Temat: Nasza techniczna rzeczywistość
no to kolejny typowy przypadek polskiego myślenia pronaukowego:
Narodowemu Centrum Badań Jądrowych grozi upadłość? "Skandal na skalę światową"
"Centrum zatrudnia prawie 1100 osób. - Rada, którą często słyszę - mówi dyr. Wrochna - to redukcja personelu. Ale gdzie są te nadwyżki kadrowe? Ok. 300 osób pracuje nad przynoszącymi zyski projektami komercyjnymi. Redukcja w tym obszarze zmniejszyłaby przychody, a więc jeszcze pogorszyła sytuację. Kolejne 400 etatów to pracownicy administracyjni, techniczni i służb bezpieczeństwa. Ośrodek z reaktorem jądrowym wymaga całodobowych dyżurów służb ochrony fizycznej, bezpieczeństwa jądrowego i ochrony radiologicznej, służb ewakuacyjnych, przeciwpożarowych, technicznych itp. Jak dotąd, wszystkie kontrole wykazywały, że obsada służb jest na minimalnym poziomie gwarantującym bezpieczeństwo i sugerowały jej zwiększenie w dalszej perspektywie. Pozostaje wreszcie ok. 400 pracowników bezpośrednio zaangażowanych w badania. Spośród nich mniej więcej 150 osób zajmuje się projektami finansowanymi z funduszy unijnych. Pozostaje ok. 250 osób, które teoretycznie można by zwolnić. Tyle że to najważniejsi dla Centrum pracownicy naukowi.
- Ich prace to jest to, co daje nam bardzo wysoką pozycję na świecie i w kraju. Wśród nich są ci, którzy przyczynili się do największego odkrycia ostatnich lat ogłoszonego właśnie w tych dniach: znalezienia cząstki Higgsa - mówi prof. Wrochna.
Problem polega na tym, że pensje tych właśnie naukowców, realizujących cele statutowe i pracujących czysto badawczo, mogą zostać wypłacone jedynie z dotacji ministerstwa. Przepisy mówią, że dyrekcja nie ma swobody w korzystaniu ze swoich środków.
- Gdybyśmy musieli ich zwolnić, instytut przyjąłby osobliwy kształt - zarabialibyśmy pieniądze, mielibyśmy doskonały personel techniczny, ale zero naukowców. Nie realizowalibyśmy naszej podstawowej działalności - stwierdza szef NCBJ.
Nikt w to nie wierzy, ale zgodnie z prawem muszę ogłosić upadłość
Jednak konsekwencje tego sporu mogą być dramatyczne. - Ustawa o instytutach badawczych odsyła do prawa upadłościowego i naprawczego. A to jednoznacznie stwierdza, że niewykonywanie zobowiązań pieniężnych skutkuje ogłoszeniem upadłości - tłumaczy swoje stanowisko dyrektor Wrochna. - Nikt jednak nie wierzy, że taki duży instytut może upaść. To tak jak w Stanach Zjednoczonych długo nikt nie wierzył, że duży bank może upaść.
(...)
Problemem byłoby też wygaszenie reaktora jądrowego "Maria". - Jądra atomowe nie podporządkują się żadnemu rozporządzeniu i będą się dalej rozpadały. Reaktor musi stygnąć kilkanaście do kilkudziesięciu lat - stwierdza. Równocześnie reaktor nie przynosiłby dochodów. - Paradoksalnie zamknięcie reaktora jest dużo bardziej kosztowne niż jego utrzymanie - wyjaśnia. Ważniejsze jest jednak to, że setki tysięcy pacjentów zostałyby pozbawione środków medycznych produkowanych przez NCBJ.
(...)
- Pragniemy zwrócić uwagę, że organem nadzorującym Narodowe Centrum Badań Jądrowych jest Ministerstwo Gospodarki, które wraz z Państwową Agencją Atomistyki powinno mieć szerszą wiedzę dotyczącą funkcjonowania Centrum - informuje biuro prasowe Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego. - Minister właściwy do spraw nauki przyznaje dotacje na utrzymanie potencjału badawczego i nie ma możliwości odpowiadać za kondycję finansową całej jednostki.
Z kolei Ministerstwo Gospodarki stwierdza, że "obecne trudności z zapewnieniem finansowania na wynagrodzenia w NCBJ wynikają z decyzji podjętych w Ministerstwie Nauki i Szkolnictwa Wyższego w odniesieniu do finansowania podstawowej infrastruktury badawczej". Dodaje w przesłanej nam odpowiedzi, że finansowanie pozostające w kompetencji ministra gospodarki przeznaczane jest na poprawę stanu bezpieczeństwa i zadania edukacyjne w zakresie energetyki jądrowej. - Dodatkowe możliwości rozwoju współpracy NCBJ z Ministerstwem Gospodarki pojawią się po przyjęciu polskiego programu energetyki jądrowej przez Radę Ministrów, co planowane jest na IV kwartał tego roku - informuje Piotr Żbikowski, główny specjalista departamentu energii jądrowej w ministerstwie. I dodaje lakonicznie, że w sprawie problemów finansowych Centrum "prowadzone są prace" m.in. w porozumieniu z Państwową Agencją Atomistyki oraz Ministerstwem Nauki."
i naszym się marzy elektrownia atomowa, jak jednego małego reaktora nie umieją utrzymać - w takiej elektrowni stażyści pracować nie będą a spece od atomistyki za średnią krajową też nie
a wracając do wątku naukowego to tak się docenia naukowców w tym cudownie prosperującym gospodarczo kraju... będzie coraz więcej takich historii już niebawem, UEFA nam pięknie wypompowała kasę z budżetu
pozdrawiam
MM