Dawid Milczarek AkademiaVAT.pl
Temat: Obalamy mity dotyczące refakturowania...
... i przy okazji:- próbujemy odróżnić refakturowanie od instytucji zbliżonych, które jednak refakturowaniem nie są, a zarazem
- jeszcze raz pochylamy się nad refakturowaniem kosztów ubezpieczenia przy leasingu :).
Chodzi mi ten temat po głowie od dłuższego czasu, więc podzielę się z Wami swoimi przemyśleniami i wątpliwościami. Jak wiadomo, NSA póki co orzekł, że nie można odrębnie refakturować ubezpieczenia przy leasingu, ponieważ nie jest ono odrębnym świadczeniem tylko jest elementem kompleksowej usługi leasingowej i w związku z tym do całości (również do ubezpieczenia) powinna zostać zastosowana stawka właściwa dla usługi leasingu.
Organy podatkowe, od czasu podjęcia uchwały w sprawie leasingu, złapały wiatr w żagle i od tamtej pory bardzo często doszukują się świadczeń kompleksowych, np. w przypadku refakturowania mediów i najmu (chyba Grzegorz kiedyś o tym pisał, jest też w tej sprawie pytanie do ETS).
Podatnicy z kolei bardzo często jako "refakturowanie" traktują sytuacje zbliżone, które jednak refakturowaniem nie są.
Sięgnijmy zatem do definicji ustawowej (art. 8 ust. 2a) i zastanówmy się na czym tak naprawdę polega refakturowanie:
W przypadku gdy podatnik, działając we własnym imieniu, ale na rzecz osoby trzeciej, bierze udział w świadczeniu usług, przyjmuje się, że ten podatnik sam otrzymał i wyświadczył te usługi.
Zapis ustawowy obala dwa, niestety bardzo rozpowszechnione, mity na temat tzw. refakturowania:
1. Mit dotyczący dokładnego przerzucania kosztów co do grosza,
2. Mit dotyczący konieczności powielania stawek podatkowych przy refakturowaniu.
Istotą refakturowania nie jest to, że ktoś na refakturze co do joty powiela stawki i kwoty, które wykazano na pierwotnej fakturze, ale to, że refakturującego traktuje się tak, jakby sam wyświadczył refakturowaną usługę. Jeżeli taka jest wola stron, wynagrodzenie za refakturowaną usługę może być dwa razy mniejsze lub dwa razy większe od wynagrodzenia wskazanego na pierwotnej fakturze (co najwyżej pewne ograniczenia mogą wynikać z odrębnych przepisów, np. w sprawie cen min/max), a i tak ten, kto refakturuje, będzie traktowany tak, jakby sam wyświadczył refakturowaną usługę. Z drugiej strony, to że kupiliśmy jakąś usługę ze stawką obniżoną lub ze zwolnieniem nie oznacza automatycznie, że z taką samą stawką (zwolnieniem) wystawimy refakturę (trzeba dodatkowo skontrolować m.in. "warunki podmiotowe" w przypadku refakturującego, albo tak banalną kwestię, jak miejsce świadczenia, które w przypadku refakturowania może ulec modyfikacji w stosunku do tego, które było właściwe dla pierwotnej faktury).
W mojej ocenie, w przypadku "namierzania" refakturowania i w przypadku prób odróżnienia refakturowania od innych zbliżonych instytucji, które jednak refakturowaniem nie są, przede wszystkim należy zwrócić uwagę na pewien istotny warunek wprowadzony przez ustawodawcę:
Aby podmiot dokonujący refakturowania mógł być potraktowany tak, jakby sam świadczył refakturowaną usługę, musi dokonać nabycia tej usługi we własnym imieniu, ale na rzecz osoby trzeciej (beneficjenta).
Jeżeli zatem przykładowo jakiś radca prawny pobiera od klienta stałe wynagrodzenie miesięczne w wysokości 10.000 zł + 23% VAT za stałą obsługę prawną, a dodatkowo ów radca prawny obciąża co miesiąc klienta poniesionymi w danym miesiącu kosztami podróży służbowych (PKP) i noclegów w hotelach, to nie można stwierdzić, że radca prawny refakturuje te koszty na klienta (przynajmniej nie refakturuje ich w rozumieniu art. 8 ust. 2a u.p.t.u.). Radca prawny nie nabywca bowiem tych usług (noclegowych i transportowych) we własnym imieniu i na rzecz klienta, ale nabywa je we własnym imieniu i na własną rzecz. Koszty tego typu powinny być zatem traktowane jako element kalkulacyjny wynagrodzenia za usługę stałej obsługi prawnej, a nie jako wymagrodzenie z tytułu odrębnie odsprzedawanych usług noclegowych i transportowych (zakładam oczywiście, że to radca prawny jechał pociągiem i nocował w hotelu, a nie klient). Jedyna usługa, jaką świadczy radca prawny, i której beneficjentem jest klient, to usługa stałej obsługi prawnej.
Jeżeli pójdziemy tym tropem, to być może zaczniemy dostrzegać pewną subtelną różnicę pomiędzy refakturowaniem mediów przy najmie, a przerzucaniem kosztów ubezpieczenia przy leasingu. O ile bowiem w przypadku refakturowania mediów przy najmie faktycznie jest tak, że podmiot refakturujący nabywa media we własnym imieniu, ale na rzecz najemcy, o tyle w przypadku przerzucania kosztów ubezpieczenia na rzecz korzystającego z leasingu bardzo często (choć nie zawsze) nie dochodzi do nabycia ubezpieczenia przez firmę leasingową we własnym imieniu na rzecz korzystającego z leasingu, ale dochodzi do nabycia ubezpieczenia przez firmę leasingową we własnym imieniu i na własną rzecz. Standardowo bowiem jest tak, że w przypadku szkody cała kwota ubezpieczenia (najczęściej z AC) jest wypłacana przez TU leasingodawcy, a nie korzystającemu z leasingu.
Czym zatem jest przerzucenie kosztów ubezpieczenia przy leasingu (przynajmniej jeżeli chodzi o AC)? Elementem kalkulacyjnym wynagrodzenia za usługę leasingową. I to być może powinien być główny argument przemawiający za tym, że przy przerzuceniu kosztów ubezpieczenia w ramach umowy leasingowej powinna zostać zastosowana stawka właściwa dla leasingu. To jest również ten element, który odróżnia przerzucanie kosztów ubezpieczenia przy leasingu od refakturowania mediów przy najmie.
Inaczej mówiąc, najpierw powinniśmy się zastanowić, czy w danym przypadku w ogóle dochodzi do odsprzedaży, a dopiero potem (o ile na pierwsze pytanie odpowiemy twierdząco), należy zastanowić się, czy mamy do czynienia z refakturowaniem odrębnego świadczenia, czy też jest to jedynie element świadczenia kompleksowego.
Oczywiście można sobie wyobrazić różne inne warianty umów ubezpieczeniowych zawieranych przy okazji leasingu, a sprawę dodatkowo mocno komplikuje bardzo częste włączenie do ubezpieczenia OC, NNW, assistance itd. W przypadku takiej szerokiej ochrony ubezpieczeniowej (OC + AC + NNW + AA) czasami może być trudno ocenić, czy te usługi zostały nabyte przez firmę leasingową na rzecz korzystającego z leasingu, czy też na rzecz leasingodawcy.
Może zatem warto byłoby przy refakturowaniu ubezpieczenia leasingu odrębnie traktować OC i NNW, a odrębnie AC? Czy jednak można te świadczenia rozdzielać? Jeżeli nie można, to co jest elementem dominującym i rozstrzygającym o losach całości? Wysokość składki (tu wygrywa AC na rzecz leasingodawcy) czy suma gwarancyjna szkody (tu wygrywa ubezpieczenie OC, które chyba jednak należałoby traktować jako nabyte na rzecz leasingobiorcy - art. 436 par. 1 KC)?