Michał Bloch

Michał Bloch MCC ICF, Mentor
Freelancerów
/www.wolnylancer.pl
Mentor...

Temat: [[ Coach do Góry. Maciek do Michała ]]

Witajcie Macieju (wyszło trochę jak do bacy, ale cóż...),

słyszałeś jak ważna w coachingu jest motywacja klienta do osiągania celów?
Ambitnych celów...rzekłbym szczytów!

To ona napędza proces coachingu - bez niej nie ma co myśleć o pójściu naprzód.

konto usunięte

Temat: [[ Coach do Góry. Maciek do Michała ]]

Kłaniam,
motywacja to ciekawy temat. Znasz takie pojęcie jak "kryzys alpinisty"?

To potoczna nazwa całkowitego odejścia sił tuż przed szczytem. Pamiętam takie doświadczenie z rajdu, gdzie po 90km jazdy rowerem miałem w zasięgu wzroku górskie schronisko. Krótki odpoczynek i przepak kusił i motywował dobrym wynikiem na mecie. A ja stałem i spijałem wodę z gałązki świerka. I z całą pewnością WIEDZIAŁEM, że nie mam takiej świecie na tym łez padole żebym zrobił jeszcze jeden krok, czy obrót korbami.

Do schroniska dotarłem. I jak to się dzieje?
Michał Bloch

Michał Bloch MCC ICF, Mentor
Freelancerów
/www.wolnylancer.pl
Mentor...

Temat: [[ Coach do Góry. Maciek do Michała ]]

Witaj Macieju,

pojęcie znałem, ale dopiero wizualizacja Twojej osoby spijającej krople wody z gałązki świerkowej uświadomiła mi czym jest naprawdę :)

Pytasz jak to się dzieje? Ja odbiję piłeczkę - co się takiego stało? Jak zmusiłeś siebie, aby dojechać do schroniska?

Czyżby było tak, że motywacja jest w stanie przewalczyć kryzys organizmu? Podległość ciała umysłowi?

konto usunięte

Temat: [[ Coach do Góry. Maciek do Michała ]]

Po tym świerku przez tydzień nie mogłem jeść, zielone + alergia = kłopot :)

Mówisz podległość ciała umysłowi. Nie wiem, na pewnym etapie umysł się wyłącza i pozostają pierwotne instynkty. Nie wiem jak to nazwać ale, przynajmniej w moim przypadku, to nie odbywa się rozumowo. To coś jak w słowach piosenki wielkiego łódzkiego barda "wstań, powiedz nie jesteś sam".
Przychodzi moment że bez zbędnego główkowania wstajesz i idziesz. Czyli można...Maciek Cichocki edytował(a) ten post dnia 30.08.10 o godzinie 21:09
Michał Bloch

Michał Bloch MCC ICF, Mentor
Freelancerów
/www.wolnylancer.pl
Mentor...

Temat: [[ Coach do Góry. Maciek do Michała ]]

A jak w tym wszystkim pracuje wizja dotarcia na sam szczyt?
Wyobrażanie sobie satysfakcji dojścia "w glorii i chwale" ?
Magdalena Kozioł

Magdalena Kozioł Pani od sensu ||
Coach. Superwizor
coachingu. Trener.

Temat: [[ Coach do Góry. Maciek do Michała ]]

Michał B.:
A jak w tym wszystkim pracuje wizja dotarcia na sam szczyt?
Wyobrażanie sobie satysfakcji dojścia "w glorii i chwale" ?


U mnie wizja dojścia na szczyt i stania "w glorii i chwale" nie jest elementem motywacji. Ani szczyt w sensie bardzo dosłownym, czyli doczołganie się na tę cholerną górę, ani w sensie osiągnięć niematerialnych, duchowych.

Na szczycie czuję na ogół rozczarowanie, żal, że już koniec i tęsknotę za następnym.

Mnie chyba motywuje sama droga. Nie dawanie się przeciwnościom, "niechcemisiom", zmęczeniu, kompleksom, przekonaniom, bólowi i chorobie wysokościowej. Navigare necesse est, że tak pozwolę sobie błysnąć. Pewnie stąd wzięło się moje taichi, które jest drogą. I to, że kiedy Adam mnie zmuszał żebym mu powiedziała ile mam medali, dwa dni musiałam ich szukać po kątach, żeby je policzyć.
A szłam się zapisać na aikido te 11 lat temu...

No, ale to ja. Tak sobie myślę, że chyba jednak wizja zwycięstwa jest częstszym motywatorem u normalnych ludzi :).

konto usunięte

Temat: [[ Coach do Góry. Maciek do Michała ]]

Pytanie (Michale, Magdo) kto w górach jest zwycięzcą. W końcowym rozrachunku, moim zdaniem zawsze góra. A szczyt, dla mnie jest tym krótkim ale najpiękniejszym uczuciem wolności. Urzeka mnie to poczucie maleńkości wobec tego co wokół i pewnej wielkości wewnętrznej.

Zresztą gdyby szczyt był głównym motywatorem, skończyłbym na pierwszej górze w życiu, tej koło podstawówki, gdzie za młodu dzielnie wdrapywałem się z sankami na plecach :)

Ciekawe Michale jak to się ma do coachingu?
Magdalena Kozioł

Magdalena Kozioł Pani od sensu ||
Coach. Superwizor
coachingu. Trener.

Temat: [[ Coach do Góry. Maciek do Michała ]]

Maciek Cichocki:
Pytanie (Michale, Magdo) kto w górach jest zwycięzcą. W końcowym rozrachunku, moim zdaniem zawsze góra.

Wiesz, że nigdy nie myślałam o tym w tych kategoriach. Przez chwilę zadumałam się nad sobą - czy duch rywalizacji jest mi obcy? Przecież jestem ambitna, to jak to?? Uświadomiłam sobie, że mnie napędzają motywy bardzo wewnętrzne: działam, bo chcę osiągnąć coś dla mnie wartościowego, a nie dlatego, że ktoś inny już to osiągnął czy by pokonać coś (górę, wodę, odległość, niesprzyjające warunki, wstawić dowolne).

W górach zawsze spotykam się ze sobą, nie z górą. To dla mnie przestrzeń do osiągania głębokiego kontaktu z samą sobą, czasem sprawdzianu, czasem pokonywania samej siebie. Skoro góra to przestrzeń gdzie coś ma się wydarzyć, to trudno z nią walczyć, prawda? Jeśli przyjmiemy dla potrzeb dyskusji to, jak ja rozumiem tę relację, nie ma tu miejsca na zwycięzcę i pokonanego. To zawsze jest sprawa między mną a mną.

Chyba stąd się bierze to, że w góry lubię chodzić sama (O ile jest taka możliwość, oczywiście. Mam za sobą historie pt. jak Opatrzność czuwa nad półgłówkami, ale pewnej granicy bezpieczeństwa nie przekraczam).

Zresztą gdyby szczyt był głównym motywatorem, skończyłbym na pierwszej górze w życiu, tej koło podstawówki, gdzie za młodu dzielnie wdrapywałem się z sankami na plecach :)


To ciekawe spojrzenie. Zdobycie jednego szczytu jako symboliczne zdobycie wszystkich?

Wyobrażam sobie, że dla kogoś, kto ceni uczucie euforii po postawieniu nogi na szczycie, raczej pęd do zdobywania kolejnych i przeżywania tego uczucia (z natury bardzo ulotnego) jeszcze raz i jeszcze raz - to chyba byłby bardziej prawdopodobny scenariusz?

Ciekawe Michale jak to się ma do coachingu?


Ja nie Michał, ale skoro już się dorwałam do mikrofonu, to sobie jeszcze pogadam.

Byłam tylko klientem coachingu, więc nie wiem, jak jest z drugiej strony - ale z mojej perspektywy góry i coaching to chyba podobne (jeśli nie to samo w ogólnych zasadach) doświadczenie. I w jednym i w drugim przypadku jest to moja własna podróż, polegam na swojej sile i swoich zasobach, muszę oderwać się od utartych ścieżek i schematów. Zmienia się tylko instrumentarium: z jednej strony mam mapę i mój prawie legendarny brak wyczucia kierunku, z drugiej - przewodnika, który w razie czego postawi mnie do pionu.

Dlatego - napisawszy pierwsze trzy akapity mojej wypowiedzi - paradoksalnie żałuję, że nie mogę się wybrać na wyjazd z Michałem i Tobą w Bieszczady. Przeczuwam w jasnowidzeniu, że mogłaby to być zupełnie nowa jakość doświadczeń.

Choć z drugiej strony Michał zdaje się ma na mnie zły wpływ, więc mogłoby się to skończyć źle ;).
Michał Bloch

Michał Bloch MCC ICF, Mentor
Freelancerów
/www.wolnylancer.pl
Mentor...

Temat: [[ Coach do Góry. Maciek do Michała ]]

W zasadzie Magda oddała wszystko to, co chciałem napisać.

Wewnętrzna podróż, wewnętrzne dawanie z siebie dla siebie, a góra (woda, śnieg, plaża, skałka, powietrze) przestrzenią która "coś" robi, że nam łatwiej dawać siebie z siebie dla siebie.

A może to tryb życia, w którym wejrzenie w siebie sprowadza się na codzień do wewnętrznego dialogu:
- Jak tam?
- Eeee...
- Dobra nie ma czasu, pędzimy!

Piszecie, że zdobywanie gór i szczytów to taki coaching.
To, co? 1-3 października zapowiada się "Coaching Podwójny Impakt"?? :)
Magdalena Kozioł

Magdalena Kozioł Pani od sensu ||
Coach. Superwizor
coachingu. Trener.

Temat: [[ Coach do Góry. Maciek do Michała ]]

Michał B.:

To, co? 1-3 października zapowiada się "Coaching Podwójny Impakt"?? :)

Nielubiecie.

;P

konto usunięte

Temat: [[ Coach do Góry. Maciek do Michała ]]

Zainteresowała mnie Wasza dyskusja i mam ochotę dorzucić coś od siebie.
W lipcu tego roku byłam w Bieszczadach na Coach Campie, weszłam na Tarnicę w towarzystwie coachów i co mi to dało? Świadomość czym jest podróż pt. "Życie" i jak chcę ją przebyć.
Mimo deszczu wędrowaliśmy dzielnie tocząc niezwykle istotne rozmowy, w czasie których doświadczałam mikro Przebudzeń (przebłyski, kiedy zwykliśmy mówić: Aha!!!) Będąc na szczycie, poczułam swoją ogromną wewnętrzną siłę, niemalże MOC :-), ale powstało pytanie: Po co tutaj jestem? i z tym pytaniem schodziłam z gór. Tak zaczęłam poszukiwanie własnej misji.
Jestem w drodze. Zdobywam szczyty mniejsze lub większe, mniej lub bardziej strome, decyduję kiedy chcę przyspieszyć, zwolnić czy też odpocząć. Nagrodą jest zawsze widok z samej góry, to uczucie siły, potwierdzenie, że warto było, i że chcę więcej!
Polecam wszystkim

konto usunięte

Temat: [[ Coach do Góry. Maciek do Michała ]]

Dosłownie nasza droga też doprowadzi nas do Tarnicy.

W kwestii coachingu, nie wiem czym będzie ta podróż. Sam jestem bardzo ciekaw...Maciek Cichocki edytował(a) ten post dnia 12.09.10 o godzinie 21:08
Magdalena Kozioł

Magdalena Kozioł Pani od sensu ||
Coach. Superwizor
coachingu. Trener.

Temat: [[ Coach do Góry. Maciek do Michała ]]

Maciek Cichocki:
Dosłownie nasza droga też doprowadzi nas do Tarnicy.

Hrrrr. Nielubiecie też ;)
Michał Bloch

Michał Bloch MCC ICF, Mentor
Freelancerów
/www.wolnylancer.pl
Mentor...

Temat: [[ Coach do Góry. Maciek do Michała ]]

Zastanawiam się jakiego wsparcia będą najbardziej potrzebować uczestnicy podczas swoich podróży (wewnętrznej i zewnętrznej). Wiemy, że góry dają dobrą przestrzeń do podróży wewnątrz siebie.

Coach może towarzyszyć w tych podróżach.
Będziemy zapraszali na sesje próbne poczas wchodzenia na szczyty :)

Maćku jako praktyk - jak widzisz rolę coacha w procesie "Bieszczadzkim..." - inaczej jaką widzisz rolę dla coacha podczas wewnętrznej i zewnętrznej wędrówki?

konto usunięte

Temat: [[ Coach do Góry. Maciek do Michała ]]

tak jednym słowem? Ma nie przeszkadzać.

Jeśli mowa o drodze i wędrówce to moim zdaniem jest ona osobistym doświadczeniem. Trudno mi sobie wyobrazić że staję się lepszy dla samego siebie osiągając wytyczone przez innych cele.

Czyli znowu jak w górach :) chcę iść, idę i nic mnie nie zatrzyma.
Michał Bloch

Michał Bloch MCC ICF, Mentor
Freelancerów
/www.wolnylancer.pl
Mentor...

Temat: [[ Coach do Góry. Maciek do Michała ]]

Kiedy znów ruszamy?
Może jakieś stycznowe spacery brzagami morza? Od Krynicy do Jantara?
Jak taka wyprawa wpłynie na osobiste wędrówki?
Maciek Cichocki:
tak jednym słowem? Ma nie przeszkadzać.

Jeśli mowa o drodze i wędrówce to moim zdaniem jest ona osobistym doświadczeniem. Trudno mi sobie wyobrazić że staję się lepszy dla samego siebie osiągając wytyczone przez innych cele.

Czyli znowu jak w górach :) chcę iść, idę i nic mnie nie zatrzyma.
Magdalena Kozioł

Magdalena Kozioł Pani od sensu ||
Coach. Superwizor
coachingu. Trener.

Temat: [[ Coach do Góry. Maciek do Michała ]]

Michał Bloch:
Kiedy znów ruszamy?
Może jakieś stycznowe spacery brzagami morza? Od Krynicy do Jantara?

Chciałam powiedzieć, że nie jest konieczne udawanie się w odległe rejony kraju.

Zaczęłam uprawiać bardzo osobiste wyprawy brzegiem Wisły (do którego mam trzy rzuty beretem) i muszę powiedzieć, że ich efekt jest więcej niż zadowalający. To mój czas na wyciszenie, znajdowanie równowagi, przemyślenia, inspiracje.

I do tego to, co tygryski lubią najbardziej, czyli mnóstwo obrazków do uwiecznienia :)

Obrazek


Obrazek
Magdalena Kozioł edytował(a) ten post dnia 04.01.11 o godzinie 19:48
Magdalena Kozioł

Magdalena Kozioł Pani od sensu ||
Coach. Superwizor
coachingu. Trener.

Temat: [[ Coach do Góry. Maciek do Michała ]]

Maciek Cichocki:
Trudno mi sobie wyobrazić że staję się lepszy dla samego siebie osiągając wytyczone przez innych cele.

Pięknie powiedziane. Jeśli pozwolisz - skradnę do swego zbioru inspirujących cytatów z klasyków ;).
Michał Bloch

Michał Bloch MCC ICF, Mentor
Freelancerów
/www.wolnylancer.pl
Mentor...

Temat: [[ Coach do Góry. Maciek do Michała ]]

Kto chętny zatem na coaching brzegiem Wisły? :)

Następna dyskusja:

coach rodzicielski???




Wyślij zaproszenie do