Temat: Chce rasowego ale bez rodowodu...
Sławomir Zimosz:
Owszem, są hodowcy którym zależy, którzy się starają. Nawet sporo ich jest. Ale nie oni nadają styl polskiej kynologii. Niestety.
i tak mógłbym się z tobą zgodzić, ale tlyko w pierwszej części. z drugą już gorzej ;)
poza jednym bardzo bardzo znanmy przykładem olbrzymiej hodowli klatkowej wielu wielu ras ( choć i tam trudno odmówić wiedzy, fachowości i zaangażowania ) większośc polskich hodowli osiągających sukcesy jest malymi hodowlami tworzonymi przez ludzi z pasją, wiedzą i zasadami. wystarczy spróbować - będąc człowiekiem z ulicy - kupić szczeniaka z dobrej hodowli i dobrego krycia. zapewniam Cię nie jest łatwo. pamietam korowody z zakupem naszego pierwszego szczeniaka i "wywiad środowiskowy" przeprowadzany przez hodowczynię ;)
często tez takie hodowle są praktycznie niedochodowe, z uwagi na konieczność/chęć żywienia i trzymania psów, sukom które czy to z racji wieku, chorób czy wad pozostają w hodowli. i tak jedna z anszych zaprzyjaxnionych hodowczyń ma aktualnie bodaj 5 dorosłych już "niedochodowych" psów i jedną sukę hodowlaną. jaby nie liczyć nie zarabiają na tym
---
nie mówię tu o hodowlach, które przerzucją sie co kilka lat na inne, będące aktualnie na topie rasy.
Bartłomiej Usydus edytował(a) ten post dnia 12.02.10 o godzinie 20:56