Luděk
V.
tłumacz
polsko-czeski
Temat: Kolej na kolejną kolej
Nie znalazłem żadnego ogólniejszego wątku na temat kolei, tak więc zakładam nowy temat, bo chcę się podzielić swoim doświadczeniem z Kolejami Śląskimi.Przedwczoraj jechałem z Katowic do Strzelec Opolskich. No i już jechałem nowymi Kolejami Śląskimi.
Wsiadałem na Załężu, gdzie nie ma kasy, więc musiałem kupić bilet u konduktorki. Tylko że KŚ nie docierają do Strzelec, tak więc pani mi mogła sprzedać bilet tylko do Gliwic. W Gliwicach miałem na przesiadkę 8 minut. Na szczęście jedna kasa była bez kolejki, tak więc zdążyłem kupić bilet do Strzelec (zaraz za mną zrobiła się długa kolejka podobnych desperatów). Konduktor w pociągu do Strzelec (Przewozy Regionalne) na moje pytanie odpowiedział, że gdybym nie zdążył kupić biletu w gliwickiej kasie, to musiałbym mu zapłacić 5 zł za wystawienie biletu w pociągu. Znaczenie bowiem nie ma to, że na stacji bez kasy rozpocząłem *podróż*, tylko to, że do danego pociągu wsiadłem na stacji, gdzie kasa jest, czas na przesiadkę jest nieważny.
Cena do Strzelec wynosiła 4 zł (KŚ) + 9,50 (PR) = 13,50, a jak się nie zdąży kupić biletu w Gliwicach, to dodatkowe 5 zł w PR.
We wrześniu cała podróż według internetowego rozkładu jazdy kosztowała 13,60 zł (PR).
Po południu jechałem z Gliwic na Załęże. Bilet można kupić w budce KŚ przed budynkiem dworca, kosztował 4 zł. Ten sam bilet na kurs KŚ w kasie PR kosztuje 6 zł. A w kasie PKP IC nie da się biletu kupić wcale.
Nie pomyślałem, żeby w kasie KŚ zapytać, czy mogę kupić bilet od razu np. do Krakowa (z Gliwic do Katowic KŚ, a dalej PR), tak więc nie wiem, czy można to załatwić w jednym okienku.
Koleje Śląskie wzorem PKP też nakładają na pasażera dla mnie dziwny obowiązek podchodzenia na czoło pociągu do konduktora po bilet. W Czechach bowiem pasażer wsiadający na stacji bez kasy może od razu zająć miejsce gdziekolwiek, a czeka na przyjście konduktora. A konduktor ma obowiązek ciągle chodzić z jednego końca pociągu na drugi i z powrotem, sprawdzając (i sprzedając) bilety. W polskich pociągach konduktor tylko raz na kurs przejdzie pociąg, a resztę czasu spędza w swoim przedziale.
Tak przy okazji w Zabrzu widziałem wagony Czeskich Kolei z konduktorami KŚ i tabliczkami Częstochowa-Gliwice, tak więc KŚ albo czasowo wynajmują wagony ČD, albo je może nawet kupiły, ale jeszcze nie zdążyły przemalować.
Wniosek: powstanie KŚ pasażerom przynajmniej na razie życia nie ułatwiło. Oczywiście wina nie jest tylko po stronie KŚ, bo w mediach pojawiały się informacje na temat, jak PR i związki zawodowe specjalnie rzucają Kolejom Śląskim kłody pod nogi.