konto usunięte
Temat: Świat dachów
Artur Oppman (Or-Ot)Dachy
Świat dachów staromiejskich jest to świat odrębny,
Jak z blachy zardzewiałej dziwacznie pogięty,
Zjeżony karpiówkami jak potwór stuzębny
I sztucznie połamany w skręty i zakręty.
Na temat dachów gdy poglądam z góry,
Jak zbieracz, co odkopał precjoza rozliczne,
Podziwiam arabeski zamierzchłej kultury
I wnikam niespodzianie w zjawy fantastyczne.
Każdy dom ma tu swoją poetycką postać,
Do żadnego z sąsiadów niepodobny całkiem –
I gdybym kiedykolwiek miał czymś z muru zostać,
Tylko takiego dachu chciałbym być kawałkiem.
Mam słońce i lazury, mam zieleń facjatek
I podstrysze do marzeń jak piwnicę winiarz,
Cieszy mnie w oknie panna i w jej ręku kwiatek,
A straszy wyłażący z dymnika kominiarz.
Takim tchem średniowiecza, cudownym jak baśnie
Lub jak sen pijanego Michała Anioła,
Na Rynku staromiejskim dwieście lat jest właśnie
Czamerów kamienica, róg Krzywego Koła.
Jej dach, kaprys poety, ma trzy kondygnacje,
Jakby je mistrz wysyłał na żurawich piórach,
Pierwsza – to okap domu, druga – świętych stacje,
A najwyższa – jak widmo ginie już w lazurach.
Dachy są koronami staromiejskich tynów,
Malowane od wieków wszystkich blasków tęczą,
I jak skroń bohaterów girlandy wawrzynów
Tak je kołpaki śniegu albo słońca wieńczą.
Stosownie do dnia pory mają różne barwy
I różne obyczaje przygodnych mieszkańców,
W noc koty po nich krążą, jakby czarne larwy,
Skore do spazmatycznych romansów i tańców.
Uwypukla raj koci srebrnolica Diana
Dachówki ich łożnicy srebrząca jak blaszki,
Spoza fuksyj kwitnących zerka stara panna
I chciwie podpatruje Maciusiów igraszki.
A gdy nów tajemniczy sinym światłem broczy
I Bóg mi daje czytać z przeszłości kurhanu,
Z podniebnego pięterka zatapiam w nie oczy
Chłonąc kolory miedzi, kiru i grynszpanu.
z tomu „Wiersze wybrane”, 1958
Elwira S. edytował(a) ten post dnia 27.11.11 o godzinie 15:23