Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Plaża, dzika plaża...

Zbigniew Kramer


Spacer dziką plażą


La, la, la, la, la...
Plaża, dzika plaża - morze dookoła
z wysokiego brzegu wieczór mewy woła

Twarz przy twarzy, dłonie w dłoniach
przytuleni, zamyśleni, zakochani
idą brzegiem - ku jesieni...

La, la, la, la, la...
Jeszcze nie tak dawno szedłem tędy z Tobą
wiatr nas szumem fali, jak ramieniem objął
twarz przy twarzy, dłonie w dłoniach
w blasku słońca, roześmiany, razem z tobą szedłem plażą -
zakochany...

La, la, la, la, la...
Plaża dzika plaża dzisiaj nas nie słyszy
już nie moje imię w mokrym piasku piszesz...
twarz przy twarzy, dłonie w dłoniach
wspominamy, rozmyślamy -
dziś dalecy, chociaż wczoraj zakochani...

La, la, la, la, la...

Spacer dziką plażą – słowa Zbigniew Kramer, muzyka Bogdan
Kendelewicz, śpiewa Stan Borys, z albumu „Stan Borys, Bizony”, 1969
Ryszard Mierzejewski edytował(a) ten post dnia 13.08.12 o godzinie 19:19
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Plaża, dzika plaża...

Seamus Heaney*

Plaża


Ta linia kropek, którą jesionowy kij
Ojca zostawił w piasku plaży Sandymount:
Jeszcze jedna rzecz nie do spłukania przez fale.

z tomu „The Spirit Level”, 1996

tłum. Stanisław Barańczak

*notka o autorze, inne jego wiersze w wersji oryginalnej i linki
do polskich przekładów w temacie Poezja anglojęzyczna
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Plaża, dzika plaża...

Chris Rea

Na plażę


Między oczami miłości wołam twoje imię
Za strzeżonymi murami jak kiedyś chadzam
Tam w letnim wietrze jest jakaś melodia
Zabierz mnie znów do miejsca które znam
Na dół na plażę

Zachowam sekrety lata
Piaski czasu powieją tajemnicą
Nikt inny tylko ty i ja
Pod księżycową kopułą nieba
Zabierz mnie znów do miejsca które znam
Na plażę

Zawsze w moich snach będzie serce
Zawieszone w tej słodkiej pamięci
Dzień dziwnego pragnienia
I noc parząca jak z płomienia
Zabierz mnie znów do miejsca które znam
Na plażę

z tomiku: Chris Rea; Najbardziej znane utwory. Wybrał i przełożył
z angielskiego Ryszard Mierzejewski. Progres, Pieszyce 2013


       
       
On the Beach

Between the eyes of love I call your name
Behind the guarded walls I used to go
Upon a summer wind theres a certain melody
Takes me back to the place that I know
Down on the beach

The secrets of the summer I will keep
The sands of time will blow a mystery
No-one but you and i
Underneath that moonlit sky
Take me back to the place that I know
On the beach

Forever in my dreams my heart will be
Hanging on to this sweet memory
A day of strange desire
And a night that burned like fire
Take me back to the place that I know
On the beach

z albumu "On the Beach", 1986

http://www.youtube.com/watch?v=LRHmVi_L514Ten post został edytowany przez Autora dnia 24.06.15 o godzinie 05:57
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Plaża, dzika plaża...

Emily Dickinson*
       
      
484


Mój ogród - jak plaża -
Oznacza tam być - morską wodą
To lato -
Tak jak te - perły
Przemawia do wyobraźni - jak moją osobą.

z tomu “Collected Poems Complete and Unabridged”, 1991

tłum. z angielskiego Ryszard Mierzejewski

Wersja oryginalna pt.”484 [My Garden -- like the Beach...]”
w temacie Poezja anglojęzyczna


Wiersz jest też w temacie Ogród przedziwnyTen post został edytowany przez Autora dnia 26.02.15 o godzinie 20:54
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Plaża, dzika plaża...

Hjalmar Gullberg


Umarłaś dziś wieczorem, ale w sercu moim


W ponury burzliwy wieczór parnego sierpnia
błąkałem się na odludnej plaży bez ciebie.
Zmęczone ramiona chciałem bez wątpienia
wyprostować na chwilę i oderwać od siebie,
w ten bezksiężycowy wieczór sierpnia.

Włosy i paznokcie będą rosły, kiedy umrzemy,
potem nasze ciała staną się sztywne i chłodne.
Ale dla nas dziś, którzy jeszcze żywi jesteśmy
błędne cyfry będą zdobić nasze płyty nagrobne,
na długo przedtem, zanim oboje umrzemy.

Umarłaś dziś wieczorem, ale w sercu moim -
jak stłumiony krzyk i spojrzenie nieokreślone.
Urodziłaś się w bólu i umarłaś w bólu swoim
na odludnej plaży, gdzie uczucia były dzielone
i odeszłaś w smutnym i złamanym sercu moim.

z tomu:
Hjalmar Gullberg „Kärlek i tjugonde seklet”, 1933

tłum. ze szwedzkiego Ryszard Mierzejewski
Ten post został edytowany przez Autora dnia 22.08.19 o godzinie 04:57
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Plaża, dzika plaża...

Petr Halmay

Robaczki świętojańskie


Powoli, z uczuciem wiatr rozkołysał
kilka piwonii za płotem ogrodu.

Dopiero teraz - po latach
wyglądają, jakby porzucił je czas,
i wyraźnieją w moich oczach.

Błądzisz po plaży i wymawiasz słowa: „Piasek!”
„Dym!” I: „Drobne ciałka owadów!”
Brzmi to w tej ciszy jak jakiś skrzekot,
jak wycie bez sensu.

A potem w drodze na kemping wyrasta przed tobą człowiek
(na piaszczystej wysepce, gdzie byle szelest przeraza):
trzciny szeleszczą, słyszysz powiew wiatru
gdzieś z głębi, od rzeki za sanitariatami.

Błysnął robaczek świętojański - oleodruk tej nocy!

z tomu „Koncová světla”, 2005

tłum. z czeskiego Dorota Dobrew

wersja oryginalna pt. „Světlušky”
w temacie Poezja czeska i słowacka

Wiersz jest też w temacie Owady są wszędzie...
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Plaża, dzika plaża...

Johannes Bobrowski*

Spacerowicz na plaży


Wciąż jeszcze
nad krainą sitowia
płomień południa, nad
wydmą
wciąż jeszcze nie
szmer łabędzi, wciąż jeszcze
roślina solanki kolczystej
bezgłośna,
dłonie w piachu.

Gdy znak gwiazdy leci
nad morska cieśniną,
lód na skrzydłach,
lasy z głosów świerszczy
wznoszą się
nad pustkowie,
pustymi ustami mówią
w dół na morze –

słyszę ciebie nadchodzącego, wychodzisz
z twoich cieni, zrzucasz
z ramienia ciężar,
spławne drewno, z dłoni
wymyka się tobie ogień.

Ciebie zapytam:
Jak się nazywam?
Gdzie jestem?
Jak długo jeszcze
pozostanę tutaj?

7. 8. 1963

tłum. Eugeniusz Wachowiak

*notka o autorze, inne jego wiersze w wersji oryginalnej i linki
do polskich przekładów w temacie A może w języku Goethego?

Wiersz jest też w temacie Spacery poetów
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Plaża, dzika plaża...

Simon Armitage

Kamienista plaża


Spacer, nie dalej niż kilometr
po barykadzie lądu wciśniętego
między ocean i szarą lagunę.
Sześcioro, ręka w rękę,

połączeni krwią. Pod stopami
miliardy kamieni:
nowe kartofelki, królewskie mennice,
jaja ptaków -

każda skałka ukształtowana nieskończenie bardziej
niż wszystko, co posiadamy.
Trudno się zdecydować, którą rzucić,
a którą schować do kieszeni i zabrać do domu.

Czas – teraźniejszy, choć pewien
kąt słońca, jedno załamanie światła
odsyła nas trzydzieści lat do tyłu.
Stary projektor. Domowe kino.

Wodorosty wśród lin i szmat.
Lekka jak pióro, pusta zbroja
kraba. Pobielałe, zwietrzałe szczęki
zdobywają się na uśmiech.

Resztki unoszące się na falach:
ocean sortuje i wyrzuca,
przynosi to, zabiera
tamto.

Żaglówka myśli siebie
po zatoce.
Susan, zajęta jakąś własną myślą
odpina i zapina

środkowy guzik płaszcza.
Wystraszone
stado mew
robi jedną rundę dookoła świata

i siada na ziemi.
Ale plaża, wypełniona sobą,
każdy skalny krążek
nie mniejszy niż kapsel,

nie większy niż piąstka siostrzeńca.
Jeszcze minuta, bo trzyletni Jonatan, autystyk,
zahipnotyzowany lotem i upadkiem,
podnosi jeszcze jeden kształt

i rzuca ostatnie życzenie tego dnia -
„Patrzcie, jak kamień” - w nadpływającą falę.

z tomu „The Universal Home Doctor”, 2002

tłum. Jacek Gutorow

wersja oryginalna pt. „The Stone Beach”
w temacie Poezja anglojęzyczna

Wiersz jest też w temacie Spacery poetów
Ten post został edytowany przez Autora dnia 29.05.13 o godzinie 08:47
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Plaża, dzika plaża...

Michèle Roberts
       
       
Na plaży w Boulogne

(obraz Philipa Wilsona Steera)

Le ciel est bleu.

Monika, najstarsza, chudzina w niewygodnym gorsecie, z ciemnym
pionem warkocza biegnącym wzdłuż niebieskiej marynarki, wpatruje
się w czerwono-białe pręgi budek kąpielowych. Postawni mężczyźni
w granatowych trykotach skaczą z pluskiem do wody, zimne morze
zalewa im ramiona. Jakie to uczucie? To musi być totalna przemiana -
- jak chrzest; tonąc słyszy swój własny krzyk. Dzisiaj nie wolno jej
pływać, bo jest niedysponowana.

La mer est vaste. Le soleil brille.

Fryderyka podkasuje szkarłatną spódniczkę i białą, przybraną
falbankami halkę, zsuwa czarne pończochy z nóg kremowych jak
okorowane wierzbowe patyki. Przeskakuje przez wydrążenia w skałach,
ślizgając się na zielonym, podmokłym, mięciutkim mchu, zanurza stopy
w jeziorkach inkrustowanych mięczakami. Jej serce jest jak blady, sunący
bokiem krab. Nadstawia ucho na dźwięk przywołujących ją głosów.

Parmi les nuages blancs.

Marta zbiera kamyki blade jak jajka z jasnoszarą węglową obwódką
i fiołkoworóżowymi żyłkami, nakrapiane błyszczącym kwarcem. Podnosi
sztywne, martwe rozgwiazdy, pomarszczoną gumę wodorostów, spieczone
i zbielałe kości mątw, błękitne jak makrele muszle małżów podobne do
otwierających się skrzydeł. Przemycona do domu w kieszeni plaża będzie
leżała pod nią w łóżku przez całą noc. Przypływ i odpływ szklanych fal.
Woda ślizgająca się po wleczonych kamieniach.

Il fait beau.

Chantal, najmłodsza, w karbowanej, białej, bawełnianej czapeczce i różowej
koszulce, przykucnęła, żeby poszturchać hałdę właśnie co wykopanego piachu,
pękatą jak brzuch Maman. Drąży w mokrym szlamie fosę, potem kanał
biegnący aż do skraju morza. Łączy je. Patrzy, jak mętna woda wdziera się,
jak faluje i omywa zamek. Bach łopatką! I już po zamku.

En vacances.

Lily Mount, guwernantka, z wysiłkiem, kulawą francuszczyzną, próbuje
wypełnić swoją dzienną normę zapisków w pamiętniku. Jej słomkowy
kapelusz zdobi kokarda z ostróżek i stokrotek, po obu stronach twarzy
zwoje bladych włosów. Ach, być listem w butelce i rzucić się do morza:
Ratunku! Wkrótce podwieczorek: lemoniada w cynowych kubkach,
świeży chleb i gorzka czekolada. Wiatr sypie piaskiem w oczy, sól osiada
na wargach.

Je voudrais. Je veux. Je manque de pratique.
       
       
z tomu „All the Selvs I was. New and Selected Poems”, 1995

tłumaczył z angielskiego Andrzej Szuba



Obrazek
Philip Wilson Steer „Plaża w Bulonii”, 1888-1891
       
       
Wiersz jest też w temacie Poezja i malarstwo
Ten post został edytowany przez Autora dnia 13.07.13 o godzinie 15:15
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Plaża, dzika plaża...

Gustaf Fröding
       
       
Piosenka plażowa


Czy miłe jest pluskanie
na mruczących i szumiących
od dźwięków fal bałwanie,
w drodze do domów wymarłych?

Czy przyjemnie jest być topionym
w morskich fal uścisku,
dla wszystkich uwięzionych
głęboko w głębi portu,

gdzie dla skruchy i zbrodni
których sztormy okrutne,
grają smutne pieśni
subtelne i pokutne?

Ale kto się skoczyć nie lęka,
mimo że każde życie ulata,
mimo że każdy skok to udręka
ze zmarłego świata,

zmarłego, gdzie oko wypatruje,
zmarłego, gdzie ucho słucha,
i mimo, że wszystko to zwiastuje
ja jednak jestem tym, kto umiera.

z tomu „Stänk och Flikar”, 1896

tłum. ze szwedzkiego Ryszard Mierzejewski

wersja oryginalna pt. „En strandvisa” w temacie
Poezja skandynawska

Wiersz jest też w temacie Śmierć
Ten post został edytowany przez Autora dnia 18.07.14 o godzinie 09:26
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Plaża, dzika plaża...

Anna Greta Wide

Plażowa piosenka


Jasne morze ma na imię pożądanie.
Ciemny ląd nazywają katusze.
Ciemny brzeg na lądzie to moje mieszkanie,
całkiem blisko mam jasne morskie fale.

Kiedy jest odpływ, moim domem jest ziemia.
Kiedy przypływ, moim domem morze.
Brzeg należy do lądu, a plaża do morza.
Tutaj te dwa żywioły łączą się w pokorze.

Tutaj walka wpada do próżni.
Tu jest stagnacja i granica,
i nieznanego kwiatu woń się roznosi
jak nienazwana esencja.

z tomu „Nattmusik”, 1942

tłum. ze szwedzkiego Ryszard Mierzejewski
Ten post został edytowany przez Autora dnia 17.07.15 o godzinie 07:16
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Plaża, dzika plaża...

Anna Greta Wide

* * *


Ubrana na szaro-niebiesko, w eleganckim
              dżinskolorze,
leżę na brzegu, żadnych ostrych kamieni.
Tu i tam linia, która chce polecieć,
bierze gwałtowny oddech, jest przerażona,
cofa się w szybkim tempie
posłuszna swojej łagodnej, cichej tonacji.
Jednak istnieje obawa w konturze -
silniejsza niż spokój horyzontu -
dostrzegalna dla obserwatora...
Znam
wszystkich, którzy gościli na tym wybrzeżu.

z tomu „Dikter i juli”, 1955

tłum. ze szwedzkiego Ryszard Mierzejewski
Ten post został edytowany przez Autora dnia 20.06.14 o godzinie 06:26

Temat: Plaża, dzika plaża...

Piosenka plażowa

Czy miłe jest pluskanie
na mruczących i szumiących
od dźwięków fal bałwanie
w drodze do domów wymarłych?

Czy przyjemnie być topionym
w morskich fal uścisku
tym wszystkim uwięzionym
w głębinach głębi portu

gdzie dla skruchy i zbrodni
których sztormy okrutne
grają smutne pieśni
subtelne i pokutne?

Ale kto się skoczyć nie lęka
mimo że każde życie ulata
mimo że każdy skok to udręka
ze zmarłego świata

zmarłego, gdzie oko wypatruje
zmarłego, gdzie ucho słucha
i mimo, że wszystko to zwiastuje
ja jednak jestem tym, kto umiera?

Temat: Plaża, dzika plaża...

aTen post został edytowany przez Autora dnia 18.07.22 o godzinie 18:22



Wyślij zaproszenie do