Marcin
W.
TI/IT/VM/HT/PC/XP/AD
/SE/XL/XE/AS/TB/CP/J
S/JV
Temat: Zajączek, Miś, Wilk i inne zwierzątka
(jestem wielkim fanem dowcipów o Zajączku :) )Zajączek siedzi na kamieniu i pisze strasznie długi elaborat.
Podchodzi do niego Wilk, patrzy, jak Zajączek gryzmoli w skupieniu, w końcu pyta:
W: Zajączku, a co ty tam tam piszesz i piszesz ?
Z: A robię notatki do pracy dyplomowej.
W: Tak ? A na jaki temat ?
Z: O wyższości zajęcy nad wilkami (i hyc w krzaki).
W: Ja ci zaraz pokażę wyższość zajęcy nad wilkami (i hyc za zajączkiem).
Za chwilę z krzaków dobiegają straszne krzyki, odgłosy bicia i trzaskania kości, a potem z krzaków wylatuje pokiereszowany wilk.
Za nim wychodzi Misiu i mówi: Ech wilk, trzeba się było pierw spytać kto jest promotorem.
Zajączek dorabiał jako roznosiciel pizzy.
Jako że Lisica od dłuższego czasu miała na małe bara-bara z zajączkiem, postanowiła to wykorzystać - zadzwoniła po pizzę, potem ubrała się w skąpe, seksowne szatki i czekała na Zajączka.
[puk puk]
L: Kto tam ?
Z[zza drzwi]:PIZZA!
L:Wchodź Zajączku i bierz co chcesz! (Lisica oparła się seksownie o stół i kokieteryjnie mruga do Zajączka).
Z: Serio ?
L: Serio!
Zajączek rozejrzał się po norze i wziął sobie plazmę.
Idzie Zajączek przez las i ledwo dyszy, bo mu plazma strasznie na plecach ciąży - spotyka Misia:
M: Zając, co masz ?
Z: A plazmę od lisicy niosę.
M: Serio ? Ot tak Ci dała ?
Z: Ano, przyszedłem z pizzą, a ona mówi: Zając, bierz co chcesz.
M: Ty głupi, trzeba było mnie zawołać, to byśmy razem lodówkę wynieśli.
Puka Zając do lisiej nory, Małe lisiątka odpowiadają:
LL: Kto tam ?
Z: Zając.
LL: Zajączku nie ma mamy, ani taty, przyjdź później, bo nie możemy cię wpuścić.
Z: Liski, co wy, wujka Zajączka nie wpuścicie ? Wpuście mnie.
LL: Nie możemy, bo tata i mama będą źli.
Z: Nie będą, a my pobawimy się, będzie fajnie.
LL: No dobrze, wpuścimy cię.
Zajączek po wejściu do środka: A teraz chcecie w te rude ryje ?
Na polanie pod lasem pasie się stado krów.
Wpada na nią Zajączek i mówi:
Z: Te, krowy! Jest tam u was jakiś cwaniak?
KK: Nieee - odparły zdziwione krowy.
Z: No to zrzutka na cwaniaka po pięć zeta!
Na drugi dzień dzieje się to samo i tak parę dni pod rząd.
Krowy wkurzone zawołały lisa: Lis, cwaniaczek Zajączek wyłudza od nas forsę, weź mu wklep jak się pojawi. Lis się zgodził.
Następnego dnia krowy udają, że spokojnie pasą się na polanie, a między nimi ukrywa się Lis.
Wpada Zajączek: Te, krowy! Jest tam u was jakiś cwaniaczek?
Lis się pokazuje i mówi: Jestem, czego mały?
W tym momencie zza drzew wychodzi Misiu: A to krówki jak zwykle po piątaku, a cwaniaczek dwie dychy!
Wilkowi odbiło i kogo tylko spotkał po lesie, bił jajami po plecach.
Dopadł Zajączka. Obił go jajami, a zajączek płacze i się śmieje. Pyta się go:
W: Dlaczego płaczesz?
Z: Bo mnie boli
W: A dlaczego się śmiejesz?
Z: Bo jeż idzie!!!
Krecik miał straszną ochotę na seks - a że ślepy, to mu było trudno jakąś lasencję zarwać. Poszedł zwierzyć się z tego Zajączkowi. Zajączek myśli, myśli i wymyślił: nie da rady, trzeba z Krecikiem iść do burdelu. Wziął go pod rękę i tak idą pod las.
Zagapił się i jak nie wyrżnie przez konar. Podnosi się wściekły: Kur__a...
Krecik momentalnie kapelusik z głów, szlip, szlip pprzylizać grzywkę i stremowaniy gada przed siebie: Dzień dobry Pani!
Stoi Miś pod drzewem i wyciska coś z tyłka. Podchodzi Zając i pyta:
- Wyciskasz kleszcza ?
- Nie, śrut.
Na wielkiej imprezie Zając i Miś poszli w krzaczki, żeby się załatwić. Miś pyta Zajączka:
M: Zając, też Ci się tak gówno lepi do futra ?
Z: Nie Misiu, mi się nie lepi, ja mam sierść.
M: A to pozwolisz, że skorzystam...
Na brydży siedzą Miś, Zajączek, Wilk i Lis. Lis ściemnia ile się tylko da. Po pewnym czasie niedźwiedź nie wytrzymuje, wstaje i gada:
- Ktoś tu oszukuje! Nie bedę pokazywał palcem, ale jak strzele w ten rudy pysk...
Ślimak ucieka z lasu i nagle na swej drodze spotyka leśniczego:
L: Ślimaczku, co się stało?
Ś: Ktoś zgwałcił niedźwiedzicę i teraz wszyscy są podejrzani.
- Zajączku, dlaczego masz takie krótkie uszy?
- Bo jestem romantyczny.
- Nie rozumiem.
- Wczoraj siedziałem na łące i słuchałem śpiewu słowika. Tak się zasłuchałem, że nie usłyszałem kosiarki...
- Zajączku, po co ci te kondomy na obu uszach ?
- A po to, żeby było widać, jak bardzo ch....y mam nastrój.
Wilczyca powiła młode. Wilk nie może się nacieszyć, każdego małego przytula: O jakie masz ślicze futerko, a Ty jakie masz śliczne ząbki, a ty jaką milusią kitkę, a ty jakie duże oczka, a jakie długie uszka... nagle wylatuje przed drzwi i ryczy: Zając!!! jak ja cię dorwę, to ci ch...a urwę!!!
Idzie podpity Zając przez las i ryczy na cały głos: POJE...ŁO MISIEEE! POJE...ŁO MISIEE... Nagle z za krzaków wyskakuje Misiu i patrzy na niego spode łba: Zając "śpiewa" dalej: POMYLIŁO MI SIĘ! POMYLIŁO MI SIĘĘĘĘ....
Po kolejnej imprezie nad ranem wraca Zając i śpiewa na cały głos: TRALLALA LA LA! TRALLA LA LA LA!
Obudził Misia: ZAJĄC! Jak zaraz nie przestaniesz to wszystkie zęby Ci powybijam! A Zajączek dalej: TRALLALA LA LA! TRALLA LA LA LA!
ŁUBUDU! Misiu nie wytrzymał i przysolił Zajączkowy z piąchy.
A Zajączek podstawił łapki pod twarz, tfu, tfu, tfu powypluwał do nich wybite ząbki, potem zwinął łapki w trąbkę i grzechotając ząbkami w łapkach śpiewa dalej na cały głos: LA KUKALACZA! LA KUKALACZA!Marcin MaW W. edytował(a) ten post dnia 05.08.09 o godzinie 09:01