o godzinie 15:18
Robert Zakrzewski free *
Mariusz
Czerwiński
Szukam pracy:
Diagnozy nadużyć
kredytowych, Audyty
umów k...
[author]Krzysztof P.:[/author.Pewnie wodociąg, albo stacja uzdatniania wody zostały poświęcone, bo teraz święci się wszystko. Chlor na pewno nie jest zdrowy, Przez 5 lat studiów pływałem po 3-4 godz. tygodniowo, stawy mi nie padły.
To święcona woda jakaś ??? U nas w basenach jest chlorowana, a ta nie jest sprzyjająca zbytnio na stawy. Wszyscy znajomi ratownicy z basenu z czasem narzekają (choroba zawodowa) na takie dolegliwości spowodowane nadmiarem wilgoci, chloru itd Sporadycznie pewnie tego się nie odczuje;)
Na basenie w Szwecji nie czułem chloru, na świecie stosuje się metody bezchlorowe. Chyba odwróconą osmozę. Słyszałem o dobroczynnym wpływie kiślu na stawy, o zimnych nóżkach. Słyszałeś coś o nich?
Podobne tematy
Następna dyskusja: