Temat: 3 najczęstsze błędy kandydatów popełniane na rozmowach...
Napisałem "na brudno" dwa posty dziś bardzo wcześnie rano z zamiarem opublikowania tylko pierwszego z nich. Zamieszczam oba plus trzeci zredagowany przed chwilą. Jednak pozwólcie, że w kontekście nowych postów nie przeredaguję swoich "starych", bo już najzwyczajniej szkoda mi czasu. Niech będzie, że są "nie na temat wątku" :)
Intencją moją było i jest znalezienie wspólnej płaszczyzny. :) ...a nie dalsze obstawanie przy swoim i spieranie się dla samego spierania. :)
A więc do dzieła.
Maria Kuczewska:
(...)
Pani Mario, z najwcześniejszych Pani postów odczytuję, że jest Pani za wzajemnym wyjaśnianiem sobie spraw tu na forum. Więc trzymajmy się tego.
Każde forum tym różni się od bezpośredniej rozmowy, że nie widzimy się bezpośrednio, łatwo więc o inne, niż zamierzone, odczytanie intencji rozmówcy. Dlatego zawsze zakładamy, że te są dobre.
Nie zawsze też łatwo o najlepszy dobór słów. Dlatego przez taki "filtr" proszę też przeczytać poniższe (w szczególności punkt 2).
1. Wydaje mi się, że jednym z głównych przyczyn wzajemnego niedokładnego rozmówienia się z "Panami z IT" - jak to Pani wcześniej określiła - jest to, iż dla Pani "skill" to szeroka dziedzina. (Potem do panów doszła jeszcze jedna Pani inżynier :) ). Dla nas "skill" to jakaś umiejętność. Częściej (ale nie zawsze) jest jakimś elementem czegoś, a nie całą technologią/dziedziną. Skrajny przykład to choćby CSS - omawia się na 1-2 godzinach wykładu, a najbardziej oporni opanują go w kilka dni praktyki.
Nie da się jednak tego CSS-a nie pisać w CV bo:
a) ogłoszenia o pracy zawierają takie detale w wymaganiach (o tym już pisał Pan Andrzej)
b) niejeden i nie trzech a znacznie więcej niewprawnych rekruterów widząc, że w CV nie ma tego "CSS-a" pomyśli, że kandydat tego nie umie!!!
Podsumowując: ośmielę się nawet zaryzykować twierdzenie, że w IT lepiej jest w CV napisać o jeden taki "nasz skill" za dużo, niż za mało!!!
Te "skillsy" to nie są szerokie dziedziny informatyki jak w uproszczeniu np.
- bezpieczeństwo sieci komputerowych
- administracja serwerami systemów operacyjnych (Windows, Linux, SUN Solaris)
- administracja serwerami baz danych
- programowanie w szeroko rozumianych technologiach programistycznych .NET czy Java/JEE
Gdyby kandydat wymienił kilka takich i twierdził, że na tym wszystkim się zna, to pewnie nikt z nas by w to nie uwierzył.
To właściwie wszystko. :))) Można nie czytać dalej. :)
********************************************************************
Ale przy okazji: dla pełności obrazu problem był nie tylko ze "skillsami". :)
2. Nie wiem, dlaczego w kolejnych wielu wypowiedziach uparcie Pani Maria twierdziła, że kandydat uważał, że jest ekspertem/biegłym w wielu "skillsach". Wydaje mi się, że uważał, iż się zna na nich, a to zasadnicza różnica. Nasza rekruterka wcale nie szukała eksperta/biegłego, a szukała specjalisty i tak to nazywała. Tu dla mnie też jest różnica.
Andrzej Pieniazek:Maria Kuczewska:A tu właśnie niektórzy uważają, że kandydat jak najbardziej miał prawo znać wszystkie możliwe i byc w nich biegły... To w końcu jak?
No bo może być w nich biegły i to nie powinno go dyskwalifikować jak to wyliczy.
To jest clue całej dysputy: "to nie powinno go dyskwalifikować jak to wyliczy".
Tak jak pisałem w pierwszym swoim poście, uważam, że kandydat miał prawo się znać na wszystkim tym co opisywał w CV. Ale nie na "wszystkim możliwym", jak to Pani nazwała :) Znania się na czymś nigdy nie utożsamiam z biegłością i jak spojrzy się wstecz, można to sprawdzić. Jak ktoś się zna na czymś to może być w tym biegły ale nie musi.
Andrzej Pieniazek:Maria Kuczewska:
OK, czyli panowie od IT mają rację, a Joanna się nie poznała na dobrym kandydacie. Taka konkluzja?
No tego nie wiemy bo poznaliśmy tylko wycinek CV. Chodzi jedynie o to, że pani Joanna skarżyła sie na nadmierne wyliczenie umiejętności i wniosek był taki, że na tej podstawie kandydata odrzuciła.
Nie wiemy, czy "Joanna się nie poznała na dobrym kandydacie", ale co do powyższego clue jesteśmy pewni.
Na skillsach, jakie by nie były, można się znać np. dobrze i bardzo dobrze. To wystarczy do pisania oprogramowania na dobrym i bardzo dobrym poziomie w danym obszarze - być specjalistą.
Natomiast poziom eksperta i "biegły" jest moim zdaniem szczebel wyżej.
Myślę, że dobrym przykładem dla zobrazowania jest tu, jak szkoła językowa na podstawie testu określa poziom znajomości języka: (...), dobry, bardzo dobry, biegły.
Kandydat pisząc w mailu, że się na tych wszystkich technologiach zna, nie twierdził, że jest w nich biegły.
Pani Joanna szukała specjalisty, nawet nie starszego specjalisty.
Wydaje mi się, że do bycia (w różnych firmach może być to nieco inaczej nazwane czy sklasyfikowane):
- specjalistą - poziom bardzo dobry już wystarczy (a może i dobry),
- starszym specjalistą i konsultantem (w niektórych firmach ten ostatni określany jako ekspert) - już wypadałoby, żeby zawsze był bardzo dobry i wyżej;
- natomiast poziomu biegłego zawsze potrzebowałby np. architekt (oprogramowania);
Im mniejsza firma tym też pewnie? mniej rozróżnień.
Niektóre ogłoszenia o pracę piszą w wymaganiach: dobra, bardzo dobra lub biegła znajomość jakiejś technologii IT czy języka programowania.
Gdy już napisałem powyższy tekst na brudno, w sukurs przyszedł Pan Jacek, który też kilka rzeczy objaśnił czy potwierdził. Warto ten post Pana Jacka jeszcze raz sobie dokładnie przeczytać (ja tak zrobię). Jak spojrzymy na podsumowanie zawodowe tegoż autora, to nikomu nie powinna przeszkadzać ilość "skillsów", natomiast warto zwrócić uwagę na określenia: biegła znajomość, zaawansowana znajomość, znajomość, które dają się przypisać terminom/stopniowaniu użytemu powyżej.
Zauważmy, że ogłoszenia na naszym rynku pracy IT dopiero od stosunkowo niedawna zaczęły operować pojęciami: młodszy/starszy specjalista/programista/developer i kilkoma innymi (wydaje mi się, że od 2-3 lat, ale mogę się mylić; same stanowiska w firmach: młodszy/starszy np. projektant to były jeszcze "za komuny").
Na koniec: może dyplomatycznie byłoby lepiej zamienić kolejnością p.1 z p.2, ale mi merytorycznie tak lepiej "pasowało". :)
Czy już jesteśmy ze wszystkim "w domu"? :)))
Bogdan Sajewicz edytował(a) ten post dnia 28.02.12 o godzinie 15:49