Temat: Cejrowski o buddyzmie
Zbigniew Modrzejewski:
Jacek Kotowski:
Czy każdy wątek będą opanowywać panowie od zwalczania katolicyzmu faszystowskimi wyzwiskami?
Jacku, może spróbuj stanąć w obronie buddyzmu w tym wątku?
Może dla odmiany spróbuj potępić Cejrowskiego za zwalczanie buddyzmu
neo-faszystowskimi metodami?
Czemu nie? Może nie potępić ale odnieść się krytycznie.
Załóżmy, że jestem buddystą.
Panie Cejrowski. Obejrzałem z zainteresowaniem wiele odcinków Pana programu, dostrzegłem, że potrafi Pan z wielkim szacunkiem pisać o szamanach indiańskich.
Dlaczego zaatakował Pan (??? na pewno nie użyję neo-faszystkowskimi metodami) buddyzm?
Buddyzm nie jest winien głodu zachodniego człowieka, głodu duchowości i potrzeby ucieczki ze swojej kultury. Wniósł on wiele do kultury zachodniej (kaizen, terapia chronicznego bólu mindfulness). Adaptował prymitywne wierzenia i asymilował je podobnie jak chrześcijaństwo. Chrześcijanie (kościół wschodni) oddawali nawet cześć świętemu, który w istocie jest Buddą....
Na pewno jako buddysta nie byłbym wściekły. Na pewno nie miotałbym w Cejrowskiego określeń typu faszysta. Na pewno szukałbym wspólnej płaszczyzny porozumienia...
Ale gdy zobaczyłem i artykuł w GW i komentarze polskich "buddystów" to
ogarnął mnie śmiech. Przypomniałem sobie scenę z dwóch gniewnych ludzi
gdy grający terapeutę Jack Nicolson rozwścieczył cały klasztor buddyjski.
Wyobraziłem sobie mnichów buddyjskich biegających za mną z widłami...
Jacek Kotowski edytował(a) ten post dnia 29.05.12 o godzinie 18:39