Władysław C.

Władysław C. Programista
Aplikacji
Internetowych Java

Temat: Co mam prawo wiedzieć w rekrutacji?

Napisała do mnie osoba poprzez Goldenline, która pisze o sobie w profilu, że pozyskuje trenerów do projektów realizowanych w całej Polsce. W wiadomości pisze ta osoba, że poszukuje trenerów do dużego projektu.
Wiadomość podpisana tylko imieniem i nazwiskiem, oraz podany adres e-mail. Sprawdzam w Google domenę, w której jest e-mail, pod danym adresem nie ma żadnej strony WWW. Sprawdzam samą nazwę firmy, też niczego konkretnego się nie dowiaduję.
Dlaczego rekruterzy oczekują naszych danych osobowych, a sami nie kwapią się z informowaniem rekrutowanego o sobie?
Mateusz Smoczynski

Mateusz Smoczynski IT Recruitment
Partner / Management
Consultant / Agile
En...

Temat: Co mam prawo wiedzieć w rekrutacji?

Poniewaz tu nie chodzi o nich, tylko o Pana:)
Władysław C.

Władysław C. Programista
Aplikacji
Internetowych Java

Temat: Co mam prawo wiedzieć w rekrutacji?

Mateusz Smoczynski:
Poniewaz tu nie chodzi o nich, tylko o Pana:)

Z całym szacunkiem, Panie Mateuszu, ale nie rozumiem. Rekrutowany według Pana nie musi nic wiedzieć, tak? A jaką mam gwarancję, że firma jest rzetelna, jeśli nic o niej nie wiem.
Mateusz Smoczynski

Mateusz Smoczynski IT Recruitment
Partner / Management
Consultant / Agile
En...

Temat: Co mam prawo wiedzieć w rekrutacji?

Chodzi mi o to, ze podczas pierwszej wiadomosci, ktora ma za zadanie jedynie zainteresowac kandydata kontaktem z rekruterem, szczegolowe dane dotyczace firmy w ktorej pracuje moim zdaniem sa sprawa drugorzedna. Jesli zas chodzi o rzetelnosc, wg. mnie tutaj trzeba po prostu zaufac osobie - w koncu podajac numer telefonu raczej niczym nie ryzykujemy, a nawet firmy o najlepszej renomie moga miec nierzetelnych rekruterow i na odwrot - zadna firma (poza moja oczywiscie;) nie zagwarantuje Panu 100% profesjonalnej osblugi za kazdym razem.

Rekrutacja to w wiekszosci duzych firm takie male callcenter gdzie fluktuacja jest dosc duza, targety liczbowe wysrubowane i ciezko jest zachowac wysokie standardy obslugi u wszystkich pracownikow... Niestety.
Władysław C.

Władysław C. Programista
Aplikacji
Internetowych Java

Temat: Co mam prawo wiedzieć w rekrutacji?

Mateusz Smoczynski:
Chodzi mi o to, ze podczas pierwszej wiadomosci, ktora ma za zadanie jedynie zainteresowac kandydata kontaktem z rekruterem, szczegolowe dane dotyczace firmy w ktorej pracuje moim zdaniem sa sprawa drugorzedna.

W jaki sposób kandydat ma się zainteresować kontaktem z rekruterem, jeśli o nim nic nie wie lub wie tak mało, że jest to praktycznie nic?
Jeśli zas chodzi o rzetelnosc, wg. mnie tutaj trzeba po prostu zaufac osobie - w koncu podajac numer telefonu raczej niczym nie ryzykujemy, a nawet firmy o najlepszej renomie moga miec nierzetelnych rekruterow i na odwrot - zadna firma (poza moja oczywiscie;) nie zagwarantuje Panu 100% profesjonalnej osblugi za kazdym razem.

Po prostu zaufać osobie...Hmmm A dlaczego mam zaufać osobie, o której nic nie wiem? Chyba, że rekruter uważa, że kandydat i tak wyśle do niego dokumenty
Pisze Pan, że Pana firma zagwarantuje 100% profesjonalną obsługę - napisał Pan tak, bo nie może Pan napisać inaczej. Takie powoływanie się na swoją firmę, tylko zmniejsza Pana obiektywność, lepiej wyglądałaby Pana wypowiedź, gdyby Pan tak nie zachwalał swojego.

Rekrutacja to w wiekszosci duzych firm takie male callcenter gdzie fluktuacja jest dosc duza, targety liczbowe wysrubowane i ciezko jest zachowac wysokie standardy obslugi u wszystkich pracownikow... Niestety.

W przypadku firm, którym zależy na dobrym PR i które mają na to budżet przewidziany, a także czasami mają własne działy tym się zajmujące, to myślę
że powinno im zależeć na wysokich standardach obsługi.
Ktoś dziś może być kandydatem do pracy, a jutro klientem...

Czy są tu jakieś inne osoby? :)Władysław C. edytował(a) ten post dnia 24.08.10 o godzinie 10:57
Wioletta B.

Wioletta B. strategia
marketingowa

Temat: Co mam prawo wiedzieć w rekrutacji?

Władysław C.:
Napisała do mnie osoba poprzez Goldenline, która pisze o sobie w profilu, że pozyskuje trenerów do projektów realizowanych w całej Polsce. W wiadomości pisze ta osoba, że poszukuje trenerów do dużego projektu.
Wiadomość podpisana tylko imieniem i nazwiskiem, oraz podany adres e-mail. Sprawdzam w Google domenę, w której jest e-mail, pod danym adresem nie ma żadnej strony WWW. Sprawdzam samą nazwę firmy, też niczego konkretnego się nie dowiaduję.
Dlaczego rekruterzy oczekują naszych danych osobowych, a sami nie kwapią się z informowaniem rekrutowanego o sobie?

Zgadzam się, kultura nakazywałaby przedstawienie się obu stronom.
Osobie która jest rekrutowana zależy na trafieniu do dobrej firmy, tak jak firmie zależy by rekrutować dobrego kandydata. By tak się stało potrzebne są informacje z obu stron, nie tylko ze strony kandydata.
Paweł B.

Paweł B. czarodziej -
przemysł, usługi

Temat: Co mam prawo wiedzieć w rekrutacji?

Nalezy zadawac pytania uszczegóławiajace:
- jakie obowiązki
- jakie wynagrodzenie
- od kiedy mozna zacząć?
- jaka lokalizacja
- i inne

bądź wszelkie melanże tychże i inne jeszcze.
rekruter nie moze udzielac dość często odpowiedzi, gdyż umowy z Klientem/tami na ten zabieg nie zezwalają.
--
Poza tym, wprawny rekruter może niewiele mówiąc przekazać wiele-warto słuchać.Paweł Bolanowski edytował(a) ten post dnia 24.08.10 o godzinie 11:09
Władysław C.

Władysław C. Programista
Aplikacji
Internetowych Java

Temat: Co mam prawo wiedzieć w rekrutacji?

Natknąłem się na ten wątek http://www.goldenline.pl/forum/650142/proces-rekrutacji-a-wizerunek-pracodawcy z tej grupy, dużo ciekawych spostrzeżeń odnoszących się do mojego zapytaniaWładysław C. edytował(a) ten post dnia 24.08.10 o godzinie 11:48
Mateusz Smoczynski

Mateusz Smoczynski IT Recruitment
Partner / Management
Consultant / Agile
En...

Temat: Co mam prawo wiedzieć w rekrutacji?

Władysław C.:
Mateusz Smoczynski:
Chodzi mi o to, ze podczas pierwszej wiadomosci, ktora ma za zadanie jedynie zainteresowac kandydata kontaktem z rekruterem, szczegolowe dane dotyczace firmy w ktorej pracuje moim zdaniem sa sprawa drugorzedna.

W jaki sposób kandydat ma się zainteresować kontaktem z rekruterem, jeśli o nim nic nie wie lub wie tak mało, że jest to praktycznie nic?
Jeśli zas chodzi o rzetelnosc, wg. mnie tutaj trzeba po prostu zaufac osobie - w koncu podajac numer telefonu raczej niczym nie ryzykujemy, a nawet firmy o najlepszej renomie moga miec nierzetelnych rekruterow i na odwrot - zadna firma (poza moja oczywiscie;) nie zagwarantuje Panu 100% profesjonalnej osblugi za kazdym razem.

Po prostu zaufać osobie...Hmmm A dlaczego mam zaufać osobie, o której nic nie wiem? Chyba, że rekruter uważa, że kandydat i tak wyśle do niego dokumenty
Pisze Pan, że Pana firma zagwarantuje 100% profesjonalną obsługę - napisał Pan tak, bo nie może Pan napisać inaczej. Takie powoływanie się na swoją firmę, tylko zmniejsza Pana obiektywność, lepiej wyglądałaby Pana wypowiedź, gdyby Pan tak nie zachwalał swojego.

Rekrutacja to w wiekszosci duzych firm takie male callcenter gdzie fluktuacja jest dosc duza, targety liczbowe wysrubowane i ciezko jest zachowac wysokie standardy obslugi u wszystkich pracownikow... Niestety.

W przypadku firm, którym zależy na dobrym PR i które mają na to budżet przewidziany, a także czasami mają własne działy tym się zajmujące, to myślę
że powinno im zależeć na wysokich standardach obsługi.
Ktoś dziś może być kandydatem do pracy, a jutro klientem...

Czy są tu jakieś inne osoby? :)

Nie wiem skad Panskie oburzenie ta sytuacja, przynajmniej na takowe wskazuje ton tej wypowiedzi...

Zauwazylem, ze generalnie dyskusja nie ma sensu jesli nie uscislimy czy chodzi Panu o rekrutera z agencji czy Pania z HR - roznica w dzialaniu jest olbrzymia.

Jesli chodzi o pierwszy kontakt z rekruterem z agencji, to zabieg jest dosc prosty - nie podaje sie duzej ilosci informacji z kilku powodow:
1. Klient sie na to czasem nie zgadza
2. "skrzwydzeni" kandydaci probuja aplikowac samodzielnie jesli moga zidentyfikowac stanowisko na podtsawie informacji
3. Zbyt duza dawka informacji czesto prowadzi do oceny stanowiska juz na ich podstawie - o wiele latwiej jest zachecic do procesu podczas rozmowy telefonicznej, gdzie mozna na bierzaco odpowiadac na pierwsze watpliwosci i obawy.

Jesli uwaza Pan, ze tak wiele ryzykuje poswiecajac 10 minut na rozmowe z rekruterem ktory nie wkleil tony informacji w pierwszej wiadomosci - prosze je po prostu ignorowac, walka z tym nie ma sensu poniewaz jednak wiecej osob podchodzi do tego z pewna doza zaufania/dystansu i metoda ta jest dosc skuteczna. Z reszta gdyby szukal Pan pracy z pewnoscia cieszyl by sie Pan nawet z pustych wiadomosci od rekruterow;)

edit: co do zachwalania mojej firmy przeze mnie prosze zwrocic uwage na emotikon ";)" przy tej wypowiedzi oznaczajacy, ze nie nalezy tego traktowac smiertelnie powaznie.Mateusz Smoczynski edytował(a) ten post dnia 24.08.10 o godzinie 15:46
Stanisław P.

Stanisław P. Software designer

Temat: Co mam prawo wiedzieć w rekrutacji?

Mateusz Smoczynski:
Z reszta gdyby szukal Pan pracy z pewnoscia cieszyl by sie Pan nawet z pustych wiadomosci od rekruterow;)

Niezła reklama. Czy to należy jeszcze jakoś komentować?
Masz wiadomość - teraz wydzwaniaj za nami i próbuj się dowiedzieć o co tak naprawdę chodzi... Brawo. Czy z tej pozycji widać jeszcze ludzi na ziemi, czy już są wielkości mrówek?Stanisław Pitucha edytował(a) ten post dnia 24.08.10 o godzinie 17:03
Karolina Morawiecka

Karolina Morawiecka Associate HR
Manager, Deloitte

Temat: Co mam prawo wiedzieć w rekrutacji?

Maile wysyłane z moich kont na GL czy skrzynki mailowej zawsze są opatrzone stopką, w której widnieje strona internetowa firmy, dokładny adres, telefon kontaktowy. To mi zależy na kontakcie z Kandydatem i wiem, że te informacje uwiarygodniają moją osobę.

Z drugiej strony być może sytuacja jest wyjątkowa: strona firmy nie działa, jest w trakcie tworzenia, osoba pracuje jako freelancer etc.Karolina Morawiecka edytował(a) ten post dnia 24.08.10 o godzinie 17:18
Mariusz Perlak

Mariusz Perlak Talent Acquisition
Manager

Temat: Co mam prawo wiedzieć w rekrutacji?

boże już sam temat daje dużo do myślenia - co mam prawo wiedzieć ...

co mi się należy, do czego mam prawo - co to ma do rzeczy?

czy ja też mam prawo wiedzieć, kto mi sprzedaje viagrę, czy chce powiększyć... ekhm - spam to spam

edit: na marginesie i znowu temat w którym "hedhantiery" mogą pochwalić się jakie to profesjonalne metody stosują, jak to ich maile są "opatrzone" ;)Mariusz P. edytował(a) ten post dnia 24.08.10 o godzinie 23:37
Mariusz Perlak

Mariusz Perlak Talent Acquisition
Manager

Temat: Co mam prawo wiedzieć w rekrutacji?

Stanisław Pitucha:
Mateusz Smoczynski:
Z reszta gdyby szukal Pan pracy z pewnoscia cieszyl by sie Pan nawet z pustych wiadomosci od rekruterow;)

Niezła reklama. Czy to należy jeszcze jakoś komentować?
Masz wiadomość - teraz wydzwaniaj za nami i próbuj się dowiedzieć o co tak naprawdę chodzi... Brawo. Czy z tej pozycji widać jeszcze ludzi na ziemi, czy już są wielkości mrówek?Stanisław Pitucha edytował(a) ten post dnia 24.08.10 o godzinie 17:03

1) na pewnym poziomie zaawansowania zawodowego "idiografia" przeradza się w "nomotetię" - a wtedy nieodzownym elementem przewidywania jest statystyka - to taka nauka o mrówkach
2) osoba bez pracy, potrzebuje .... pracy - jeżeli propozycje kontaktu z osobami, które mogą ją mieć same spływają na skrzynkę to chyba dobrze - jeżeli są puste, no cóż ... na bezrybiu i rak ryba
Jakub L.

Jakub L. Programista

Temat: Co mam prawo wiedzieć w rekrutacji?

Ale jak rekrutowany nie potrzebuje pracy, to coś takiego można porównać do linii (pickupu) "nice shoes, wanna ....?" - to rekruter stara się zanęcić rekrutowanego a nie odwrotnie.

Ilość informacji w procesie rekrutacji jest kontrolowana przez rekrutującego i to on sobie ustala ile poda, jak się wygłupia i nie trafia z ilością to ma materiał do introspekcji i poprawienia swojego warsztatu.

A na wszystko należy nałożyć regulamin GL który zabrania robienia pokątnie tego, na czym GL ma zamiar zarabiać, więc pojechanie zbyt otwartym tekstem może się skończyć niemiło.
Władysław C.

Władysław C. Programista
Aplikacji
Internetowych Java

Temat: Co mam prawo wiedzieć w rekrutacji?

Mateusz Smoczynski:

Nie wiem skad Panskie oburzenie ta sytuacja, przynajmniej na takowe wskazuje ton tej wypowiedzi...

Zapewniam Pana, że nie jestem oburzony. Być może nie umieściłem w swojej wypowiedzi emotikonów. Wg netykiety oburzenie, złość jest wtedy, gdy ktoś pisze
drukowanymi literami.
Zauwazylem, ze generalnie dyskusja nie ma sensu jesli nie uscislimy czy chodzi Panu o rekrutera z agencji czy Pania z HR - roznica w dzialaniu jest olbrzymia.

Z punktu widzenia kandydata do pracy, to nie powinno mieć znaczenia, czy jest
pośrednik pomiędzy nim (czyli agencja) czy też rozmawia bezpośrednio z działem HR. Będę się uparcie trzymał swojego zdania, że kandydat powinien wiedzieć o swoim przyszłym ewentualnym pracodawcy, gdyż świadczy to dobrze o pracodawcy, a poza tym kandydat wiedząc więcej o pracodawcy potrafi się lepiej przygotować do rozmowy kwalifikacyjnej. Czyż nie radzicie kandydatom do pracy, aby podczas przygotowywania się czytali jak najwięcej o swoim przyszłym pracodawcy (tym pytaniem zwracam się do wszystkich ludzi związanych z branżą HR).

Jesli chodzi o pierwszy kontakt z rekruterem z agencji, to zabieg jest dosc prosty - nie podaje sie duzej ilosci informacji z kilku powodow:
1. Klient sie na to czasem nie zgadza
2. "skrzwydzeni" kandydaci probuja aplikowac samodzielnie jesli moga zidentyfikowac stanowisko na podtsawie informacji

Jest tu słowo "czasem". Sam widziałem ogłoszenia, że informacje o kliencie nie są tajne. Skoro firma zleca na zewnątrz przeprowadzenie rekrutacji, to kandydaci nie mogą wysyłać bezpośrednio do niej. A nawet jeśli firma ma oficjalny e-mail do rekrutacji, to przecież może go przekierować do firmy pośredniczącej. Na otwartości każdy zyskuje, a także na poważnym traktowaniu kandydata.
3. Zbyt duza dawka informacji czesto prowadzi do oceny stanowiska juz na ich podstawie - o wiele latwiej jest zachecic do procesu podczas rozmowy telefonicznej, gdzie mozna na bierzaco odpowiadac na pierwsze watpliwosci i obawy.

Im więcej informacji, tym lepiej. Jeśli oferta pracy jest dobra, duża ilość informacji jej nie zaszkodzi.

Jesli uwaza Pan, ze tak wiele ryzykuje poswiecajac 10 minut na rozmowe z rekruterem ktory nie wkleil tony informacji w pierwszej wiadomosci - prosze je po prostu ignorowac, walka z tym nie ma sensu poniewaz jednak wiecej osob podchodzi do tego z pewna doza zaufania/dystansu i metoda ta jest dosc skuteczna. Z reszta gdyby szukal Pan pracy z pewnoscia cieszyl by sie Pan nawet z pustych wiadomosci od rekruterow;)

Człowiek, który szuka pracy cieszy się, kiedy pracę znajdzie. "Puste wiadomości od rekruterów" są puste i nic mu nie dają. Skuteczne jest dla osoby, która poszukuje pracy pozytywnie sfinalizowana rekrutacja dla niego.

edit: co do zachwalania mojej firmy przeze mnie prosze zwrocic uwage na emotikon ";)" przy tej wypowiedzi oznaczajacy, ze nie nalezy tego traktowac smiertelnie powaznie.Mateusz Smoczynski edytował(a) ten post dnia 24.08.10 o godzinie 15:46

Odniosłem się do tego wyżej
Mariusz Perlak

Mariusz Perlak Talent Acquisition
Manager

Temat: Co mam prawo wiedzieć w rekrutacji?

Władysław C.:

Im więcej informacji, tym lepiej. Jeśli oferta pracy jest dobra, duża ilość informacji jej nie zaszkodzi.

i z tym się zdecydowanie nie zgodzę. Komunikacja pomiędzy dwiema osobami ulega tak wielkim błędom, że ta sama informacja może być interpretowana na miliony sposobów.

Co mi z tego, że do osoby zainteresowanej wyślę, opis firmy, opis stanowiska, proponowane warunki, opis psychologiczny szefa etc. jeżeli osoba zainteresowana "przyczepi się" do jakiegoś fragmentu informacji, który zinterpretuje na swój sposób i "oleje" moją wiadomość. Lepiej doprowadzić do aktywnej rozmowy.
Relacje należy kształtować a nie odbębnić miala, zawalić obca sobie osobę toną informacji i zastanawiać się, która część z przesłanej wiadomości uległa nadinterpretacji, a która jest nieatrakcyjna.

jak wglada pierwszy kontakt:
- Panie władysławie, nazywam się Mariusz Perlak, pracuję dla firmy Grafton, zajmuje się rekrutacją. Chciałbym z Panem porozmawiac na temat oferty, która moglaby Pana zainteresować. Proponuje wymianę naszych telefonów. 32 ....
Mam nadzieję, że wkrótce się usłyszymy

Jak źle wygląda pierwszy kontakt
- panie władyslawie mam ofertę pracy przy projekcie edukacyjnym na okres dwóch lat, zacząłby pan od września, możemy Panu zapłacić maksymalnie 3000 brutto, praca jest ciekawa, ale w godzinach wieczornych, firma dla której Pan by pracował do educational solutions z Gdyni. Prosze o informacje, czy byłby Pan zainteresowany

80% pytanych nie odpowie mi wcale na druga wiadomość. 90% osób, które są otwarte na poznanie szczegółów odpowie na pierwszą wiadomość (kłania się nauka o mrówkach, polączona z psychologią komunikacji)

ergo, czym mniejsza możliwość złej interpretacji naszej wiadomości tym lepszy komunikat budujemy tym wieksze prawdopodbieństwo, że podejmiemy wspólnie z kandydatem dobrą decyzję. Od tego są ludzie w HR i rekrutacjach - pomagamy podjąc decyzje najlepszą dla kandydata i firmy.Mariusz P. edytował(a) ten post dnia 25.08.10 o godzinie 12:56
Władysław C.

Władysław C. Programista
Aplikacji
Internetowych Java

Temat: Co mam prawo wiedzieć w rekrutacji?

Mariusz P.:
- Panie władysławie, nazywam się Mariusz Perlak, pracuję dla firmy Grafton, zajmuje się rekrutacją. Chciałbym z Panem porozmawiac na temat oferty, która moglaby Pana zainteresować. Proponuje wymianę naszych telefonów. 32 ....
Mam nadzieję, że wkrótce się usłyszymy

Tu Pan konkretnie określił, że pracuje Pan w konkretnej firmie, o której mogę się dowiedzieć więcej sam.
Poza tym proponuje Pan wymianę telefonów. W ofercie, od której zacząłem dyskusję
zabrakło informacji o firmie. Szukałem sam informacji bezskutecznie. Zastanawiam się również, ile bym się dowiedział od Pana, gdybym się telefonicznie skontaktowali.

Jak źle wygląda pierwszy kontakt
- panie władyslawie mam ofertę pracy przy projekcie edukacyjnym na okres dwóch lat, zacząłby pan od września, możemy Panu zapłacić maksymalnie 3000 brutto, praca jest ciekawa, ale w godzinach wieczornych, firma dla której Pan by pracował do educational solutions z Gdyni. Prosze o informacje, czy byłby Pan zainteresowany

Wartość tego kontaktu zależy od tego, jaką firmą jest firma educational solutions z Gdyni. Wiem, że jest to nazwa wymyślona na poczekaniu, dlatego nic nie można na temat tej oferty powiedzieć. Gdyby napisał Pan o realnie istniejącej firmie, to można by było ofertę inaczej oceniać, ale w takiej postaci, zgadzam się - nie ma sensu odpowiadać.

Może tylko ja jestem taki śledczy? :) Może inni nie sprawdzają firm, do których aplikują? Jestem ciekawy jak to postrzegają inni kandydaci?Władysław C. edytował(a) ten post dnia 25.08.10 o godzinie 14:25
Paweł B.

Paweł B. czarodziej -
przemysł, usługi

Temat: Co mam prawo wiedzieć w rekrutacji?

/ Może tylko ja jestem taki śledczy? :) Może inni nie sprawdzają firm, do których aplikują? Jestem ciekawy jak to postrzegają inni kandydaci?/

Wg mnie są dwa (co najmniej) rodzaje ludzi w kontekscie tego tematu:
- Ci co poznają firme do której aplikują
- Ci co wysyłają masowo aplikacje i w trakcie potencjalnej rozmowy tele. pytają - " Dzień Dobry, aha...mógłby Pan podać do jakiej firmy moje CV zostanie podesłane, bo tyle ich już wysłałem, i ...po prostu nie pamiętam."
Władysław C.

Władysław C. Programista
Aplikacji
Internetowych Java

Temat: Co mam prawo wiedzieć w rekrutacji?

Mariusz P.:
boże już sam temat daje dużo do myślenia - co mam prawo wiedzieć ...

co mi się należy, do czego mam prawo - co to ma do rzeczy?

czy ja też mam prawo wiedzieć, kto mi sprzedaje viagrę, czy chce powiększyć... ekhm - spam to spam
Temat wymyślony na poczekaniu, zgadzam się - być może nie trafiony. Temat mógł być inny. Chciałem tylko wywołać dyskusję na dany temat.
Zastanawia mnie co skłania niektórych rekruterów do takiego tworzenia ofert, że potem można porównać ich do sprzedających viagrę
Karolina Morawiecka

Karolina Morawiecka Associate HR
Manager, Deloitte

Temat: Co mam prawo wiedzieć w rekrutacji?

edit: na marginesie i znowu temat w którym "hedhantiery" mogą
pochwalić się jakie to profesjonalne metody stosują, jak to ich maile są "opatrzone" ;)

Tak wygląda moje podejście do ludzi i do wykonywanej pracy.Chciałabym być też tak traktowana przez innych rekruterów. Nie widzę w tym nic dziwnego, że osoba z którą się kontaktuje chce wiedzieć z kim będzie rozmawiała i komu przekaże swój numer kontaktowy.



Wyślij zaproszenie do