Łukasz Zdyb

Łukasz Zdyb
www.mybushcraft.blog
spot.com

Temat: Kiedy zaczyna się survival?

Czarek M.:
Na pewno nie jest survivalem lezienie celowo w las z plecakiem pełnym szpeju i żarcia. Nie jest nim nawet lezienie celowo w las bez szpeju i żarcia - to jest głupota albo trening.Czarek M. edytował(a) ten post dnia 14.01.11 o godzinie 01:38

To ostatnie stwierdzenie podoba mi się najbardziej:) Ja bym nawet zaryzykował - "i głupota i trening":) Tylko czemu jest to tak przyjemne? Daje radość,satysfakcję i poczucie aktywnego wypoczynku? Z drugiej strony, widziałem już w życiu gorsze "głupoty".
Kiedyś usłyszałem ciekawy tekst :)- "Życia nie można brać całkiem poważnie, bo i tak się z niego żywym nie wyjdzie:)" Tak jest moim zdaniem z survivalem. Dla każdego coś innego.

konto usunięte

Temat: Kiedy zaczyna się survival?

A dlaczego "głupota"?
czy jesteśmy wszyscy głupcami, bo bierzemy plecak i idziemy do lasu czy w góry? :/
Czarek M.

Czarek M. zaje.com.pl

Temat: Kiedy zaczyna się survival?

"Na pewno nie jest survivalem lezienie celowo w las z plecakiem pełnym szpeju i żarcia. Nie jest nim nawet lezienie celowo w las bez szpeju i żarcia - to jest głupota albo trening."

"Albo" jest bardzo ważne, a głupota odnosi się do wypraw bez szpeju - czasem ludzie idą w las nieprzygotowani, a potem się dziwią że im źle - jest parę ekstremalnych przykładów(Alexander Supertramp McCandless i inne przykłady z książki Wszystko za życie) i wiele mniej hardcorowych np. koledzy kolegi którzy weszli po paru piwkach z wycieczką do MRU i tam zostali. Zostali w koszulkach i szortach, jedną latarką, zapalniczką i mapą. Oczywiście się zgubili, baterie się wyczerpały, resztką gazu z zapalniczki podpalili mapę i jedną koszulkę, żeby się ogrzać. Potem przyświecali sobie piezoelektryczną iskrą, w końcu usiedli gdzieś zmęczeni w całkowitych ciemnościach i czekali. Wszyscy trzej twierdzą, że słyszeli w nocy odgłos ciężkich butów na schodach i rozmowy po niemiecku, ale byli w stanie sobie to wmówić . Rano znalazła ich wycieczka i wyszli, ale mają co wspominać.
To właśnie nazywam głupotą. Kiedy człowiek bez umiejętności, wiedzy i szpeju idzie tam gdzie wszystkie te elementy są potrzebne.

My owszem, czasem ograniczamy sprzęt do niezbędnego minimum dla treningu i nauki improwizacji, ale jak wiemy że jest zimno w lesie to bierzemy ze sobą toporek albo piłę, a nie zakładamy że zrobimy krzemienną siekierę.
Poza tym, po co sobie utrudniać życie kiedy nie trzeba?
Łukasz Zdyb

Łukasz Zdyb
www.mybushcraft.blog
spot.com

Temat: Kiedy zaczyna się survival?

Przemysław F.:
A dlaczego "głupota"?
czy jesteśmy wszyscy głupcami, bo bierzemy plecak i idziemy do lasu czy w góry? :/

Nie,nie... Tak uogólniać też nie można. Wszystko zależy. Akurat moje osobiste zdanie nic tu nie wnosi i nic nie czyni. Dlatego ubrałem słowo "głupota" w cudzysłów. Ale sam wiesz Fredi jak jest z ludźmi i jak postrzegają "survivalowców". Nie mówię tu o turystyce, grzecznej i "prawidłowej", która zostawia pieniążki w sklepach i gościńcach:)
Survival to słowo mocno sponiewierane i przez ogół źle odbierane.
Chciałbym zobaczyć kiedyś wyniki ankiety (100 osób spytanych w dużym mieście),gdzie pytania brzmiały by:
- Z czym kojarzy Ci się słowo SURVIVAL?
- Czy survival według Ciebie to: a. głupota b. trening c. udawanie macho-mena? d. chęć przeżycia przygody
Tak po trosze domyślam się wyników. Osobiście jest to dla mnie sposób na życie i mam gdzieś co o tym myślą inni. Ale gdy się patrzy z boku...

konto usunięte

Temat: Kiedy zaczyna się survival?

ok, źle to odczytałem, ale w takim razie, dlaczego głupotą jest - gdy "celowo" idziemy w las bez szpeju i żarcia?

Celowo nie chodzą tylko głupcy, może nawet ci wcale "celowo" nie chodzą "bez"...?
Łukasz Zdyb

Łukasz Zdyb
www.mybushcraft.blog
spot.com

Temat: Kiedy zaczyna się survival?

Przemysław F.:
ok, źle to odczytałem, ale w takim razie, dlaczego głupotą jest - gdy "celowo" idziemy w las bez szpeju i żarcia?
>
:) Siedzę teraz przed kompem z dziewczyną. Przeczytała Twoje pytanie i od razu powiedziała cyt.: "Bo celowo narażasz się na zimno,głód i utratę zdrowia".
Zależy dla kogo jest to głupotą? Jeśli dla ogółu to sam wiesz. Inaczej spojrzą na to ludzie,którym takie umiejętności są potrzebne (z racji wykonywanych zawodów, podróży itd.)Inaczej też widzą to miłośnicy i sympatycy survivalu. Moim zdaniem to głupota idzie w parze ze wszystkim, tylko trzeba umieć ją oddzielić. Ty czy ktoś inny, możesz pozwolić sobie na wyprawy minimalistyczne w teren. Ale potrzebną do tego wiedzę i umiejętności zdobywałeś latami, małymi krokami. I tak to powinno wyglądać. Gorzej gdy w grę włączą się laicy made in Discovery. Niebezpieczna może być linia prosta - fotel- Bear Grylls- żarówka w głowie- i szturm po przygodę:) Tak jak Czarek podał przykład.
Celowo nie chodzą tylko głupcy... Tutaj Cię rozumiem i zgadzam się.

konto usunięte

Temat: Kiedy zaczyna się survival?

Dobry wieczór,

A może jednak wrócimy do tematu i spróbujemy odpowiedzieć na pytanie Marka. Bo takie odbijanie się od "zawsze" do "nigdy" i "dla każdego to znaczy co innego" świadczy tylko o kulturze osobistej dyskutujących, ale nie jest próba zdefiniowania sprawy. To, że nie ma ustalonych definicji nie znaczy, że nie możemy dojść do jakiegoś opisu, z którym większość będzie się zgadzać.

Ja uważam, że najważszniejszym elementem, który decyduje o tym czy coś jest survivalem to zaskoczenie. Sytuacja, której zupełnie nie planowaliśmy. Rzeczy nieznane, niespodziewane, itd. są przyczyną stresu, o którym tyle się mówi w survivalu. Stres => błędne decyzje => pogorszenie naszego polożenia => jeszcze większy stres, itd. Dlatego wszystkie nasze wyprawy do lasu - nieważne czy w pełnym oporządzeniu czy nago moim zdaniem nie są survivalem, tylko mniej lub bardziej hardcore'ową formą nauki survivalu. Nawet jeśli sytuacja wymknie się spod kontroli i nawet jeśli jest zagrożenie zdrowia czy życia, to ciągle uważam, że to nauka, ćwiczenia, które może czasami zajdą za daleko.

Następny element to zagrożenie zdrowia lub życia. Niekoniecznie "obiektywne", bo z uwagi na stres jesteśmy w stanie doprowadzić się do takiego zagrożenia w obiektywnie nie najgorszych warunkach meteo. Czyli znowu to zaskoczenie. No ale powiedzmy, że subiektywnie czlowiek w sytuacji survivalowej jest przekonany, że jest zagrożone jego zdrowie czy życie.

Teraz - "gdzie". Tu chyba trudno bedzie osiągnąć porozumienie, ale ja bym się pokusił o coś takiego - tam gdzie nie ma naszej cywilizacyjnej infrastruktury, z której moglibyśmy skorzystać. Mówiąc inaczej tam, gdzie przyroda ma nad nami zdecydowaną przewagę. Nie ma ogrzewania, czystej wody, łączności, transportu, służb ratowniczych, itd. Jeżeli są te rzeczy (albo chociaż niektóre) i człowiek jest w zaskajującej sytuacji zagrażającej zdrowiu lub życiu i podejmuje decycje, żeby z tych systemów nie korzystać to hmmm... to nie jest survival tylko znowu: hardcore'owa zabawa w tenże.

Sami, w małej grupie, w dużej grupie? Chyba nie ma to znaczenia. Ilość ludzi może działac na plus jak i na minus i chyba nie zmienia zadnego z powyższych warunków.

Jak długo - chyba nie ma znaczenia, bo przypominam, że jesteśmy zaskoczeni i nie wiemy kiedy "to" się skończy. Nawet jeśli za minutę pojawi się helikopter służb ratowniczych, ale pojawi się równie niespodziewanie co nieciekawa sytuacja w której jesteśmy, to przez tą minutę można spokojnie posrać się w spodnie po survivalowemu.

Jak dla mnie to by była z grubsza sytuacja survival'owa. A czy będzie survival to zależy od tego czy człowiek/ludzie podejmą próbę przetrwania. Być może zdarzą się jakieś przypadki, kiedy człowiek w takiej sytuacji uzna, że jest wystarczająco przesr* i szkoda się męczyć, lepiej się położyć i umrzeć. Ale większość będzie próbować nawet jeśli nigdy nie słyszeli słowa "survival".

I wtedy właśnie zaczyna się survival...
Wg. powyższej definicji nigdy nie robiłem survivalu

No, dobra - czekam na ofensywę polemiczną i konstruktywną krytykę :)

Pozdr,
Piotr
Dariusz Lermer

Dariusz Lermer Właściciel firmy,
Mad Dariusz Lermer

Temat: Kiedy zaczyna się survival?

Chodzenie z czymkolwiek ( lub bez czegokolwiek) do lasu , w góry etc daje nam możliwość spędzenia kilku chwil ... ze samym sobą - poznania siebie i swoich reakcji. Niejako oswajania się ze swoimi reakcjami - oraz poczucie psychicznego komfortu w wypadku sytuacji ,, nagłej". Na zasadzie - znam coś to się tego nie boję!W sytuacji walki o życie czyli realnego survivalu znajdujemy się niezwykle rzadko . Często za to znajdujemy się w sytuacji ,, nazywanej" przez nas extremalną. Wynika to jedynie z pozycji obserwowania danej sytuacji , oraz naszej psychiki.Jeśli byłem ze znajomymi na wycieczce - w Mongolii i szlajaliśmy się po takich miejscach, gdzie jakikolwiek defekt pojazdu powodował by kaskadowe narastanie problemów, tudzież realnie jakikolwiek wypadek był by początkiem poważnych problemów - to mówimy dalej o WYCIECZCE , WYPRAWIE Czy też może o Surwiwalu? Ktoś idzie się wspinać na sztuczną ściankę - to jest dla kolegów extremalistą ! Ale już nie dla Taternika.Taternik nie jest nim dla Alpinisty itd,itd.Każdy ma swój poziom od którego zaczyna się Extremum. Dla każdego słowo Surwiwal - będzie oznaczało co innego.Dla mnie oznacza nie tworzenie sztucznych barier- zwłaszcza w swoim umyśle.Kłania się zasada ,, brzytwy Okhama ".Dlatego jeśli próbujecie stworzyć ramy słowa surwiwal i podjąć próby wypośrodkowań - to życzę powodzenia. Poprzyglądam się z niemałym zainteresowaniem!

konto usunięte

Temat: Kiedy zaczyna się survival?

Każdy człowiek ma swój subiektywny świat, swoje standardy osobiste (dialog: A-"Posłodzę ci kawę... Dużo słodzisz?"
B-"Mało"
...
B-"Mówiłem, że lubię mało posłodzoną...!"
A-"Dla mnie to jest 'mało'...")

Mam ciągle potrzebę znalezienia tego, co jest wspólną właściwością survivalu, która powoduje, że gdzieś rozmawiamy o tym samym...

Niewątpliwie dla mnie wyróżnialne są cechy:
- rekreacyjno-terapeutyczne (ucieczka od dnia codziennego, kontakt z naturą)
- doskonalące poziomo (chcę lepiej poznać, chcę lepiej umieć)
- samopoznawcze, doskonalące pionowo (chcę lepiej wiedzieć jak funkcjonuję, być lepszy)

To są czynniki, które powodują, że na podstawie własnych decyzji podejmujemy działania zgodne ze swoimi standardami i sami określamy poziom trudności tych zadań, ich okoliczności i złożoność, czas trwania.

Znajdując się na swoim osobistym stopniu rozwojowym, obcując ze swoim własnym zasobem doświadczeń - uznajemy dobór celów i środków. Kiedy jesteśmy np. znużeni i brak nam formy, układamy sobie nasze działania pod nasz nastrój i nasze obecne możliwości oraz ochoty. Nie widzę konieczności, abyśmy mieli narzucać innym, że nasze standardy mają obowiązywać wszystkich. Nawet do wbijania gwoździa czasem zabieramy się w różny sposób i nie pcha nas żadna potrzeba,żeby w tej kwestii nieustannie kontrolować i pouczać innych.

Kiedy przychodzi ten survival, którego sami nie kreujemy, ten pochodzący z natury i splotu zdarzeń, wówczas możemy posłużyć się tym, co nagromadziliśmy. I wtedy właśnie możemy stwierdzić, czy owo nagromadzanie przyniesie nam sukces czy porażkę. I wtedy też często możemy z pokora (lub bez) zauważyć co oznacza fakt, że mieliśmy... po prostu szczęście.

konto usunięte

Temat: Kiedy zaczyna się survival?

Dariusz Lermer:
Chodzenie z czymkolwiek ( lub bez czegokolwiek) do lasu , w góry etc daje nam możliwość spędzenia kilku chwil ... ze samym sobą - poznania siebie i swoich reakcji. Niejako oswajania się ze swoimi reakcjami - oraz poczucie psychicznego komfortu w wypadku sytuacji ,, nagłej". Na zasadzie - znam coś to się tego nie boję!W sytuacji walki o życie czyli realnego survivalu znajdujemy się niezwykle rzadko . Często za to znajdujemy się w sytuacji ,, nazywanej" przez nas extremalną. Wynika to jedynie z pozycji obserwowania danej sytuacji , oraz naszej psychiki.Jeśli byłem ze znajomymi na wycieczce - w Mongolii i szlajaliśmy się po takich miejscach, gdzie jakikolwiek defekt pojazdu powodował by kaskadowe narastanie problemów, tudzież realnie jakikolwiek wypadek był by początkiem poważnych problemów - to mówimy dalej o WYCIECZCE , WYPRAWIE Czy też może o Surwiwalu? Ktoś idzie się wspinać na sztuczną ściankę - to jest dla kolegów extremalistą ! Ale już nie dla Taternika.Taternik nie jest nim dla Alpinisty itd,itd.Każdy ma swój poziom od którego zaczyna się Extremum. Dla każdego słowo Surwiwal - będzie oznaczało co innego.Dla mnie oznacza nie tworzenie sztucznych barier- zwłaszcza w swoim umyśle.Kłania się zasada ,, brzytwy Okhama ".Dlatego jeśli próbujecie stworzyć ramy słowa surwiwal i podjąć próby wypośrodkowań - to życzę powodzenia. Poprzyglądam się z niemałym zainteresowaniem!


Jestem jak najdalszy tworzeniu barier w umyśle, natomiast próba lepszego, bardziej dokładnego zdefiniowania pojęcia, którego wszyscy używamy wielokrotnie w tej grupie jest warte troche ćwiczeń myślowych. Z tym Ockhamem, to o tyle nie pasuje, że pojęcie "survivalu" już istnieje, chodzi tylko o to co mamy na myśli mowiąc o tym.

W Twojej wypowiedzi, mimo że "ciągniesz" w stronę "dla każdego to znaczy co innego" pojawia się jednak pojęcie "realnego suvivalu" - więc też czujesz potrzebę, żeby jakoś odróżnić ten "prawdziwy" survival od okołosurvivalowych czy ekstremalnych aktywności.

Jeśli chodzi o wyprawę do Mongolii to:
- zadroszczę,
- mam nadzieję potwórzyć coś takiego w tym roku,
- dla mie to wyprawa (niewątpliwie ekstremalna), ale nie survival. Mało tego - ten potecjalny defekt pojazdu, który mogłby Was wiele kosztować - świadomość w jaki "deep shit" byście wpadli gdyby to się stało - był niewątpliwie czynnikiem, który uatrakcyjniał całą imprezę i zwiększał jej wartość.

I właśnie tu jest dla mnie ta różnica - impreza ekstremalna, gdzie jedziemy z pełną świadomością tego w co się pchamy i jeszcze targamy tygrysa za wąsy, żeby zobaczyć jak to jest vs. taka sytuacja: jedziemy na grzyby i gubimy się w lesie, mamy tylko kozik i wiaderko. Początek października, dzień był ciepły, ale noc już nie za bardzo. Komórka, cholera, została w autobusie... No i żeby nie było za łatwo - mamy ze sobą 10-cio letniego dzieciaka, który już ledwo idzie. Zaczyna padać deszcz - dobrze dla grzybów, ale dla nas "realny survival"...

Z Krzysztofa:

"- rekreacyjno-terapeutyczne (ucieczka od dnia codziennego, kontakt z naturą)
- doskonalące poziomo (chcę lepiej poznać, chcę lepiej umieć)
- samopoznawcze, doskonalące pionowo (chcę lepiej wiedzieć jak funkcjonuję, być lepszy)"

Przeczytałem. Myśle - "harcerstwo/scouting". Przeczytałem jeszcze raz (dokładnie). Myśle - "tak, to jest bardzo dobra (może niekompletna, ale oddająca istotę sprawy) definicja harcerstwa". Do "survivalu" jeszcze mi czegoś brakuje. Czegoś co jednak zawęzi temat.

A stworzone w ten sposób sztuczne bariery w umyśle przełamie się w terenie (np. na następnym Konwencie ;)

Pozdr,
Piotr

konto usunięte

Temat: Kiedy zaczyna się survival?

Marek Bronisław H.:

Moim zdaniem to chyba dobrze...Że nie ma ustaw czy rozporządzeń...Bo ciężko było by to objąć ustawą (moim zdaniem)...

To i dobrze, i niedobrze...
Wcale nie mówię o ustawach. Bo ustawa pojawi się dopiero wtedy, kiedy s. stanie się poważną działalnością gospodarczą lub ruchem, który zacznie niepokoić swoją niepokornością czy nieobliczalnością.

Chodzi o nomenklaturę.
To tak samo, jakbyśmy dyskutowali "co jest dobre". Będzie jednoznaczna odpowiedź?

Brak jednoznacznych terminów, które tworzą obraz "pełnego survivalu", w którym znajdą się wszelkie wizje i obszary ludzkiej działalności - powoduje, że mówimy "co jest dobre" i mijamy się nieustannie. Gorzej, że pojawiają się spory bardzo osobiste i naruszające ludzkie poczucie godności. Bo - co oczywiste - każdy gada o SWOIM survivalu... i o SWOIM "co dobre"...

konto usunięte

Temat: Kiedy zaczyna się survival?

Krzysztof J. Kwiatkowski:
Brak jednoznacznych terminów, które tworzą obraz "pełnego survivalu", w którym znajdą się wszelkie wizje i obszary ludzkiej działalności - powoduje, że mówimy "co jest dobre" i mijamy się nieustannie. Gorzej, że pojawiają się spory bardzo osobiste i naruszające ludzkie poczucie godności. Bo - co oczywiste - każdy gada o SWOIM survivalu... i o SWOIM "co dobre"...

Może survival jest zły i stoi po ciemnej stronie mocy? Dlatego też nie da się go objąć zasadami "dobrego świata".
Czy świat jest zły i wszelkie metody służące do przetrwania są dobre?

Temat: Kiedy zaczyna się survival?


Obrazek


A to Krisek w swojej prawdziwej postaci.

Nasza Moc jest , nie Ciemnej Strony ...

konto usunięte

Temat: Kiedy zaczyna się survival?

Kiedy kończą się pieniądze zaczyna się survival :P
Bartosz C.

Bartosz C. Mente et Malleo

Temat: Kiedy zaczyna się survival?

Dorzucę swoje 5 groszy:

Survival to życie.

Umiejętność radzenia sobie.

Kiedyś była dzida, ognisko i mamut/sarna plus kimanie w szałasie. Dziś to wygląda tak samo, ale dla wybrańców(czyli ci nawiedzeni biegający dniami i nocami po lesie), plus do tego dla wszystkich - nauka, praca, samochody, wirusy w komputerze, ZUS itd itp... Życie... Co dzień nowe problemy i wyzwania...

Następna dyskusja:

Kiedy survival JEST surviva...




Wyślij zaproszenie do