Agnieszka
K.
www.niania-byc.blogs
pot.com
Temat: Miłośnicy tylko jednego psa?
Od pewnego czasu coraz częściej obserwuję dziwne zjawisko. ktoś ma psa, jest w niego wpatrzony jak w obrazek i tak bardzo się o niego trzęsie, że najchętniej wyeliminowałby z otoczenia wszystkie inne psy. Jak to się objawia? Ano wychodzi taka dajmy na to paniusia ze swoim pupilkiem, cały czas do niego tam tirli tirli coś gada, szczebiocze. Jednak na widok innego psa wyłania się z niej potwór, próbuje uderzać, kopać, przegania, podnosi jazgot jak przekupa na bazarze i nic człowiek nie może nawet wtrącić bo zagdacze, zapyszczy a przy tym bluzga, miota obelgami, odwołuje się do wieśniaków, prostaków, przy okazji skomentuje niewybrednie wygląd, ubiór itd a wszystko dlatego, że ktoś inny śmiał ze swoim psem przejść obok niej i ten ów pies śmiał się zatrzymać i zechciał powąchać jej jedynego na świecie, najcudowniejszego pieska. O dziwo nie są to właściciele Yorków, bo Ci tylko niegroźnie podnoszą swoje pieski do góry.Właśnie dzisiaj doświadczyłyśmy ja i moja Roxi takiego ataku. Co najdziwniejsze moja suka akurat była na smyczy i niosła w zębach swojego ulubionego pluszowego liska i nawet na tego psa nie spojrzała a mimo to baba chciała ją uderzyć i agresywnie odganiała nas obie od swojej Sznaucerki. Kiedy Roxi na nią warknęła ( bo niby dlaczego pies nie miałby się bronić przed babsztylem ) zaczęła jeszcze bardziej machać rękoma ewidentnie celem uderzenia. Dopiero jak powiedziałam " Proszę trzymać łapy przy sobie bo poprzetrącam" zwróciła uwagę na mnie i rozpętała piekło. Ponieważ mieszka na moim osiedlu, zawiadomiłam policje o napaści słownej i próbie napaści cielesnej na mojego psa. Ochroniarze powiedzieli mi pod którym numerem ta kobieta mieszka.
Jednak co najdziwniejsze takich przypadków jest coraz więcej, nie tylko ja spotykam się ostatnio z takimi atakami. Czyżby "lubienie zwierząt" zaczynało się i kończyło tylko na jednym, własnym piesku?