Temat: Dowód na istnienie Boga?
Ku pamięci "Byto-Niebytu", ze specjalną dedykacją dla Borysława ;-)
Źródło:
"KRYTYKA I ODRZUCENIE TEORII BYTU PARMENIDESA", Jerzy Kowalczyk
http://jerzykowalczyk.pl/ksiazka4.html
Parmenides, PRAWDA I MNIEMANIE:
"4.A więc powiem ci, a ty słuchaj słów moich, jakie drogi badania można jedynie pomyśleć. Pierwsze, że istniejące jest, i że jest dlań niemożliwym, aby nie było. Jest to droga przekonania, która towarzyszy prawdzie. Druga, że istniejące nie jest i że musi nie być. Tej drogi, mówię ci, nikt nie może poznać, gdyż nie możesz ani poznać, tego, czego nie ma – jest to bowiem niewykonalne – ani go wysłowić.
5.Pomyśleć bowiem i być jest toż samo.
6.Należy to powiedzieć i pomyśleć, że tylko to, co jest, istnieje: może bowiem istnieć; a to co nie jest, nie może. To radzę ci dobrze rozważyć, od tej bowiem pierwszej drogi dociekań wstrzymuję cię. Ale także i od tej drugiej, po której błądzą w niewiedzy śmiertelni o dwóch licach, gdyż bezradność kieruje błąkającymi się w ich piersi myślami. A oni wałęsają się zarazem
głupi i ślepi, bezmyślny i tępy tłum*, dla których być i nie być jest tym samym, i nie tym samym, i u których wszystko idzie drogą powrotną”[49].
I dalej, i dalej piękne słowa i pełne ambiwalencji, pełne sprzeczności twierdzenia i nakazy takiego i zakazy innego myślenia. „Dlatego też wszystko, co śmiertelni przekonani, że jest prawdziwym (w swym języku) ustalili, będzie czczą nazwą, więc stawanie się i ginięcie, byt i niebyt, zmiana miejsca i zmiana błyszczącej barwy.” Piękny poemat, skierowany jednak nie przeciwko „bezmyślnemu i tępemu tłumowi”, lecz przeciwko Heraklitowi, który w tym samym czasie głosił zupełnie coś odwrotnego, bo „zmianę” i stawanie się” i „ginięcie”. Heraklit też myślał, czyli spełniał wymaganie Parmenidesa z punktu 5.: „Pomyśleć bowiem i być jest toż samo.”, ale ponieważ myślał inaczej należał do „bezmyślnego i tępego tłumu”.
(...) "Nigdy nie może być dowiedzionym istnienie nieistniejącego. Ale ty wstrzymaj myśl od tej drogi badań.” [50] – czyli do jego twierdzenia, że „byt jest, a niebytu nie ma”? Jak z tego widać, Wit Jaworski nie wstrzymał swej „myśli od tej drogi badań”. „Bezmyślnego i tępego tłumu” nie bardzo można zmusić do zalecanych dróg myślenia. Tłum wcale nie jest bezmyślny i każdy myśli jak chce i trudno się spodziewać, aby tłum myślał jednakowo i to tak, jak sobie tego życzył wielki logik i filozof. Hegel też się nie wstrzymał, uwzględnił każde słowo Heraklita i ustalił, że „być i nie być, jest tym samym”, „Byt, nieokreślona bezpośredniość jest faktycznie Niczym i niczym więcej, ani niczym mniej niż Nic”. Tym samym Hegel obalił Parmenidesa twierdzącego, że nie ma Nic, jest tylko czysty byt. Przeciwstawna teza Hegla: „Byt, nieokreślona bezpośredniość (…)” jest tezą „silniejszą” od rzekomo tautologicznej tezy Parmenidesa: „byt jest (…)”, a więc, moim zdaniem, już Hegel ją obalił. Następnie Heidegger poparł Hegla pisząc: „czyste bycie i czyste Nic są więc tym samym”.
(...) Zdanie Parmenidesa „byt jest, a niebytu nie ma” jest zdaniem ogólnym, nie zgodnym z rozumowaniem indukcyjnym, czyli idącym od zdania szczegółowego do zdania ogólnego, jak również nie zgodnym z rozumowaniem dedukcyjnym, czyli idącym od ogółu do szczegółu. Nie ma zdania bardziej ogólnego, z którego można by wydedukować zdanie: „byt jest, a niebytu nie ma” i nie ma zdania szczegółowego, z którego można by indukcją wywnioskować zdanie: „byt jest, a niebytu nie ma”. Zdanie to jest sprzeczne z empirią, bo nie koresponduje z faktami, a Parmenides wyszczególnia właściwości (czyli fakty) bytu i niebytu. Raczej odwrotnie, logicznym przewidywaniem byłoby, że jeśli byt jest to musi być i niebyt jako warunek i granica. Byt i niebyt są przeciwieństwami, a więc są swymi warunkami i granicami również u Parmenidesa. Byt jest bytem dlatego, że nie jest niebytem, a więc obie kategorie warunkują się wzajemnie. Z przesłanki logicznej, że byt jest, nie wynika logiczny wniosek, że niebytu nie ma. Być może, że byt jest, ale być może, że i niebyt jest. Ale gdyby nawet ze zdania „byt jest” wynikał logiczny wniosek, że „niebytu nie ma”, nie świadczyłoby to o prawdziwości ani przesłanki ani wniosku – czyli o prawdziwości tych zdań. Aby prawdziwość ustalić trzeba skonfrontować je z faktami, a fakty (zmienność bytu, niebyt jako granica bytu) przeczą prawdziwości twierdzeń.
(...) Parmenides odrzucił poznanie zmysłowe jako niewiarygodne, czyli zmianę, zmienną przyrodę (a więc i siebie) uznał za niebyt (ale niebyt przecież jego zdaniem nie istnieje) i zawierzył wyłącznie rozumowi i swojej myśli. Dedukcję swojej teorii bytu oparł na błędnej tautologicznej tezie, że „tylko to co jest, istnieje, a to co się staje nie istnieje, bo może przestać być”. W ten sposób twierdził, że byt jest trwały, a trwałość wyklucza zmianę. Nowoczesna zasada zachowania rygorystycznie kontynuuje ten błąd, wbrew empirycznym doświadczeniom np. świadczącym o powstawaniu i ginięciu cząsteczek w mikroświecie.
(...) Teza TNR zgodna z rozsądkiem, logiką i wglądem w naturę rzeczywistości brzmi: jeśli BYT JEST musi być i NIEBYT! Byt implikuje niebyt i odwrotnie. Inną kwestią jest, czym jest ten „niebyt” – jak go określić – w jakiej formie – czy ma określone i jakie własności, oraz wewnętrzną strukturę? NIEBYT jak na razie nie mieści się w granicach poznania zmysłowego (poza teorią kwantu, która, moim zdaniem, poprzez stwierdzaną nieciągłość energii i interwał = przerwę pomiędzy kwantami, jest naukowym dowodem niebytu), jednakże niemożność poznania nie upoważnia nas do twierdzenia, że „czegoś” takiego nie ma. Nie można zaprzeczyć „obecności” czegoś, czego nie jesteśmy w stanie ujrzeć i dotknąć, czy w inny sposób odczuć, nawet w wyobraźni i abstrakcji.
[49], [50]Parmenides z Elei (1992) ‘O prawdzie i mniemaniu,’ w: Wit Jaworski W kręgu przedsokratyków, Wydawnictwo. Miniatura, Kraków.
* ten fragment to o mnie oczywiście... i o Heraklicie ;-)