konto usunięte

Temat: Zawody i profesje widziane okiem poety

Leopold Staff

Kelner doskonały


Jeszcze jako pikolak nad pikolakami
Zwracał na siebie gości uwagę i twarze,
Gdy zbiegając bufetu wygrywał nogami
Nieprześcignienie szybkie na schodach pasaże.

Z czasem tak swoją sztukę posiadł doskonale,
Że osłupienie budził w najstarszych bywalcach,
Gdy, wyfraczony, w pędzie przynosił na salę
Tuzin bomb piwa w każdych pięciu palcach.

Kiedy go w biegu zawiódł śliski stopień zdradny,
Fiknął z bombami kozła, zerwał się na nogi
Z triumfem, ze kropelki nie uronił żadnej,
I odtąd nie chciał nigdy już uznać innej drogi.

Raz gdy niósł wódki flakon i butelkę wina,
Stłukł w koźle szkło! Dość było losowi igraszek!
Lecz nie! Bo już na stole – jakaż gości mina! -
Wódka i wino stały na baczność bez flaszek.

ze zbioru „Barwa miodu”, 1936

konto usunięte

Temat: Zawody i profesje widziane okiem poety

Marek L.Barański

Nocne ptaszki

Taksówkarzom

Gdy po dyżurze w redakcjii
wsiadam nocą do taksówki
jestem ostatnim człowiekiem na Ziemi.
Z wnętrza auta bije ludzkie ciepło
a kierowca jest pilotem promu kosmicznego,
który mnie zabiera do stacji orbitalnej DOM.
Czasem milczy całą drogę
kabina pachnie wtedy zmęczeniem.
Znam go dobrze więc taksówkarz
nie pyta którędy ma jechać.
Czasem inny-zdarzają się tacy dowcipnisie-
jednak pyta gdzie mnie zawieźć
Śmieję się wtedy z jego słów jak z najlepszego żartu
i tak krążę z nim po orbicie
wiodąc życie astronauty.

konto usunięte

Temat: Zawody i profesje widziane okiem poety

Mieczysław Braun

Szewc


Gdy tylko słońce zejdzie z kopyta na chmurze,
Tłuczesz młotem po suchej i trzeszczącej skórze,

Schylony, aż garbaty, gdy tłoczy cie brzemię,
Wdychasz zapach garbarni czyszcząc sztywny rzemień.

I ostrym nożem krajesz twardy i brązowy
Plaster miodu, wydarty z powłoki wołowej.

Potem ćwieczki drewniane czerpiąc w starej puszce
Łatasz bucik znoszony na kobiecej nóżce.

Gdyś przybił – słodkim pędzlem w czernidle go zamaż
I weź do ręki drugi – mój tragiczny kamasz!

Dziurawiąc zręcznie szydłem wytartą podeszew,
Wiesz chyba, dokąd zawsze zamyślony spieszę -

Czy, tłukąc butem bruki po zdeptanej drodze,
Do jej bramy ukradkiem i szybko przychodzę,

Czy też, idąc po mieście, pod wiatr, jak pijany,
Składam wiersz, wzrokiem cienie zdzierając ze ściany?

Wiesz wszystko, siedząc nisko na drewnianym stołku,
Jak gdybyś przy robocie igłę świata połknął.

Zegarmistrz

Na wystawie za szybą ma wielki świat czarów:
Zwierzyniec żywych, wiecznie mówiących zegarów.

Sam siedzi koło lampki i mały teleskop
Powiększa mu wspaniale źrenicę niebieską.

Przez która widzi śmiało, nago, bez przesłonki
Kosmos, ukryty zwykle w głębinach kieszonki

Musi boleć, gdy cienkim pręcikiem przez kratę
Porusza żywe żyłki i kółka zębate,

Gdy wkłada tajemniczy brylant i przewierca
Złotą blachę wskazówką wrośniętą do serca.

Tu już żyje potworek o tak płaskiej twarzy,
Już oddycha i tęskni, o wieczności marzy,

Pożerając czas, który codziennie od nowa
Pod swym szkiełkiem na wieczny zapas ludziom chowa.

Nakręcają go palce zwijając sprężynę
jak nerw z bólu, by słodko wydzwonił godzinę,

która – jeśli ma szczęście przynieść – o, jak długo
Każeć człowieku czekać, swego dzieła sługo.

Stolarz

Pod żelazem żywica z żywej sosny ścieka:
Podobnie krew z przerżniętych spływa żył człowieka.

Korę z desek chropawych, które pachną świeże,
Zdziera piskliwe piły wielozębne zwierzę.

Twardy pień rozłupuje trójkątem ostrzonym...
Sojusz drzew i żelaza tworzy topór z trzonem

I zwycięstwo uświęca nad zrąbaną kłodą,
Co może niegdyś długo marzyła nad wodą...

Skrzętnie i zręcznie w palcach liczne instrumenty
Potrafią z niej wykrzesać mądre ludzkie sprzęty:

Stoły wciąż nieruchome, pełne wielkiej męki,
O czterech nogach, żadnej nie mające ręki,

Szafy o łonach ciemnych, w których się ukrywa
Odzież ciepła i sama jeszcze prawie żywa,

Drzwi jak skrzydła aniołów przynoszących pokój
Otwierają codziennie świat wielki jak pokój.

I wiele innych cudów zdziałać mogą cieśle:
Syn Człowieczy i w takim pracował rzemieśle.

Ze zbioru „Rzemiosła”, 1926Elwira S. edytował(a) ten post dnia 15.12.11 o godzinie 17:09

konto usunięte

Temat: Zawody i profesje widziane okiem poety

Tadeusz Różewicz

Do serca


Widziałem
specjalistę kucharza
wkładał rękę
do pyska
i przez tchawicę
wpychał ją do wnętrza
owcy
i tam żywym
chwytał serce
zaciskał palce
na sercu
wyrywał serce
jednym szarpnięciem
tak
to był specjalista

1959

z tomu „Zielona róża”,1961
Marta K. edytował(a) ten post dnia 10.02.12 o godzinie 06:39

konto usunięte

Temat: Zawody i profesje widziane okiem poety

Zdzisław Zygma

Komiwojażer


Pociąg rozjechał ciało nocy;
czy to lokomotywy krzyk?
Kiedyś rozrywał mi marzenia,
dzisiaj rozklekotane sny

Komiwojażer bezustanny,
zgiełk wożę w walizeczkach dni
i wiem, że gdzieś tam są słowiki
i matka, żona, córka, syn...

Lecz cóż, im podróż dłużej trwa,
nie wiem, gdzie moje miejsce stałe -
odjeżdżam, powrót tylko w snach,
słowików nigdy nie słyszałem...

1978

konto usunięte

Temat: Zawody i profesje widziane okiem poety

Czesław Kilian

GRAJEK


Grajku samotny przy kolumnie
na stacji metra
sobie grasz.

Ludziom czarujesz głowy,
gdy słyszą piękny
twój czardasz.

Szalony jesteś zimolecie –
na dreszczy chłód
ubrałeś płaszcz.

Ogrzej ciało swe kawą
dolarem zielonym,
którego już masz.

Położyłeś futerał stary
i smyczkiem otwierasz
bramy kosmosu.

Zmieniasz swój wymiar
zgodnie z dniem
twojego czasu.

Widzę ciebie jak smugą
dźwięków otoczony
zaczarowany grasz.

Znikasz nagle jak magik
i zza kolumny wychylasz
Mozarta twarz.

Grasz teraz czarodzieju
na skrzypcach z bajki
muzyczny czar...

Zaklęty w nuty wiatr
z Vivaldim jest
na Harvard Square.


Boston, 2008.

konto usunięte

Temat: Zawody i profesje widziane okiem poety

Jan Wołek

Szparka sekretarka


Beze mnie byłbyś zbytkiem łaski  
Duchowo całkiem niezebranym  
Niepewnym jak ruchome piaski
Chudym jak klatka na bociany, o o o 
 
To ja, to ja, to ja  
Przyłbica twoja i ostoja  
Ja jestem czujna, ja jestem zwarta,  
Ja jestem szparka, ja sekretarka, o o o 
 
Gdy twoje córy gryzą pazury  
Gdy twoje żony piłują szpony  
Twoi rodzice trwonią krwawicę  
Stroszą na głowie swoje sitowie twoi synowie  

To ja zatwierdzam twoje premie  
Ja trzynastkami łatam kieszeń  
Z drogi usuwam ci kamienie  
Oraczem jestem i lemieszem, o o o  
 
Ja jestem twoją krową mleczną  
Temidą jestem w każdych sporach  
Ja jestem władzą ostateczną  
Bo tu już nie ma dyrektora, o o o  
 
Gdy twoje córy gryzą pazury...  
 
To ja, to ja, to ja  
Przyłbica twoja i ostoja  
Choć zalatana, nieubłagana  
Dajcie mi gun'a, będzie nagana  
 
Gdy twoje córy gryzą pazury...

http://www.youtube.com/watch?v=bYZpwWIEOCg”Szparka sekretarka” - słowa Jan Wołek, muzyka Andrzej Korzyńśki,
śpiewa Maryla Rowicz, z albumu „Gejsza nocy”, 1986
Ten post został edytowany przez Autora dnia 12.05.13 o godzinie 12:36

konto usunięte

Temat: Zawody i profesje widziane okiem poety

Anna Kamieńska*

Hycel


Był taki człowiek hycel
straszył w snach dzieci
ukołysane szumem rynsztoków
jego wóz odrutowany toczył się
wśród ujadania psów
łapał je pętlą na długiej żerdzi
myślałam mnie to nie dotyczy
tak zawsze się zaczyna grzech anielstwa

z tomu „Rzeczy małe”, 2013

*notka o autorce i linki do innych jej wierszy
w temacie Autoportret w lustrze wiersza
Ten post został edytowany przez Autora dnia 27.06.13 o godzinie 06:23

konto usunięte

Temat: Zawody i profesje widziane okiem poety

Barbara Gruszka-Zych*

* * *

wśród nóżek piersi udek
ekspedientka w rozpiętym fartuchu
z główkami różowych piersi
wystawia się na pożarcie

ładne trzydziestoletnie mięso
a towar po dwóch dniach nieświeży

z tomu Pali się mój próg,1997

*notka o autorce w temacie Poezja i muzyka

Następna dyskusja:

Prosba o rzut okiem :)




Wyślij zaproszenie do