Maria Kuczewska

Maria Kuczewska Talent Manager

Temat: 3 najczęstsze błędy kandydatów popełniane na rozmowach...

Jarek M.:

Ile strat miał RBS ?
No właśnie. Jakie miał wyniki na 2011?
Odpowiedziałam wyżej. W Polsce zatrudniamy już prawie 1000 osób - 2 ostatnie lata to podwojenie zatrudnienia.
Co do wypowiedzi Pani Marii -
Aha, na jakie błędy zwracam uwagę.
3) Brak znajomości z podstaw technologii wymienionych
2) Brak znajomości z detali technologii/dziedzin w których podaje się jako specjalista
1) Krytyczne wypowiedzi o poprzednim pracodawcy + nieszczerość (co mówi intuicja)

Panie Jarku. Chyba nie moje wypowiedzi Pan cytuje i nie do moich się odnosi. Ja cały czas piszę o specyfice RBS w Polsce i o rekrutacjach do procesów, które RBS wykonuje w Polsce. Do IT nie rekrutuję (a jeśli, to baaaaardzo rzadko i pomagają mi koledzy - menedżerowie) i nie mogę się odnieść do Pana wypowiedzi, bo się nie znam. Generalnie zgadzam się ze wszystkim co Pan pisze:) bo pisze Pan bardzo mądrze - o szybkim uczeniu się itp. A zwłaszcza zgadzam się z zacytowanym wyżej.

Ja wiem, że moja firma na świecie ciągle obrywa. Ale w Polsce mamy bardzo specyficzną strukturę - i TU RBS ciągle się rozwija. A rekrutacje są BARDZO SPECYFICZNE.

Przykład TYPOWEJ rekrutacji jakie prowadzę - w 3 mce muszę zatrudnić 70 osób z doświadczeniem min 4lata w dziale finansowym, z biegłym angielskim i dodatkowo biegłym językiem do wyboru: niderlandzkim, greckim, kazachskim lub bułgarskim...
W miesiąc mam do zatrudnienia 10 osób z dośw. min rocznym w obliczaniu wymogów kapitałowych Bazylei II, z biegłym angielskim znów i 2 językiem min. komunikatywnym - do wyboru grecki, hiszpański, niderlandzki itd itp

Do moich przykładów próbują się odnosić różne osoby znające bankowość czy finanse... Ale po prostu nie mogą się odnieść, bo ta firma naprawdę jest trochę "inna" i wiedza o bankowości czy finansach przedsiębiorstw nie jest dla nas wyznacznikiem bycia specjalistą...

Może na takim przykładzie będzie łatwiej dyskutować, bo faktycznie dyskusja się kompletnie rozmyła i zagmatwała. Pan o jednym, ja o drugim, kto domieszał do tego inżynierię finansową, a ktoś inny wyniki RBS.
A ja mam poczucie, że wątek jest o błędach kandydatów, ich arogancji (uzasadnionej czy nie) itd. Na konkrentm przykładzie z IT wyszły błedne założenia, jakie może poczycnić rekruter, ja podałam inny przykład (może nie dość jasny) i się narobiło....Maria Kuczewska edytował(a) ten post dnia 27.02.12 o godzinie 20:14
Maria Kuczewska

Maria Kuczewska Talent Manager

Temat: 3 najczęstsze błędy kandydatów popełniane na rozmowach...

Jakub L.:
natomiast mnie zastanawia ten fragment:
specjalista. Dzis dostalam od niego maila dlugasnego ze on zna wszystkie technologie i kandydata jak on nigdy nie znajdziemy.

Czy to jest normalne? W Polsce, albo tam gdzie Joanna działa?
Mam wrażenie że wymiatacz we wspomnianych technologiach jakoś nie powinien mieć problemu ze znalezieniem pracy, nie tu, to gdzieś indziej.

Bardzo słuszna uwaga. I pozwala wrócić do tematu wątku.
Taki "wymiatacz" zdarza mi się od czasu do czasu - czasem jest to "napompowane/podrasowane cv" (na rozmowie okazuje się, że doświadczenie mniejsze lub projekty/zadania nie tak rozbudowane/zaawansowane, jak kandydat napisał), a czasem jest to wielkie ego kandydata, który podczas rozmowy prezentuje postawę "bierzcie mnie, bo nic lepszego wam się nie trafi". Raz miałam bardzo młodego człowieka bez doświadczenia z takim podejściem. Pół rozmowy poświęciliśmy na jego pytania - czy w firmie dostępne są napoje, orzeszki, pokój do wypoczynku i inne takie... Było zabawnie. Chłopak skończył dobre studia, miał trochę praktyk za sobą i nie wątpię, że miał niezłą wiedzę. Ale oczekiwania i mniemanie o sobie... No właśnie. Czy to już arogancja? Czy brak doświadczenia na rynku pracy (z czasem mu "utrze nosa"?)
Są także kandydaci "przestrzeleni", czyli ze zbyt wysokimi kwalifikacjami, którzy mają błędne wyobrażenie o stanowisku (aplikują, bo myślą, że to trochę wyższy szczebel, niż się okazuje i przygotowują cv pod kątem wyższego stanowiska). Są zapraszani na rozmowę, bo mogą być cenni i być może znajdzie się dla nich miejsce w firmie, ale nie akurat tu, gdzie zaaplikowali. Zdarza się rozczarowanie (po obu stronach), zdarza się niemożność zatrudnienia od razu, a kandydat cenny. Błąd działu HR (źle sformułowane ogłoszenie?), kandydata (nieprzygotowany do rozmowy, bo nie doczytał o firmie?).

Mnie najczęściej zdarzają się kandydaci nieprzygotowani - przychodzą na rozmowę i dopiero zaczynają zastanawiać gdzie wysłali cv i przypominać sobie, na jakie stanowisko...
Aneta Siedlik

Aneta Siedlik Główny Specjalista
ds. Rekrutacji i
Rozwoju, Totalizator
...

Temat: 3 najczęstsze błędy kandydatów popełniane na rozmowach...

Dwa różne przykłady z ostatniego roku:

1. Kandydatka z wymaganymi kompetencjami, ale w połowie spotkania pada pytanie o standard toalet... Pytanie chyba nie na miejscu. Trochę w szoku, chcąc sprostać pytaniu Kandydatki, mówię, że możemy pójść zobaczyć (całkiem serio). Jednak Pani się nie zdecydowała.
2. Rekrutacja na stanowisko specjalisty ds. podatków, pytam czy dowiedziała się jaki szczególny podatek dotyczy TS, i wie! Do tej pory pamiętam i jestem pod wrażeniem przygotowania do rozmowy

Kandydaci potrafią zaskoczyć :) i trzeba być na to przygotowanym. Rekrutację prowadzę z menedżerem, gdyby to było przedmiotem dyskusji.
Bogdan Sajewicz

Bogdan Sajewicz Projektant
programista

Temat: 3 najczęstsze błędy kandydatów popełniane na rozmowach...

Napisałem "na brudno" dwa posty dziś bardzo wcześnie rano z zamiarem opublikowania tylko pierwszego z nich. Zamieszczam oba plus trzeci zredagowany przed chwilą. Jednak pozwólcie, że w kontekście nowych postów nie przeredaguję swoich "starych", bo już najzwyczajniej szkoda mi czasu. Niech będzie, że są "nie na temat wątku" :)

Intencją moją było i jest znalezienie wspólnej płaszczyzny. :) ...a nie dalsze obstawanie przy swoim i spieranie się dla samego spierania. :)

A więc do dzieła.
Maria Kuczewska:
(...)
Pani Mario, z najwcześniejszych Pani postów odczytuję, że jest Pani za wzajemnym wyjaśnianiem sobie spraw tu na forum. Więc trzymajmy się tego.

Każde forum tym różni się od bezpośredniej rozmowy, że nie widzimy się bezpośrednio, łatwo więc o inne, niż zamierzone, odczytanie intencji rozmówcy. Dlatego zawsze zakładamy, że te są dobre.

Nie zawsze też łatwo o najlepszy dobór słów. Dlatego przez taki "filtr" proszę też przeczytać poniższe (w szczególności punkt 2).

1. Wydaje mi się, że jednym z głównych przyczyn wzajemnego niedokładnego rozmówienia się z "Panami z IT" - jak to Pani wcześniej określiła - jest to, iż dla Pani "skill" to szeroka dziedzina. (Potem do panów doszła jeszcze jedna Pani inżynier :) ). Dla nas "skill" to jakaś umiejętność. Częściej (ale nie zawsze) jest jakimś elementem czegoś, a nie całą technologią/dziedziną. Skrajny przykład to choćby CSS - omawia się na 1-2 godzinach wykładu, a najbardziej oporni opanują go w kilka dni praktyki.

Nie da się jednak tego CSS-a nie pisać w CV bo:
a) ogłoszenia o pracy zawierają takie detale w wymaganiach (o tym już pisał Pan Andrzej)
b) niejeden i nie trzech a znacznie więcej niewprawnych rekruterów widząc, że w CV nie ma tego "CSS-a" pomyśli, że kandydat tego nie umie!!!

Podsumowując: ośmielę się nawet zaryzykować twierdzenie, że w IT lepiej jest w CV napisać o jeden taki "nasz skill" za dużo, niż za mało!!!

Te "skillsy" to nie są szerokie dziedziny informatyki jak w uproszczeniu np.
- bezpieczeństwo sieci komputerowych
- administracja serwerami systemów operacyjnych (Windows, Linux, SUN Solaris)
- administracja serwerami baz danych
- programowanie w szeroko rozumianych technologiach programistycznych .NET czy Java/JEE

Gdyby kandydat wymienił kilka takich i twierdził, że na tym wszystkim się zna, to pewnie nikt z nas by w to nie uwierzył.

To właściwie wszystko. :))) Można nie czytać dalej. :)

********************************************************************

Ale przy okazji: dla pełności obrazu problem był nie tylko ze "skillsami". :)

2. Nie wiem, dlaczego w kolejnych wielu wypowiedziach uparcie Pani Maria twierdziła, że kandydat uważał, że jest ekspertem/biegłym w wielu "skillsach". Wydaje mi się, że uważał, iż się zna na nich, a to zasadnicza różnica. Nasza rekruterka wcale nie szukała eksperta/biegłego, a szukała specjalisty i tak to nazywała. Tu dla mnie też jest różnica.
Andrzej Pieniazek:
Maria Kuczewska:A tu właśnie niektórzy uważają, że kandydat jak najbardziej miał prawo znać wszystkie możliwe i byc w nich biegły... To w końcu jak?
No bo może być w nich biegły i to nie powinno go dyskwalifikować jak to wyliczy.
To jest clue całej dysputy: "to nie powinno go dyskwalifikować jak to wyliczy".

Tak jak pisałem w pierwszym swoim poście, uważam, że kandydat miał prawo się znać na wszystkim tym co opisywał w CV. Ale nie na "wszystkim możliwym", jak to Pani nazwała :) Znania się na czymś nigdy nie utożsamiam z biegłością i jak spojrzy się wstecz, można to sprawdzić. Jak ktoś się zna na czymś to może być w tym biegły ale nie musi.
Andrzej Pieniazek:
Maria Kuczewska:
OK, czyli panowie od IT mają rację, a Joanna się nie poznała na dobrym kandydacie. Taka konkluzja?
No tego nie wiemy bo poznaliśmy tylko wycinek CV. Chodzi jedynie o to, że pani Joanna skarżyła sie na nadmierne wyliczenie umiejętności i wniosek był taki, że na tej podstawie kandydata odrzuciła.
Nie wiemy, czy "Joanna się nie poznała na dobrym kandydacie", ale co do powyższego clue jesteśmy pewni.

Na skillsach, jakie by nie były, można się znać np. dobrze i bardzo dobrze. To wystarczy do pisania oprogramowania na dobrym i bardzo dobrym poziomie w danym obszarze - być specjalistą.

Natomiast poziom eksperta i "biegły" jest moim zdaniem szczebel wyżej.

Myślę, że dobrym przykładem dla zobrazowania jest tu, jak szkoła językowa na podstawie testu określa poziom znajomości języka: (...), dobry, bardzo dobry, biegły.

Kandydat pisząc w mailu, że się na tych wszystkich technologiach zna, nie twierdził, że jest w nich biegły.
Pani Joanna szukała specjalisty, nawet nie starszego specjalisty.

Wydaje mi się, że do bycia (w różnych firmach może być to nieco inaczej nazwane czy sklasyfikowane):
- specjalistą - poziom bardzo dobry już wystarczy (a może i dobry),
- starszym specjalistą i konsultantem (w niektórych firmach ten ostatni określany jako ekspert) - już wypadałoby, żeby zawsze był bardzo dobry i wyżej;
- natomiast poziomu biegłego zawsze potrzebowałby np. architekt (oprogramowania);

Im mniejsza firma tym też pewnie? mniej rozróżnień.

Niektóre ogłoszenia o pracę piszą w wymaganiach: dobra, bardzo dobra lub biegła znajomość jakiejś technologii IT czy języka programowania.

Gdy już napisałem powyższy tekst na brudno, w sukurs przyszedł Pan Jacek, który też kilka rzeczy objaśnił czy potwierdził. Warto ten post Pana Jacka jeszcze raz sobie dokładnie przeczytać (ja tak zrobię). Jak spojrzymy na podsumowanie zawodowe tegoż autora, to nikomu nie powinna przeszkadzać ilość "skillsów", natomiast warto zwrócić uwagę na określenia: biegła znajomość, zaawansowana znajomość, znajomość, które dają się przypisać terminom/stopniowaniu użytemu powyżej.

Zauważmy, że ogłoszenia na naszym rynku pracy IT dopiero od stosunkowo niedawna zaczęły operować pojęciami: młodszy/starszy specjalista/programista/developer i kilkoma innymi (wydaje mi się, że od 2-3 lat, ale mogę się mylić; same stanowiska w firmach: młodszy/starszy np. projektant to były jeszcze "za komuny").

Na koniec: może dyplomatycznie byłoby lepiej zamienić kolejnością p.1 z p.2, ale mi merytorycznie tak lepiej "pasowało". :)

Czy już jesteśmy ze wszystkim "w domu"? :)))Bogdan Sajewicz edytował(a) ten post dnia 28.02.12 o godzinie 15:49
Bogdan Sajewicz

Bogdan Sajewicz Projektant
programista

Temat: 3 najczęstsze błędy kandydatów popełniane na rozmowach...

Jakub L.:
natomiast mnie zastanawia ten fragment:
specjalista. Dzis dostalam od niego maila dlugasnego ze on zna wszystkie technologie i kandydata jak on nigdy nie znajdziemy.

Czy to jest normalne? W Polsce, albo tam gdzie Joanna działa?
Mam wrażenie że wymiatacz we wspomnianych technologiach jakoś nie powinien mieć problemu ze znalezieniem pracy, nie tu, to gdzieś indziej.

A może kandydatowi bardzo zależy na pracy w Skype, bo tak Pani Joanna się przedstawia. To bardzo rozpoznawana marka. Także super wpis w życiorysie zawodowym.

Nigdzie, tj. ani w tym co mówiła rekruterka ani - co kandydat, nie było mowy, że to "wymiatacz", tylko, że na tych wszystkich technologiach się zna. W rozumieniu jak wcześniej opisałem. Dla mnie "wymiatacz" to biegły.Bogdan Sajewicz edytował(a) ten post dnia 28.02.12 o godzinie 14:47
Bogdan Sajewicz

Bogdan Sajewicz Projektant
programista

Temat: 3 najczęstsze błędy kandydatów popełniane na rozmowach...

Jasnym jest, że błędy, nieprzygotowanie i niekompetencja zdarzają się po obu stronach.

Tylko po prostu to kandydat ma znacznie więcej do stracenia, jemu "bardziej zależy".
Stąd takie zbaczanie tematu w jedną ze stron i w konsekwencji, na co zwrócił uwagę Pan Andrzej:
Andrzej Pieniazek:
Joanna Kącka:
Panie Bogdanie,
Podalam przykladowe kilka rzeczy ktore mial on wymienione w CV bo nie chce wypisywac tego co naprawde mial w CV (...).
Mimo tego co napisali wszyscy ja i tak stoje przy swoim.
(...) Przecież ten przykład, który Pani tutaj podaje to "woda na młyn" kandydatów, a potem mamy takie dyskusje i zarzuty, że rekruterzy nie pracują należycie.

Na rekruterze spoczywa znacznie większa odpowiedzialność (etyczna), bo: za
kogoś tj. kandydata. Odpowiedzialność za popełnianie błędów w sztuce. Rekruter to taki "mały sędzia" w pozytywnym rozumieniu, gdy mówi do kandydatów: "Ty tak, ty nie"...Bogdan Sajewicz edytował(a) ten post dnia 28.02.12 o godzinie 16:03
Monika J.

Monika J. Specjalista ds. ZZL,
Trener

Temat: 3 najczęstsze błędy kandydatów popełniane na rozmowach...

Zaczęłam czytać wątek i kiedy na początku dyskusji ktoś rzucił stwierdzenie, że i tak skończy się na tym, jacy to HRowcy są niekompetentni i źli, pomyślałam "może nie tym razem"...?

A jednak.... :)))

Gdzieś w okolicach 6tej strony pojawiła mi się w głowie myśl, że gdyby tak wszyscy hiperaktywni autorzy postów pełnych frustracji, złośliwości, pretensji, osądów, docinków, wytykania sobie nawzajem błędów, niekonsekwencji, niekompetencji, braku kultury... (lista może się ciągnąc w nieskończoność i niestety dotyczy osób po obu stronach barykady), gdyby tak ci autorzy poświęcili ten czas, który spędzają na jałowych dyskusjach na rozwijanie swoich kompetencji, świat byłby niewątpliwe lepszy. Może nawet mielibyśmy dobrze przygotowanych do procesu rekrutacji zarówno rekruterów jak i kandydatów?

Cóż, szczęście, że tak czy inaczej pojawiają się wypowiedzi rzeczowe i na poziomie.
Pozdrawiam P. Bogdana :))))

konto usunięte

Temat: 3 najczęstsze błędy kandydatów popełniane na rozmowach...

Bogdan Sajewicz:
Skrajny przykład to choćby CSS - omawia się na 1-2 godzinach wykładu, a najbardziej oporni opanują go w kilka dni praktyki.
Nie lekceważyłbym znajomości CSS i nie spłycał tego do "kilku dni" praktyki, bo znać coś od strony technicznej a umieć stosować w prawidłowy sposób to jest duża różnica. A dużo jest takich, co owszem, niby znają technicznie i teoretycznie CSS, HTML czy np. PHP, ale nie umieją kompletnie stosować tych narzędzi, w taki sposób jak się powinno. To jest często raczej jedynie znajomość w stopniu "umożliwiającym zerwanie banana", jak by to można było ładnie zilustrować. Dlatego pracodawcy nie powinni chyba patrzeć na ilość znanych przez pracownika technologii (ani w jedną, ani w drugą stronę), tylko raczej na stopień zaawansowania w tychże. Tak mi się przynajmniej wydaje.
Paweł Paluch

Paweł Paluch Software Developer

Temat: 3 najczęstsze błędy kandydatów popełniane na rozmowach...

Emilia Gosławska:
Ale treść dotyczyła formy, dlatego nie mogłam się oprzeć ;) Ale nie traktuj tego proszę zbyt osobiście, ja po prostu jestem taka trochę czepialska :)
dzięki za zwrócenie uwagi, liczyłem jednak na odniesienie się prędzej do treści, niż formy ;)
bynajmniej nie odbieram tego osobiście, jednak mówimy o innej skali jeden ort. (nota bane spellcheck w FireFox przepuszcza jako poprawny, ot ciekawostka ;) ) vs. całe CV (bedące jedynie krótkim przykładem w całym wpisie), dlatego wciąż bardziej do formy niż treściPaweł Paluch edytował(a) ten post dnia 29.02.12 o godzinie 01:00
Paweł Paluch

Paweł Paluch Software Developer

Temat: 3 najczęstsze błędy kandydatów popełniane na rozmowach...

Andrzej Pieniazek:
Paweł Paluch:
Andrzej Pieniazek:
Po pierwsze żaden developer nie wylicza 15 języków programowania , bo tyloma żaden nie operuje, nie ma to żadnego sensu.>


I dare you

czemu mialoby nie mieć sensu, na etacie raczej nie ma sensu bo idziesz jedną ścieżką, jak robisz za wolnego strzelca zaczyna nabierać sensu...

Przecież forma zatrudnienia nie ma żadnego znaczenia, wszędzie może się zdarzyć "egzotyczny" projekt na rzadkiej platformie, klient może mieć egzotyczne i unikalne narzędzia czy metody ale rzadko który klient ma "własne" języki programowania. Popularnych znanych języków jest może ze 100 ale praktycznie nie używa się więcej niż 5-10 w danej grupie bo programistów można również dobrze podzielić na parę różnych grup. Tak więc programista np. aplikacji internetowych raczej nie będzie miał doświadczenia np. w asemblerach albo PLC, chociaż to nie jest całkowicie wykluczone.


akurat widzę tu istotną różnicę w formie zatrudnienia, jak Pan napisał w grupie nie wystąpi więcej niż 10, a i tak pewnie będzie to oscylować w okolicach pięciu, pracodawcy by się raczej to nie opłacało. Po przeciwnej stronie mamy typowego freelancera który bierze projekt jaki akurat się trafi (owszem może brać tylko z jednej, szeroko pojętej, dziedziny jeżeli ma taki komfort, albo "widzimisie"). Na etacie rzadziej zmienia się pracę, a tym samym wymagania wobec wiedzy jaką się dysponuje, niż biorąc trzy czy sześciomiesięczne projekty, często po kilka na raz
Bogdan Sajewicz

Bogdan Sajewicz Projektant
programista

Temat: 3 najczęstsze błędy kandydatów popełniane na rozmowach...

Monika J.:
szczęście, że tak czy inaczej pojawiają się wypowiedzi rzeczowe
:)
Jednak bardzo pomógł mi Pan Andrzej, który po moim pierwszym poście wziął na siebie szerokie wyjaśnianie (chciałoby się powiedzieć "pierwsze uderzenie" :) ).

Pani Maria z kolei wyraziła chęć zrozumienia o co nam chodzi ("inżynierom" czy osobom z IT, jak zwał tak zwał).
Łukasz Lityński:
Bogdan Sajewicz:
Skrajny przykład to choćby CSS - omawia się na 1-2 godzinach wykładu, a najbardziej oporni opanują go w kilka dni praktyki.
Nie lekceważyłbym znajomości CSS i nie spłycał tego do "kilku dni" praktyki, bo znać coś od strony technicznej a umieć stosować w prawidłowy sposób to jest duża różnica.

Możliwe, że zbytnio uprościłem. Każda konstruktywna krytyka mile widziana. :)Bogdan Sajewicz edytował(a) ten post dnia 29.02.12 o godzinie 14:33

Następna dyskusja:

Chwyty i triki na rozmowach...




Wyślij zaproszenie do