Mariusz Gralewski

Mariusz Gralewski DocPlanner.com, CEO

Witam,

bodźcem to rozpoczęcia uprawiania tej dyscypliny sportu była dla mnie chęć zrzucenia paru kilogramów. Dowiedziałem się, że najlepiej biegać w takim wypadku rano przed śniadaniem i tak też czynie od paru tygodniu.
Czy robie prawidłowo?

Ps. Uprzedzam, że jestem absolutnym amatorem:)
M Bielecki

M Bielecki kierownik projektu,
EDC

O ile nie jesteś jakimś monstrum z nadwagą, to bieganie nawet intensywne pozwala zbić niewiele kilogramów. Przykładowo u mnie z 76 do 73 w okresie 8 miesiecy przy dystansach 30-60 km tygodniowo. Te 3 kg wydaje się niewiele, ale moją satysfakcją jest, że zeszło mi z tłuszczu w pasie na mięśnie w kończynach. Ubyło mi 2 dziurki w pasie, więc jestem zadowolony.Marcin Bielecki edytował(a) ten post dnia 19.05.07 o godzinie 21:29
Mariusz Gralewski

Mariusz Gralewski DocPlanner.com, CEO

Wydaje mi się, że nie jestem monstrum:) i wystarczy jak schudne kilka kilogramów.
Bieganie z rana ma dla mnie jeszcze jeden atut - sprawia, że się przebudzam.

Co do wieczornego biegania to będę musial poprostu spóbować.

Wielkie dzięki za uwagi.

Pozdrawiam,
Mariusz.

konto usunięte

Witam;

Z racji moich studiów i zainteresowań, wiem o metodach treningu biegowego baaaaardzo dużo, czuje się więc w obowiązku odpowiedzieć na postawione pytanie i wyprowadzić z błędu Marcina Bieleckiego

Tak więc:

• Dla schudnięcia bieganie przed śniadaniem jest jak najbardziej wskazane - organizm czerpie energię ze zgromadzonych zapasów (trójglicerydy z tkanki tłuszczowej oraz glikogen mięśniowy i wątrobowy); jednak nie należy się przesadnie forsować - bieg nie powinien być zbyt intensywny, dzięki czemu organizm będzie spalał w przewadze tłuszcz, a oszczędzi zasoby glikogenu; za to powinien być to bieg długi: 7-10 km byłoby w sam raz; dodatkowym atutem biegu przed śniadaniem, jest spadek apetytu, dlatego raczej niemożliwe jest 'wciągnięcie' sutego śniadania, co sugerował Marcin; polecam na śniadanie duży jogurt Jogobelli i gorącą herbatę

• Jeśli natomiast zainteresujesz się poważnym budowaniem pułapu tlenowego, który w połączeniu z wagą, daje obraz realnych możliwości biegacza, polecam wyjście na 'drugą rundę' - po południu; nie musisz się obawiać, że będziesz zmęczony po porannym treningu (jeśli oczywiście nie przeforsowałeś się na nim); a i czasu na popołudniowe bieganie nie potrzeba wiele, jeśli zastosujesz taki przykład mini treningu interwałowego: 1,5 km wolnego truchtu, 10 minut ćwiczeń rozciągających + kilka krótkich (30-50m), szybkich przebieżek lub podbiegów, 4-10 biegów interwałowych na odcinku 300-500m (interwały - odcinki pokonywane z dużą prędkością + krótkie przerwy między nimi, nie pozwalające na pełny wypoczynek - od 30 do 90 sek.), wolne rozbieganie ok. 1,5 km, końcowe rozciąganie; taki mały trening raczej nie zajmie więcej, niż 40 min;

• Co do odżywiania - słów kilka o posiłkach biegacza:
KSIĄŻĘCE ŚNIADANIE, KRÓLEWSKI OBIAD i KOLACJA BIEDAKA
Szczególny nacisk chciałbym położyć na ostatni element tej frazy - kolacja musi być skromna i lekka, bogata w produkty białkowe (przykład: 2-3 kawałki razowego chleba moczonego w oliwie z oliwek + serek homogenizowany 250-300 ml); taki posiłek dostarczy potrzebnych składników pokarmowych i spowoduje, że sen będzie spokojny i zdrowy; no i nie polecam na noc bananów - są bardzo wysoko energetyczne, ze względu na ogromną zawartość procentową węglowodanów, których wszak podczas snu nie spalimy.

Chyba wystarczy wyjaśnień i sprostowań... Chyba i tak za bardzo się rozpisałem.

Czołem biegacze
Mariusz Gralewski

Mariusz Gralewski DocPlanner.com, CEO

Wielki dzięki Błażeju,

w takim razie dalej biegam rano + postaram się zastosować do Twojej propozycji odżywania.

Pozdrawiam biegaczy,
Mariusz.
Bartosz Bełkowski

Bartosz Bełkowski Rynek Kawy -
właściciel

Ja biegam rano głównie dlatego, że mnie to nieźle pobudza na resztę dnia.
Przed wyjściem dużo wody i jakieś jabłko albo kilka śliwek, po powrocie lekkie śniadanie - tak jak pisał Błażej, po bieganiu się raczej nie chce dużo jeść (i dobrze).
Swoją drogą - dzięki Błażej za obszerne info.

konto usunięte

Bartosz B.:Przed wyjściem dużo wody i jakieś jabłko albo kilka śliwek (...)

Radziłbym nie torturować swoich żołądków. Przyjmuje się, że NIE powinno się spożywać posiłków 2-3 godziny przed biegiem. Tym bardziej z rana, przed samym wyjściem, gdy organizm nie jest w pełni rozbudzony, a układ pokarmowy nieprzygotowany do trawienia.
Napełnianie żołądka płynami też nie jest dobrym pomysłem; szczerze odradzam.

Wystarczą dwa małe łyki wody, i ... ruszamy w trasę!


Błażej Poltrok edytował(a) ten post dnia 11.09.06 o godzinie 15:49
Bartosz Bełkowski

Bartosz Bełkowski Rynek Kawy -
właściciel

Może źle się wyraziłem - dużo wody, ale nie tyle, żeby się jakoś tym opić i mieć nadęty brzuch:)
Mnie tam po nocy suszy, z pół litra (wody) muszę sobie walnąć!

A co do jedzenia - kiedyś nie jadłem przed bieganiem, ale na jednej ze stron poświęconych bieganiu (bodajże bieganie.pl) przeczytałem, że z jakichś tam energetycznych względów dobrze jest coś lekkiego zjeść.

konto usunięte

Na forach bieganie.pl ludzie wypisują różne bzdury, niestety...

Zdarzyło mi się znaleźć tam informację o tym, że podczas biegów pół- i maratońskich nie opłaca się spożywać czegokolwiek, bo i tak organizm nie zdąży strawić i wykorzystać pokarmu. A jest to kompletna bzdura... Bo jesteśmy w stanie skorzystać z energii z takiej zakąski już po 20 minutach - konsultowałem kiedyś tę sprawę z jednym z profesorów nauk medycznych. A podczas biegu najlepiej zażywać rozpuszczalne w płynach odżywki; najlepsze jest Vitargo - szwedzki suplement spożywczy dla długodystansowców.
Naturalnie jakiś lekki batonik też nie będzie zły, ale koniecznie musi mieć bardzo mało tłuszczy (które spowalniają wchłanianie węglowodanów); a i dobrze by było, żeby węglowodany w nim zawarte były w. złożonymi.

Coś lekkiego przed bieganiem?
Jabłko czy śliwki raczej się nie kwalifikują
A jeśli będzie to coś słodkiego (szczególnie zawierającego cukry proste), wywoła to wyrzut insuliny do krwi, co utrudni pozyskiwanie glukozy przez mięśnie. No i mamy efekt odwrotny do zakładanego. Po takiej zakąsce odechciewa się wszystkiego, a w pierwszej kolejności - biegania.

Zaufaj mi - masz w tkance podskórnej, mięśniach, wątrobie i nerkach dość zasobów energetycznych, żeby przebiec z rana 15 km, bez większego wysiłku.

Na koniec - radzę szukać informacji u specjalistów, a nie korzystać z doświadczeń (i powielać błędy) innych. A specjaliści zaglądają czasem TUTAJ

Pozdrowienia


Błażej Poltrok edytował(a) ten post dnia 11.09.06 o godzinie 17:58
Bartosz Bełkowski

Bartosz Bełkowski Rynek Kawy -
właściciel

Błażej, twoja wypowiedź to dowód na to, że na Goldenline można uzyskać fachowe informacje:)
Dzięki
Katarzyna Karolina Kołodziejczyk

Katarzyna Karolina Kołodziejczyk Starszy analityk
kredytowy

Jezeli biega sie z rana, to nie ma jeszcze spalanych cukrow w organizmie /znaczy takich posniadaniowych albo poobiadkowych/ i organizm duzo lepiej pali tluszcze /jezeli chcesz shudnac to to jest twoj cel/. A sniadania po tym przeciez nie trzeba wcinac duzego. Zreszta to co zjesz rano i tak szybko spalisz w ciagu dnia.
Ja teraz biegam tak kolo polnocy bo wczesniej nie mam czasu, ale w wakacje lubilam biegac rano.
Zreszta trzeba sie przyzwyczaic, organizm troche roznie reaguje. Moj brat biegal zawsze wieczorami /od 10 do 35 km/ i na maratonach mial gorsze wyniki, bo nie przyzwyczail organizmu do biegania rano.

konto usunięte

To niech się rzeczony brat wybierze do Gdyni, na II Nocny Maraton Świętojański

Na Świętego Jana (koniec czerwca), start - godzina 21:00 spod Urzędu Miasta Gdyni.
Katarzyna K.

Katarzyna K. pracownik
administracyjno-
biurowy; Bank
Spółdzielczy

a ja biegam wieczorkiem, tylko wtedy mam czas

konto usunięte

Przyznam szczerze, że na stronie GL wiecej dowiedziałam się na temat odżywiania niż z różnych źródeł w internecie. Jestem wam bardzo wdzięczna;)

Pozdrawiam
Wojtek T.

Wojtek T. nowe wyzwanie

Pobudka 6 rano. Mały jogurt + 100 ml płynu izotonicznego. Czasami na czczo. 6.30 trening 1h. Potem powoli porcjami płyn izotoniczny (około 0,4 l w ciągu 10 min) + wyoskoenergetyczne śniadanie - jeżeli palnujesz bieg następnego dnia, bądź wieczorem. Jeżeli nie coś mniej kalorycznego. Aby tłuszcze spalały się skutecznie muszą mieć towarzystwo węglowodanów.
Joanna B.

Joanna B. Dyrektor Operacyjny

ja biegam rano.....
wieczorem za dużo amatorów "dopingowania" do sprintu w kierunku domu ;))
zresztą moge tylko naczczo-jakoś tak się moj organizm nauczył...
Rano :-) wieczorem pieski w natarciu
Anna Michalina G.

Anna Michalina G. Data Force Group

ja rano czuje się fatalnie
jak sie zmecze robi mi sie slabo i niedobrze.
Poza tym przy moim stylu zycia sen jest jednak cenny
wiec biegam tylko wieczorem.
z tego, co pisał Błażej wynika
ze powinnam pewnie biegać rano
ale zupełnie sobie tego nie wyobrażam...
rano nie lubiłabym biegania tak bardoz jak wieczorem :)
M Bielecki

M Bielecki kierownik projektu,
EDC

Anna Michalina N.:
ja rano czuje się fatalnie
jak sie zmecze robi mi sie slabo i niedobrze.
Poza tym przy moim stylu zycia sen jest jednak cenny
wiec biegam tylko wieczorem.
z tego, co pisał Błażej wynika
ze powinnam pewnie biegać rano
ale zupełnie sobie tego nie wyobrażam...
rano nie lubiłabym biegania tak bardoz jak wieczorem :)

Ja tez z rana czuję się fatalnie. Pocę się jak mysz, miękkie nogi etc. I po to tylko biegam (czasem)z rana, aby poćwiczyć też psychikę (kryzys) w biegach długich.

konto usunięte

Gdy zaczynamy biegać z rana, to rzeczywiście samopoczucie jest "nienajprzedniejsze" ;)

Dlatego trzeba na początku zacisnąć zęby i biegać z rana jak najczęściej - organizm się przyzwyczai i zamiast czuć zmęczenie, będziemy się delektować rannym powietrzem i spokojem :)

Ale, jak mówię - często, regularnie - powiedzmy minimum co drugi dzień (odpuszczając sobie na razie wieczorne bieganie). Po 2 tygodniach lub szybciej nawet, wszystko będzie grało.

Pozdrawiam, B.Poltrok.

Następna dyskusja:

Gdzie biegać?


Wyślij zaproszenie do