Temat: Zawód a sumienie. Aptekarz.

Temat nie jest nowy, co jakiś czas pojawiają się takie doniesienia, a wtedy rozpoczyna się bardzo emocjonalna dyskusja. Sam brałem w takich udział jako osoba, która spotkała się z takimi działaniami (bezpośrednio i pośrednio).

Chodzi o to, czy aptekarz, kierujący się swoimi zasadami moralnymi, może odmówić sprzedaży preparatu lub narzędzia a także publicznie szydzić z osoby je kupującej.

http://wiadomosci.wp.pl/kat,1329,title,Aptekarz-nie-ch...

Założenia do dyskusji:
1. W obrocie (w aptece) znajdują się preparaty i narzędzia dopuszczone przez prawo

2. Działalność gospodarcza podlega prawu, w tym zapisom o dyskryminacji, np. (bo pewnie jest tego więcej)
KC, "Zawarcie umowy", art. 66
"Oświadczenie drugiej stronie woli zawarcia umowy stanowi ofertę, jeżeli określa istotne postanowienia tej umowy."
Wystawienie towaru wraz z jego ceną na widok klienta ceny uważa się za przedstawienie oferty.

Konstytucja RP art. 32:
"Nikt nie może być dyskryminowany w życiu politycznym, społecznym lub gospodarczym z jakiejkolwiek przyczyny."

Jednakże: Konstytucja RP art. 31
"Ograniczenia w zakresie korzystania z konstytucyjnych wolności i praw mogą być ustanawiane tylko w ustawie i tylko wtedy, gdy są konieczne w demokratycznym państwie dla jego bezpieczeństwa lub porządku publicznego, bądź dla ochrony środowiska, zdrowia i moralności publicznej, albo wolności i praw innych osób. Ograniczenia te nie mogą naruszać istoty wolności i praw."

Czyli państwo może nałożyć pewne ograniczenia na sprzedaż towarów i usług (np. warunek pełnoletniości). Ale to - państwo, nie pojedynczy sprzedawca.

Oznacza to także, nie wprost, że sprzedawca MOŻE odmówić wydania towaru z osobistych przyczyn, ale musi się liczyć z konsekwencjami prawnymi (podobnie, jak przekroczenie dozwolonej prędkości - chyba każdy z nas chociaż raz ją przekroczył, ale wiedział, że łamie w ten sposób prawo i w razie wpadki podlega uzasadnionej prawem karze).

3. Z drugiej strony, prawem właściciela towaru (czy świadczeniodawcy) powinno być jego prawo do dowolnego nim dysponowania i sprzedaży komu chce. Ta zasada liberalizmu nie ma odzwierciedlenia w polskim prawie z uwagi na pkt. 2

Niemniej mamy tutaj do czynienia z realnym i bardzo osobistym (a więc i silnym) czynnikiem, jakim jest sumienie ludzkie.

4. Środki "kontrowersyjne" (hormony antykoncepcyjne, testy ciążowe) stosuje się w rożnych przypadkach i z różnych powodów, przykładowo kuracje hormonalne, problemy z zajściem w ciążę (i czasem są to osobiste dramaty pacjentów)

5. Osoba, która przychodzi pracować do apteki, jest świadoma tego, że nie jest jej właścicielem (o ile nie jest) i musi wykonywać polecenia przełożonego, jeśli te są zgodne z prawem (a zakładamy, że są). Jej osobiste uwarunkowania emocjonalno-moralne są tutaj kwestią n-rzędną, tzn. nieistotną z punktu widzenia wykonywanych obowiązków wynikających ze stosunku pracy.

Innymi słowy, jeśli jest osobą, której wyznanie nie pozwala na sprzedaż określonych środków i usług, to nie idzie do pracy, w której będzie musiała to robić, nawet, jeśli bardzo chce być aptekarzem.

Pracownika nie można zmusić jedynie do działań niezgodnych z prawem. Nie ma, o ile się orientuję, zapisów o działaniach niezgodnych z sumieniem.

6. Medykamenty nie są "zwykłym" towarem, lecz szczególnym. Nie są dostępne w każdym sklepie, o ich użyciu decyduje najczęściej lekarz, który także ma świadomość obowiązującego prawa (mamy zabezpieczenie z 2 stron: lekarz nie może przepisać leku, który nie został zatwierdzony, a apteka nie może takiego wprowadzić do obrotu - przynajmniej w teorii). Lekarz jest tutaj jedyną osobą, która decyduje o tym, czy i co przepisać pacjentowi.

Proszę zwrócić uwagę, że to jest podobne, ale jednak INNE zagadnienie, niż odmowa wypisania "pigułek" przez konserwatywnego lekarza (zakładając, że nie było obiektywny przeciwwskazań). Jest to również kwestia sporna, ale nie o niej piszemy. Tam decyduje lekarz, tutaj decyzja już została wydana, a aptekarz ma jedynie WYDAĆ lek (w żaden sposób NIE decyduje o formule praescriptio i signatura recepty).

7. Pacjent zawsze może iść do innej apteki (i innego lekarza). Jednakże, skoro wszystkie apteki działają wg jednego prawa (lekarze również), czy dopuszczalne są tutaj jakiekolwiek rozdźwięki w tej kwestii?

Pytania:
1. Czy prawo powinno zezwalać właścicielowi apteki na decydowanie, komu jakie leki może sprzedawać? (istnieje możliwość porozumienia aptekarzy, gdzie w danym mieście w ogóle pacjent nie może dostać określonego leku!). Czy jednak leki są tak szczególnym towarem, że nie może o tym decydować pojedyncza osoba wedle swoich moralnych uwarunkowań?

2. Jak pogodzić ten zawód z moralnymi uwarunkowaniami aptekarzy? Czy zasada "chcącemu nie dzieje się krzywda" (na którą bardzo często powołują się ludzie konserwatywnej prawicy), a która oznacza w tym przypadku "sam chciałeś tam pracować, więc się dostosuj do reguł", jest wystarczająca? Trudno sobie wyobrazić np. Świadka Jehowy, który ma dostęp do banku krwi i osocza.

Czy może powinien istnieć "zdublowany" personel, który ma prawo wydać lek, gdy konkretny aptekarz tego nie chce uczynić (i zezwalamy mu na to)? Albo inaczej - "apteka musi zapewnić pacjentowi możliwość otrzymania leku".

Proszę o racjonalne podejście do tematu, bo i ja starałem się nie patrzeć jednostronnie.Adrian Olszewski edytował(a) ten post dnia 17.11.09 o godzinie 16:24
Maciek G.

Maciek G. Sto wiorst nie
droga, sto rubli nie
pieniądz , sto gram
n...

Temat: Zawód a sumienie. Aptekarz.

Adrian Olszewski:
Pytania:
1. Czy prawo powinno zezwalać właścicielowi apteki na decydowanie, komu jakie leki może sprzedawać? (istnieje możliwość porozumienia aptekarzy, gdzie w danym mieście w ogóle pacjent nie może dostać określonego leku!). Czy jednak leki są tak szczególnym towarem, że nie może o tym decydować pojedyncza osoba wedle swoich moralnych uwarunkowań?
Nie. Jeśli ktoś ma receptę, to obowiązkiem aptekarza jest lek sprzedać. I może on udzielić tylko informacji medycznej. Baba, która pouczałaby mnie, przy kupowaniu prezerwatyw, o psychicznych skutkach rozwiązłości tłumaczyłaby się potem przed Izbą Aptekarską.
A znam taką aptekę:-) Ale tam nie chadzam...

2. Jak pogodzić ten zawód z moralnymi uwarunkowaniami aptekarzy? Czy zasada "chcącemu nie dzieje się krzywda" (na którą bardzo często powołują się ludzie konserwatywnej prawicy), a która oznacza w tym przypadku "sam chciałeś tam pracować, więc się dostosuj do reguł", jest wystarczająca?

Czy może powinien istnieć "zdublowany" personel, który ma prawo wydać lek, gdy konkretny aptekarz tego nie chce uczynić? Albo inaczej - "apteka musi zapewnić pacjentowi możliwość otrzymania leku".
Tak musi. Gdybyś chciał kupić mięso nie obeszło by Cię, że jedyna sprzedawczyni w sklepie jest wegetarianką, prawda?Maciek G. edytował(a) ten post dnia 17.11.09 o godzinie 16:33

konto usunięte

Temat: Zawód a sumienie. Aptekarz.

http://praca.gazetaprawna.pl/artykuly/24729,kiedy_prac...
Adrian Olszewski:
Temat nie jest nowy, co jakiś czas pojawiają się takie doniesienia, a wtedy rozpoczyna się bardzo emocjonalna dyskusja. Sam brałem w takich udział jako osoba, która spotkała się z takimi działaniami (bezpośrednio i pośrednio).

Chodzi o to, czy aptekarz, kierujący się swoimi zasadami moralnymi, może odmówić sprzedaży preparatu lub narzędzia a także publicznie szydzić z osoby je kupującej.
..
Proszę o racjonalne podejście do tematu, bo i ja starałem się nie patrzeć jednostronnie.
Jutro w wydaniu gazety prawnej dziennika o tym kiedy pracownik moze odmowic wykonywania pracy. Takie poradniki beda sie pojawiały w ramach tygodnia o prawach pracowniczych. Może warto bedzie to skonfrontować z tematem.

Temat jest naprawde ciekawy bo objemuje kwestie swiatopogladowe. A te wedlug mnie sa tak samo istotne jak predyspozycje osobowosciowe do wykonywania danego zajęcia. Nie wobrażam sobie żeby podjąć pracę z bronia jeśli nie zakłada sie ze użyje jej, np strażnik wiezienny.

Takich przypadków pracy zarobkowej sprzecznej z przekonaniami jest wiele. Nie wyobrażam sobie że mozna szanować wolnosc i jednocześnie byc urzędnikiem zwiazanym z jej zawężaniem i zabieraniem. Praca musi w końcu dawać satysfakcje a nie prowadzić wprost do depresji i samobójstwa.Romuald K. edytował(a) ten post dnia 18.11.09 o godzinie 19:24

konto usunięte

Temat: Zawód a sumienie. Aptekarz.

Maciek G.:
Nie. Jeśli ktoś ma receptę, to obowiązkiem aptekarza jest lek sprzedać. I może on udzielić tylko informacji medycznej. Baba, która pouczałaby mnie, przy kupowaniu prezerwatyw, o psychicznych skutkach rozwiązłości tłumaczyłaby się potem przed Izbą Aptekarską.
A znam taką aptekę:-) Ale tam nie chadzam...
Według prawa nie powinna miec z tym problemu zeby Ci odmówic. Miałem taka sytuacje ostatnio. Wystraczy ze wytknie Ci brak wiedzy co do uzywania danego leku. Oczywiscie i to mozna przeskoczyć jesli sie jest odpowiednio wygadanym. W przypadku prezerwatywy watpie zeby aptekarka żadala od ciebie demonstracji posiadanej wiedzy co do uzywania tego srodka.Romuald K. edytował(a) ten post dnia 18.11.09 o godzinie 19:29
Maciek G.

Maciek G. Sto wiorst nie
droga, sto rubli nie
pieniądz , sto gram
n...

Temat: Zawód a sumienie. Aptekarz.

Romuald K.:
Według prawa nie powinna miec z tym problemu zeby Ci odmówic. Miałem taka sytuacje ostatnio. Wystraczy ze wytknie Ci brak wiedzy co do uzywania danego leku. Oczywiscie i to mozna przeskoczyć jesli sie jest odpowiednio wygadanym.

Niech spróbuje. Ja zazwyczaj wiem, co biorę. Legitymacja z pracy załatwia sprawę: wiedzą, że mam ułatwiony dostęp do Izby Aptekarskiej:-)
EDIT: Wystarczy być "w jednej bandzie" - służba zdrowia. I mieć legitymację służbową.Maciek G. edytował(a) ten post dnia 18.11.09 o godzinie 19:33
Maciek G.

Maciek G. Sto wiorst nie
droga, sto rubli nie
pieniądz , sto gram
n...

Temat: Zawód a sumienie. Aptekarz.

Romuald K.:
Według prawa nie powinna miec z tym problemu zeby Ci odmówic. Miałem taka sytuacje ostatnio. Wystraczy ze wytknie Ci brak wiedzy co do uzywania danego leku. Oczywiscie i to mozna przeskoczyć jesli sie jest odpowiednio wygadanym. W przypadku prezerwatywy watpie zeby aptekarka żadala od ciebie demonstracji posiadanej wiedzy co do uzywania tego srodka.Romuald K. edytował(a) ten post dnia 18.11.09 o godzinie 19:29

OK, widziałem akcję, że odmówiono kobiecie w ciąży silnego środka nasennego. Bo recepta była na nią. I to rozumiem.

konto usunięte

Temat: Zawód a sumienie. Aptekarz.

Maciek G.:
Niech spróbuje. Ja zazwyczaj wiem, co biorę. Legitymacja z pracy załatwia sprawę: wiedzą, że mam ułatwiony dostęp do Izby Aptekarskiej:-)
Idziesz na tzw cwaniaka. Ale przeciez są setki innych ludzi ktorzym nie jest tak łatwo. Z drugiej strony tu chodzi głownie o to żeby wykryć fałszywe recepty wystawiane bez wiedzy lekarza. Wiele srodków odurzających na recepte kupowanych przez mlodzież nie sluzy terapii i taki aptekarz moze odmowic gdy sie zorientuje w sytuacji. By nie zaszkodzić.Romuald K. edytował(a) ten post dnia 18.11.09 o godzinie 19:35
Maciek G.

Maciek G. Sto wiorst nie
droga, sto rubli nie
pieniądz , sto gram
n...

Temat: Zawód a sumienie. Aptekarz.

Romuald K.:
Maciek G.:
Niech spróbuje. Ja zazwyczaj wiem, co biorę. Legitymacja z pracy załatwia sprawę: wiedzą, że mam ułatwiony dostęp do Izby Aptekarskiej:-)
Idziesz na tzw cwaniaka. Ale przeciez są setki innych ludzi ktorzym nie jest tak łatwo. Z drugiej strony tu chodzi głownie o to żeby wykryć fałszywe recepty wystawiane bez wiedzy lekarza. Wiele srodków odurzających na recepte kupowanych przez mlodzież nie sluzy terapii i taki aptekarz moze odmowic gdy sie zorientuje w sytuacji. By nie zaszkodzić.Romuald K. edytował(a) ten post dnia 18.11.09 o godzinie 19:33
Tak, jak pisałem: nie mam zamiaru pyskować w oczywistej sprawie. Mnie tylko wkurza radosne "sumienie nie pozwala"...

konto usunięte

Temat: Zawód a sumienie. Aptekarz.

Aptekarz to jednak temat juz wałkowany wszedzie. Inne zawody sa mniej omawiane. Wielu ludzi nie zastanawia sie nad obowiazkami jakie beda przynależały zajęciu jakiego sie podejmują. A to zaoszczedziłoby każdemu kłopotów.Romuald K. edytował(a) ten post dnia 18.11.09 o godzinie 19:47

konto usunięte

Temat: Zawód a sumienie. Aptekarz.

chyba nie zrozumiałam o co w temacie chodzi????

jeżeli pacjent ma receptę - to aptekarz ją realizuje,może (lub powinien-nie wiem czy są juz takie postanowienia)poinformować o tańszych dostepnych na rynku odpowiednikach

nie zawsze aptekarz ma lek na stanie magazynowym i wtedy zamawia go pod pacjęta w hurtowni farmaceutycznej(które zwykle zawożą towar do aptek w dużych miastach 2 razy dziennie lub częściej w sytucjach "pilnych")

inną sprawą aby lekarz miał świadomość czy dany lek przez niego zapisywany jest dostępny na rynku(nie zawsze to sprawdzają i pacjent "traci czas")

zapewne ważne jest to w jakim stanie fizycznym jest recepta i jaką ma datę

konto usunięte

Temat: Zawód a sumienie. Aptekarz.

Dość częstą praktyką jest angażowanie aptekarzy do akcji typu mistery shoper. Akcje organizowane są przez koncerny farmaceutyczne, badź inne firmy, które aptekę traktują jako kolejny kanał sprzedaży.

Uczestniczący w takiej akcji aptekarze rekomendują markę produktu tej firmy, ktora daje za to najlepsze profity. Wygląda to mneij więcej tak:

Do apteki przychodzi pani i prosi o jakieś środki na przeziębienie. Pani magister, moca swego autorytetu, proponuje akurat te środku (wcale nie najtańsze i nie najskuteczniejsze), które biorą udział w akcji. Musi to robić bardzo skutecznie i z przekonaniem, poniewaz wśrod prawdziwych klientów może się czaić ów tajemniczy klient (mistey shoper) - nasłany przez koncern, który sprawdzi czy, Pani magister rekomenduje odpowiednią markę i jezlei aptekarz przejdzie pomyślnie test, to dostaje kolejne punkciki, które przyblizaja go do wymarzonej nagrody.

A nagordy nie sa to nagrody bylejakie, bo przeciez aptekarzowi musi się chcieć o nie powlaczyć. Najcżęściej są to wycieczki, drogi sprzęt gospodarstwa domowego albo po prostu pieniądze.

Sprawa oczywiscie nie dotyczy lekow na receptę ale tzw OTC, zwanych parafarmaceutykami, które to jako produkt ekspansywnie wkraczają i rozwijają się na polskim rynku.

W opisanym przez mnei kontekście aptekarze dziłają nieetycznie i powodowani są jedynie korzyscią materialna. A najgorsze jest chyba to, ze korzystja ze swojego autorytetu i zaufania, a tak naprawdę nei działają na korzysć pacjentów.
Grzegorz K.

Grzegorz K. jeśli szukam nowych
doznań to.....
muzycznych

Temat: Zawód a sumienie. Aptekarz.

Adrian Olszewski:
Temat nie jest nowy, co jakiś czas pojawiają się takie doniesienia, a wtedy rozpoczyna się bardzo emocjonalna dyskusja. Sam brałem w takich udział jako osoba, która spotkała się z takimi działaniami (bezpośrednio i pośrednio).

Chodzi o to, czy aptekarz, kierujący się swoimi zasadami moralnymi, może odmówić sprzedaży preparatu lub narzędzia a także publicznie szydzić z osoby je kupującej.

http://wiadomosci.wp.pl/kat,1329,title,Aptekarz-nie-ch...

Przeczytałem artykuł, ale moim zdaniem są w nim zawarte dwa watki

Wątek pierwszy. Aptekarz ze względu na własne przekonania nie chce sprzedać środków antykoncepcyjnych.

To może wybrać inny zawód? Czy wyobrażacie sobie sprzedawcę w sklepie który z powodu własnych przekonań nie chce sprzedawać papierosów osobom pełnoletnim? Lub kasjera w supermarkecie który nie będzie sprzedawał dzieciom lalek Barbi które jego (i nie tylko jego) zdaniem promują anoreksję?

Wątek drugi. Najzwyklejsze chamstwo sprzedawcy które nie ma nic wspólnego z jego zasadami moralnymi. Niestosowne docinki, komentarze, żarty na temat niechcianych ciąży - to nie ma nic wspólnego z postawą etyczną. Świadczy tylko o... braku dojrzałości, najzwyklejszej głupocie, własnych kompleksach a może i osobistych problemach z życiem seksualnym

konto usunięte

Temat: Zawód a sumienie. Aptekarz.

dopiero teraz doczytałam artykuł - facet za okienkiem okazał się zwykłym chamem,ale nie oceniajmy też tak wszystkich farmaceutów...

pracowałam z aptekarzami przez wiele lat i naprawdę duża większość to ludzie oddani swojej pracy i dbający o pacjentów :)

ja ze swojej strony też jako - pacjent -zawsze pytam o odpowiedniki leków i parafarmaceutyków o podobnym ,tym samym działaniu i dobry farmaceuta zawsze udziela informacji -rady.Zresztą jest bardzo duża konkurencja w tej branży i to dodatkowo powoduje,że o klienta się dba....A jak nie to zawsze możemy aptekę zmienić :)Karina W. edytował(a) ten post dnia 19.11.09 o godzinie 11:36
Grzegorz K.

Grzegorz K. jeśli szukam nowych
doznań to.....
muzycznych

Temat: Zawód a sumienie. Aptekarz.

Też racja...

Jeszcze nigdy mi się nie zdarzyło być świadkiem takiej sceny w aptece

konto usunięte

Temat: Zawód a sumienie. Aptekarz.

Swego czasu była moda na kupowanie przez młode osoby tusipectu z powodu zawartości efedryny. Młode kobiety,to zazwyczaj zażywały podczas odchudzania. W takim wypadku można było odmówić,bo z tego co mi wiadomo osoby te potrafiły łykać t tabletki garściami.

konto usunięte

Temat: Zawód a sumienie. Aptekarz.

Bruno R.:
Wątek pierwszy. Aptekarz ze względu na własne przekonania nie chce sprzedać środków antykoncepcyjnych.

To może wybrać inny zawód? Czy wyobrażacie sobie sprzedawcę w sklepie który z powodu własnych przekonań nie chce sprzedawać papierosów osobom pełnoletnim?
Jesli zalozy sobie sklepik w ktorym bedzie sprzedawał trucizne tylko tym ktorych nie lubi ;)
który nie będzie sprzedawał dzieciom lalek Barbi które jego (i nie tylko jego) zdaniem promują anoreksję?
Kasjerzy w markecie jednak są juz daleko od podawania komus czegokolwiek.
Mozna sobie wyobrazic ze przychodzacemu do wypozyczalni quadów ktos
nie wyda pojadzu gdy widzial nie raz jego nieodpowiedzialne zachowanie. To samo wypozyczalnia sprzetu plywajacego. Albo inny przykład bramka w klubie. Jak sie do niej odniesc?
Lub gdy diler samochodów odmówi sprzedazy auta alkoholikowi.Romuald K. edytował(a) ten post dnia 20.11.09 o godzinie 10:51
Grzegorz K.

Grzegorz K. jeśli szukam nowych
doznań to.....
muzycznych

Temat: Zawód a sumienie. Aptekarz.

Romuald K.:
Mozna sobie wyobrazic ze przychodzacemu do wypozyczalni quadów ktos
nie wyda pojadzu gdy widzial nie raz jego nieodpowiedzialne zachowanie. To samo wypozyczalnia sprzetu plywajacego. Albo inny przykład bramka w klubie. Jak sie do niej odniesc?
Lub gdy diler samochodów odmówi sprzedazy auta alkoholikowi.Romuald K. edytował(a) ten post dnia 20.11.09 o godzinie 10:51

Właściciel wypożyczalni quadów odmówi wynajęcia sprzętu osobie nieodpowiedzialnej ze względu na troskę o swój własny sprzęt, w trosce o swój własny biznes, w trosce o innych użytkowników toru

Bramkarze w klubie są z założenia od tego żeby weryfikować wchodzących - wg wyglądu, zachowania, ubioru, "targetu" danego klubu...

Diler samochodów (jeśli zdarzy się uczciwy...) nie sprzeda samochodu osobie nietrzeźwej, jeśli widzi że chce ona tym samochodem odjechać... ale czy osobie trzeźwej którą posądza o alkoholizm... hmm... wątpię

Ten przykład z apteką porównał bym do...

Sprzedawca w sklepie odmawia sprzedaży słodyczy bo uważa że jesteś otyły?
Odmawia sprzedaży "pisma erotycznego" osobie pełnoletniej bo uważa że treść tego pisma jest szkodliwa?
Albo aptekarz odmawia sprzedaży dwóch paczek aspiryny jednocześnie bo podejrzewa że chcę zażyć dwadzieścia tabletek na raz...

Nie wiem czy sprzedawca w sklepie na podstawie własnych, pobieżnych obserwacji powinien decydować który towar może mi sprzedać - w dodatku robiąc to w trosce o moje zdrowie :-/

konto usunięte

Temat: Zawód a sumienie. Aptekarz.

Bruno R.:

Sprzedawca w sklepie odmawia sprzedaży słodyczy bo uważa że jesteś otyły?
Odmawia sprzedaży "pisma erotycznego" osobie pełnoletniej bo uważa że treść tego pisma jest szkodliwa?
Albo gdy mloda sprzedawczyni stwierdzi ze te kobiety z pisma nie oddaja prawdziwego obrazu dziewczyn bo akurat ona ma wiecej do pokazania.

Nie wiem czy sprzedawca w sklepie na podstawie własnych, pobieżnych obserwacji powinien decydować który towar może mi sprzedać - w dodatku robiąc to w trosce o moje zdrowie :-/
przypomina sie ta scena w filmie "cialo" jesli dobrze pamietam.
Polska nam sie skonczyla. I dzieciaczek na koncu monciaka do przebranego lodziarza. Poprose loda! A ten udawany lodziarz patrzy na niego. widzi otylego malucha i do niego: pobiegalbys lepiej grubasie!Romuald K. edytował(a) ten post dnia 20.11.09 o godzinie 14:33

Następna dyskusja:

Lekarz - zawód niebezpieczny




Wyślij zaproszenie do