Janusz K.

Janusz K. Ekspert rozwoju i
przyszłości firm,
struktur, systemów
or...

Temat: Wynagrodzenia - mity a rzeczywistość

Dawid Durawa:
Spróbowałem dokładnie przeczytać argumenty panów Janusza, Artura i Adama.
Nie było łatwo...

Śmiem twierdzić, że:
1. Ludzie pracują głównie dla pieniędzy.
Znajdźmy jakikolwiek inny motywator, który będzie równie efektywny jak wynagrodzenie...
Nawet jeśli to "przekupstwo"...

___________________________

Czy zmieniłby Pan pracodawcę, gdyby otrzymał Pan propozycję podniesienia wynagrodzenia - no tak powiedzmy o 20%?
2. Stała pensja nie musi oznaczać niskiej pensji.
Zatem stałe wynagrodzenia w SAS to mogą być Wysokie Stałe Wynagrodzenia w SAS,
a więc ludzie pracują w SAS głównie dla pieniędzy z wysokich stałych pensji.

Proszę wejść na stronę, którą wcześniej podałem - tu znajdzie Pan argumenty najlepsze, dlaczego SAS Institute zdobyła tytuł Najlepszego Pracodawcy 2010 roku w Stanach. Niech Pan przeczyta - zobaczy Pan, dlaczego ludzie pracują w SAS.
3. Jeśli założenia wysokich stałych pensji są nieprawdziwe - to na Litość Boską nawet jeśli SAS jest wyjątkiem - to tylko wyjątkiem.

_____________________________

Nie jest wyjątkiem. Piszę o takiej firmie także w Polsce - a są przecież i inne.
Poza tym - choć być może nie zwrócił Pan na to uwagi - ja nie neguję tego, że większość firm trzyma się mitu, że ludzie pracują głównie dla pieniędzy. Szefowie po prostu boją się spróbować czegokolwiek innego - to, co uznają za prawidłowe, jest według nich bezpieczne, choć widzą przykłady, przeczące wyznawanym mitom.
Ktoś z takim doświadczeniem jak Pan Janusz musi rozumieć rolę i znaczenie wyjątku w sankcjonowaniu pewnych reguł i norm.

______________________________

Pan Janusz bardzo dobrze zdaje sobie sprawę z istnienia wyjątków.

W tej konkretnej (choć zresztą w wypadku firmie A. Bliklego mamy ten sam przypadek) sprawie wyjątek ma swoje rzeczywiście wyjątkowe źródło:
firma SAS Institute jest firmą prywatną, ma swoich założycieli (fundatorów), właścicieli identyfikujących się imieniem i nazwiskiem - a nie anonimowych akcjonariuszy.
Tak, proszę Pana - to jest (jak zresztą i rodzinna spółka Andrzeja Bliklego) firma prawdziwie prywatna. Nikt nie wtrąca się właścicielowi, jak chce wynagradzać ludzi. Jim Goodnight nie musi się nikomu tłumaczyć, dlaczego nie ulega mitowi, że ludzie pracują głównie dla pieniędzy.
On wie, że ludzie pracują po to, żeby nadać sens swojemu życiu.

-------------------------------------------------------

Chciałbym jednak kontynuować obalanie mitów związanych z wynagradzaniem:

nieprawdą jest, że indywidualne zachęty płacowe motywują pracowników do lepszej pracy.
Uzasadnienie - tutaj.
Chciałby teraz podyskutować o tym micie.
Adam S.:
Panowie z ciekawościa czytam to co napisaliscie ale musze zaznaczyć, że nie jest latwo połapac sie w watku dyskusji( nie wracajac strone wczesniej )...
Nie jestem zwolenikiem lakonicznych wypowiedzi , ale Pan Janusz ma szczegolnie bukieciste wypowiedzi .

A wiec do brzegu...
___________________________

Panie Adamie - łatwo jest napisać: nie, bo nie.
Też mógłbym napisać: tak, bo tak - ale uważam, że dyskutanci zasługują na argumenty, a nie tylko moje przekonania.
Ja przeczytam każde uzasadnienie stanowiska, nawet najdłuższe. Moje upodobania literackie nie mają tu nic do rzeczy - a skoro decyduję się na udział w dyskusji, to znajduję czas i na czytanie (choćby i w nocy.. ;-)) )
Łukasz Maślanka

Łukasz Maślanka Życie to ciągła
nauka...

Temat: Wynagrodzenia - mity a rzeczywistość

.Łukasz Maślanka edytował(a) ten post dnia 17.08.10 o godzinie 03:34
Artur Kucharski

Artur Kucharski Zajmuję się rozwojem
ludzi i firm

Temat: Wynagrodzenia - mity a rzeczywistość

Dawid Durawa:
Spróbowałem dokładnie przeczytać argumenty panów Janusza, Artura i Adama.
Nie było łatwo...
Jestem pełen powidziwu, że udało ci się przez to przejść - ja sam bym wymiękł z nudów:)

Miłego
Artur Kucharski

Artur Kucharski Zajmuję się rozwojem
ludzi i firm

Temat: Wynagrodzenia - mity a rzeczywistość

Janusz przechodzisz sam siebie. Na poprarcie swoich słów podajesz jako przykład swoje słowa. Jak to leciało w rekalmie? "Chcę więcej, chcemy więcej!!"

MiłegoArtur Kucharski edytował(a) ten post dnia 17.08.10 o godzinie 10:28
Dawid D.

Dawid D. Sprzęt medyczny RTG
USG Kardiologia EV

Temat: Wynagrodzenia - mity a rzeczywistość

Janusz K.:

Czy zmieniłby Pan pracodawcę, gdyby otrzymał Pan propozycję podniesienia wynagrodzenia - no tak powiedzmy o 20%?

Jeśli to konkretna propozycja to poproszę o szczegóły ;-)
Jeśli tylko dywagacja to odpowiem zgodnie z Pana oczekiwaniami - to zależy.
Od wielu czynników.
Nigdy nie napisałem i nie napiszę, że ludzie pracują WYŁĄCZNIE dla pieniędzy, jestem jednak przekonany, że pracujemy GŁÓWNIE dla pieniędzy.
Dlatego te 20% in plus to kuszący wstęp do dalszych rozmów.
Myślę, że możliwość ćwiczenia na siłowni w godzinach pracy, korzystania z masażu itp itd nie byłyby aż tak intrygujące..

Proszę wejść na stronę, którą wcześniej podałem - tu znajdzie Pan argumenty najlepsze, dlaczego SAS Institute zdobyła tytuł Najlepszego Pracodawcy 2010 roku w Stanach. Niech Pan przeczyta - zobaczy Pan, dlaczego ludzie pracują w SAS.

Nie jest na tej stronie napisane, że pracownicy w SAS zarabiają mało,
a do wieloletniej pracy skłaniają ich wszystkie inne motywacyjny.
Przywołano w tekście ciekawy przykład - GOOGLE, które wzięło sobie za wzór kampus firmy SAS. Pytanie zatem - czy Google słabo płaci sowim pracownikom, chyba nie?
Obie firm nęcą pracowników ZARÓWNO wynagrodzeniem jak i "całą resztą" opisaną w materiałach promocyjnych.
Nie jest wyjątkiem. Piszę o takiej firmie także w Polsce - a są przecież i inne.
Poza tym - choć być może nie zwrócił Pan na to uwagi - ja nie neguję tego, że większość firm trzyma się mitu, że ludzie pracują głównie dla pieniędzy. Szefowie po prostu boją się spróbować czegokolwiek innego - to, co uznają za prawidłowe, jest według nich bezpieczne, choć widzą przykłady, przeczące wyznawanym mitom.


Argument, że szefowie "boją się spróbować" to Szanowny Panie czysta demagogia.
Równie dobrze można by się zastanawiać, dlaczego lekarze onkolodzy nie próbują leczyć nowotworów złośliwych WYŁĄCZNIE przy wykorzystaniu terapii sokiem marchwiowym i dojść do wniosku, ze "boją się" spróbować nowego podejścia.

>----------------------------------

Chciałbym jednak kontynuować obalanie mitów związanych z wynagradzaniem:

nieprawdą jest, że indywidualne zachęty płacowe motywują pracowników do lepszej pracy.
Uzasadnienie - tutaj.
Chciałby teraz podyskutować o tym micie.

Skoro uznajemy, ze tak zwany MIT - że ludzie pracują głównie dla pieniędzy to jednak FAKT - ciężko brnąc w obalanie czegoś co jest, niestety Panie Januszu, nie do obalenia - na razie nikogo Pan nie przekonał ;-).

POZDROWIENIA
Dawid D.

Dawid D. Sprzęt medyczny RTG
USG Kardiologia EV

Temat: Wynagrodzenia - mity a rzeczywistość

Artur Kucharski:
Dawid Durawa:
Spróbowałem dokładnie przeczytać argumenty panów Janusza, Artura i Adama.
Nie było łatwo...
Jestem pełen powidziwu, że udało ci się przez to przejść - ja sam bym wymiękł z nudów:)

Miłego

Tylko spróbowałem ;-)

Skupiłem się na "nagłówkach" wypowiedzi nie wchodząc w Panów potyczki retoryczno/dywagacyjne.

Meritum dyskusji ciekawe, ale "rozwiązłość" postów przerażająca.
Sam starałem się do niej godnie nawiązać...

POZDROWIENIA
Janusz K.

Janusz K. Ekspert rozwoju i
przyszłości firm,
struktur, systemów
or...

Temat: Wynagrodzenia - mity a rzeczywistość

Dawid Durawa:
Skoro uznajemy, ze tak zwany MIT - że ludzie pracują głównie dla pieniędzy to jednak FAKT - ciężko brnąc w obalanie czegoś co jest, niestety Panie Januszu, nie do obalenia - na razie nikogo Pan nie przekonał ;-).


________________________

A proszę mi powiedzieć - na czym opiera Pan swoje przekonanie, że ludzie pracują głównie dla pieniędzy?
Dawid D.

Dawid D. Sprzęt medyczny RTG
USG Kardiologia EV

Temat: Wynagrodzenia - mity a rzeczywistość

Janusz K.:

________________________

A proszę mi powiedzieć - na czym opiera Pan swoje przekonanie, że ludzie pracują głównie dla pieniędzy?

Na niezliczonej liczbie badań i opracowań w tym zakresie.

Chociażby niekwestionowany autorytet w tym obszarze prof. W. Kopertyńska

"Płaca stanowi istotny element systemu motywacyjnego. Jest podstawową siłą motywacyjną co potwierdzają doświadczenia badawcze. Badania wskazują, że wśród badanych 72,7% ankietowanych za najważniejszy element motywowania uznało płace. Na pytanie, jakie czynniki zadecydowałyby o zmianie miejsca pracy 59,4% ankietowanych uznało, że płace, na kolejnym miejscu wymieniano możliwość rozwoju zawodowego, samodzielność podejmowana decyzji(...)"

I wielu, wielu innych.

Nie oznacza to , że to jedyny motywator, ale z pewnością cechujący się najwyżsżą skutecznością - jego amoralność, lub nieetyczność, jeśli w ogóle istnieje, jest w tym wypadku bez znaczenia...

POZDROWIENIADawid Durawa edytował(a) ten post dnia 17.08.10 o godzinie 14:36
Janusz K.

Janusz K. Ekspert rozwoju i
przyszłości firm,
struktur, systemów
or...

Temat: Wynagrodzenia - mity a rzeczywistość

Bardzo się cieszę z przywołania głosu prof. Kopertyńskiej.
Warto chyba zaznaczyć, że te badania były prowadzone w konkretnych okolicznościach - co jest bardzo ważne.
Gdyby prowadzono je w XIX w. w latyfundiach Latynoameryki, wtedy za najbardziej motywujące uznano by zwiększenie przydziału ziarna na chleb dla peonów.

Oczywiście żyjemy nie w USA (przykład SAS Institute) i nie w Ameryce Południowej w XIX w. - ale w Polsce na początku wieku XXI.
Ja sam w tej chwili badam pewną firmę, w której pracownicy uznali (94%), że najbardziej motywowałaby ich do lepszej pracy podwyżka płacy zasadniczej - a nie jest to firma, gdzie płaci się mało.
Proszę jednak zauważyć, że i w tym, co napisałem wyżej, i w opracowaniu prof. Kopertyńskiej, mowa jest jedynie o czynnikach (elementach) systemu motywacyjnego - a nie o tym, dlaczego ludzie pracują (po co).
Ludzie pracują, aby żyć.
Nie powie Pan jednak, że ludzie pracują, żeby oddychać - powietrze jest dobrem wolnym, z którego można korzystać do woli bezpłatnie, choć jest niezbędne do życia.
Gdyby można było z równą łatwością zaopatrzyć się w żywność, odzież i dach nad głową, to sadzę, że znacznie mniejszy byłby nacisk na zarabianie poprzez pracę.
Pisała o tym wcześniej Anna - że wynagrodzenie przestaje być najważniejszym czynnikiem wpływającym na wybór zatrudnienia wtedy, kiedy osiągnie się pewien pułap dochodów.
To jest fakt zbadany i potwierdzony praktycznie - a dodatkowo bardzo zmienia się wtedy hierarchia elementów systemu motywacyjnego.

Nie stoi to w opozycji do tego, co piszę - że nieprawdą jest, że ludzie pracują głównie dla pieniędzy.
Gdyby tak było, to następowałaby bezustanna rotacja personelu: ludzie dążyliby do uzyskiwania coraz wyższej płacy - zaś pracodawcy, chcąc zatrudniać jak najlepszych fachowców, płaciliby coraz więcej, konkurując o nich. Ta spirala nie miałaby końca, bo wzrost kosztów pracy byłby rekompensowany prze wzrost cen - a ludzi byłoby stać na nie, gdyż zarabialiby - u kolejnych pracodawców - coraz więcej.
Tak jednak nie jest, nawet w okresach znacznego niedoboru pracowników - dlaczego?
Ano dlatego, że nieprawdą jest, że ludzie pracują głównie dla pieniędzy.
Trudno to wyrazić słowami - ale ludzie pracują najpierw dla pieniędzy, bo nie mogą inaczej, niż przez zakupy, zapewnić sobie zaspokojenia podstawowych potrzeb bytowych. Muszą pracować, aby nie umrzeć z głodu, z zimna, z upału.
Jeżeli uznamy, że mówienie o pracy dla pieniędzy jest jedynie pewnym skrótem dla zobrazowania tej konieczności, to jest to daleko inna sytuacja, niż kiedy mowa jest o zarabianiu pieniędzy jako takich.
Wbrew pozorom to bardzo ważne rozróżnienie, o znaczących konsekwencjach - nie tylko dla budowania systemów motywacyjnych czy tworzenia kultury organizacyjnej w firmach.

Mówienie o tym, że ludzie pracują głównie dla pieniędzy było pierwotnie skrótem myślowym dla pokazania, że wynagrodzenie jest konieczne dla zaspokojenia potrzeb bytowych - jednak obecnie, co wyraźnie widać w dyskusji w wątku A ja chcę duuuużo zarabiać... służy przede wszystkim do ustawiania skali wartości, żyje swoim życiem.
Takie rozumienie powiedzenia, że ludzie pracują głównie dla pieniędzy jest wulgaryzacją konieczności zarabiania, odbijająca się na wielu elementach kultury organizacyjnej.
Szef, który wierzy w nieskończoną moc pieniądza jako środka napędzającego pracowników, zaniedbuje inne elementy, ważniejsze w końcu niż praca - bo niby dlaczego ludzie zwalniają się także z dobrze płacących firm?

Najwygodniej byłoby mi rozmawiać o całym zbiorze tych mitów związanych z wynagrodzeniami, bo są one ze sobą powiązane i każdy z nich ma swoje konsekwencje, które powodują, że pracuje nam się (i żyje!) gorzej, niż byłoby to możliwe przy innym spojrzeniu na rzeczywistość - ale muszę dostarczać je w takiej postaci, po kolei.
A ponieważ mity są bardzo silnie zakorzenione, to i walka z nimi jest trudna.
Jeśli jednak rozmawia się o meritum - jest łatwiej, a na pewno bardziej płynnie.

Poprawiono BBCodeJanusz K. edytował(a) ten post dnia 17.08.10 o godzinie 15:30
Dawid D.

Dawid D. Sprzęt medyczny RTG
USG Kardiologia EV

Temat: Wynagrodzenia - mity a rzeczywistość

Na szybko pozwolę sobie na krótki komentarz -
wygląda na to, że Pana pogląd jest nieco mniej ostry.

Trudno się nie zgodzić z kilkoma sugestiami - "najpierw, głównie dla pieniędzy"
Próg satysfakcjonującego wynagrodzenia to tez standard niepodlegający dyskusji.

Itp, itd.

Szerzej postaram się skomentować później.

Póki co oceniam jako - wartościową wypowiedź - tym razem bez nadmiaru radykalizmu w walce z "wszechogarniającym przekupywaniem" pracowników ;-)
Choć kierunek Pana toku myślowego nadal ociera się o demagogiczne meandry.

POZDRAWIAM
Janusz K.

Janusz K. Ekspert rozwoju i
przyszłości firm,
struktur, systemów
or...

Temat: Wynagrodzenia - mity a rzeczywistość

Niech Pan zwróci uwagę, że dopiero Pan użył argumentów merytorycznych w tej dyskusji z moją tezą.
ja wcale nie jestem ani radykalnym wojownikiem przeciwko przekupywaniu pracowników, ani - tym bardziej - demagogiem.

Zobaczy Pan to, kiedy spokojniej wgłębi się Pan w to, co piszę.
Bez stereotypów i schematyzmu - co najmniej tak groźnych, jak dogmatyzm ;-))
Dawid D.

Dawid D. Sprzęt medyczny RTG
USG Kardiologia EV

Temat: Wynagrodzenia - mity a rzeczywistość

Nie mówię, ze jest Pan demagogiem
zauważam jedynie, ze wykazuje Pan demagogiczne skłonności i talenta w zmierzaniu do udowodnienia swoich tez - nic w tym nadzwyczaj szkodliwego nie widzę - taka technika retoryczna. Ale może odwracać uwagę od sedna problemu.
Z premedytacją, lub z przypadku...

Tyle gwoli wzajemnych cenzurek - do meritum!

Jestem skłonny przychylić się do teorii, że ludzie pracują najpierw dla pieniędzy - zważywszy, że faktycznie po osiągnięciu pewnego pułapu dochodów wykazują niską wrażliwość na motywatory płacowe - to argument trudny do podważenia.

Jednakże należy zauważyć, iż absolutna większość pracujących nigdy tego optymalnego pułapu nie osiąga. Stąd wniosek, iż ta absolutna większość - rzędu grubo ponad 90% (Pana badania również to wskazują) będzie znikomo wrażliwa na inne działania.

Podkreślenia, wymaga również fakt, iż kierownikowi zarządzającemu zespołem nie wolno zapomnieć o istnieniu motywatorów pozapłacowych niematerialnych, aczkolwiek - stosując terminologię medyczną- motywatorem "z wyboru", czyli tym stosowanym w pierwszej kolejności, nadal pozostaje wynagrodzenie lub inne pozapłacowe, ale jednak materialne metody...

Pozdrowienia
Marek Kubiś

Marek Kubiś programista c#

Temat: Wynagrodzenia - mity a rzeczywistość

Janusz K.:
Zobaczy Pan to, kiedy spokojniej wgłębi się Pan w to, co piszę.
Bez stereotypów i schematyzmu - co najmniej tak groźnych, jak dogmatyzm ;-))
Czy mógłby Pan sam zastosować się do swojej uwagi?
ja wcale nie jestem ani .., ani ..
Proszę Pana, tak dużo osób zwraca Panu uwagę, a Pan im odpowiada, że lepiej by sobie poczytali Pańskie CV, zanim ośmielą się zwrócić uwagę i wkoło wałkuje to samo zapętlając się, bez dostrzegania absurdalności zgubienia celu. :-(
Adam Kijek:
Proponuję przeczytać swoje wypowiedzi ze zrozumieniem, a moje dodatkowo ze zmienioną percepcją, to forum to nie polska scena polityczna
Pan Adam ma rację, że polityka przesłania Panu właściwą ocenę z punktu widzenia zarządzania.

Czy Panu płaci Pan Jarosław Kaczyński? Wojuje Pan ze wszystkimi, nie przyjmując do wiadomości, że może być Pan w błędzie i że otaczająca nas rzeczywistość przyznaje rację także poglądom odmiennym od Pańskich. :-( Czy ktokolwiek wie o co tu chodzi (pytanie retoryczne)?
Janusz K.

Janusz K. Ekspert rozwoju i
przyszłości firm,
struktur, systemów
or...

Temat: Wynagrodzenia - mity a rzeczywistość

Proszę Pana - dyskusja na tym polega, ze ścierają się różne poglądy.
Dobrze by jednak było, gdyby te poglądy były umotywowane - i to bynajmniej nie tym, że "wszyscy tak mówią".
Także przyszywanie łatek i wciskanie mi zależności od innego pana JK nie jest argumentem merytorycznym.
Do przeczytania mojego CV namawiam te osoby, które lubią zarzucać mi brak praktyki - a kiedy ktoś używa argumentów merytorycznych, to dostaje merytoryczna odpowiedź.

Niech Pan przeczyta swoją wypowiedź - czy jest tam słowo na temat meritum?
A za chwilę pani Marta powie, ze znowu z kimś tam się kłócę, uniemożliwiając spokojne czytanie wątku. Oczywiście mógłbym nie odpowiadać - ale dlaczego miałby się Pan nie dowiedzieć, że nie tylko nie powinien Pan dociekać, kto mi i za co płaci (bo nie ma to z wątkiem żadnego związku), ale i zmuszać mnie do kolejnego wałkowania takiej samej, niemerytorycznej uwagi, jak tyle tu poprzednich.
Janusz K.

Janusz K. Ekspert rozwoju i
przyszłości firm,
struktur, systemów
or...

Temat: Wynagrodzenia - mity a rzeczywistość

Dawid Durawa:
(...)
Jestem skłonny przychylić się do teorii, że ludzie pracują najpierw dla pieniędzy - zważywszy, że faktycznie po osiągnięciu pewnego pułapu dochodów wykazują niską wrażliwość na motywatory płacowe - to argument trudny do podważenia.

____________________________

Ponownie podkreślam, że nie chodzi o motywatory - te bowiem nie są stosowane po to, żeby człowiek w ogóle podejmował zatrudnienie i pracował.

Wyłuszczę swój pogląd innymi może słowami, bo moim zdaniem zaczynamy dochodzić do konsensu:
mit, że człowiek pracuje dla pieniędzy ma swoje źródło w tym, że w dzisiejszych warunkach musi sobie kupić żywność, mieszkanie (prawo do schronienia), ubranie i zaspokoić parę jeszcze innych potrzeb, które pozwolą mu przeżyć. Pieniądze są tylko środkiem do zdobycia tych dóbr i usług, niezbędnych do utrzymania się przy życiu. Tak więc w istocie człowiek nie pracuje dla pieniędzy, a dla tych dóbr i usług.
Jak Pan trafnie zauważył, po osiągnięciu pewnego pułapu dochodu, gwałtownie maleje dążność do zarabiania więcej, człowiek zaczyna grymasić mimo tego, że przecież cały czas pracuje za pieniądze (maleje krańcowa użyteczność wynagrodzenia). Co jednak z nimi zrobi? Ano schowa na gorsze czasy, czasem w formie inwestycji. Niektórzy wydadzą na głupstwa, inni będą sobie banknotami przypalać grube cygara, zaspokajając jakieś swoje drobniejsze potrzeby. Ale gdzieś tuż, tuż jest kres tej rzekomo obowiązkowej pogoni za pieniądzem - co dobitnie świadczy o tym, że pieniądze nie są celem, a jedynie środkiem do zdobycia koniecznych do życia dóbr.
Czy gdyby człowiek mógł zerwać z drzewa schabowego, wybrać dowolny z wolnych, czekających na mieszkańca dom i nowe ubranie podnieść z trawy, zaś inne dobra i usługi fundowałby mu stoliczek, co się sam nakrywa - to ludzie by nie pracowali?
Z pewnością mniej, niż teraz, i inaczej. Więcej byłoby pięknoduchów, może więcej sportowców i artystów (amatorów, oczywiście) - ale większość by pracowała, bo w pracy człowiek znajduje sens życia.

Jednakże należy zauważyć, iż absolutna większość pracujących nigdy tego optymalnego pułapu nie osiąga. Stąd wniosek, iż ta absolutna większość - rzędu grubo ponad 90% (Pana badania również to wskazują) będzie znikomo wrażliwa na inne działania.

_________________________

Ale te celne spostrzeżenia cały czas dotyczą motywowania - a nie przyczyny podejmowania pracy w konkretnym miejscu.

Podkreślenia, wymaga również fakt, iż kierownikowi zarządzającemu zespołem nie wolno zapomnieć o istnieniu motywatorów pozapłacowych niematerialnych, aczkolwiek - stosując terminologię medyczną- motywatorem "z wyboru", czyli tym stosowanym w pierwszej kolejności, nadal pozostaje wynagrodzenie lub inne pozapłacowe, ale jednak materialne metody...
_________________________________

A o tym, o motywatorach i systemach motywacyjnych - to w innym miejscu.. ;-))
Dawid D.

Dawid D. Sprzęt medyczny RTG
USG Kardiologia EV

Temat: Wynagrodzenia - mity a rzeczywistość

Panie Januszu,

Jeśli nie dyskutujemy o motywatorach, systemach motywacyjnych, czy też kierowaniu - to zmierzamy się w stronę banału niestety.

Oczywistym jest bowiem, że ludzie podejmują wszelką aktywność celem zaspokojenia wiele różnorodnych potrzeb.

Mówiąc wszelką aktywność mam na myśli działania w obszarach pracy, sportu, sztuki, kultury oddziaływań społecznych, budowania relacji międzyludzkich, miłości, przyjaźni itp itd.

Mówiąc różnorodnych potrzeb mam na myśli na przykład - "przejście" przez całą piramidę Maslowa, czyli zaspokojenie potrzeb od fizjologicznych po samorealizacji.

Wniosek?
Ludzie pracują by zaspakajać swoje różnorodne potrzeby...

Banał, prawda?
Janusz K.

Janusz K. Ekspert rozwoju i
przyszłości firm,
struktur, systemów
or...

Temat: Wynagrodzenia - mity a rzeczywistość

Dawid Durawa:
Panie Januszu,

Jeśli nie dyskutujemy o motywatorach, systemach motywacyjnych, czy też kierowaniu - to zmierzamy się w stronę banału niestety.
(...)
Wniosek?
Ludzie pracują by zaspakajać swoje różnorodne potrzeby...

Banał, prawda?

____________________________

Sam Pan jednak widzi, jak skutecznie ten rzekomy banał przegrywa z mitem.
Ten banał był wielkim odkryciem psychologii pracy, i psychologii w ogóle.
Przed Maslowem dominującym sposobem myślenia o człowieku w procesie pracy było jego formowanie dla sprostania wymaganiom rodzaju pracy albo stanowiska roboczego. O tym, że pracownicy mają jakieś potrzeby związane z miejscem i środowiskiem pracy zaczęto mówić głośniej dopiero na przełomie lat 20-tych i 30-tych ubiegłego wieku, po eksperymentach Eltona Mayo w Zakładach Hawthorne.
Dopiero jednak Maslow w swojej głośnej książce Motywacja i osobowość przedstawił spójną i udokumentowaną teorię ludzkich potrzeb.
Teoria ta jest przedmiotem wykładów w każdej szkole zarządzania i często jest przywoływana na przyspieszonych kursach - bez informacji o tym, że pod koniec życia Maslow znacząco zmodyfikował swoją teorię, co powinno także zmienić nieco sposób myślenia wielu menedżerów.
Pierwotnie Maslow twierdził, że potrzeby wyższe (piramida jest oczywiście znana) mogą być odczuwane dopiero wtedy, kiedy zaspokojone w wystarczającym stopniu potrzeby niższe w hierarchii - czyli że jednocześnie nie może być odczuwany i niezaspokojony głód (stałe niedojadanie) i aspiracje zawodowe, dążenie do osiągnięć zawodowych.
Życie przecież pokazuje, że także nędzarze mają swoja godność, a chęć otrzymywania pochwał od przełożonych i zdobycie szacunku kolegów są takie same u majstrów jak i wyrobników.
Maslow skorygował swoje poglądy, i w książce W stronę psychologii istnienia opisał rzeczywistą sytuację w materii ludzkich potrzeb.
Mit, że ludzie pracują głównie dla pieniędzy, ma swoje korzenie w tych pierwszych poglądach Maslowa.
Teraz jednak czas już od tego odejść

Po to, żeby rozmawiać o motywatorach i systemach motywacyjnych uczciwie - czyli bez fałszowania rzeczywistości, najpierw trzeba usunąć z pola widzenia mity, które tę rzeczywistość skutecznie przesłaniają, tworząc ciągi schematycznych skojarzeń i gloryfikując stereotypy.
Drugi z tych mitów podałem krytyce wyżej, i bardzo chciałbym do niego przejść - a potem do jeszcze co najmniej trzech - jeszcze bardziej, dla wielu, jeszcze bardziej kontrowersyjnych poglądów obalających mity..:-))
Marek Kubiś

Marek Kubiś programista c#

Temat: Wynagrodzenia - mity a rzeczywistość

Janusz K.:
Także przyszywanie łatek i wciskanie mi zależności od innego pana JK nie jest argumentem merytorycznym.
Proszę Pana, dostrzeganie podobieństw z powodu przyszywania przez Pana przeróżnych łat (proszę przyjrzeć się ich ilości) oraz oderwanych od rzeczywistości gospodarczej poglądów dziwi Pana?
Niech Pan przeczyta swoją wypowiedź - czy jest tam słowo na temat meritum?
Widzi Pan, należę do pokolenia, które i z teorii, i z praktyki wie co to jest ekonomia polityczna socjalizmu oraz inne bajania wokół banałów, więc proszę się nie dziwić braku chęci merytorycznej rozmowy. Da się? Wszak
Marta Małecka:
Gdzie nie pokaże się Pan Janusz, tam od razu konflikt zamiast dyskusji.
;-( Jak dla mnie wystarczy merytoryczna dyskusja z Panem w wątku o kontroli zarządczej. :-( Sorry, mówić co się wie, a wiedzieć co się mówi dzieli dość spory dystans. ;-( Proszę zauważyć jak dużo różnych osób zwracało Panu uwagę, a mnie proszę nie odpowiadać bo nie widzę w sobie potencjału merytorycznej kontynuacji. Dziękuję. EOT. ;-(
Janusz K.

Janusz K. Ekspert rozwoju i
przyszłości firm,
struktur, systemów
or...

Temat: Wynagrodzenia - mity a rzeczywistość

Szkoda więc, że nie przysłał mi Pan tej listy zarzutów co do mojej osoby na priva - wątek byłby czyściejszy.
Ja jestem przyzwyczajony do tego, że są osoby, które - tak jak Pan tutaj - słowa nie napiszą o sprawie, ale z apetytem zabierają się za obrabianie jakiegoś autora postu.
Wiem też, że Pan tylko tak obiecuje, że już nie będzie tu pisał - mam jednak nadzieję, że już na temat.
Janusz K.

Janusz K. Ekspert rozwoju i
przyszłości firm,
struktur, systemów
or...

Temat: Wynagrodzenia - mity a rzeczywistość

Mit nr 2:
że indywidualne zachęty płacowe motywują pracowników do lepszej pracy


tak jakby prześliznął się niezauważony, przesłonięty niemerytorycznymi wycieczkami.

A przecież jest, jak trzeba wnosić z głosów w dyskusjach w innych wątkach, powszechny. Dlaczego jednak ten pogląd powinien być uznany za mit?
System zachęt indywidualnych wpływa negatywnie na pracę nie tylko poszczególnych pracowników, ale i całej firmy - zwłaszcza w dłuższym okresie. Wiele badań (w tym, na przykład, F. Herzberga) wskazuje na to, że taka forma wyrabia w pracownikach przekonanie, że dla kierownictwa istotne są jedynie bieżące zadania, a wynagrodzenie (w całości!) zależy jedynie od utrzymywania dobrych relacji z "właściwymi" przełożonymi (dysponentami środków na premie, prowizje i nagrody.

Śmiesznie wygląda, na przykład, wyrzucanie przez firmy pieniędzy na szkolenia (i eventy) z "budowania zespołów" (na przykład dla przedstawicieli handlowych) w sytuacji, kiedy stosowany jest nad wyraz agresywny system indywidualnych prowizji od sprzedaży...

Indywidualne zachęty wymagają bardziej rozbudowanego systemu nadzoru i kontroli - a rozluźnienie tego systemu powoduje natychmiastowe pogorszenie pracy.

------------------------------------------------

To był jednak mit nr 2, teraz kolej na mit nr 3:

Niskie koszty pracy są znaczącym i trwałym elementem przewagi konkurencyjnej firmy
.

Że nie jest tak, powinni być przekonani zwłaszcza szefowie polskich firm, próbujący konkurować na rynkach światowych, w tym także najbliższym, europejskim.
Nie idzie nam najlepiej - a tam, gdzie polskie firmy wygrywają, to wygrywają jakością produktów, lepszą obsługą klienta, innowacjami.
Skopiowanie tych typów przewagi konkurencyjnej (i walka z nimi) jest znacznie trudniejsze niż zwykła redukcja kosztów.

To, że "polski hydraulik" jest chętniej zatrudniany przez prywatnych zleceniodawców ze względu na taniość swojej oferty nie oznacza, że tym samym będą kierować się klienci instytucjonalni - bo oni stosują bardziej wnikliwe analizy.

Rzeczywistość jest taka, że koszty pracy są chyba najbardziej niepewnym i najmniej trwałym narzędziem konkurowania.

'
Poprawiono BBCodeJanusz K. edytował(a) ten post dnia 08.09.10 o godzinie 12:12



Wyślij zaproszenie do