konto usunięte

Temat: "Bo w górach jest wszystko co kocham"

To przyroda jest tym co najczęściej decyduje o naszym przeżyciu.
Co zrobilibyście gdybyście się znaleźli w takiej sytuacji?
Wzywalibyście pomoc czy sami próbowali ratować...
http://www.planetagor.pl/blogs.php?action=show_member_...
(-temat ściągnięty z grupy góry:-)
Staszek K.

Staszek K. m. in. geograf

Temat: "Bo w górach jest wszystko co kocham"

To zaskakujące, że wśród rad jakie udziela ten turysta, brak jest jakiegokolwiek wniosku dotyczącego poprawnego posługiwania się GPSem i mapą.
Oprócz tego w chwili zagrożenia mojego życia wyciąłbym (mimo parku) kilka gałązek z iglaków i zrobił sobie prymitywne rakiety.

konto usunięte

Temat: "Bo w górach jest wszystko co kocham"

- Nie mieli odpowiedniego ubioru (podczas zimowych wypraw trzeba miec jakas balaklawe na twarz i najlepiej GOGLE - a zobaczcie jak wyglada autor na zdjeciu! A np. bedac w zeszlym roku na Kasprowym, gdzie mialem nieco wiekszy wiatr (120 km/h) nie mialem wiekszych problemow ze zjazdem ze szczytu, nie bylo mi zimno itd. A kolega, ktory mial tylko narciarska czapeczke i okulary, nie gogle, przezywal dramat, bo w zamieci gubil sie, wywracalo go itd. , byli za cienko ubrani (odmrozone palce). Plus za folie, jaka posiadali
- Nie mieli wystarczajacej ilosci pozywienia i picia (ciepłego) + energizerow.
- Nie znali dobrze góry (po zejsciu na odpowiednia strone MUSIELIBY trafic na szlak)
- Nie znali dobrze warunków zimowych (w sytuacji awaryjnej [np. brak łączności z GOPR] po zejsciu max 300-400 metrow w pionie, a Diablak ma duże stromizny, wiec nie szli by dlugo, warunki pogodowe uleglyby znacznej poprawie
- Nie mieli ni raków ni rakiet
- Mieli GPS a nie umieli sie nim prawidłowo posługiwać

+ Mieli pokorę dla gór
+ Mieli pojęcie o niebezpieczenstwie i nie wstydzili się zadzwonic po GOPR, nie rozdzielali się itd - NIE NAROBILI GŁUPOT!
+ Mieli kupę szczęścia (40 min na dotarcie GOPRowców, brak wypadków typu skręcenia, złamania itd)

Ergo: Ekstremalne warunki dotknęły średnio zaawansowanych (zimowo) turystów. Nie stracili głowy - wyszli cało. W sumie bardziej przygoda niż dramat.

PS:
Mnie dużo "prostsze" górki niz Babia (Gorce) nauczyły pełnego szacunku dla gór zimą. W lecie 2-godzinna trasa: Stare Wierchy - Turbacz, w warunkach zimowych niemal zegnalismy sie z zyciem.
A komorek wtedy nie było...

konto usunięte

Temat: "Bo w górach jest wszystko co kocham"

Nie chcę się wymądrzać, bo to jeszcze istnieje cała masa okoliczności - których przecież roztrząsać nie jestem w stanie, bo nie znam - ale zawsze zastanawiałbym się nad przetrwaniem bez przemieszczania się.

Samo wędrowanie w ciężkich warunkach jest stresujące i deenergetyzujące. Wtedy też powstaje dużo kontuzji. Wtedy przebywa się nieustannie na otwartej przestrzeni - ergo: jest się poddanym destrukcyjnym oddziaływaniom wiatru, zimna i wilgoci. Ponadto okres czekania na Goprowców to już czas, który uciekł bez robienia czegokolwiek.

Wolałbym znaleźć zapadlinę, miejsce osłonięte przez nawis gałęzi, wykorzystać dodatkowe materiały (łącznie ze śniegiem) na stworzenie osłon, i tuląc się do siebie wszyscy by przeczekali najgorsze. Nawet do rana. Dla mało wtajemniczonych: mój opis jest daleko zbyt ubogi, aby osoby niedoświadczone mogły się na nim oprzeć!

Ciężko mi uwierzyć, że powroty do punktu wyjścia mogły być jedynie powrotami na szczyt, w miejsce najsilniej smagane wiatrem. Żadnego odejścia w bok?, lekko w dół?, lekko w jakiekolwiek osłony?

Nie wierzę, że w takiej sytuacji można nie wziąć lekkiego przecie palnika...!

konto usunięte

Temat: "Bo w górach jest wszystko co kocham"

nie było mnie jeszcze na Babiej, ale próba zejścia ze szczytu to byłaby podstawa, do choćby pierwszej linii drzew...albo dobrze się zakopać i odpalić świeczkę (tak, wiem, oni nic nie mieli...turyści...).

Palnik w warunkach "szczytowych" nie miałby zastosowania,
do ogrzania się czy gotowania, musieliby stworzyć śliczny namiocik czy super osłonę od wiatru...z każdej strony....

Po co im był gps skoro z niego nie skorzystali?
Czemu nie byli odpowiednio ubrani?

Idąc na jednodniowy spacer, można chyba odpalić giepsa aby śledził naszą drogę, a wracać można nawet na czworakach gapiąc się w ekran przewodnika.

konto usunięte

Temat: "Bo w górach jest wszystko co kocham"

Dobrze, że napisałeś iż nie byłeś na Babiej...ja byłem i to też zimą,
Przemysław F.:
nie było mnie jeszcze na Babiej, ale próba zejścia ze szczytu to byłaby podstawa, do choćby pierwszej linii drzew...albo dobrze się zakopać i odpalić świeczkę (tak, wiem, oni nic nie mieli...turyści...).
Przemek, w górach często nie ma czegoś takiego jak zejść do pierwszej linii drzew. Próbując takiego czegoś możesz wyłącznie zrobić sobie dużą krzywdę.

Palnik w warunkach "szczytowych" nie miałby zastosowania,
do ogrzania się czy gotowania, musieliby stworzyć śliczny namiocik czy super osłonę od wiatru...z każdej strony....
Diablak (Babia Góra) słynie z mocno porywistych wiatrów, teren jest skalisty. Będąc tam zima na grani nie było śniegu bo go wywiało, ale mniejsza z tym. Diablak jest górą na kilka godzin, do schroniska jest około 2 h w dół. Większość którą zastałoby tam załamanie chce zejść, więc nie bierze się ekwipunku biwakowego.>
Po co im był gps skoro z niego nie skorzystali?
Gps pokazuje drogę na przełaj, nie górski szlak - w tym wypadku niewidoczny. Szczerze to sam nie szedł bym w na niego:)
Czemu nie byli odpowiednio ubrani?
Brawura i brak wyobraźni!

Idąc na jednodniowy spacer, można chyba odpalić giepsa aby śledził naszą drogę, a wracać można nawet na czworakach gapiąc się w ekran przewodnika.
Pojedziemy pokażesz w naturze jak to zrobić :D
Staszek K.

Staszek K. m. in. geograf

Temat: "Bo w górach jest wszystko co kocham"

"Gps pokazuje drogę na przełaj, nie górski szlak - w tym wypadku niewidoczny. Szczerze to sam nie szedł bym w na niego:)"

Darek, powiem brutalnie i wprost: Piszesz herezje. Więc pisz tylko o tym, na czym się znasz.

konto usunięte

Temat: "Bo w górach jest wszystko co kocham"

Krzysztof J. Kwiatkowski:

Ciężko mi uwierzyć, że powroty do punktu wyjścia mogły być jedynie powrotami na szczyt, w miejsce najsilniej smagane wiatrem.
Nie wiem czy chodziliście w zimie po górach...Mnie się wydaje że wracali na szczyt bo zejście w inne miejsce groziło zapadaniem się w śniegu po pas. Myślę że pomyśleli sobie tu jest po pas śniegu więc wrócimy wcześniej było go mniej.
Taka zawieja naprawdę wykańcza psychicznie i fizycznie, brnięcie w śniegu po pas nie należy do najprzyjemniejszych-pokonanie 10 metrów może zająć godzinę...

Myślę że ich błędem było założenie że to 1 dniowy wypad...ale trudno stało sie...
Dobrym rozwiązaniem było by zaimprowizowanie rakiet-lecz to nie jest takie proste jak mogło by się wydawać...
Mieli szczęście że udało im się wezwać gopr...jednak nie wszędzie w Beskidach jest to możliwe...

konto usunięte

Temat: "Bo w górach jest wszystko co kocham"

Staszek K.:
"Gps pokazuje drogę na przełaj, nie górski szlak - w tym wypadku niewidoczny. Szczerze to sam nie szedł bym w na niego:)"

Darek, powiem brutalnie i wprost: Piszesz herezje. Więc pisz tylko o tym, na czym się znasz.

Piszę to co widziałem, a urządzenie które mi pokazano nie pokazywało szlaku górskiego a coś "na przełaj"...ale co racja to racja :) na gpsach się nie znam :)

konto usunięte

Temat: "Bo w górach jest wszystko co kocham"

Marek B H.:
Dobrym rozwiązaniem było by zaimprowizowanie rakiet-lecz to nie jest takie proste jak mogło by się wydawać...


Na szczycie Babiej nie ma z czego zrobic rakiet.
Do kosodrzewu jest sporo metrow w dol, a na dodatek lubi byc przykryty sniegiem.
Staszek K.

Staszek K. m. in. geograf

Temat: "Bo w górach jest wszystko co kocham"

Zasada jest prosta:
Nie znam się - nie piszę.

A tak, to wprowadzasz tylko zamęt i błędne wyobrażenie o GPSach ludziom którzy jeszcze nie mieli z nimi styczności.

Z taką wiedzą jesteś kolejnym kandydatem "na bambus".
Staszek K.

Staszek K. m. in. geograf

Temat: "Bo w górach jest wszystko co kocham"

Jerzy, na Babiej byłem kilkadziesiąt razy i to głównie w zimie, więc zweryfikuj swoją wypowiedź zanim ja to zrobię "brutalnie i wprost". :-)
Błażej Kostra

Błażej Kostra instruktor, Wolf
Centrum Szkolenia
Survivalowo
Specjalist...

Temat: "Bo w górach jest wszystko co kocham"

Z Babiej zimą można zejść do linii drzew (kilka razy tam byłem). Faktycznie w ciągu chwili pogoda potrafi się tam zmienić diametralnie...
GPS - zależy jaki mieli, ale większość nowych i tych "średnio starych" ma funkcję wróć po śladzie. Jeśli GPS jest z mapą to nawet jak odpali się go to dopiero u góry powinno wystarczyć.
Jeżeli wiedzieli, że sami nie zejdą to dobrze, iż wezwali GOPR...
Ja pewnie bym nie wzywał tak szybko...

konto usunięte

Temat: "Bo w górach jest wszystko co kocham"

Staszek K.:
Jerzy, na Babiej byłem kilkadziesiąt razy i to głównie w zimie, więc zweryfikuj swoją wypowiedź zanim ja to zrobię "brutalnie i wprost". :-)

Staszku - strasznie "radykalnie" podchodzisz do wpisow ;)

A co do kosówki na Diablaku w zimie ...
... bez LETNIEJ znajomosci, gdzie moze wystepowac, i bez LOPATY kosowke na Babiej trudno zlokalizowac ;)
Pisze to, bo tez na Babiej bywalem, w zimie tez...

A roznice w zdaniach moga wynikac na przyklad z tego, ze Ty byles, gdy wiatr mocno przewial snieg, odslaniajac kosodrzew a nawet kamienie, a zupelnie inaczej wygladac to moze, gdy snieg jest swiezy, a wiatr nie zdazyl "narozrabiac" ;)

Mam w domu zeskanowane stare slajdy - moze znajde jakies zdjecie, by pokazac "nagą" Babią ;) Mysle, ze "brutalnie i wprost" zweryfikowaloby Twoje zdanie ;)

:)

konto usunięte

Temat: "Bo w górach jest wszystko co kocham"

Dariusz Goźliński:
Przemek, w górach często nie ma czegoś takiego jak zejść do pierwszej linii drzew. Próbując takiego czegoś możesz wyłącznie zrobić sobie dużą krzywdę.

Jak nie ma drzew to kopiesz nore i siedzisz. wlaczasz muza na uszy i spokojnie czekasz :)

Większość którą zastałoby tam załamanie chce zejść, więc nie
bierze się ekwipunku biwakowego.>

a kto mówi o ekwipunku biwakowym?
kilka drobiazgów, które zawsze muszą być w plecaku...
Gps pokazuje drogę na przełaj, nie górski szlak - w tym wypadku
niewidoczny. Szczerze to sam nie szedł bym w na niego:)

widocznie oni myśleli tak samo, dlatego gps leżał w kieszeni bezużytecznie :)
Idąc na jednodniowy spacer, można chyba odpalić giepsa aby śledził naszą drogę, a wracać można nawet na czworakach gapiąc się w ekran przewodnika.
Pojedziemy pokażesz w naturze jak to zrobić :D

W każdej chwili...

...widzę, że ogranicza Cię wyobraźnia...bez niej ciężko przetrwać cokolwiek... :)

konto usunięte

Temat: "Bo w górach jest wszystko co kocham"

Marek B H.:
Nie wiem czy chodziliście w zimie po górach...

Zdarzyło się... ;)
brnięcie w śniegu po pas nie należy do najprzyjemniejszych-pokonanie 10 metrów może zająć godzinę...

demonizujesz....trzebaby robić drzemki po drodze :)

Myślę że ich błędem było założenie że to 1 dniowy wypad...ale trudno stało sie...


Ich błędem było NIEPRZYGOTOWANIE....i mam nadzieję, że jednak się czegoś nauczyli.

konto usunięte

Temat: "Bo w górach jest wszystko co kocham"

Przemysław F.:
Marek B H.:
Nie wiem czy chodziliście w zimie po górach...

Zdarzyło się... ;)
brnięcie w śniegu po pas nie należy do najprzyjemniejszych-pokonanie 10 metrów może zająć godzinę...

demonizujesz....trzebaby robić drzemki po drodze :)


Z calym szacunkiem, Przemek, wierze, ze "zdarzylo Ci sie" byc w zimie w gorach, ale widac miales ladna pogode ;)

Naprawde bywa, ze po 10 metrach masz DOSC, jak sie zapadasz tak, ze nogami nie siegasz ziemi i wisisz bezradnie na kroczu i plecaku ;)
A bohater przygody na Babiej mial wiatr 100 km/h - kto nie wie, czym to jest w gorach, niech sie lepiej nie odzywa. Najlepszy dowod, ze bylo NAPRAWDE CIEZKO to fakt, ze GOPRowcy ich sprowadzali nie do schroniska czerwonym szlakiem przez Mala Babia i Brone, nie na niebieski szlak (Płaj) w bezpiecznym lesie, ale na Krowiarki (najdluzsza trasa).
Sorki, musialo byc nielekko, no chyba, ze zaczniemy podwazac kompetencje chlopakow z GOPR :P

;)
Błażej Kostra

Błażej Kostra instruktor, Wolf
Centrum Szkolenia
Survivalowo
Specjalist...

Temat: "Bo w górach jest wszystko co kocham"

Jedno jest pewne dla każdego granica jest gdzieś indziej... a stówka w górach to nie nadzwyczajne zjawisko (nie znaczy, że bezpieczne) ale akurat na Babiej dosyć często wieje. Wiatr trzeba wliczyć zawsze wchodząc na Babią...

Temat: "Bo w górach jest wszystko co kocham"

Jedyne co mieli to szczęście.

I nic poza tym niestety.

konto usunięte

Temat: "Bo w górach jest wszystko co kocham"

Jerzy K.:
Z calym szacunkiem, Przemek, wierze, ze "zdarzylo Ci sie" byc w zimie w gorach, ale widac miales ladna pogode ;)

Naprawde bywa, ze po 10 metrach masz DOSC, jak sie zapadasz tak, ze nogami nie siegasz ziemi i wisisz bezradnie na kroczu i plecaku ;)


zwróć uwagę na choćby jedną rzecz - jak mieli plecaki, to ważyły one max. 5 kg, co innego jak się maszeruje z 25kg plecarem...

A im większy śnieg tym łatwiej poruszać się podczas wichury, bo śnieg cię trzyma, a ty sobie powoli drobisz i przedzierasz się...
Z grupy wystawia się najmocniejszego, który toruje drogę dla następnych - potem tylko cierpliwość, samozaparcie i myśl o ciepłym posiłku. :)
A bohater przygody na Babiej mial wiatr 100 km/h - kto nie wie,
czym to jest w gorach, niech sie lepiej nie odzywa.

Przekaże tym co nie wiedzą :P
Sorki, musialo byc nielekko, no chyba, ze zaczniemy podwazac kompetencje chlopakow z GOPR :P

Ich kompetencji nie ważyłbym się podważać, nikt lepiej od nich nie wie jak należy się zachować w górach.

Następna dyskusja:

Dlaczego survival jest popu...




Wyślij zaproszenie do