Ryszard
Mierzejewski
poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak
Temat: Oślepiony błyskiem, czyli o tym, co się mowie wymyka
Jednym z paradoksów poezji jest między innymi to, że będąc w istocie sztuką słowa, od dawna stara się wyjść poza słowa i ich konwencjonalne znaczenia, poza język, mowę i symbolikę przekazu werbalnego. Pięknie pisał o tym na przykład Zbigniew Herbert w wierszu „Chciałbym opisać” (patrz w temacie Dlaczego piszę?), jak chciałby opisać najprostsze wzruszenia oraz doznania, unikając pospolitych skojarzeń. Niektóre kierunki w poezji współczesnej, np. imaginizm, głosiły w sztuce poetyckiej prymat obrazu nad słowem werbalnym. Ale człowiek odbiera świat nie tylko za pomocą wzroku i słuchu, ale także innych zmysłów. Jak opisać w poezji wrażenia węchowe, smakowe, dotykowe? Na naszym forum mamy odrębne tematy, odnoszące się do tych zagadnień. Oprócz tego pozostaje jeszcze coś więcej, pewna nienamacalna, pozazmysłowa i pozawerbalna sfera, którą niekiedy wyczuwamy blisko nas, która nas w jakiś sposób na coś uczula, zwraca uwagę, pobudza do zatrzymania się i refleksji. Takie niedookreślone imponderabilia, trudne do uchwycenia, opisania i zdefiniowania, a jednak istotne, odgrywające ważną rolę w naszej percepcji i przeżywaniu świata. Z pewnością wielu z Was czegoś takiego doznaje w swoim życiu. Artyści (poeci, malarze, muzycy) są szczególnie wyczuleni na taki „błysk”, aby użyć tu celnej metafory z wiersza amerykańskiego poety Jamesa Dickeya, który wykorzystałem też w tytule tego tematu i którym chciałbym rozpocząć ten wątekJames Dickey*
Błysk
Coś odległego co jest wolne i spoczywa głęboko
W wiejskim krajobrazie zawsze może cios ci wymierzyć
W samo centrum mózgu. Nie wiadomo dokładnie
Czym to coś być może ale idziesz dalej oślepiony błyskiem
Oślepiony i powietrze wszystko kłębiąc się
W tamtą stronę zmierza czeka
Aż dotknie cię ta błyskawica w środku dnia,
Ostrze motyki klamra szkło okularu.
I cokolwiek się stanie
Warto znów zaczekać,
Warto auto zatrzymać warto samotnie przystanąć
I czekać i ułożyć ciało
Tak by światło zadrasnęło ciebie
Sobie właściwym sposobem i przez pola pszenicy
Przez szeroką błękitną dolinę
Przesłało ci tę długo oczekiwaną,
Oślepiającą, pokrewną krwi twojej
Odpowiedź, która się mowie wymyka
tłum. Tadeusz Sławek
*notka o autorze, inne jego wiersze w oryginale i linki
do polskich przekładów w temacie Poezja anglojęzycznaRyszard Mierzejewski edytował(a) ten post dnia 20.02.12 o godzinie 20:05