konto usunięte

Temat: Społeczeństwo - polityka - samorządność

Marek Bronisław Hubert:
Michał Jarczyk:
onie...

chłopie, o jakich zaborcach na Śląsku mówisz, czytałeś, co napisałem, sprawdziłeś? Tutaj nie było ZABORU, był w Wielkopolsce i w Polsce, potem Kongresówka. Ileż idzie ciągle to samo, no ręce opadają!
No opadają...Jasne że był zabór...jasne że były przeciw nim powstania.

To że komuś się coś alternatywnego ubzdurało to nie znaczy że to prawda...
Nie myśl se że uwierza w każdo gupota co napiszesz :D

Polecam:
http://www.tvs.pl/tv/video,nieistniejacy_zabor,1193.html

kłamstwo powtarzane wiele razy...

konto usunięte

Temat: Społeczeństwo - polityka - samorządność

Paweł P.:
Marek Bronisław Hubert:
Michał Jarczyk:
onie...

chłopie, o jakich zaborcach na Śląsku mówisz, czytałeś, co napisałem, sprawdziłeś? Tutaj nie było ZABORU, był w Wielkopolsce i w Polsce, potem Kongresówka. Ileż idzie ciągle to samo, no ręce opadają!
No opadają...Jasne że był zabór...jasne że były przeciw nim powstania.

To że komuś się coś alternatywnego ubzdurało to nie znaczy że to prawda...
Nie myśl se że uwierza w każdo gupota co napiszesz :D

Polecam:
http://www.tvs.pl/tv/video,nieistniejacy_zabor,1193.html

kłamstwo powtarzane wiele razy...
Tu nie chodzi o wiele razy...Moja rodzina od 14 wieku żyje na śląsku...Mamy własną historię a nie jakąś wyssaną z palca dla potrzeb politycznych...
(podawaną w kiczowatym tvs)

konto usunięte

Temat: Społeczeństwo - polityka - samorządność

To ta Twoje wielopokoleniowa rodzina w jakich latach żyła w zaborze niemieckim?
Tomasz W.

Tomasz W. handlowiec,
specjalista ds
bezpieczeństwa; od
wyzwania do...

Temat: Społeczeństwo - polityka - samorządność

Panowie ktos mi na tym forum zarzucił że ograniczam w tematyce wątków
fakt nie planuje zalożenia tematów pt powiat...., miasto ....
nawet bede takowe tepił (jako zalozyciel mam to prawo)

a przygladajac sie tej rozmowie specjalnie dla zuzycia testosteronu (aby "polityki" w pejoratywnym dzisiejszym znaczeniu troche sie stad pozbyc ):
http://www.goldenline.pl/forum/2099772/ojczyzna-narod-...
zalozony w/w temat potraktuje jako Hyde Park ;)


*************************************************************
wracajac do tematyki samorzadu
- moim zdaniem, problem najwiekszy tkwi w tym ze dla wielu to dalej Rady Narodowe.

to ze obywatele sprawuja wladze (rowniez w regionie) przez przedstawicieli to tylko ulatwienie organizacyjne, nie zwalnia jednak obywateli/narodu (w rozumieniu Konstytucji RP) z dzialania
i tu lezy najwiekszy problem - pasywnosc spoleczna

aktywnosc i pobudzenie ze strony wyborcy/obywatela objawia sie w 99,99% tylko jak uslyszy o jakies aferze, porannym budzeniu przez CBA

praktycznie zas NIC szeregowy obywatel nie robi (mysli ze nie moze?) aby do takich sytuacji nie dochodzilo
jak to mowia pańskie oko konia tuczy, a np w kato ok 290tys par oczu moze zobaczyc duzo wiecej niz sledczy dziennikarz lub agent sluzb specjalnych ;)Tomasz W. edytował(a) ten post dnia 04.12.10 o godzinie 15:55
Michał Jarczyk

Michał Jarczyk j. niemiecki -
szukający pracy,
jakiejkolwiek,
nauczyciel...

Temat: Społeczeństwo - polityka - samorządność

Marek Bronisław Hubert:
>
Tu nie chodzi o wiele razy...Moja rodzina od 14 wieku żyje na śląsku...Mamy własną historię a nie jakąś wyssaną z palca dla potrzeb politycznych...
(podawaną w kiczowatym tvs)

zarzucasz mi kłamstwo, w porządku był Paul Jarczyk z wełnowieckiego Selbstschutzu, bo tutaj nie mieszkali tylko ci, którzy sie czuli Polakami. Mój dziadek ze strony matki, Wincenty Błaszczyk był u Korfantego w partii skarbnikiem i został wywieziony w jednym z pierwszych transportów do Buchenwaldu, bo był na liście Gestapo, za... to że na własnym placu koło kamienicy w Szopienicach jednemu bojówkarzowi niemieckiemu, po niemiecku zwrócił uwagę, aby się nie bawił bronią na prywatnej posesji i żeby sobie poszedł. Ten go zakablował oczywiście. Z obozy wróciła obrączka, którą noszę na palcu. babcia ze strony mamy, była Niemka śląską z domu Kotulla, była nauczycielką muzyki (skrzypce) i zmarła ze zgryzoty na początku 1940 r. Mama z siostrą, poszły potem do tzw. konwiktu w Bytomiu na dzisiejszej alei Piłsudskiego, gdzie widziała najpierw rannych Niemców, a po "wyzwoleniu" rannych Rosjan, spod Wrocławia wyciągając rękę po kawałek chleba i oferując w zamian skradzione po drodze obrączki ze złota.

Już Ci napisałem, abyś poszedł do psychiatry, ale ubierz się ładnie...
Tomasz W.

Tomasz W. handlowiec,
specjalista ds
bezpieczeństwa; od
wyzwania do...

Temat: Społeczeństwo - polityka - samorządność

sląskie zmiany w 2 turze:
http://www.dziennikzachodni.pl/fakty24/341669,sensacyj...
W Chorzowie zakończyła się era Marka Kopla - jednego z najdłużej urzędujących prezydentów w Polsce, który rządził miastem od 1991 r. W niedzielę przegrał nieznacznie z kandydatem PO, dyrektorem Wojewódzkiego Parku Kultury i Wypoczynku Andrzejem Kotalą
z PO. Stało się tak mimo znacznej przewagi Kopla w I turze. W drugiej prezydenta poparło 49,41 proc. głosujących, a Kotalę 50,59 proc. Kotalę poparli przed drugą turą kandydaci PiS, SLD i Ruchu Autonomii Śląska, którzy odpadli w pierwszej turze.
W Rudzie Śląskiej musi ustąpić dotychczasowy prezydent Andrzej Stania z PO, który nieznacznie przegrał z bezpartyjną kandydatką Grażyną Dziedzic. Oboje kandydatów dzieliła różnica zaledwie 304 głosów. Dziedzic poparło 50,45 proc., a Stanię 49,55 proc. wyborców.
Reelekcji nie uzyskał też prezydent Mysłowic Grzegorz Osyra, który w II turze zdecydowanie przegrał z Edwardem Lasokiem (Mysłowickie Porozumienie Samorządowe). Lasoka poparło aż 82,45 proc. głosujących, a Osyrę - niedawno skazanego nieprawomocnie za sfingowanie zamachu na samego siebie przed jednymi z poprzednich wyborów - 17,55 proc. Lasok wygrał w 41 spośród 42 obwodów, Osyra tylko w jednym - w areszcie śledczym. (...)
Nowym prezydentem Świętochłowic będzie Dawid Kostempski z PO, który pokonał bezpartyjnego rywala Rafała Świerka. Kostempskiego poparło 54,89 proc. głosujących, Świerka - 45,11 proc. Już w pierwszej turze w wyścigu wyborczym odpadł dotychczasowy
prezydent Eugeniusz Moś, któremu prokuratura zarzuca korupcję. Frekwencja w Świętochłowicach wyniosła 27,6 proc.

Według nieoficjalnych wyników II tury wyborów w Pszczynie wygrał obecny wiceburmistrz Dariusz Skrobol z Pszczyńskiego Porozumienia Samorządowego. Dariusz Skrobol pokonał Mirosława Krausa z PO.

Obecny prezydent Gliwic Zygmunt Frankiewicz wygrał w II turze wyborów samorządowych.
Po podliczeniu głosów ze wszystkich obwodów wyborczych Zygmunt Frankiewicz - kandydat bezpartyjny - ma 67,44 proc. głosów. Jego kontrkandydat Zbigniew Wygoda z Platformy Obywatelskiej ma 32,56 proc.
źródło DZ


Wodzisław Śląski: Mieczysław Kieca znów rządzi miastem
pj 2010-12-05, ostatnia aktualizacja 2010-12-06 04:39
Obecny prezydent Mieczysław Kieca z PO zdobył 51,40 proc. głosów
Mieczysław Kieca, prezydent Wodzisławia Śląskiego
Jego rywalka Anna Białek zdobyła 48,60 proc głosów.
Są to dane ze wszystkich komisji wyborczych

Bytom: Piotr Koj wygrywa z Damianem Bartylą
pj 2010-12-05, ostatnia aktualizacja 2010-12-06 03:45
Według danych ze wszystkich komisji obecny prezydent Piotr Koj wygrał w II turze wyborów Piotr Koj z Platformy zdobył 52,93 procent głosów, a popierany przez PiS Damian Bartyla, prezes Polonii Bytom, 47,07 proc.

Rybnik: Adam Fudali ponownie prezydentem Rybnika
r 2010-12-05, ostatnia aktualizacja 2010-12-06 04:36
Według danych ze wszystkich komisji wyborczych prezydentem Rybnika będzie rządzący od 1998 roku Adam Fudali. Fudali zdobył 56,63 proc. głosów. Jego rywal Marek Krząkała, poseł PO, zdobył 43,37 proc.

Źródło: Gazeta Wyborcza KatowiceTomasz W. edytował(a) ten post dnia 06.12.10 o godzinie 07:40
Tomasz W.

Tomasz W. handlowiec,
specjalista ds
bezpieczeństwa; od
wyzwania do...

Temat: Społeczeństwo - polityka - samorządność

Szef RAŚ członkiem zarządu województwa śląskiego

Radni sejmiku wybrali w piątek Jerzego Gorzelika, przewodniczącego Ruchu Autonomii Śląska, do zarządu województwa śląskiego. Za głosowało 26 radnych, 20 było przeciw, jeden wstrzymał się od głosu.

To była druga próba wprowadzenia lidera RAŚ do władz województwa. Choć koalicja PO-PSL-RAŚ ma w sejmiku 27 radnych, to 2 grudnia na Gorzelika padły tylko 23 głosy. Tylu też radnych było przeciwko jego kandydaturze. - To efekt medialnej wrzawy i emocji - komentował wtedy przegrane głosowanie Adam Matusiewicz (PO), marszałek województwa. I zapowiedział, że ponownie zaproponuje radnym kandydaturę lidera RAŚ.

Gdy Matusiewicz zgłosił dziś kandydaturę Gorzelika, radny PiS Bogdan Święczkowski domagał się możliwości zadania pytań kandydatowi. Prowadzący sesję Adam Gościniak, wiceprzewodniczący sejmiku odparł, że ten etap procedury został zamknięty podczas poprzedniej sesji, a w piątek cała procedura jest kontynuowana. Spotkało się to z protestem radnych PiS i SLD. Radny Zbyszek Zaborowski zarzucił Gościniakowi, że ten łamie zasady demokracji", wyjaśniając że podczas kolejnej sesji procedura wyboru powinna zostać przeprowadzona od początku.

W głosowaniu, "za" Gorzelikiem głosowało 26 radnych, przeciw 20. O wyborze zdecydowała zwykła większość głosów. W sali było 47 radnych. Oddano 46 ważnych głosów. Nie było jedynie przewodniczącego sejmiku Bogusława Śmigielskiego, który przechodził tego dnia badania lekarskie.

- W tej kadencji najważniejsza będzie dla nas edukacja regionalna i opracowanie prawdziwego podręcznika do niej - powiedział nam zaraz po wyborze Jerzy Gorzelik. Dodał, że będziemy też zabiegał o to, by finał rozgrywek Ligi Europejskiej odbył się w najbliższych latach na Stadionie Śląskim w Chorzowie.
http://katowice.gazeta.pl/katowice/1,35019,8797423,Sze...
Tomasz W.

Tomasz W. handlowiec,
specjalista ds
bezpieczeństwa; od
wyzwania do...

Temat: Społeczeństwo - polityka - samorządność

Rozmowa z Jerzym Gorzelikiem przewodniczącym Ruchu Autonomii Śląska

Józef Krzyk: Czy Ruch Autonomii Śląska chce doprowadzić do rozpadu państwa?

Jerzy Gorzelik: Chce doprowadzić do decentralizacji. Jeśli ktoś uważa, że decentralizacja przejawiająca się w autonomii jest rozbiciem, to sąsiadem Polski są rozbite Niemcy, nieco bardziej na południe leżą rozbita Austria oraz Szwajcaria, a największym rozbitym mocarstwem świata są USA.

Przywoływanie przykładu Niemiec nie pomoże RAŚ. Tak jak koszulki z napisami "Oberschlesien" i "Heimat", w których was widać na ulicach.

- Na napisy "Horni Slezsko" albo "Upper Silesia" nikt by nie zwrócił uwagi. Najwyraźniej dla niektórych niektóre języki są trędowate albo trędowaci są ich użytkownicy.

Na Górnym Śląsku nigdy nie było jednojęzyczności. Zawsze akceptowaliśmy różnorodność i nie zamierzamy się jej wypierać. Język niemiecki jest elementem naszego dziedzictwa kulturowego, jak polski, śląski czy czeski.

Zresztą, słowo "heimat" funkcjonuje już w mowie śląskiej i nie ma swojego odpowiednika w polskim, bo pojęcie małej ojczyzny nie oddaje przesłania, które się za nim kryje.

Niemieckie nazwy Śląska wywołują skojarzenia z II wojną światową.

- A ja uważam, że skojarzenie Niemiec z II wojną światową jest tak samo prymitywne jak kojarzenie Żydów z bolszewizmem. Nie można ulegać takim stereotypom.

RAŚ jest przeciwko unitarnemu państwu, choć tak Polska jest definiowana w konstytucji.

- Autonomia nie kłóci się z modelem unitarnego państwa. Hiszpania i Włochy to także państwa unitarne, ale z regionami autonomicznymi. W politologii takie państwa określa się regionalnymi. I my postulujemy przekształcenie Rzeczypospolitej w państwo regionalne z autonomicznymi regionami.

Każdy z nas może mieć inną wizję państwa od tej, która jest zawarta w konstytucji. I każdy z nas ma możliwość podejmowania działań zmierzających do zmiany przepisów obowiązujących w konstytucji.

Między zwolennikami a przeciwnikami autonomii narasta agresja. Po co wasi zwolennicy wypisują na forach hasła o "Freies Schlesien"?

- A inni wypisują, że Ślązacy mają się wynosić do Reichu i jesteśmy darmozjadami, do których rzekomo Polska dopłaca. Gdybyśmy kierowali się tego rodzaju opiniami, doszlibyśmy do wniosku, że nasze społeczeństwo stoi na skraju wojny domowej.

Wiele osób twierdzi, że to RAŚ skłóca ludzi, głosząc radykalne hasła.

- Biorę odpowiedzialność za swoje słowa. Istotą demokracji i społeczeństwa otwartego, opartego na zasadzie wolności jednostki, jest spór; i my w takim sporze zabieramy głos. Nie wypowiedziałem nigdy lojalności państwu, ale mówiłem tylko, że nie czuję się w określonych warunkach zobowiązany do tej lojalności.

Mam liberalne przekonania i uważam, że bezwzględna lojalność wobec państwa to zwykły serwilizm. To państwo jest dla obywateli, a nie obywatele dla państwa. I tylko dziękować Bogu, że są ludzie, którzy takiej bezwzględnej lojalności wobec państwa nie uznają.

Miałem okazję osiągnąć pełnoletność w państwie, wobec którego większość przyzwoitych obywateli nie czuła się lojalna. Jeśli ktoś uważa, że jestem nielojalnym obywatelem, to niech udowodni i niech wykaże, że współpracuję z obcym mocarstwem albo nie płacę podatków.

Padają głosy, że przez was Polskę może spotkać to, co Jugosławię i Kraj Basków, bo wymyślił pan naród śląski.

- Czuję się zaszczycony, ale o narodzie śląskim mówiono już ponad wiek temu. Nie mogę pretendować do autorstwa, choć ta idea jest mi bliska i zadeklarowałem narodowość śląską w spisie powszechnym. Niewątpliwie zadeklaruję ją też w następnym.

Nie można stawiać znaku równości między autonomią a narodowością śląską, bo większość tych, którzy w ostatnich wyborach wsparli RAŚ, deklaruje inną narodowość niż śląska. Z kolei wielu z tych, którzy deklarują narodowość śląską, nie popiera idei autonomii.

Nie można tych samych celów uzyskać bez autonomii?

- A jaka jest alternatywa? Żebranina w Warszawie i próba odzyskania części pieniędzy, które w pocie czoła zostały wypracowane przez ludzi w regionie? Nie sądzę, żeby to była oferta dla wolnych ludzi, którzy chcą godnie żyć i mają poczucie własnej wartości.

My w regionie takie poczucie własnej wartości mamy, stąd postulat, by wreszcie oddać decyzje mieszkańcom, a odebrać biurokratom w Warszawie. I myślę, że prędzej czy później ten postulat zostanie podniesiony w każdym regionie, bo obecny, centralny sposób zarządzania jest po prostu niedemokratyczny i nieefektywny.

Dlaczego autonomia, która służyła rozwiązaniu problemów Śląska ponad 80 lat temu, miałaby okazać się skuteczna dziś?

- Dzisiaj ta metoda jest jeszcze bardziej skuteczna i coraz częściej w różnych krajach akceptowana. Wtedy była nadzwyczajnym przywilejem wynikającym ze szczególnej sytuacji Górnego Śląska, dzisiaj jest postrzegana jako forma dojrzałej decentralizacji.

Nie trzeba się niczym specjalnym wykazać, żeby sobie na nią zasłużyć. Wynika z powszechnie akceptowanej zasady subsydiarności. Chodzi o to, że ludzie mają prawo decydować o swoich sprawach w swoim gronie. I tylko te problemy, których nie da się rozwiązać na miejscu, należy scedować na władze centralne.

Źródło: Gazeta Wyborcza
http://wyborcza.pl/1,75478,8801787,Gorzelik____Heimat_...

ten wywiad wraz z artykułem "Czy oderwą Śląsk od Polski?" Aleksandry Klich
"GW" Swiąteczna 11-12.12.2010 str 14-15
to ważne głosy, warto je poznać ;)
Tomasz W.

Tomasz W. handlowiec,
specjalista ds
bezpieczeństwa; od
wyzwania do...

Temat: Społeczeństwo - polityka - samorządność

nowy prezes Związku Górnośląskiego - Andrzej Stania były prezydent Rudy Sl.

Obrazek

http://www.silesia24.com.pl/blog/silesia24/1/andrzej-s...Tomasz W. edytował(a) ten post dnia 14.12.10 o godzinie 17:01
Tomasz W.

Tomasz W. handlowiec,
specjalista ds
bezpieczeństwa; od
wyzwania do...

Temat: Społeczeństwo - polityka - samorządność

nie polazłes na wybory? to nie narzekaj że nieodsnieżone, słuzby niegotowe itd itp

watek wart polecenia tzn - podstawowy zestaw survivalowy w aucie:
http://www.goldenline.pl/forum/2117390/samochodowy-sur...
Tomasz W.

Tomasz W. handlowiec,
specjalista ds
bezpieczeństwa; od
wyzwania do...

Temat: Społeczeństwo - polityka - samorządność

http://www.dziennikzachodni.pl/fakty24/346231,narodowo...
Komitet wyborców Narodowość Śląska a inksze Ślonzoki, którego pełnomocnikiem jest Andrzej Roczniok chce unieważnienia wyborów do sejmiku śląskiego. Roczniok zarzuca komisarzowi wyborczemu i sądom naruszenie prawa.

Odwołanie od odrzucenia protestu przeciwko ważności wyborów do sejmiku woj. śląskiego zamierza złożyć niedoszły pełnomocnik Komitetu Wyborczego Wyborców Narodowość Śląska a inksze Ślonzoki Andrzej Roczniok.

Protest przeciwko ważności wyborów, w którym Roczniok zarzucił komisarzowi wyborczemu w Katowicach oraz sądom okręgowym w Katowicach i Gliwicach naruszenia prawa wyborczego, które w konsekwencji doprowadziły do niezarejestrowania jego komitetu, trafił do Sądu Okręgowego w Gliwicach 1 grudnia.

Jak poinformował w czwartek Roczniok, gliwicki sąd odrzucił jego protest 3 grudnia, jednak wiadomość o tym dotarła do niego dopiero
w środę. Roczniok wyjaśnił, że sąd umotywował odrzucenie protestu tym, że sprawa była już rozpatrywana. Zamierza jednak złożyć odwołanie w tej sprawie do sądu apelacyjnego. (...)
Tomasz W.

Tomasz W. handlowiec,
specjalista ds
bezpieczeństwa; od
wyzwania do...

Temat: Społeczeństwo - polityka - samorządność

Nowy zarząd woj. śląskiego będzie w większym stopniu wspierał kulturę niż poprzedni - zapowiedział w czwartek marszałek woj. śląskiego Adam Matusiewicz (PO).

Podczas czwartkowej konferencji prasowej dotyczącej kompetencji i planów nowych członków zarządu woj. śląskiego, Matusiewicz poinformował m.in. o podziale nadzoru nad wydziałem kultury urzędu marszałkowskiego między wicemarszałek, z zawodu aktorką Aleksandrą Gajewską-Przydrygą (PO) oraz członkiem zarządu, historykiem sztuki Jerzym Gorzelikiem (Ruch Autonomii Śląska).
Członek zarządu w poprzedniej kadencji, obecnie wicemarszałek Mariusz Kleszczewski (PO), nadal będzie zajmował się sprawami zdrowia i polityki społecznej, a także turystyką i sportem oraz wykorzystaniem Europejskiego Funduszu Społecznego. Zamierza m.in. kontynuować inwestycje w placówkach ochrony zdrowia i dalsze ich przekształcenia. Będzie też pracował m.in. nad wypełnieniem kalendarza imprez Stadionu Śląskiego po zakończeniu jego remontu
Działania członka zarządu Aleksandry Banasiak (PSL), która objęła wydziały terenów wiejskich, ochrony środowiska i geodezji, kartografii i gospodarki nieruchomościami,
Marszałek regionu Adam Matusiewicz wśród głównych inwestycji w podlegającym mu wydziale komunikacji i transportu wymienił m.in. zakupy nowych składów dla Kolei Śląskich i obwodnice na drogach wojewódzkich wokół Żywca i Pszczyny, a także w zależności od stopnia przygotowania Woźnik, Lublińca lub Myszkowa. Zapowiedział też przygotowanie na przyszłą kadencję projektów obwodnic Pawłowic i Buczkowic, a także projektu nowej drogi z Raciborza do Pszczyny. Marszałek objął też nadzór m.in. nad wydziałami inwestycji, kontroli, rozwoju regionalnego.
http://slaskie.portalsamorzadowy.pl/wydarzenia-lokalne...
****************************************************************
opolskie:
"Podpisaliśmy dzisiaj umowę koalicyjną na kadencję 2010-2014 pomiędzy Platformą Obywatelską, Sojuszem Lewicy Demokratycznej i Polskim Stronnictwem Ludowym" - oświadczył na konferencji prasowej wiceprzewodniczący opolskiej PO Bogusław Wierdak.

Według umowy, PO - która wprowadziła do sejmiku 12 radnych - będzie miała stanowiska marszałka, pierwszego wicemarszałka i członka zarządu województwa. SLD dostanie fotel drugiego wicemarszałka, a PSL członka zarządu. "Platforma będzie miała łącznie trzech członków w pięcioosobowym zarządzie, tak jak odpowiada to arytmetyce w zakresie siły i potencjału w sejmiku" - powiedział na konferencji marszałek Opolszczyzny Józef Sebesta, który ma ponownie objąć to stanowisko.

Dodał, że głównym zadaniem nowej koalicji jest dbanie o zrównoważony rozwój Opolszczyzny. "To w praktyce dla województwa oznacza, że tam gdzie są słabsi - słabsze powiaty i gminy - powinniśmy umieć z poziomu samorządu zrobić wszystko, żeby im pomóc, żeby to nadrabianie opóźnień następowało szybciej. To główne przesłanie tej koalicji, która - myślę - będzie pracować sprawnie" - ocenił Sebesta.

Podkreślił, że PO oczekuje przeniesienia zawartego na poziomie sejmiku układu koalicyjnego na niższe szczeble samorządu. "Oczekujemy, że on przeniesie się na niższe szczeble władzy samorządowej i tam, gdzie występują radni PO, SLD i PSL na w strukturach powiatowych czy gminnych, uda się odtworzyć takie układy koalicyjne jak w sejmiku" - zaznaczył marszałek.

Wcześniej przez trzy kadencje regionem współrządziła Mniejszość Niemiecka. Teraz opolscy Niemcy (6 radnych) - razem z PiS (5 przedstawicieli) będą opozycją dla dawnego koalicjanta. Na konferencji wiceprzewodniczący opolskiej PO zaznaczył, że koalicjanci będą mieli dla Mniejszości konkretną propozycje współpracy.

"Absolutnie nie chcemy deprecjonować ani wyniku, ani wartości intelektualnej radnych i całej społeczności mniejszości niemieckiej. Złożymy uzgodnione w całej koalicji propozycje czynnego udziału mniejszości w pracach sejmiku" - zapowiedział Wierdak.
http://opolskie.portalsamorzadowy.pl/polityka-i-spolec...Tomasz W. edytował(a) ten post dnia 16.12.10 o godzinie 23:11
Tomasz W.

Tomasz W. handlowiec,
specjalista ds
bezpieczeństwa; od
wyzwania do...

Temat: Społeczeństwo - polityka - samorządność

konsultacje społeczne ich rola i siła
http://www.dobrerzadzenie.pl/pliki/Dobre_Rzadzenie-rap...
Tomasz W.

Tomasz W. handlowiec,
specjalista ds
bezpieczeństwa; od
wyzwania do...

Temat: Społeczeństwo - polityka - samorządność

20 stycznie 2011 w Opolu odbędzie się spotkanie marszałków ZACHODNICH województw
(zachodniopomorskiego, lubuskiego, wielkopolskiego, opolskiego, dolnośląskiego)
http://opolskie.portalsamorzadowy.pl/fundusze-europejs...
biorąc pod uwage brak woj. śląskiego w tym towarzystwie to jestesmy centrum czy już wschód?
Tomasz W.

Tomasz W. handlowiec,
specjalista ds
bezpieczeństwa; od
wyzwania do...

Temat: Społeczeństwo - polityka - samorządność

Ustawa kodeks wyborczy zostala opublikowana
http://dokumenty.rcl.gov.pl/D2011021011201.pdf
czy to krok ku normalnym wyborom ;) ?
Tomasz W.

Tomasz W. handlowiec,
specjalista ds
bezpieczeństwa; od
wyzwania do...

Temat: Społeczeństwo - polityka - samorządność

http://www.silesia24.com.pl/blog/wywiady/1/marek-plura...
i rządowa/MSWiA kontra:
http://bip.mswia.gov.pl/portal/bip/218/19380/Projekt_s...
Projekt: Uzgodnienia międzyresortowe
Stanowisko Rządu Rzeczypospolitej Polskiej
wobec poselskiego projektu ustawy o zmianie ustawy o mniejszościach narodowych i etnicznych oraz o języku regionalnym, a także niektórych innych ustaw

Główna zmiana zaproponowana w projekcie dotyczy nadania dialektowi śląskiemu języka polskiego statusu języka regionalnego w rozumieniu ustawy z dnia 6 stycznia 2005 r. o mniejszościach narodowych i etnicznych oraz o języku regionalnym (Dz. U. Nr 17, poz. 141, z późn. zm.).Wedle autorów projektu dialekt śląski języka polskiego jest odrębnym językiem i należałoby zapewnić mu prawną ochronę analogiczną do ochrony i wsparcia jaką na mocy przepisów wspomnianej ustawy ma język kaszubski.
Wedle autorów projektu dialekt śląski spełnia wszelkie kryteria języka regionalnego zapisane w art. 19 ww. ustawy oraz art. 1 Europejskiej karty języków regionalnych lub mniejszościowych (Dz. U. z 2009 r. Nr 137, poz. 1121).
Zdaniem Rządu RP propozycja ta nie odpowiada istniejącemu stanowi faktycznemu. Dialekt śląski jest jednym z czterech – obok małopolskiego, wielkopolskiego i mazowieckiego – głównych dialektów języka polskiego. Podobnie jak inne dialekty dialekt śląski dzieli się na liczne gwary charakterystyczne dla mowy ludności zamieszkującej mniejsze obszary. Tego typu pogląd podzielany jest przez zdecydowaną większość językoznawców i etnologów zajmujących się tą tematyką. Prezentowany jest również w większości publikacji naukowych.
Należy przypomnieć, iż zarówno ustawa z dnia 6 stycznia 2005 r. o mniejszościach narodowych i etnicznych oraz o języku regionalnym, jak i Europejska karta języków regionalnych lub mniejszościowych wyraźnie zaznaczają, iż pojęcie „język regionalny” nie obejmuje dialektów oficjalnych języka państwa. W ocenie Rządu ustawodawca wprowadzając takie zastrzeżenie w art. 19 ust. 1 pkt 2 ww. ustawy, pragnął uniknąć sytuacji, w której jeden z dialektów języka urzędowego podniesiony zostałby do rangi odrębnego języka. Tym samym proponowane przez autorów projektu rozwiązanie jest, zdaniem Rządu, niezgodne z art. 19 ust. 1 pkt 2 ww. ustawy.

Należy zwrócić uwagę, że język jest tworem historycznym. Potrzebny jest czas, aby się on ukształtował. Gwary śląskie przez stulecia rozwijały się, z uwagi na rozdzielenie granicą I Rzeczypospolitej, a następnie granicami rozbiorowymi, poza głównym nurtem rozwoju polskiego języka literackiego. Stąd pewna ich odrębność w stosunku do innych dialektów oraz zachowanie wielu elementów staropolszczyzny, nie tłumaczące jednak potrzeby uznania dialektu śląskiego za odrębny język.
2
Istnienie dialektów, w tym dialektu śląskiego istotnie wzbogaca język polski. Zwrócił na to uwagę ustawodawca, określając w art. 3 ust. 1 pkt 4 ustawy z dnia 7 października 1999 r. o języku polskim (Dz. U. Nr 90, poz. 999, z późn. zm.), że ochrona języka polskiego polega na upowszechnianiu szacunku dla regionalizmów i gwar, a także przeciwdziałaniu ich zanikowi. W ocenie Rządu Rzeczypospolitej Polskiej obecny stan prawny jest w pełni wystarczający i pozwala na ochronę dialektu śląskiego. Świadczą o tym liczne działania służące zachowaniu tego dialektu, m.in. wymienione przez autorów projektu w jego uzasadnieniu. Także w przypadku innych dialektów i gwar podejmowane są działania służące ich ochronie i promocji. Przykładem mogą być konkursy promujące używanie gwar podhalańskich czy wielkopolskich, wydawnictwa książkowe wydawane gwarą czy studia podyplomowe, których częścią jest nauka gwar podhalańskich.
Nie można się również zgodzić z wysuwanymi przez autorów projektu tezami o analogicznej sytuacji dialektu śląskiego i języka kaszubskiego. Autorzy podnoszą, iż uznanie kaszubskiego za odrębny język wynikało wyłącznie z decyzji politycznych i takie same decyzje mogą i powinny być podjęte wobec „języka śląskiego”. Z twierdzeniem tym także nie można się zgodzić. Dyskusja dotycząca statusu języka kaszubskiego trwała wśród środowisk naukowych od kilkudziesięciu lat. Przez lata naukowcy uznawali kaszubski za „najbardziej odrębny z dialektów języka polskiego (choć genetycznie silnie z nim związany), uznawany też za język bądź za dialekt przejściowy pomiędzy językiem polskim a wymarłymi językami Ranów, Obodrytów i Drzewian”1. W przypadku dialektu śląskiego zdecydowanie dominuje przeciwny pogląd świadczący o jego najbliższych związkach z polskim językiem literackim. Najlepiej oddają to słowa Profesora Jana Miodka – „Mowę śląską należy uznać za jedną z najbardziej archaicznych gwar polskich. Trawestując znane słowa gen. De Gaulle’a o Zabrzu, można bez przesady powiedzieć, że jest to najbardziej polska gwara spośród wszystkich polskich gwar”2. Zacytowana definicja dotycząca języka kaszubskiego wskazuje, iż wątpliwości dotyczące jego statusu były od dziesięcioleci przedmiotem dociekań i sporów naukowców. Obecnie w środowiskach akademickich zwyciężył pogląd o odrębności języka kaszubskiego. Należy wskazać, że już u zarania państwa polskiego kaszubski, aczkolwiek należący do wspólnej grupy języków lechickich, bliższy był do gwar pomorskich oraz wymarłych, wspomnianych wyżej języków Ranów, Obodrytów i Drzewian.

W przypadku dialektu śląskiego większość uznanych autorytetów w dziedzinie lingwistyki lub etnologii zaprzecza tezie o istnieniu odrębnego śląskiego języka (przykładowo
1 Nowa Encyklopedia Powszechna PWN, Tom 3, Warszawa 1998 r. s. 303
patrz – Kazimierz Polański (Red), Encyklopedia językoznawstwa ogólnego, Wrocław 1999 r.; Bogusław Wyderka (Red), Polszczyzna Śląska, historia i współczesność, Opole 1997 r.; Wielka encyklopedia PWN, Warszawa 2004 r.). Dominujące obecnie w nauce stanowisko najtrafniej oddają słowa Profesora Bogusława Wyderki, który pisze „Gwary śląskie są gwarami polskimi dlatego, że mają system językowy i podstawowy zasób leksykalny w dużej mierze tożsamy (pokrewny) z systemami innych odmian językowych należących do polskiego języka etnicznego. Wynikające z genezy tych odmian pokrewieństwo systemowe jest tak duże, że w zasadzie nie ma w dialekcie śląskim takich cech językowych, których nie spotykamy w innych dialektach polskich (dotyczy to też chronologii zjawisk) i które świadczyłyby o odrębności językowej Śląska” i dalej „Sumując nie ma w gwarach śląskich takich właściwości systemowych, których nie byłoby w innych gwarach polskich, tym samym takich właściwości systemowo językowych, które uprawniałyby do mówienia o gwarach śląskich jako niepolskich bądź pozwalały na przypisanie im statutu odrębnego języka słowiańskiego”3.

Mając powyższe na uwadze należałoby się zastanowić jakie konsekwencje społeczne mogłoby mieć zrealizowanie postulatu autorów projektu polegającego na nadaniu jednemu z dialektów języka polskiego statusu języka regionalnego, a co za tym idzie objęcie osób używających ten dialekt ochroną ustawodawstwa dotyczącego mniejszości narodowych i etnicznych oraz języka regionalnego. Autorzy projektu twierdzą, iż konsekwencje tego typu działań dotyczyć będą wyłącznie około 56 tysięcy osób posługujących się „językiem śląskim”. Nie można jednak wykluczyć, iż o analogiczną ochronę wystąpią również użytkownicy pozostałych dialektów. W ślad za nimi z analogicznymi wnioskami mogą wystąpić również użytkownicy gwar, składających się na poszczególne dialekty, często jak choćby w przypadku gwar podhalańskich bardzo różniących się od literackiej polszczyzny. Sami autorzy projektu w jego uzasadnieniu podają, iż dialekt śląski składa się z około 10 odmiennych gwar. Nie można więc wykluczyć, iż osoby posługujące się każdą z nich zażądałyby, w konsekwencji przyjęcia przedłożonego projektu, ochrony dla swojej odmienności językowej uznając używaną przez siebie gwarę za odrębny język. Tym bardziej, że, jak przyznają sami autorzy, gwary te są mocno zróżnicowane i nie istnieje „literacki język śląski”. Mając na uwadze bogactwo form i odmian terytorialnych języka polskiego mogłoby to doprowadzić w konsekwencji do objęcia ochroną ustawy o mniejszościach narodowych i etnicznych oraz o języku regionalnym kilkuset dialektów, gwar i odmian lokalnych tego języka.

Nie można również zapomnieć o konsekwencjach finansowych dla budżetu państwa wynikających z przyjęcia projektu. Autorzy szacują, iż w przypadku nadania dialektowi śląskiemu statusu języka regionalnego „w kilku pierwszych latach wydatki związane ze wsparciem śląskiego języka regionalnego nie przekroczą kilkunastu milionów złotych rocznie”. Przytoczone szacunki są w opinii Rządu RP znacznie zaniżone. Autorzy projektu grupę beneficjentów projektu szacują, jak już wspominano, na 56 tysięcy osób. Dane te obejmują jednak wyłącznie osoby, które w trakcie ostatniego narodowego spisu powszechnego zadeklarowały, że posługują się w kontaktach domowych „językiem śląskim”. Liczba osób, które w rzeczywistości posługują się gwarami śląskimi, nie uznając ich za odrębny język, nie jest jednak znana i może być znacznie wyższa.

Należy ponadto zauważyć, iż w przypadku mniej licznej grupy osób używających w kontaktach domowych języka kaszubskiego wydatki budżetu związane z zachowaniem i rozwojem tego języka wynoszą rocznie około 48.000.000 złotych. W przypadku liczniejszej grupy użytkowników „języka śląskiego” nieposiadającej w dodatku żadnych podręczników do nauki tego języka koszty te (nawet przy przyjęciu wyłącznie liczby osób, które w trakcie ostatniego narodowego spisu powszechnego zadeklarowały posługiwanie się „językiem śląskim” w kontaktach domowych) koszty te będą znacząco wyższe. W przypadku gdyby wyliczeniami objąć całą szacowaną przez autorów projektu grupę użytkowników „języka śląskiego” koszty te wyniosłyby rocznie około 500.000.000. zł. Odnosząc się do wydatków budżetowych ponoszonych corocznie w ramach wsparcia języka kaszubskiego autorzy projektu twierdzą, że „na Śląsku nie ma ani instytucjonalnej tradycji ani metodyki nauczania w języku śląskim, co zapewne nie spowoduje nagłej absorpcji subwencji oświatowej w związku z nauczaniem w tym języku”. Z twierdzeniem tym nie można się zgodzić. W opinii Rządu RP opisana sytuacja dodatkowo zwiększy sumę wydatków budżetowych. W przypadku przyjęcia projektu trzeba by bowiem zapewnić programy nauczania, podręczniki, materiały dydaktyczne, pomoce naukowe itp. Ponadto należy wspomnieć, iż analogiczne uznawanie kolejnych dialektów, gwar i odmian lokalnych języka polskiego za języki regionalne może spowodować koszty dla budżetu państwa w wysokości setek milionów złotych rocznie.

Oceniając skutki ewentualnego przyjęcia przedłożonego projektu należy się również zastanowić jakiego rodzaju konsekwencje może to wywołać w sferze spraw dotyczących mniejszości narodowych i etnicznych. W prawdopodobnym, z uwagi na sytuację budżetową, przypadku niezwiększenia lub niewystarczającego zwiększenia części budżetu państwa przeznaczonej na realizację przepisów ww. ustawy (część 43), możliwa byłaby konieczność realizacji nowych przepisów ustawy kosztem zadań realizowanych na rzecz mniejszości narodowych i etnicznych oraz użytkowników języka kaszubskiego. Efektem tego typu sytuacji może być zmiana międzynarodowego postrzegania Polski traktowanej obecnie jako kraj o wzorcowym podejściu do problematyki mniejszości narodowych i etnicznych.

Jednocześnie należy ponownie zauważyć, iż zgodnie z przepisem art. 3 ust. 1 pkt 4 ustawy z dnia 7 października 1999 r. o języku polskim „ochrona języka polskiego polega na upowszechnianiu szacunku dla regionalizmów i gwar, a także przeciwdziałaniu ich zanikowi”. Stworzone są zatem ramy prawne, w których dialekt śląski języka polskiego może być pielęgnowany i rozwijany. Z informacji dostarczonych przez Śląski Urząd Wojewódzki wynika, że corocznie organizowanych jest 7 konkursów propagujących gwarę śląską, organizowane są konferencje naukowe, wystawiane są przedstawienia w gwarze, wydawane liczne publikacje książkowe. Nie ma zatem żadnych powodów dla których dialekt ten miałby być dodatkowo objęty zakresem stosowania ustawy z dnia 6 stycznia 2005 r. o mniejszościach narodowych i etnicznych oraz o języku regionalnym.

Mając na uwadze skutki przyjęcia zaproponowanych w projekcie rozwiązań Rząd Rzeczypospolitej Polskiej negatywnie opiniuje przedłożony poselski projekt ustawy.
Tomasz W. edytował(a) ten post dnia 16.02.11 o godzinie 16:37
Tomasz W.

Tomasz W. handlowiec,
specjalista ds
bezpieczeństwa; od
wyzwania do...

Temat: Społeczeństwo - polityka - samorządność

wydusilo to z siebie tvn24:
(...)
Prezydencka Wisła

To już drugi pobyt Bronisława Komorowskiego w Wiśle. Poprzednio przyjechał 27 grudnia i w rezydencji powitał Nowy Rok. Wówczas prezydent jeździł głównie w Istebnej.

Rezydencja prezydenta - zamek na Zadnim Groniu w Wiśle, stanął w miejscu, w którym wcześniej 1909 roku, arcyksiążę Fryderyk Habsburg wystawił zamek myśliwski. W obecnym kształcie, zamek powstał w latach 1929-1931 i służył jako rezydencja prezydenta Ignacego Mościckiego. Był darem Ślązaków dla głowy państwa.

http://www.tvn24.pl/-1,1694205,0,1,dwa-pechowe-szusy-p...
Tomasz W.

Tomasz W. handlowiec,
specjalista ds
bezpieczeństwa; od
wyzwania do...

Temat: Społeczeństwo - polityka - samorządność

RAŚ - społeczna droga do rozszerzania samorządności - czyli wywiad z J.Gorzelikiem

http://wyborcza.pl/1,76842,9167611,Blizej_Czecha_niz_L...

Politycznie bez szans powodzenia ale społecznie korzystne?
Tomasz W.

Tomasz W. handlowiec,
specjalista ds
bezpieczeństwa; od
wyzwania do...

Temat: Społeczeństwo - polityka - samorządność


Obrazek

http://www.dziennikzachodni.pl/fakty24/376556,kongres-...
Tomasz W.

Tomasz W. handlowiec,
specjalista ds
bezpieczeństwa; od
wyzwania do...

Temat: Społeczeństwo - polityka - samorządność

finansowe podsumowanie wyborów samorządowych (rady miast, prezydenci/burmistrzowie):
Wysoka cena samorządowej władzy na cztery lata
Wysoka cena samorządowej władzy na cztery lata

(© lucyna nenow)

Wysoka cena samorządowej władzy na cztery lata Katarzyna Domagała

2011-03-13 19:26:55, aktualizacja: 2011-03-14 07:35:02

Wiemy już, ile kosztuje władza w naszym regionie. Komitety wyborcze rozliczyły się właśnie z wydatków, jakie poniosły na kampanię w wyborach samorządowych 2010 roku.
Najmniej za wybór na prezydenta wydał rządzący w Piekarach Śląskich Stanisław Korfanty. Jego kampania kosztowała 86 238,93 zł i pozwoliła nie tylko zająć mu najważniejszy fotel w magistracie, ale dała także jego ugrupowaniu 12 miejsc w Radzie Miasta. To oznacza, że każdy z wybranych samorządowców "kosztował" jego komitet wyborczy prawie 6 634 zł.

Najwięcej ponowny wybór kosztował prezydenta Katowic Piotra Uszoka - 233 710,40 zł. Ta kwota, wydana m.in. na plakaty, banery oraz reklamę w autobusach i tramwajach, pozwoliła pozostać mu na urzędzie, a także dała fotele 10 radnym z jego komitetu wyborczego. Jedno miejsce we władzach kosztowało w tym przypadku nieco ponad 21 246 zł.

Zdaniem Bohdana Dzieciuchowicza, eksperta w dziedzinie wizerunku i public relations, takie wydatki w większości przypadków były nieuzasadnione. - Wyborcy znają sylwetki kandydatów, którzy wcześniej urzędowali - mówi Dzieciuchowicz.

- Oklejanie każdego kawałka muru i autobusów zdjęciami to nie jest dobry pomysł na kampanię - dodaje Jacek Wódz, socjolog polityki z Uniwersytetu Śląskiego. - Wyborcy znają twarze kandydatów, ale nie kojarzą ich nazwisk. A idąc oddać głos wybierają nazwisko.

Prezydenci, burmistrzowie, wójtowie a także partie polityczne i radni nie żałowali pieniędzy na kampanię samorządową. Wszyscy wykorzystali niemal pełne limity wydatków i kupowali na potęgę plakaty, billboardy i reklamę w mediach.

Państwowa Komisja Wyborcza ma już sprawozdania komitetów wyborczych. Specjalnie dla czytelników DZ policzyliśmy, ile średnio kosztowało wprowadzenie się prezydentów do gabinetów w ratuszach, ale także ile kosztował zdobyty fotel radnego, przychylnego głowie miasta.

Najdrożej wyszło w Katowicach. Dokładnie 233 710, 40 zł. wydał "Komitet wyborczy wyborców forum samorządowe i Piotr Uszok" (limit 233 926,00 zł). Za tę kwotę reklamowało się 57 członków komitetu. Dziś 11 z nich rządzi miastem. - Zdecydowaliśmy się prowadzić kampanię tak, aby nie zaśmiecać każdego słupa i rogu ulicy - podkreśla Maciej Biskupski, rzecznik prezydenta.

W Gliwicach komitet prezydenta Frankiewicza wydał 164 586,30 zł. (limit 166 623,50 zł). Pieniądze wydano na reklamę dla 51 osób. Ale tylko 10 z nich udało się wygrać wybory i nie stanowią większości w Radzie Miejskiej. Swoich 10 radnych ma też Platforma Obywatelska.

Prezydent Edward Lasok aby pokonać Grzegorza Osyrę rzucił do walki 105 265, 59 zł. W jego komitecie startowało 47 osób, ale ostatecznie w fotelach zasiadło tylko sześciu.

Z kolei w Rybniku komitet prezydenta Adama Fudalego wydał 143 789,67 zł. (limit 143 804, 50 zł). Chętnych do Rady Miejskiej było 51 osób dostało się 10.

Sporo, bo aż 161 649,41 zł w kampanię wpompował komitet Małgorzaty Mańki - Szulik (limit 163 747,00 zł). Efekt to, prawie 80 proc. poparcie dla kandydatki na prezydenta Zabrza i wprowadzenie 12 osób do rady.

Komitet Andrzeja Dziuby wpompował w kampanię 137 997,16 zł. Poza prezydentem Tychów do Rady Miejskiej dostało się dziesięciu kandydatów. Pozostałe 31 osób musi jeszcze poczekać na swoją szansę.
W Bielsku Białej na fotelu prezydenckim zasiadł po raz kolejny Jacek Krywult. Towarzyszy mu 11 radnych. Koszt kampanii wyniósł 139 283,00 zł.

Komitet Stanisława Korfantego, prezydenta Piekar Śląskich na reklamę przed wyborami wydał 86 238, 93 zł. (limit 97 672, 50 zł.). Do samorządu dostało się 12 radnych. Z listy komitetu startowało 47 osób.

Choć przedstawiciele komitetów wyborczych jednym głosem mówią, że są zadowoleni z efektów to trudno oprzeć się wrażeniu, że z wyjątkiem Mysłowic wygrali ci co zwykle i nie było powodu do tak rozpasanej finansowo kampanii. W Zabrzu rekordowy wynik Małgorzaty Mańki-Szulik wręcz zmusza do zastanowienia, czy kampania nie była przeszacowana z powodu strachu przed kandydatem PO Mirosławem Sekułą, który okazał się partyjnym gigantem na glinianych nogach.

Bohdan Dzieciuchowicz, eksperta w dziedzinie wizerunku i public relations, nie ma wątpliwości, że większości przypadków tak duże wydatki na kampanię były nieuzasadnione.

- Wyborcy znają sylwetki kandydatów, którzy wcześniej urzędowali. Płatna reklama polityczna ma większe znaczenie w przypadku kandydatów, którzy do konkurów wyborczych stają po raz pierwszy - mówi.

Z kolei prof. Jacek Wódz, socjolog z UŚl. nie ukrywa swojego zażenowania kosztowną kampanią. - Co rano mój pies obsikiwał plakaty kilkunastu kandydatów. Tyle ich wisiało na każdym słupie - argumentuje i dodaje: - W przypadku kampanii ukierunkowanej na wykorzystanie wizerunku jest jeden bardzo istotny błąd. Wyborcy, którzy mijali plakaty ze zdjęciami kandydatów znają ich twarze, za to nie kojarzą nazwisk. A idąc oddać głos na karcie do głosowania wybierają nazwisko. Taka kampania miałaby sens, gdyby obok było zdjęcie kandydata. Współpraca: NET

Ile kosztuje prezydent?

Katowice. Piotr Uszok i 10 radnych. Cena za mandat 21 246,4 zł.
Gliwice. Zygmunt Frankie-wicz,i 9 radnych. Cena za mandat 16 458,63 zł.
Myslowice. Edward Lasok, 6 radnych. Cena za mandat 15 037,94 zł.
Rybnik. Adam Fudali i 9 rad-nych. 14 378, 96 zł za mandat.
Zabrze. Małgorzata Mańka - Szulik, 12 radnych. Cena za mandat 12 434,57zł
Tychy. Andrzej Dziuba, 9 radnych. Jeden mandat 13 799,71 zł
Bielsko-Biała. Jacek Krywult, 11 radnych. Cena za mandat 11 606,91 zł
Piekary Śląskie. Stanisław Korfanty i 12 radnych. Cena za mandat 6 633, 76 zł

Co to są limity na kampanię?

Według stosownej ustawy, to maksymalna kwota określona w Ordynacji przypadająca na jeden mandat radnego i wynosi w wyborach do:
rady gminy w gminach do 20 tys. mieszkańców - 750 zł,
rady gminy w gminach powyżej 20 tys. mieszkańców - 1000 zł,
rady miasta w miastach na prawach powiatu - 3000 zł,
Limit wydatków w odniesieniu do wójta, burmistrza, prezydenta do 500 tys. mieszkańcow ustala się, mnożąc ich liczbę przez 50 gr. W obliczeniach podzieliliśmy wyda-tki przez wszystkich, którzy dostali się z listy do UM. Pominęliśmy przegranych.

http://www.dziennikzachodni.pl/fakty24/379600,wysoka-c...



Wyślij zaproszenie do