konto usunięte

Temat: Się wyszlifowałem...

Nie dalej jak przed urlopem prowadziliśmy dysputę w temacie jak się ubierać, gdy jest gorąco... uparcie trzymałem się zdania, że kombinezon być musi i koniec... no i dziękuję sobie bardzo za takie podejście.

Nie dalej jak w zeszłym tygodniu wyszlifowałem się solidnie we Wrocławiu.

Hamowanie przed zjazdem na stację benzynową i łata piachu. Jak zazwyczaj wiem, że na takich zjazdach piasek się znajduje, tak tym razem jakoś moja czujność została uśpiona. Hamowałem klamką (Dual CBS, więc tył też hamował), koło złapało przy około 80 km/h piaseczek i moto położyło się zgrabnie na lewy bok.

Najśmieszniejsze jest to, że po ślizgu zatrzymałem się ręką na zderzaku Focusa mojego przyjaciela, z którym byłem umówiony w tym miejscu. Tak więc kumpel ma pięknie rozwalony zderzak w nowym aucie.

A u mnie? Rysa na lewej części kasku po uderzeniu w krawężnik, moto szlifnięte na całym boku, rozwalona czasza, szyba, lewe lusterko.

Na kombinezonie ani śladu, jest tylko lekko sfilcowany na przedramieniu, ma takie frędzle jak stary sweter. Ucierpiała tylko naszywka VFR Owners Club Poland.

Ja troszkę poobijany, 3 dni odpoczynku, poskładałem moto i latam znowu.

Ciekaw jestem jak by to wyglądało w t-shircie i krótkich spodenkach...

konto usunięte

Temat: Się wyszlifowałem...

Łukasz Kleban:
Ciekaw jestem jak by to wyglądało w t-shircie i krótkich spodenkach...

Zapewne "malowniczo" ;] Gratuluję zdrowego rozsądku, dobrze, że tylko tyle szkód.
p.

konto usunięte

Temat: Się wyszlifowałem...

Pewnie tak... zastanawiam sie czy skory na tylku by mi wystarczylo do przeszczepów. :D
Bartłomiej Pietuch

Bartłomiej Pietuch kreacja i produkcja

Temat: Się wyszlifowałem...

80 km/h przy wjeździe na stację paliw? I kto tu mówi o zdrowym rozsądku? Przepraszam Cię chłopie, ale ja będę wjeżdzał na stację w t- shircie, za to 40 km/h.

konto usunięte

Temat: Się wyszlifowałem...

Bartku, 80 miałem na początku hamowania, właśnie po to, żeby wjechać do stacji wolniej... :)

konto usunięte

Temat: Się wyszlifowałem...

Bartłomiej Pietuch:
80 km/h przy wjeździe na stację paliw? I kto tu mówi o zdrowym rozsądku? Przepraszam Cię chłopie, ale ja będę wjeżdzał na stację w t- shircie, za to 40 km/h.
nooo ... przy 40tu asfalt już mięciutki jest, co nie ?? :]

konto usunięte

Temat: Się wyszlifowałem...

Bartłomiej Pietuch:
80 km/h przy wjeździe na stację paliw? I kto tu mówi o zdrowym rozsądku? Przepraszam Cię chłopie, ale ja będę wjeżdzał na stację w t- shircie, za to 40 km/h.

Taaaak, czyli jedyne 11 metrów na sekundę. T-shirt zapewni Ci doskonałą ochronę ;]

p.

konto usunięte

Temat: Się wyszlifowałem...

Bartłomiej Pietuch:
80 km/h przy wjeździe na stację paliw? I kto tu mówi o zdrowym rozsądku? Przepraszam Cię chłopie, ale ja będę wjeżdzał na stację w t- shircie, za to 40 km/h.

Jak już gdzieś wcześniej wspomniałem najlepiej abyś jeździł dokładnie tak jak na foto - w szczególności bez kasku .

konto usunięte

Temat: Się wyszlifowałem...

Łukasz Kleban:
(Dual CBS, więc tył też hamował)

Ciekawe..normalnie ten system powinien temu zapobiec, no chyba ze byles w lekkim zlozeniu lub przechyle..?

Moze przypadek jest odosobniony i warto by sie przyjrzec tematowi, moze system zawiodl, moze bedzie podstawa pisac o nowe moto do Hondy ;)))
Joanna H.

Joanna H. Duńszczyzna!

Temat: Się wyszlifowałem...

U mnie też był szlif 10 dni temu - przy ostrym hamowaniu (żeby nie złapać dzwona) w upale 32 stopnie w cieniu, asfalt zaskoczył mnie konsystencją półpłynną i popłynęliśmy ja i moja Virażka. Bolesne jest to, że właśnie ona ma więcej śladów na swym metalowym ciałku :-( nie mówiąc już o strzaskanej szybie, która wylądowała na śmietniku. A ja - na łokciu naszyję sobie łatkę, która zakryje przetartą dziurę, skórzane spodnie i buty dostały czarnej pasty do butów i już wyglądają przyzwoicie, a szyba kasku przetarła się na tyle z boku, a że jako niekameleon to w ogóle tego nie widzę. Ciało troszkę bolało, ale była to wyłącznie adrenalina, bo ciuchy obroniły mnie przed skutkami gleby.
I także sobie dziękuję, że wolałam się grzać, jak zwykle niż korzystać z uroków jazdy w t-shircie i orzeszku :-)
(w momencie upadku miałam już pewnie tylko 20-15 na budziku)

konto usunięte

Temat: Się wyszlifowałem...

Tomasz G.:
Łukasz Kleban:
(Dual CBS, więc tył też hamował)

Ciekawe..normalnie ten system powinien temu zapobiec, no chyba ze byles w lekkim zlozeniu lub przechyle..?

Moze przypadek jest odosobniony i warto by sie przyjrzec tematowi, moze system zawiodl, moze bedzie podstawa pisac o nowe moto do Hondy ;)))

Tomku, hamulce są sprawne, ale faktycznie lekko się składałem... i zapewne gdyby nie to to przejechałbym przez tą łatę bez gleby.

konto usunięte

Temat: Się wyszlifowałem...

Joanna H.:
U mnie też był szlif 10 dni temu - przy ostrym hamowaniu (żeby nie złapać dzwona) w upale 32 stopnie w cieniu, asfalt zaskoczył mnie konsystencją półpłynną i popłynęliśmy ja i moja Virażka. Bolesne jest to, że właśnie ona ma więcej śladów na swym metalowym ciałku :-( nie mówiąc już o strzaskanej szybie, która wylądowała na śmietniku. A ja - na łokciu naszyję sobie łatkę, która zakryje przetartą dziurę, skórzane spodnie i buty dostały czarnej pasty do butów i już wyglądają przyzwoicie, a szyba kasku przetarła się na tyle z boku, a że jako niekameleon to w ogóle tego nie widzę. Ciało troszkę bolało, ale była to wyłącznie adrenalina, bo ciuchy obroniły mnie przed skutkami gleby.
I także sobie dziękuję, że wolałam się grzać, jak zwykle niż korzystać z uroków jazdy w t-shircie i orzeszku :-)
(w momencie upadku miałam już pewnie tylko 20-15 na budziku)

I całe szczęście, że nic Ci nie jest. :)
Robert R.

Robert R. Prywatny detektyw;
trener windykacji,
doktorant n.
prawnych.

Temat: Się wyszlifowałem...

Jak już pisałem w innym wątku ludzie dzielą się na tych przed szlifem (t-shirt, krótkie spodnie, klapeczki, kask szczękowy najczęściej otwarty, wiatr we włosach) i po szlifie (kombiak, buty, ew zbroja i spodnie motocyklowe, rękawiczki zawsze [kto spadał nawet z roweru wie, że instynktownie wyciągasz ręce]).

Ci pierwsi nauczą się tylko w jednym wypadku. Jak sami kajtną się po asfalcie i powstanie w najlepszym wypadku "pan łatek". A przekonywanie ich na siłę nie ma sensu. To tak jak dziecku chcielibyście wytłumaczyć, że szklanka z herbatą jest gorąca :) - to nic nie da - i jedni (przed szlifem) i drudzy (dzieci) muszą się poprostu przekonać, że to parzy.

konto usunięte

Temat: Się wyszlifowałem...

Robert R.:
Jak już pisałem w innym wątku ludzie dzielą się na tych przed szlifem (t-shirt, krótkie spodnie, klapeczki, kask szczękowy najczęściej otwarty, wiatr we włosach) i po szlifie (kombiak, buty, ew zbroja i spodnie motocyklowe, rękawiczki zawsze [kto spadał nawet z roweru wie, że instynktownie wyciągasz ręce]).

Ci pierwsi nauczą się tylko w jednym wypadku. Jak sami kajtną się po asfalcie i powstanie w najlepszym wypadku "pan łatek". A przekonywanie ich na siłę nie ma sensu. To tak jak dziecku chcielibyście wytłumaczyć, że szklanka z herbatą jest gorąca :) - to nic nie da - i jedni (przed szlifem) i drudzy (dzieci) muszą się poprostu przekonać, że to parzy.

Amen! :)

Na całe szczęście do tego, żeby się odpowiednio ubrać większości ludzi wystarczy "paciak" na parkingu... ale są tacy, którym potem skóry na przeszczep brakuje...Łukasz Kleban edytował(a) ten post dnia 29.07.10 o godzinie 12:51
Marek Ł.

Marek Ł. Szukam pracy

Temat: Się wyszlifowałem...

Ja przy swoim szlifie niestety nie mialem tyle szczescia tzn ciuchy były ok ale roadstar 1600 ktory spadl mi na noge przy predkosci 10-15km/h zerwal mi wiezadla i lakotke boczna, obaelementy do operacji... A ciuchom tak naprawde nic, lekko przytarte. Jedna operacja juz za mna za miesiac kolejna...

P.S. Sorka za brak polskich liter
Dariusz M.

Dariusz M. Kadra zarządzająca

Temat: Się wyszlifowałem...

Marek Ł.:
Ja przy swoim szlifie niestety nie mialem tyle szczescia
U chłopie to się trzymaj, kuruj i dawaj znać co i jak!
Może to w tej chwili nie najważniejsze - ale z ciekawości - napisz co z roadstarem? 10-15km to chyba nie ucierpiał?
Marek Ł.

Marek Ł. Szukam pracy

Temat: Się wyszlifowałem...

Dariusz M.:
Marek Ł.:
Ja przy swoim szlifie niestety nie mialem tyle szczescia
U chłopie to się trzymaj, kuruj i dawaj znać co i jak!
Może to w tej chwili nie najważniejsze - ale z ciekawości - napisz co z roadstarem? 10-15km to chyba nie ucierpiał?
Lekko zgięty gmol porysowany wydech i zerwany podest prawy razem z przewodem hamulcowym, ale prócz chromowania wszystko jest już zrobione. Chodziłem prawie normalnie, lekko utykałem. Dziś już po operacji łąkotki za miesiąc rekonstrukcja więzadeł i na wiosnę będę jak nowy:) Niestety ten sezon i zima o kulach. Ale zawsze można mnie zastać w środy w klubhausie PG M/C Warszawa na ulicy Ordona 2. Serdecznie was zapraszam
Joanna H.

Joanna H. Duńszczyzna!

Temat: Się wyszlifowałem...

Przykro Marku, życzenia zdrowia dla ciebie i Roadstera (biedak, też ma duszę i pewnie cierpi...)
Michał Frankowski

Michał Frankowski Specjalista w
Wydziale
Bezpieczeństwa i
Zarzadzania Kryzy...

Temat: Się wyszlifowałem...

Robert R.:
Jak już pisałem w innym wątku ludzie dzielą się na tych przed szlifem (t-shirt, krótkie spodnie, klapeczki, kask szczękowy najczęściej otwarty, wiatr we włosach)


Ze tak powiem .... pierdolicie Hipolicie :-)
Ja juz nie raz lezalem a i tak smigam jak opisales powyzej.
Wszystko i i tak zalezy od szczescia i nic wiecej a co jest mi pisane i tak sie stanie.
Autorowi tamatu, szybkiego powrotu do pelnej sprawnosci i naprawy moto.Michał Frankowski edytował(a) ten post dnia 29.07.10 o godzinie 20:47
Robert R.

Robert R. Prywatny detektyw;
trener windykacji,
doktorant n.
prawnych.

Temat: Się wyszlifowałem...

Michał Frankowski:
Ze tak powiem .... pierdolicie Hipolicie :-)

Zgadzać się z tym nie trzeba.
Ale nawet brak "zgadzania się" z adwersarzem nie zwalnia z zachowania pewnego poziomu wypowiedzi.



Wyślij zaproszenie do